top of page

Julianna Wyszyńska

 

    Julianna Wyszyńska urodziła się 27.IX.1877r. w miejscowości Fidest koło Wyszkowa jako córka Adama Karpa i Anieli (z domu Giziewicz). Rodzice Julianny należeli do zubożałej szlachty, która trudniła się uprawą roli. Sama Julianna, ze względu na ciężką sytuację materialną, wychowywała się w Warszawie, gdzie pracowała jako pomoc domowa.  Wkrótce też została osierocona.

4 maja 1899r. w kościele parafialnym w Prostyni zawarła związek małżeński z niejakim Stanisławem Wyszyńskim.  Stanisław pochodził z rodzinnych stron Julianny. Urodził się w Gaci (parafia Kamieńczyk). Od młodzieńczych lat pociągała go muzyka, toteż poświęcił się studiom muzycznym. Po kilku latach pilnej nauki został organistą w Gałówku w okolicach Łodzi. Niestety, wkrótce, jako człowiek represjonowany za swoje poglądy patriotyczne, musiał się przeprowadzić, aby uniknąć aresztowania. Osiedlił się właśnie w Prostyni, gdzie również pracował jako organista w miejscowym kościele.

Wkrótce po ślubie, w roku 1900 Wyszyńscy przeprowadzili się do Zuzeli, a ich rodzinnym domem stała się tamtejsza organistówka. Stanowiło ją dwa pokoje i kuchnia. W Zuzeli narodziła się Wyszyńskim córeczka Anastazja. W rok później przyszedł na świat Stefan, a po nim Stanisława i Janina. Wkrótce kuchnię trzeba było przedzielić, aby dzieci miały swój pokoik do nauki. Wieczorem wszyscy odmawiali „różaniec”, a po nim „główne prawdy wiary”, „siedem sakramentów świętych”, „pięć warunków sakramentu pokuty” i „pod Twoją obronę”. W myśl zasady: „Modlitwy nigdy za wiele”.

W 1908r. urodził się kolejny syn Wyszyńskich Wacław Leon, a w dwa lata później Stanisław dostał szansę na przeprowadzkę do Andrzejewa. Było to o tyle kuszące, że pensja była większa i mieszkanie, co nie jest bez znaczenia dla tak licznej rodziny, również. 

Tak więc w roku 1910 Wyszyńscy przenieśli się do Andrzejewa, gdzie Stanisław pracował jako organista. Wszystko wskazywało na to, że rodzina poprawi swój ciężki los. Stało się jednak inaczej. W wyniku powikłań ciążowych Julianna bardzo chorowała i wkrótce po porodzie zmarła. Na świat natomiast przyszła Zosia.

Przed śmiercią Julianna Wyszyńska wypowiada do syna Stefana, znane już chyba wszystkim, historyczne słowa: „ubieraj się”. Być może w ten właśnie sposób, to właśnie Ona, Matka „ubrała” syna w szaty Kardynała Tysiąclecia. 

31 października, w wieku 33 lat, Julianna Wyszyńska umiera, a w 5 dni później umiera także malutka Zosia. Obie pochowano na cmentarzu grzebalnym w Andrzejewie. Na krzyżu nagrobnym umieszczono napis:

 

„Julianna z Karpów Wyszyńska / żyła lat 33 / zm. d. 31 paźdz. 1910r. / prosi o Zdrowaś Maria / Zosia Wyszyńska / ur. 6 X zm. 5 XI”.

 

W roku 1980 na pomniku wmurowano płytę z napisem:

 

„Umiłowanej matce Juliannie Wyszyńskiej w 70-tą rocznicę śmierci dzieci: Stefan Kardynał, Stanisława, Janina.”

 

Wiele lat po tych tragicznych wydarzeniach Stefan Wyszyński, wówczas prymas napisze: „Trudno mi opisać smutek, pustkę, żałość, gdy po pogrzebie Matki wróciliśmy do domu. Zdawało się wtedy, że ustało wszelkie życie”.

 

Na zdjęciu grób Wyszyńskich w Andrzejewie

 

bottom of page