"Wrona" - portal historyczny Andrzejewa
Bóg Honor Ojczyzna
Janów, Janowo, Podjanowie ?
Wieś której nie ma.
Przy pierwszym „spotkaniu” z ta wioską, szczególnie w czasach współczesnych, można by stwierdzić, że nic ciekawego nie da się napisać o Janowie. Ot, kilka domostw rozrzuconych wśród pól, wzdłuż niewielkiej, aczkolwiek malowniczej rzeczki. Dziś próżno jej szukać w spisach i mapach, a mieszkańcy tej okolicy, niestety, formalnie jako miejsce zamieszkania podają - zgodnie z zameldowaniem - wieś Nowa Ruskołęka.
Wiadomo, że nazwa Janowo brała się od bardzo popularnego niegdyś imienia Jan. Popularność ta sprawiła, iż obecnie istnieje na terenie Polski ponad czterdzieści miejscowości o tej nazwie. Dodatkowo komplikujący jest fakt, że nie przykładano wówczas większej wagi do prawidłowego nazewnictwa. Tak, jak z pierwotnej nazwy Andrzeiow (Andrzejów) zrodziło się w ludzkiej mowie Andrzejew, Andrzejowo a ostatecznie Andrzejewo, tak z Janowa powstawała nazwa Janów, czy Janki. Z tym, że zapewne w tym samym czasie nazwy stosowane były zamiennie.
Tak więc wiemy o Janowie tyle, że w XVI w. weszło w skład wsi kościelnej, jaką było Wronie (zwane także Wrona lub Wronya z łaciny), czyli obecne Andrzejewo. W tymże szesnastym wieku biskup Erazm Ciołek zakupił grunty Janowa (a także Wronia i Ruskołęk) i przyłączył je do dóbr Biskupstwa Płockiego. Dobra te weszły w skład uposażenia parafii wrońskiej i „rozkwitały” wraz z nią w czasach świetności, do której doprowadził Andreas Cricius (Andrzej Krzycki) poprzez lokację miasta Andrzejów (obecne Andrzejewo).
Rozkwit gospodarczy i kulturowy zahamował i w rezultacie zniszczył tzw. potop szwedzki, który formalnie zakończył się podpisaniem pokoju w Oliwie w 1660r (W „Potopie” H. Sienkiewicz wymieniał z nazwy wsie Długosiodło i Wąsewo). Zniszczenia wojenne były ogromne. Brok i okolice stanowiły tereny koncentracji wojsk Polskich, co nie wpłynęło pozytywnie na rozwój gospodarczy terenu. Przez okolicę przetoczyły się dwukrotnie główne wojska szwedzko – siedmiogrodzkie, w skutek czego wiele wsi i plonów spłonęło. Janowo, a wraz z nim Borek i zapomniana dziś wieś Bartniki, jeszcze w roku 1693, czyli ponad trzydzieści lat później, były wsiami „spustoszałymi” wskutek działań wojennych i panującej zarazy. Losy Janowa przypieczętowały lata zaborów i powstań niepodległościowych. Konfiskaty zaborcy pruskiego i zmiany administracyjne doprowadziły do przyłączenia Janowa w 1798r do dóbr Jasienica (a w roku 1872 kolejnego ich odłączenia). Ostatnie jednak wieki i lata świetności tej miejscowości związane są z rodem Piętków wywodzącym się z Podlasia, z ziemi Drohickiej, choć legenda głosi, iż przywędrował tu z Podola. Przypuszczalnie protoplastą rodu był występujący w 1429r. w metryce Mazowieckiej Venceslaus de Pyenthki, czyli Wacław z Piętek, o którym wiemy, że przynależał do stanu rycerskiego. W XVII i XVIII w. przedstawiciele tego rodu byli panami na Srebrnej.
W 1799 r. Jakub Piętka – łowczy ziemi latyczowskiej, nabył majątek Podjanowo i folwark Nienałty. To on był założycielem całej linii właścicieli Podjanowia. Jakub miał trzech synów: Józefa, Piusa Piotra i Maksymiliana, których „pozbył się z domu” (Sformułowanie „pozbył się z domu” nie jest tu przypadkowe, ale to już temat na całkiem inną historie, którą mam nadzieje Państwu niedługo opowiedzieć). Dwaj pierwsi wylegitymowani byli ze szlachectwa w Heroldii Królestwa Polskiego w latach czterdziestych XIX w. Trzeci, najmłodszy z synów -Maksymilian - był oficerem artylerii w czasach napoleońskich i w wojsku Królestwa Polskiego, odznaczonym Krzyżem Legii Honorowej. W Powstaniu Listopadowym w stopniu podpułkownika dowodził artylerią w dywizji litewskiej generała Antoniego Giełguda. Szczególnie zaś wyróżnił się w bitwie pod Olszynką Grochowską.
