top of page

Dokument lokacyjny

 

 

         Dopiero 3 marca 1534r. bp A. Krzycki wystawił stosowny dokument lokacyjny dla miasta Andrzejowa, zaczynający się słowami:

 

„W Imię Pańskie Amen, na wieczną rzeczy pamiątkę.

       My Andrzey Krzycki Biskup Płocki, iawno czyniemy wszystkim i  każdemu teraz i na potem tych rzeczy wiadomość mieć chcącym: iż pragnąc dobra stołu Biskupstwa naszego, iak obowiązani iesteśmy przymnożyć, i one do lepszego stanu i użytku naszego i Następców naszych przywiedź, miasto Andrzeiew* od imienia naszego ze wsi Wronie*, w kluczu naszym Złotoryiskim leżące, za poprzedzającą nam do tego powagą i zezwoleniem Nayiaś: Xięcia i Pana Zygmunta z Bożey łaski Króla Polskiego, Wielkiego Xięcia Litewskiego, Ruskiego, Pruskiego, Mazowieckiego i t. d. Pana i Dziedzica , Pana naszego nayłaskawszego, według listów i Przywileiu Jego Maiestatu, temuż miastu przeznaczonego, za powodem Pana BOGA z dozwoleniem i za wolą Wielebnych Braci naszych, Panów przełożonych, i kanoników kościoła naszego, Katedralnego Płockiego, ufundowaliśmy, i postanowiliśmy, i fundujemy, i postanawiamy tych osnową listów temuż miastu i jego mieszkańcom, na czas będącym, czterdzieści sześć włok gruntu miary chełmińskiey, tak szeroko, długo, i okrągło iako im na początku w tymże mieście są wymierzone, z polem i lasem za gruntami ich mieyskiemi od drogi dawney, która idzie od wsi Ruskołęki aż do wsi Łentownica, dla ich używania i wygody powszechney”. [1 włóka chełmińska = 179 550 m²]

 

     Niniejsze tekst podaję za Wincentym Hipolitem Gawareckim, który tenże zamieścił w pracy: „Przywileje, nadania i swobody przez królów polskich, książąt mazowieckich i biskupów płockich udzielone miastom województwa płockiego”. Oryginał przywileju niestety nie zachował się do naszych czasów.

Z dalszej części dokumentu lokacyjnego dowiadujemy się, że mieszkańcom miasta Andrzejowa wolno było używać okolicznych pastwisk i lasów, a także wywozić drzewo poza miasto (zapewne w celach handlowych) przez okres trzech lat. Po upływie tego okresu czasu wyznaczono opłatę roczną w kwocie 30 groszy („monety i liczby polskiey zwyczayney”) od włóki. Dotyczyło to również dzierżawców gruntu. Opłaty dotyczyły także cechów piwowarskich (5 groszy rocznie od każdego) i rzeźniczych (ok. 13 kg łoju od jednego: „po iednym kamieniu łoiu z iatek rzeźniczych”). Od domów i ogrodów, na rzecz biskupa, miano płacić 10 złotych rocznie, a po upływie 6 lat możliwe było przejście na podatek ustalony z góry (szos), „resztę na potrzebę miasta zostawuiąc”. Jego rozkładem na poszczególnych mieszkańców kierowałaby wówczas rada miejska. W dalszej części dokumentu czytamy:

 

„z łaźni zaś, Balwierni, Sukiennicy, i przezmiaru albo wagi przez rzeczonych mieszczan naszych postawić i wystawić mianey, z kar wszystkich pieniężnych (wyiąwszy kary pobicia, zranienia i domowey gwałtowności) pieniądze na użytek i potrzebę samego miasta obrócą. By też, mieszczanie nasi rzeczeni wolności, przywileiów i innych prerogatyw wszystkich, iak, mieszczanie nasi Pułtuscy, i inne miasta Biskupstwa Płockiego naszego onymże, tak od JEgo Królewskiey Mości iak i od nas pozwolonych i nadanych używali, i cieszyli się, chcemy i postanawiamy wiecznie i na wieki. Na tey rzeczy świadectwo pieczęć naszę i kapituły naszey Płockiey teraz jest przyciśniona.”

bottom of page