top of page

Bitwa pod Nagoszewem, cz. II (2)


Bitwa pod Nagoszewem miała dwie odsłony. Powstańcy pod komendą płk. Broniewskiego w okolicy Rząśnika natknęli się na Kozaków. Początkowo zamierzali zaatakować ich przy wsparciu miejscowych chłopów. Ci jednak poinformowali dowódcę, że w okolicy są jeszcze inne oddziały, które z pewnością wesprą poddanych cara. Powstańcy oddalili się w kierunku Długosiodła, gdzie w okolicznych lasach otrzymali wiadomość o pozycjach wroga. W nocy z 2. na 3. czerwca przemaszerowali w rejon Nagoszewa. Tam odbyła się narada z udziałem przedstawiciela włościan z Osuchowej, którzy zamierzali wesprzeć rotę powstańczą Broniewskiego. Zaplanowano prowokację mającą na celu wciągnięcie nieprzyjaciela w zasadzkę. Niestety ludność wiejska, choć patriotycznie nastawiona i chętna do bitki, to nie znała się na rzemiośle wojennym. Początek bitwy, pułkownik opisał takimi słowami:


Włościanin, gwałtowny i dobry patriota, rzecz przyśpieszył, bo o godzinie pierwszej w nocy popodkładał ogień w tych stodołach, gdzie był zakwaterowany nieprzyjaciel, i kiedy wybuchł płomień, wtedy skupione bataliony mordowały i wystrzeliwały uciekającego nieprzyjaciela.


Feliksowo, Brok, Nagoszewo, Inscenizacja,
Kuźnia powstańcza w Feliksowie

Owym włościaninem był Jan Nowak z Osuchowej. Skoro więc jatka zaczęła się wcześniej niż zaplanowano, do pogromu carskich żołdaków dołączył ochoczo oddział Lityńskiego. Kolumna carska, która nocowała w Nagoszewie została prawie doszczętnie zniszczona.


Oczywistym było, że na odgłos wojennej wrzawy, na pomoc carskim żołnierzom przybędą posiłki z okolicznych miejscowości. Najbliżej pola walki była Ostrów Mazowiecka i stamtąd spodziewano się pierwszych kłopotów. Rosyjskie posiłki wyruszyły także z Ostrołęki i Łomży. Pozycje powstańców zasypano gradem pocisków. Część powstańców zginęła w zasadzce przygotowanej przez Moskali. Płk. Broniewski z kosynierami uderzył na piechurów, a kawalerię wycofał w głąb lasu. Miało to utwierdzić przeciwnika, że ucieka z pola walki. Fortel pułkownika jak najbardziej się udał. Kiedy za „uciekającą” konnicą w pogoń rzucili się jeźdźcy rosyjscy, wpadli wprost pod lufy karabinów. Na koniec, z dwóch stron uderzyli na nich kosynierzy. Był to moment krytyczny bitwy, gdyż część kosynierów nie wytrzymała konfrontacji i zaczęła uciekać. Zwłaszcza, że Kozacy zaczęli ich oskrzydlać i skutecznie razić z broni palnej. W tej chwili na pole walki dotarł Stanisław Mańkowski, a wraz z nim chłopi z Nagoszewa. Chwilę później dotarły także posiłki z Ostrowi, Laskowizny, Puzdrowizny, Kuskowizny, Osuchowej, Broku… Płk. Broniewski zastrzelił jednego z dezerterów, czym powstrzymał ucieczki z pola walki. Chłopi z okolicznych miejscowości nadciągali, osaczając przeciwnika. Teraz to Rosjanie znaleźli się w kłopocie. Na ich głowy zaczęły sypać się razy zadawane przez bojowników uzbrojonych w drągi, widły, siekiery, kosy… Inicjatywę w walce przejęli okoliczni mieszkańcy, chłopi i włościanie, którzy na równi ze szlachtą nienawidzili zaborcy. Dodatkowym czynnikiem dezorganizującym poczynania Moskali był sygnał do odwrotu, który zagrali im na trąbce… Polacy.


