top of page

Exploseum




Podczas drugiej wojny światowej na terenie Puszczy Bydgoskiej wybudowana została fabryka zbrojeniowa, w której produkowano między innymi proch strzelniczy i nitroglicerynę. Kompleks DAG Fabrik Blomberg należący do koncernu Dynamit Nobel AG w szybkim tempie rozrósł się do 1300 budynków. Teren był ściśle tajny, czemu sprzyjało położenie w kompleksie puszczańskim. Zajmował około 23 km² powierzchni, dzięki czemu był drugim co do zajmowanej powierzchni tego typu kompleksem po DAG (Dynamit Aktiengesellschaft) Krzystkowice koło Nowogrodu Bobrzańskiego. Podczas wojny, na potrzeby III Rzeszy Niemieckiej Adolfa Hitlera funkcjonowało 80 zakładów produkujących materiały wybuchowe. 32 zakłady z tych 80-ciu należały do DAG Verwertchemie. „W 1944 Verwertchemie produkowała 127 tys. ton materiału – ok. jedną czwartą ogólnej produkcji Rzeszy”.



Ogromną ilość z ponad 10 000. pracowników (pod koniec wojny było ich dwa razy więcej) bydgoskiej fabryki stanowili pracownicy przymusowi oraz okoliczna ludność, która korzystała z okazji zarobienia jakichkolwiek pieniędzy. Wśród pracowników pracowała też reprezentacja polskiej konspiracji, która skutecznie infiltrowała struktury fabryczne. W roku 1940 na terenie zakładu stworzono siatkę Związku Walki Zbrojnej (później AK) oraz Wolności i Niezawisłość. Dywersanci nie tylko sabotowali produkcję, ale opracowali szczegółowe plany zakładów produkcyjnych i zdobyli mnóstwo tajnych dokumentów, które trafiły później do dowództwa Państwa Podziemnego.


Pod koniec swej wojennej działalności, kilka kilometrów obok Niemcy wybudowali fałszywą fabrykę, która miała ściągać na siebie ewentualne bombardowania alianckie. Oświetlone makiety świetnie się nadawały do tego celu, ale przyciągnęły bombowce tylko jeden raz: w lipcu 1944 roku.



Zakład DAG Bromberg działający na terenie Bydgoszczy specjalizował się w produkcji bezdymnego prochu (produkowany przez POL-Betrieb) na bazie nitrocelulozy (NC) lub nitrogliceryny (NGL), które również produkowano na terenie fabryki. Niemcy dążyli do całkowitego uniezależnienia się fabryki od produktów sprowadzanych z zewnątrz, ale to prawie zrealizowano dopiero w roku 1944, czyli w czasie, gdy trzeba było już pakować walizki i myśleć o wycofywaniu się. W rezultacie powstawały tu bomby lotnicze, czy też pociski artyleryjskie, które wytwarzali robotnicy przymusowi i specjaliści różnych narodowości.



Aby podołać oczekiwaniom machiny wojennej Kanclerza III Rzeszy Niemieckiej zapędzono do pracy tysiące pracowników. Większość stanowili Polacy. W celu ich zakwaterowania wybudowano 18 obozów, które zlokalizowane były przy dzisiejszych ulicach: Wojska Polskiego, Glinki, Hutniczej).



Linie produkcyjne pracowały praktycznie do ostatniej chwili, aż do opanowania okolicy przez żołnierzy radzieckich i polskich. 22. stycznia wstrzymano produkcję i ewakuowano niemieckich pracowników w głąb III Rzeszy. Kilka dni później miasto Bydgoszcz wraz z tajnymi fabrykami zostało opanowane przez wojska 2. Frontu Białoruskiego. Sprzęt fabryczny został przez sowietów zdemontowany i wywieziony. Sowieci, jak to mieli w zwyczaju najpierw wszystko rozkradli, a dopiero potem przekazali teren pod jurysdykcję władz polskich (przynajmniej z nazwy). W 1945 roku na miejsce krasnoarmiejców przybyli do Bydgoszczy żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Narodowego.



W 2007 roku teren przejęło Muzeum Okręgowe w Bydgoszczy i po latach starań część budynków i łączących je tuneli została zaadaptowana z myślą o turystach. Na terenie dawnej fabryki prochu (NGL-Betrieb) utworzono Exploseum, które oferuje zwiedzającym ponad dwukilometrową trasę ukazującą historię tego miejsca i klika innych, ciekawych wątków militarnych.



W tym roku (2021) ostatecznie dokonano zniszczenia budynków po działalności fabryki prochu POL-Betrieb, tzw. kręgu walcarek. Mają ustąpić miejsca halom produkcyjno-magazynowym. Pomimo protestów miłośników zabytków, militariów i miejscowych stowarzyszeń, obiekty uznano za bezwartościowe, a ich utrzymanie za bezcelowe. W ten sposób część historii wojennej Polski zniknęła bezpowrotnie. Zniknąć mają ponoć także dwa z pięciu domów przy ulicy Klinicznej w Bydgoszczy. To również pamiątki po DAG Fabrik Bromberg. W czasie wojny mieszkali tu między innymi inżynierowie związani z zakładem produkcyjnym. Teren ma przejąć deweloper.



W tych okolicznościach pocieszający jest fakt, że chociaż część pofabrycznych budynków jest wykorzystana i udostępniona dla zwiedzających. Ekspozycje zaprezentowane przez Exploseum dotyczą historii koncernu Dynamit Aktiengesellschaft, który założył sam Alfred Nobel, fabryki DAG Bromberg, uzbrojenia, materiałów wybuchowych oraz pracownikom przymusowym, więźniom i ruchowi oporu, działającemu na terenie kompleksu. Klimat panujący w tym miejscu przypomina klimat kultowych gier komputerowych. Ma w sobie coś tajemniczego i zjawiskowego. Zachęcam do nawiedzenia tego, specyficznego i owianego tajemniczością miejsca.




bottom of page