W tych czasach teren Janowa to około 351 mórg (ok. 190 ha) ziemi ornej, 226 mórg (ok. 125 ha) ogrodów, 36 mórg (ok. 20 ha) łąk, 42 morgi (ok. 23 ha) pastwisk, 36 mórg lasów. Nieużytki i place zajmowały obszar 11 mórg, czyli ok. 6 hektarów. Źródła podają, że w owym czasie były w Janowie trzy budynki murowane i dwanaście drewnianych. Grunta te stanowiły, powstały na terenie Janowa majątek Podjanowie (zwany także Podjanowce), należący do najmłodszego z synów Jakuba Piętki, płk Maksymiliana Piętki herbu Pomian. Przez jakiś czas majątkiem zajmował się pełnomocnik rodziny Piętka. W tym czasie na mapie nie było już Janowa. W jego miejsce powstały jakby dwie nowe osady (a właściwie przysiółki); Podjanowie i Folwark Podjanowie. Aczkolwiek, w mowie okolicznych mieszkańców nadal funkcjonowało kilka różnych nazw.
Maksymilian Piętka, żonaty z Antoniną Śliwską, miał syna Franciszka, który z kolei żonaty był z Anną Junosza - Gostkowską z Przeździecka – Grzymk (córką współwłaściciela Przeździecka – Grzymk ?). Miał z nią dwóch synów - Hipolita i Bronisława oraz córkę Kornelię. Kornelia Była żoną niejakiego Budziszewskiego herbu Grzymała, w tamtym czasie właściciela części Budziszewa. Franciszek zmarł w czerwcu 1884r. i spoczął w rodzinnym grobie na cmentarzu andrzejewskim.
Hipolit Piętka wyruszył w 1863r. na front Powstania Styczniowego, które po zaciekłych walkach zakończyło się porażką powstańców. W wyniku represji popowstańczych Hipolit Piętka był więźniem okrytego złą sławą X pawilonu Cytadeli Warszawskiej, w którym przetrzymywano więźniów politycznych (więziono tu m.in. J. K. Piłsudskiego). Po szczęśliwym powrocie do domu wystawił na granicy swoich dóbr kapliczkę, istniejącą jeszcze w latach sześćdziesiątych XX w.
Hipolit ożenił się z Anną Dąbrowską z Winnogóry, pochodzącą z rodziny generała Henryka Dąbrowskiego. Miał z nią pięciu synów: Czesława, Antoniego, Konrada, Jana Kazimierza i Stanisława oraz trzy córki: Józefę, Marię i Zofię.
Jan Kazimierz ukończył studia farmaceutyczne w Dorpacie (obecnie Tartu w Estonii). Po studiach mieszkał i pracował w Rostowie nad Donem.
Córka Hipolita Piętki, Zofia wyszła za mąż za Władysława Dobrzeleckiego.
Stanisław był administratorem 12 (lub 13) majątków na Litwie. Część z nich (być może wszystkie) należała do dóbr Kiejdańskich słynnego księcia Radziwiłła, które rozsławił w „Potopie” H. Sienkiewicz. („- A to jacyś grzeczni ludzie tu mieszkają” rzekł Zagłoba przetarłszy oczy na wieść, że „miody tu sławne”). W czasie późniejszym Stanisław Piętka był posiadaczem gospodarstwa rolnego na terenie Kuleszków – Nienałtów oraz kilkakrotnym dzierżawcą majątku Nieskórz. Po reformie rolnej otrzymał część dóbr majątku Podjanowie, a poprzez sprzedaż kilku hektarów owej ziemi uzyskał pieniądze, za które odbudował własne, spalone gospodarstwo w Kuleszkach - Nienałtach. Gospodarował w swoim majątku do końca życia, uniknąwszy poważniejszych skutków reformy rolnej.