Z inscenizacji w Feliksowie

Stanisław Strumph Wojtkiewicz:


Istotnie, w początku czerwca także i Nagusewo przeżyło swój wielki i straszny dzień wojenny. trzy roty rosyjskiego wojska z huzarami i kozakami wyruszyły wtedy z Ostrołęki na obozowisko powstańców w Jarzębcu. Dowódca powstańców odszedł parę mil w lasy ostrowskie, rozłożył się pod samym Nagusewem, ale pikiet nie rozstawił wcale albo też kozacy zdołali cichaczem wytropić nowy obóz, dość że powstańcy musieli się wycofać, a pozostała im tylko jedna drożyna wolna, właśnie w stronę Nagusewa. No i zaczęło się... (…)

Myśmy nagle wrogowi się pokazali w tym wysokim zbożu, w zaroślach. A u naszych, co w kotle, trębacz był, znał moskiewskie sygnały, to zatrąbił im do odwrotu. No i zaczęło się, Bartku! Reszta sołdatów podała tył, chroniła się biegiem do Nagusewa, zajęła te pierwsze domy, wiecie? Macieja Kozieła, braci Stelmachczyków, no i tych Sobierajów, co się Sobieskimi przezwali. Rąbaliśmy, cięliśmy, co się da, kiedy uciekali, a ten jednoręki ksiądz Rostkowski wszystkim dawał przykład, wreszcie gospodarze chałupy podpalili, sami poginęli, ale z tych trzech rot piechoty mało który sołdat ocalał, Chyba, że się gdzieś schował i przeczekał, bo zaraz potem zaczął się dla nas inny bój z tymi nowymi rotami, co pokazały się od Małkini, a także i od Ostrowa.


Z inscenizacji w Feliksowie

Za uciekającymi wojskami zaborczymi ruszył pościg. Na przedzie konnica, a za nimi kto żyw, na Moskala! Dzisiaj w tym miejscu jest wieś Nagoszewka, ale w 1863 roku był to skraj Nagoszewa. To tam znaleźli schronienie żołnierze. Niezbyt bezpieczne jak się okazało, bo miejscowi chłopi nie wahali się podpalić własnych zabudowań, aby wykurzyć Moskali.


Płomienie nadal smagały domy i stodoły we wsi, kiedy do Nagoszewa, od strony Małkini zbliżały się carskie posiłki, w postaci kolumny wojskowej gen. Tolla. Powstańcy, wsparci przez włościan i podbudowani sukcesem nie zamierzali ustępować. Stanęli do walki. Dalej bitwa była już w fazie wygaszania. Ze wsparciem dla Rosjan przybyła także kolumna majora Zassa. W tych okolicznościach rozsądek nakazywał wycofać się. Odwrót osłaniał oddział tego, który zaczął bitwę – Jana Nowaka z Osuchowej. Kosynierzy Nowaka, aby podkreślić swoją rolę w zwycięstwie, na koniec urządzili jeszcze zasadzkę w lesie. Dopadli kilku Kozaków i potraktowali ich kosami.


Feliksowo, Brok, Nagoszewo, Ostrów, 1863,
Miejsce pamięci w Feliksowie

Siły powstańcze płk. Broniewskiego wycofały się nad Bug, w rejon wsi Brańszczyk-Budy. 5. czerwca w Brańszczyku odbyła się Msza dziękczynna za zwycięstwo nad Moskalami. Lityński ze swoimi ludźmi ruszył na Podlasie.


Nieco inne spojrzenie na przebieg wydarzeń pod Nagoszewem, miał Stanisław Zieliński, który nie szczędził słów krytyki pod adresem Broniewskiego.


Stanisław Zieliński:


