18 pułk artylerii lekkiej
„Tak więc, do świtu 12 września większość oddziałów osiągnęła wyznaczone im miejsca koncentracji. Tylko 42.pp wraz z I/18. pal nie zajął, zgodnie z rozkazem, o wyznaczonej godzinie miejscowości Srebrna, pojawiając się tam dopiero około godz. 8.00 (bataliony I i II). III batalion 42. pp wraz z 3./18. pal pozostały aż do popołudnia 12 września jako straż tylna pułku na odległym zachodnim skraju Czerwonego Boru. O świcie dnia następnego dowództwo nad baterią objął oficer sztabu artylerii dywizyjnej kpt. Wojciech Przybyło. W lesie pod Łętownicą kolumna wpadła w zasadzkę i w wyniku walki zostali ranni kpt. Przybyło i dowódca plutonu 3. baterii ppor. rez. Marian Widlica. Mjr. Mierzwiński (wysłany rankiem 12 września na tyły 42. pp, aby przyspieszyć marsz III batalionu) rozkazał dowódcy baterii por. rez. Lewińskiemu odprzodkować działo na skraju lasu i otworzyć ogień bez obserwacji na wydłużonym celowniku. Natarcie polskie załamało się. Poległo wielu żołnierzy, a wśród nich oficer łączności I/18. pal ppor. rez. Józef Wecki. Ponieważ bateria pozostała bez amunicji, mjr Mierzwiński rozwiązał ją i nakazał żołnierzom – po przebiciu się – dołączyć do pierwszego napotkanego oddziału. Tak oto ostatnie godziny istnienia 3./18. pal zachowały się w pamięci jej dowódcy por. rez. Lewińskiego: W okolicach wsi Tabądź okazało się, że jesteśmy odcięci od sił głównych. Całość w sile I i II baonu 42 pp [w publikacjach książkowych wspominany jest jedynie III batalion], 3 bat. 18 pal (z d-cą I dyonu mjr Mierzwińskim) i ogromnej ilości taborów przybłąkanych tworzyła grupę pod dowództwem mjr Chmielewskiego,
którego zamiarem było przebić się do sił głównych nocą z 12 na 13 IX. Napotkawszy na opór na szosie w okolicy m. Srebrny Borek (? Zdaje się) d-ca całości zarządził rozwinięcie baterii, natarcie przednim baonem przy wsparciu artylerii. Po około godzinie urwała się łączność z ppor. Widlicą, który poszedł z nacierającym baonem (później okazało się, że był ranny i dostał się do niewoli wraz z również rannym kpt. Przybyło Wojciechem, of. Sztabu Dywizji). Nie można było również odnaleźć ani baonu tylniego, ani d-cy całości mjr. Chmielewskiego, wobec czego mjr Mierzwiński zarządził odprawę, w której wzięli udział ppor. Zabiełło [ppor. rez. Henryk Zabiełło – adiutant III/18. pal.], pchor.. Łukasiewicz [ogn. pchor. Seweryn Łukasiewicz podoficer obserwacyjny I/18. pal] i oficerowie 3 bat. za wyjątkiem ppor. Widlica. W wyniku odprawy zarządzona została zbiórka baterii (około godz. 5.00), na którą stawiła się bateria w komplecie (brak 3-4 ludzi). Mjr Mierzwiński rozwiązał dyon, nakazując się przedzierać do sił głównych. Przed zbiórką pogrzebany został poległy ppor. Wecki. Npl. znajdował się ze wszystkich stron w odległości 800-1500 mtr; zniszczenie dział dokonałem osobiście, po czym wespół z ppor. Zabiełło postanowiliśmy przeczekać dzień w pobliskim (1-1,5 km) lasku leszczynowym, co też uskuteczniliśmy. Zmęczeni zasnęliśmy od razu, a przebudził nas oddział niemiecki, któremu musieliśmy się poddać.”