Kampania 1939 roku
W tym miesiącu prezentuję książkę Pawła Piotra Wieczorkiewicza, która traktuje o, jak sam tytuł na to wskazuje „Kampanii 1939 roku”. Niestety publikacja zawiera całe mnóstwo błędów i zdarzeń nieprawdziwych. W tym, dotyczących bitwy pod Andrzejewem. Tym niemniej można w niej znaleźć również ciekawe informacje, a wśród nich relację niemieckiego korespondenta wojennego Eugena Hadamowsky’ego o bitwie pod Wizną, zaczerpniętą z książki „Blitzmarsch nach Warschau” (za „Wrzesień 1939, Z problemów najnowszej historii Polski”).
Relacja Eugena Hadamowsky’ego, opisująca zacięty opór polskich załóg schronów w rejonie Wizny:
„Gdy wojska wschodniopruskie osiągnęły północny brzeg Narwi, ujrzały na wznoszącym się stromo brzegu południowym polskie blokhauzy. By przeprowadzić szturm, musieli niemieccy piechurzy zbiegać z północnego brzegu rzeki na poziom wody, przeprawiać się gumowymi łodziami przez Narew, szturmować piaszczyste wzniesienia południowego brzegu, a potem załatwiać się z blokhauzami.
Walka była ciężka i zacięta. (…). Gdy pułk przeprawił się, otrzymał tak silny ogień, że wielokrotnie i z dużymi stratami musiał się cofać. W następnym blokhauzie załoga broniła się z zaciętą wściekłością. Blokhauz ten, wbudowany w starą groblę mostową, musiał być unieszkodliwiony flankującym ogniem dział przeciwlotniczych w strzelnice boczne. Granat rozbił jego kopułę pancerną i rozszarpał część załogi, ale pozostali przy życiu bronili się dalej i nie można było granatami zmusić ich do milczenia. Granat po granacie wybuchał na ścianie betonowej, nie mogąc jej przebić, aż wreszcie piechota i pionierzy [saperzy] wspólnie wysadzili żelazne drzwi pancerne. Obrońcy jednak padli dopiero po walce wręcz i znaleźli obok blokhauzów skromny żołnierski grób, znaczony drewnianym krzyżem i polskim hełmem.
Trzeci blokhauz (…) bronił się tak długo i zacięcie, aż granat szybkostrzelnej armaty trafił w strzelnicę. Niemiecki granat rozbił działo, przebił strzelnicę i eksplodował wewnątrz blokhauzu ze straszliwą siłą (…). W blokhauzie zapaliła się słoma, ogień rozszerzył się gwałtownie. Gdy weszliśmy, dzielny obrońca leżał w poprzek drzwi pancernych jak czarna zwęglona bryła.”