Oddziały po Fryczem i Dąbkowskim, będące pod dowództwem Broniewskiego, w połączeniu z oddziałem zabużańskim Ludwika Lutyńskiego, obozując w Jarzębcu, d. 2. czerwca zawiadomione zostały, że moskale w sile 3 rot piechoty, szwadronu huzarów i 50 kozaków wyruszyli z Ostrołęki i zbliżają się ku stanowisku oddziału. Natychmiast Broniewski pomaszerował nocą w stronę lasów ostrowskich, a oddaliwszy się o 2 mile od nieprzyjaciela, stanął w lesie pod Naguszewem. Tutaj, nie rozstawiwszy pikiet [straży] wkrótce wytropiony i zaatakowany został przez kozaków. Mając jednę drożynę tylko wolną do Naguszewa, tą cofnął się w ściśniętej kolumnie, i wpadł w silną zasadzkę piechoty, rozłożonej w zbożach i zaroślach. Za ukazaniem się powstańców na wysokości zasadzki, moskale sypnęli niespodzianie krzyżowym ogniem rotowym; Broniewski poddawszy tył z kawaleryą, uszedł do lasu, pozostawiając strzelców i kosynierów własnemu przemysłowi. Kosynierzy zachwiali się zrazu, lecz parci przez miejscowych chłopów, Kurpiów, którzy w kije uzbrojeni przybyli z pomocą, dziarsko rzucili się w zboża na moskali. Równocześnie Feliks Szymański, świeżo zbiegły z Ostrołęki do oddziału trębacz od huzarów, zatrąbił sygnał moskiewski na odwrót. Wówczas kapitan moskiewski poddał tył, a kosynierzy, prowadzeni przez Masłowskiego i Zduńczyka, z krzykiem poczęli rąbać uchodzących, kładąc mnóstwo trupa. Za uchodzącymi rzucił się rotmistrz Kożuchowski z kosynierami Lutyńskiego i wpadł na broniących się w Naguszewie moskali, lecz ranny ciężko (zmarł później z ran), wyniesiony został z pola walki przez świeżo zaciągniętego 18-letniego ochotnika, Michała Wilhelma; tymczasem kosynierzy, dowodzeni teraz przez księdza Rostkowskiego, Bernardyna z Pułtuska, nie zaprzestali walki. Ponieważ zaś moskale zawzięcie bronili się, zapalono budynki, a podpalili je sami tychże sadyb właściciele, gospodarze z Naguszewa: Maciej Kozieł, Łukasz i Jan Stelmachczykowie i Sobieski, którzy, niszcząc własne mienie, wraz ze zabarykadowanymi moskalami chlubną śmierć ponieśli. Prawdziwą rzeź przerwało dopiero przybycie kolumny generała Tolla z Małkini oraz drugiej kolumny z Ostrowa; świeże siły nieprzyjacielskie zmusiły powstańców do opuszczenia pola bitwy po świetnym ataku na lewe skrzydło moskiewskie, które, złamane, otworzyło powstańcom krwawe przejście ku Bugowi, gdzie się na nowo poczęli zbierać, podczas gdy moskale ruszyli do Ostrowia.


Nagoszewo, Brok, Ostrów, Mazowiecka, 1863, Stelmaszczyk,
Akt zgonu Jana Stelmaszczyka z Nagoszewa

Bilans strat osobowych nie jest nam dokładnie znany. Prawdopodobnie po stronie rosyjskiej poległo około 500. żołnierzy. Siły powstańcze stopniały o około 110. ludzi.


Nie udało się co prawda całkowicie rozbić nieprzyjaciela, ale straty które poniósł były znaczne. Bez wątpienia, wynik bitwy pozytywnie wpłynął na morale bojowników o niepodległość. Powstańcy zdobyli też duże ilości uzbrojenia, co pozwoliło im na dalszą walkę z wrogiem. W pamięci kolejnych pokoleń wyryły się nazwiska bohaterów tamtych wydarzeń. Wśród nich włościan, którzy spalili własne obejścia, płk. W. Broniewskiego, Leopolda Lityńskiego, rtm. Kożuchowskiego (kolejarza), por. Izydora Szablowskiego (z Ostrowi Maz.), por. Adama Lipowskiego (walczył też pod Kietlanką), księdza Rostkowskiego (poległ podczas bitwy), ks. Grądzkiego, por. Józefa Zduńczyka (z okolic Zambrowa), Franciszka Ołdakowskiego (pochodził z Ołdaków-Polonii) oraz… kobiety, które także były na polu walki. Jedna nawet poległa w boju wraz z mężem.


Nagoszewo, Brok, Ostrów, Andrzejewo, Małkinia, Czyżew, 1863,
Pomnik w Nagoszewie. Rok 1935.