Ostatnim z linii męskiej dziedzicem dóbr był najstarszy z rodzeństwa Czesław. Z jego związku z Klementyną z Konarzewskich, właścicielką majątku Kosuty, miał córkę Irenę zamężną za Pepińskim
Majątkiem Podjanowie zarządzał Czesław, a w latach trzydziestych jego zięć, mąż Ireny Piętka – pochodzący z okolic Poznania Alfons Pepiński, absolwent Akademii Rolniczej w Hall na terenie Austrii. Podczas bitwy pod Andrzejewem (12 – 13 . IX . 1939r.) pani Irena niosła pomoc rannym, dla których stworzono prowizoryczny szpital w andrzejewskim kościele. W lesie nieopodal Przeździecka - Grzymków poległ wówczas ppor. rez. Tadeusz Feliks Piętka pełniący funkcję II oficera ordynansowego w 9 pułku strzelców konnych im. Kazimierza Pułaskiego. W kilka dni później nastąpiła zmiana okupanta. 17 września teren zajęły wojska Sowieckie. W pobliżu ustalono nową granicę Niemiecko – Sowiecką. Ponieważ bolszewizm niósł za sobą śmierć posiadaczom ziemskim (ewentualnie zsyłkę w rejon Irkucka), Pepińscy postanowili przedostać się wraz z Czesławem Piętka na tereny okupacji niemieckiej. Wsparcie znaleźli u rodziny Alfonsa Pepińskiego.
W wyniku planu Barbarossa, faszystowskie Niemcy zaatakowały 22 czerwca 1941r. Związek Sowiecki. Dzięki szybkim postępom wojsk niemieckich, tereny przygraniczne tworzące tzw. Linię Mołotowa zostały wkrótce opanowane przez Wehrmacht, co umożliwiło rodzinie powrót do Podjanowia.
W dużych majątkach (powyżej 125 ha), które zostały upaństwowione przez Wschodniopruskie Towarzystwo Rolnicze, władze okupacyjne bardzo często pozostawiały na stanowisku administratora (gutsinspektora) dawnego właściciela majątku. Tak było także w tym przypadku. Alfons Pepiński zarządzał majątkiem do sierpnia 1944r. W tymże roku Pepińscy zostali zmuszeni przez amtskomisarza z obwodu Jasienica do opuszczenia rodzinnego majątku. W chwili opuszczania rodzinnych stron w okolicy rozgorzały walki. W wyniku potyczek zabudowania Podjanowia, a wśród nich dom mieszkalny oraz czworaki dla służby doszczętnie spłonęły. W wojennej zawierusze udało się Pepińskim odłączyć od Niemców i przedostać do sowieckiej strefy okupacyjnej. Zimę spędzili pogorzelcy we wsi Ruskołęki.
Po wojnie na mocy dekretu o Reformie Rolnej, wydanego przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego 6 września 1944r., folwark Podjanowie oraz inne większe folwarki na ziemiach zachodnich i północnych został odebrany prawowitym właścicielom.
Z obszarów folwarcznych i gospodarstw poniemieckich utworzono w roku 1946 Państwowe Nieruchomości Ziemskie, które następnie przemianowano w 1946r. na Państwowe Gospodarstwa Rolne (pegeery).
Późniejsze życie spędzili Pepińscy, podobnie jak wielu innych posiadaczy ziemskich, pracując w Państwowych Gospodarstwach Rolnych (PGR) na terenie kraju. Ponieważ Alfons Pepiński był absolwentem studiów wyższych, co niewątpliwie było dużym atutem, szybko awansował, aż w rezultacie został dyrektorem dużego pegeeru w Słońsku, w którym doskonale wywiązał się z zadania zorganizowania gospodarstwa na terenie porośniętych krzakami bagien nadnoteckich. Tutaj też państwo Pepińscy wydali za mąż córkę, którą poślubił Stefan Szperka, również pracownik pegeeru.
Starość Irena i Alfons Pepińscy spędzili u córki w Myśliborzu, gdzie ich zięć Stefan był dyrektorem miejscowego Kombinatu PGR Myślibórz.
Z miejscowym, niestety nie zachowanym do dzisiaj folwarkiem, związana jest lokalna legenda. Ponoć swego czasu straszył tu podjeżdżający, zaprzężony w kilka koni powóz widmo. Z tego względu, miejscowa ludność podjęła inicjatywę wybudowania niewielkiej kapliczki przydrożnej. W czasie późniejszym została ona zniszczona przez funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej, podczas wypadku, który owy „stróż prawa” spowodował pod wpływem alkoholu. Podjął się jednak odbudowy zniszczonej kapliczki. Niestety była na tyle mizerna, że z czasem mieszkańcy wybudowali nową, bardziej okazałą.
Na granitowej tablicy pamiątkowej, która stosunkowo niedawno pojawiła się na grobie rodziny Piętka widnieje nazwa osady Podjanowo (a nie: Podjanowie). Taką też nazwę można wyszukać w dokumentach parafialnych.
Dzisiaj nazwy Janowo, Podjanowo i Podjanowie używane są zamiennie (z tym, że Podjanowie i Podjanowo odnośnie terenu byłego folwarku), pomimo faktu, że miejscowość oficjalnie w ogóle nie istnieje. Istnieje natomiast, co już zupełnie może dziwić, sołectwo Janowo.