top of page

Dziesiątacy w Częstochowie




     W grudniu 1918 roku w Łapach i Zambrowie zaczęto formować Dywizję Litewsko-Białoruską. Odrodzona Rzeczpospolita potrzebowała silnej armii, zdolnej do obrony granic. Formowano przede wszystkim chlubę Wojska Polskiego, czyli jazdę. W Pietkowie koło Łap tworzyły się zręby 10. Pułku Ułanów zwanych Litewskimi. Większość kawalerzystów pochodziła z dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego i stąd przylgnął do nich ten przydomek. Świadczy o tym także najbardziej znana żurawiejka dotycząca dziesiątaków: Z Litwy borów, pół i łanów / to dziesiąty pułk ułanów.


    Inna żurawiejka nie była zbyt pochlebna. Brzmiała tak: Jedzie ułan z dziesiątego / wyją psy na widok jego. Żurawiejki zazwyczaj mają charakter żartobliwy, prześmiewczy, ale ta akurat nie bardzo odbiega od rzeczywistości. Ułani nie posiadali jednolitego umundurowania, ani uzbrojenia. Na ogólnie pojęty rynsztunek kawalerzystów składały się przede wszystkim elementy mundurów i broni francuskich, austriackich, niemieckich i rosyjskich.



    Na przełomie listopada i grudnia 1918 roku w Czyżewie sformowany został Szwadron Bielsko-Mazowiecki. Dowództwo nad nim objął por. Wiktor Jakubski. W tym samym czasie podobny szwadron sformowano w Łochowie. Nim dowodził por. Witold Ogrodziński.


To właśnie o osobę porucznika Jakubskiego oparte było tworzenie pierwszego szwadronu 10. Pułku Ułanów Litewskich (10. PUL). Pierwszymi ułanami 10. PUL byli żołnierze pochodzący z Czyżewa i najbliższej okolicy szlacheckiej; Zawadzcy, Godlewscy, Zielińscy, Jaźwińscy…


    Wiele lat później Jakubski przeszedł do rezerwy. Nie potrafił jednak zerwać z życiem kawalerzysty. Dowodził w Czyżewie szwadronem „Krakusów”, których był instruktorem, hodował konie. Żył tym, co kochał do końca swoich dni.



    Przysposobienie Wojskowe „Krakusów” przetrwało aż do roku 1939, a za sprawą grupy pasjonatów pod kuratelą ks. Andrzeja Dmochowskiego trwa do dnia dzisiejszego. Mieszkańcy Zeręb Kościelnych i okolicy nadal wdziewają mundury ozdobione amarantowymi barwami 10. PUL i dosiadają koni. Wszystko to z pasji i szacunku do przodków i historii. Wielokrotnie gościli z pokazami w Andrzejewie, przy okazji rocznicowych uroczystości związanych z bitwą pod Andrzejewem (12/13 IX 1939 r.).


    Tradycje pułkowe żywe są także w Wojsku Polskim. Kultywuje je 1. Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej im .gen. bryg. Władysława Liniarskiego ps. „Mścisław”. Dowództwo brygady ma swoją siedzibę w Białymstoku, a poszczególne bataliony rozmieszczone są zarówno w Białymstoku (11. Batalion Lekkiej Piechoty), jak i w Suwałkach (12. BLP), Łomży (13. BLP), Bielsku Podlaskim (14. BLP), Hajnówce (14. BLP) i Siedlcach (53. BLP).


    Niedawno (11. V 2024 r.) miały miejsce obchody 104. rocznicy ustanowienia święta pułkowego. Ma ono związek z okresem wojny z bolszewikami w roku 1920, kiedy dziesiątacy dotarli do linii Dniepru.



    Ks. prob. st. wachm. Andrzej Dmochowski doprowadził swoich podkomendnych prosto przed oblicze Matki. Już po raz 25. szwadron ułanów dotarł konno z Zaręb Kościelnych do Częstochowy, w ramach Pielgrzymki Kawalerii Konnej z Zaręb Kościelnych do Częstochowy. Co prawda 10. PUL nosił na sztandarze Matkę Bożą Ostrobramską, ale przecież to ta sama Matka.


    Trudy pielgrzymowania ofiarowane zostają za polskich bohaterów, którzy przez wieki nie szczędzili krwi i życia, aby wywalczyć lub obronić wolność i suwerenność naszego kraju.



Wspólnej modlitwie przewodniczył biskup Tadeusz Bronakowski. Podczas kazania zauważył, że droga do Pani Jasnogórskiej jest trudna i naznaczona historią Polski:


    Już od 25 lat przemierzacie tę drogę, jest ona trudna, ale i piękna tak, jak piękna i trudna jest historia Polski. W czasie tej drogi mogliście lepiej zobaczyć i pomyśleć o przyszłości naszej Ojczyzny. Mijaliście miejsca zroszone krwią polskiego żołnierza, spotykaliście tylu zatroskanych o Polskę rodaków, a w ciszy serca dostrzegaliście wiele zjawisk, które budzą niepokój.


        To, co budzi niepokój, to oczywiście kryzys wartości i szerzący się satanizm; niszczenie symboli wiary i demoralizacja najmłodszych.



    Pielgrzymów konnych powitali na Jasnej Górze mieszkańcy parafii Zaręby Kościelne, a także innych, pobliskich miejscowości. Otrzymali oni kwiaty słonecznika i chleby. Na miejscu obecni byli też m.in. ks. kan. Grzegorz Śniadach (przybył konno), płk. Zbigniew Zieliński (Żołnierz Wyklęty, członek AK), płk. Kazimierz Pałasz z małżonką, płk. Sylwester Kuczyński, płk. Jarosław Zdun, wójt Urszula Wołosiewicz, sekretarz gminny Dorota Subda. (Link)


    Msza św. odprawiona została w intencji Ojczyzny i pielgrzymów.


   Wywiad z ks. kan. Andrzejem Dmochowskim:



 

 

Comments


bottom of page