Powstańcy mieli także wielu młodocianych ochotników. Nie tylko wspomnianego 18-stoletniego Michała Wilhelma, ale też wielu młodszych. O zapale, jaki towarzyszył młodzieży chcącej przyłączyć się do powstania pisał pochodzący spod Andrzejewa Bronisław Piętka:


Wszak zdarzały się wówczas wypadki, porywów dziecinnych i pamiętam, że paru moich kolegów, dwunastoletnich malców cichaczem wybierało się do partji, czyniąc przygotowania do tej wyprawy. Domownicy, widząc poważne i zaaferowane miny przyszłych bohaterów, zaczęli ich śledzić i dowiedzieli się o projekcie. Naturalnie kandydaci na powstańców dostali za uszy, zostali rozbrojeni i pozostali w domu.

Smutniej skończyła się wyprawa jednego z moich towarzyszów ze stancji. Mieszkali wraz ze mną dwaj bracia Kuczyńscy, i starszy z nich Leon, powodowany patrjotyzmem, rzucił szkołę i poszedł do powstania. Właśnie na drugi dzień po jego przybyciu wypadła bitwa pod Nagoszewem, na Kurpiach, w której biedny, nie używszy nawet broni, poległ.


Ciała poległych pogrzebane zostały w pobliżu bitwy, na skraju lasu. Miejscowych włościan (Kozła, Stelmaszczyków…) pochowano na cmentarzu w Broku, innych w Ostrowi Maz…. – na terenie ich rodzinnych parafii.


Jak to zwykle bywa, na mogile żołnierskiej pojawił się zwykły krzyż z drewna. W 50-tą rocznicę bitwy podjęto się zadania postawienia pomnika dla powstańców. Zebrano co prawda fundusze, ale budowa odwlekła się w czasie. Będąc pod zaborem rosyjskim, ciężko było stawiać pomniki buntownikom. W roku 1917, w Ostrowi Mazowieckiej powołany został Obywatelski Komitet Budowy Pomnika Powstańców 1863 r. Inicjatorem i przewodniczącym Komitetu był Ludwik Mieczkowski. W skład Komitetu weszli także lokalni działacze, na czele z ówczesnym burmistrzem Ostrowi Mazowieckiej Edwardem Blumhoff’em. Obok burmistrza wystąpili także: sędzia Władysław Grąbczewski, ks. Stanisław Cupło, właściciel Zalesia – Józef Szczuka, Tomasz Kempisty, Gracjan Kamiński, Paweł Michalik oraz rolnicy z Nagoszewa, w osobach Grabowskiego i Brzostka. W skład Komitetu wszedł także reprezentant wojska. Był nim lekarz 5. Pułku Legionów z pobliskiego garnizonu komorowskiego.


Nagoszewo, Brok, 1863,
Pomnik tuż po renowacji w latach 60-tych

Oczywiście Polska była wówczas pod zaborami i na budowę należało uzyskać zezwolenie administracji okupującej ten teren. Okupant w wyniku wybuchu Wielkiej Wojny się zmienił i Niemcy nie robili problemów z wystawieniem pomnika godzącego w Rosjan. Tym bardziej, że pragnęli przypodobać się Polakom i zachęcić do wspólnej walki przeciwko carowi.


Poszczególne detale pomnika wykonane zostały w zakładzie kamieniarskim w Krakowie. Na miejscu montował je mistrz murarski z Ostrowi Mazowieckiej Aleksander Wagner. Podstawę pomnika nagrobnego stanowi kolumna z kamienia, zwieńczona krzyżem. Kształt krzyża osadzony jest w stylistyce kurpiowskiej. Poniżej krucyfiksu, między kolumienkami w stylu toskańskim widnieje wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. Jeszcze niżej jest Orzeł w koronie i napis: POLEGŁYM W WALCE O WOLNOŚĆ. Pod napisem kolejna płaskorzeźba, przedstawiające dwie skrzyżowane szable na tle wieńca laurowego i daty: 1863 oraz liter: RP.


Uroczyste odsłonięcie miało miejsce jesienią 1917 roku.


Nagoszewo, 1863, Brok, Ostrów, Małkinia, Andrzejewo,
Pomnik w Nagoszewie. Rok 2022.

