top of page

Ks. Walenty Załuski

 

 

        Antonina Marta z Jabłonowskich i Wawrzyniec Piotr Załuskowie mieli dziewięcioro dzieci. Jeden z synów, Leonard tak pisał o rodzicach:

 

Oboje pochodzili z zamożnych ongi szlacheckich rodów, tylko, że ród Taty z Mazowsza, ród inteligencji z przewagą kapłanów – ród Mamy z Podlasia, ród wojaków z przewagą ziemian i urzędników. Oni oboje porodzili się i wzrośli już na schedach tylko (…) Ludzie pospolici przeceniają bogactwo, urodę, zaszczyty. Waś - nie: dorabiał się, ale tylko uczciwą pracą (…) czem Tata górował nad swemi rywalami – oświatą i ogładą: czytał i ładnie pisał w Andrzejewie w Magistracie.”

 

Jednym z synów państwa Załusków był Walenty. Szczególnie ważny dla Andrzejewa z racji napisania książki, która nosi tytuł „Andrzejewo i kościół andrzejewski. Szkic historyczny”

Jedna ze stron niniejszej publikacji przedstawia zdjęcie, na którym widzimy ks. Walentego (po lewej stronie) z bratem Pawłem i rodzicami:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Walenty Załuska, po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Andrzejewie i Gimnazjum w Łomży, wstąpił do Seminarium Duchownego w Płocku. Święcenia kapłańskie przyjął w 1881r. i podjął posługę duszpasterską, jako wikariusz w Chorzelach. Oprócz roli ewangelizatora, udzielał się także w podziemiu politycznym, dążąc do odzyskania niepodległości przez Polskę.

W roku 1891 został mianowany proboszczem w Osieku Wielkim, gdzie kontynuował pracę kapłańską i konspiracyjną dla dobra Ojczyzny. Wyremontował kościół, dzwonnicę cmentarną i wiele innych obiektów i urządzeń sakralnych w parafii. Założył chór kościelny. Podsumowując swoją pracę w parafii, pisał:

 

Kościół odmalowany, ołtarze, ambona, ławki, chór odnowione, podłoga nowa, dach pokryty, wieża poprawiona, cynkową blachą okryta, wszystkie stare aparaty przerobione, kapy, ornaty sprawione, bielizna nabyta, kielichy, monstrancja odnowione. Plebania z gruntu odrestaurowana, dachem kleńcowym pokryta, zabudowania plebalne przestawione, nowe murowane wzniesione, płoty postawione.”

 

Po objęciu parafii w Gójsku, w 1901r. zajął się budową nowego, murowanego kościoła i zabudowań plebańskich. Dobra parafialne były w tak opłakanym stanie, że szkoda słów. Dość powiedzieć, że w czasie deszczu, trzeba było uczestniczyć w Mszy św. od parasolami. Tak bardzo dziurawy był dach świątyni. Plebania była w jeszcze gorszym stanie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W Gójsku napisał również wyżej wymienioną książkę, która jest bardzo ważnym świadectwem historycznym dla Andrzejewa i okolicy. Dochód, jak i cały dochód z rozmaitej pracy pisarskiej, przeznaczył na potrzeby parafii. Poniżej fotografia z jednej z książek ks. Walentego – zdjęcie pamiątkowe z poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę kościoła przez bpa hr. Jerzego Szembeka. 10 grudnia 1905r. Ks. Walenty czwarty od prawej strony.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Za całokształt pracy kapłańskiej został wyróżniony tytułem kanonika kapituły pułtuskiej.

W 1912r oddelegowany został do Lipna, a w rok później został dziekanem lipnowskim. Później był też prałatem i kustoszem kapituły w pułtuskiej.

W roku 1919 przejął probostwo w Zuzeli i tym samym powrócił w rodzinne strony. Bratanek ks. Walentego profesor Janusz Załuski wspominał:

Stryj prowadził w Zuzeli bardzo skromny, niemal ascetyczny tryb życia. Nie miał koni do wyjazdu. Wstawał bardzo wcześnie. Odżywiał się ubogo, często korzystając z ryb, które przynosili mu chłopcy, łowiący w Bugu. Posiłki dla odwiedzających go rodziny także były bardzo skromne. Wymagający wiele od siebie, przy pozorach surowości był człowiekiem dobrego serca, bezpośrednim w sposobie bycia i życzliwym każdemu, kogo spotkał

 

Ks. Leonard pisał o bracie:

 

Miewał ładne meble, ubranie, bieliznę, cenne książki, pisał kazania ładne, listy, broszurki ludowe dla Ślązaków, o cudownych obrazach w diecezji płockiej, o Andrzejewie i mowy potrzebne bardzo cenne.”

 

Faktycznie, ks. Walenty był koneserem. Interesował się historią i muzyką. Posiadał bogaty księgozbiór, który polecił po śmierci przekazać na rzecz Seminarium Duchownego w Łomży.

 

Zmarł w Zuzeli (w 1927r.) i tam spoczywa do dnia dzisiejszego.

bottom of page