Beata Herman („Rocznik ostrowski”):


Z Ostrowi i okolic do Nagoszewa ciągnęły masy ludności pieszo lub na furmankach. Z miasta wyruszyła Straż Ogniowa na czele z prezesem zarządu straży Ludwikiem Mieczkowskim i naczelnikiem Janem Krzemińskim (niestety bez orkiestry, Niemcy wcześniej zarekwirowali instrumenty jako złom kolorowy na potrzeby przemysłu wojennego). Na miejscu uroczystości zjawiło się wielu mieszkańców gminy Poręba (do niej wtedy terytorialnie należało Nagoszewo) i okolicznych miejscowości. Doliczono się około 600 furmanek i ponad 3000 uczestników imprezy. W uroczystości uczestniczył nielegalny oddział Polskiej Organizacji Wojskowej, a rolnik z Czuraja – Dmochowski, zorganizował (…) banderię konną przyozdobioną barwami narodowymi. Wartę honorową przy pomniku stanowiło ok. 150 konnych.


W 1963 r. pomnik poddano renowacji i wmurowano weń płytę kamienną z tekstem: POMNIK TEN WZNIOSŁO SPOŁECZEŃSTWO POWIATU OSTROWSKIEGO W 1917 R. NA POBOJOWISKU UŚWIĘCONYM KRWIĄ POLEGŁYCH POWSTAŃCÓW W DNIU 3 CZERWCA 1863 R. ODBUDOWANO W 100-LECIE POWSTANIA STYCZNIOWEGO I 1000-LECIE PAŃSTWA POLSKIEGO.


W tym czasie kolumnę powstańczą otoczono ogrodzeniem kamiennym, którego poszczególne elementy połączone zostały grubymi łańcuchami. Uporządkowany też został teren wokół pomnika.


Inicjatorem i wykonawcą prac był kapitan Leon Winogradow, który zebrał także od mieszkańców Nagoszewa wspomnienia o bitwie. Kpt. Winogradow był absolwentem Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej – Komorowie.

Nagoszewo, 1863,
Inscenizacja w Nagoszewie z okazji 150-tej rocznicy bitwy.

W uroczystościach zorganizowanych z okazji 130-rocznicy bitwy pod Nagoszewem brał również udział Alfred Stelmaszczyk – wnuk poległego powstańca. Byli kombatanci i Wojsko Polskie. Były też szkolne i strażackie poczty sztandarowe. Tym razem zagrała orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej.


Huczne obchody rocznicowe miały miejsce w 150-tą rocznicę bitwy. Odbył się wówczas piknik powstańczy, a w centrum uwagi znalazła się inscenizacja nagoszewskiej wiktorii, przygotowana przez rekonstruktorów z Milanówka. Były pokazy musztry i fechtunku oraz jazdy konnej. Podobna inscenizacja miała miejsce nieco wcześniej w Feliksowie koło Broku.


Pomnikiem powstańczym opiekuje się SP w Nagoszewie, która nosi dumne imię „Powstańców 1863 roku”.


Z Nagoszewa pochodził autor kilkunastu tomików wierszy, poeta Adam Śladewski. Pisał też o rodzinnych stronach i powstańcach spod Nagoszewa, którzy „(…) padli w zranionej ziemi / aby ocalić / kraj bezimienny, / honor Polaka / i życie wnuków / w zaborze cara / jak w klatce kruków…”.

 

Źródła:

- „Nowości ilustrowane”, nr 5/1925 r.

- „Rocznik mazowiecki”, nr 4/1972 r.

- „Rocznik mazowiecki”, nr 25/2013 r.

- „Gazeta narodowa”, nr: 102, 103, 104/1863 r.

- „Czas”, nr 133/1863 r.

- „Bibliografia powstania styczniowego”, Eligiusz Kozłowski

- „Ziemia i gwiazdy”, Stanisław Strumph Wojtkiewicz

- „Rys życia Maksymiliana Wacława Broniewskiego” – pamiętnik

- „Czerwony lampas i niebieskie kepi”, Bronisław Piętka

- „Bitwy i potyczki 1863-1864”, Stanisław Zieliński

- „W czterdziestą rocznicę powstania styczniowego 1863-1903” – dokumenty

- „Rocznik ostrowski”, nr 2/2016 r.

bottom of page