top of page

Wincenty Gostkowski (ur. 29 III 1807r. w Grzymkach, zm. 29 X 1884r. w Genewie)

 

        „W listopadzie 1830 roku Wincenty, syn WawrzyÅ„ca, zaczÄ…Å‚ trzeci rok studiów na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Studenci tej uczelni brali czynny udziaÅ‚ w życiu politycznym, odegrali też ważnÄ… rolÄ™ w przygotowaniu powstania listopadowego. W czasie tzw. nocy listopadowej (29 listopada) kilkuset podchorążych ruszyÅ‚o przez ciemne ulice Warszawy. Po szturmie na Belweder skierowali siÄ™ do centrum miasta do ArsenaÅ‚u, gdzie przechowywano broÅ„. Na Nowym Åšwiecie, powitaÅ‚a ich cisza; „Polacy do broni” zaczÄ™li woÅ‚ać. ReakcjÄ… byÅ‚ trzask zamykanych okiennic i ryglowanych drzwi. Na wezwanie to odpowiedziaÅ‚o jednak kilka tysiÄ™cy warszawian, miÄ™dzy innymi studenci Uniwersytetu Warszawskiego. W rezultacie ArsenaÅ‚ zostaÅ‚ opanowany. Rankiem książę Konstanty (namiestnik carski) wycofaÅ‚ wierne sobie oddziaÅ‚y za miasto. Warszawa byÅ‚a w rÄ™kach powstaÅ„ców. Nie wiemy czy Wincenty uczestniczyÅ‚ w tych zdarzeniach, ale pewne jest, że już 4 grudnia 1830 wstÄ…piÅ‚ do Akademickiej Gwardii Honorowej. Później byÅ‚ podoficerem 6 PuÅ‚ku Piechoty Liniowej i braÅ‚ udziaÅ‚ w walkach z moskalami. Za zasÅ‚ugi na polu boju, w dniu 9 marca 1831, zostaÅ‚ odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, a w lipcu 1831 awansowano go na kapitana. ZostaÅ‚ audytorem, czyli sÄ™dziÄ… wojskowym w 20 PuÅ‚ku Piechoty Liniowej. DziaÅ‚o siÄ™ to u schyÅ‚ku powstania. Nie wierzÄ…cy w możliwość zwyciÄ™stwa i w gruncie rzeczy lojalistycznie nastawieni wobec cara arystokratyczni przywódcy polityczni, nieudolni dowódcy, a także przewaga militarna Rosji spowodowaÅ‚y jego upadek. Stolica skapitulowaÅ‚a 8 wrzeÅ›nia. DÅ‚użej broniÅ‚y siÄ™ tylko Modlin i Zamość. Od lipca do października 1831 pojedyncze, a potem coraz liczniejsze polskie oddziaÅ‚y oraz zgrupowania wojskowe, osaczane przez Rosjan zmuszone byÅ‚y do przekraczania granic z Prusami lub AustriÄ…. WÅ‚adze tych krajów staraÅ‚y siÄ™ unieszkodliwić armiÄ™ powstaÅ„ców. Å»oÅ‚nierze musieli zÅ‚ożyć broÅ„, do której byli przywiÄ…zani. Musieli również rozstać siÄ™ z kolegami oraz dowódcami. Rozdzielano oficerów od żoÅ‚nierzy, pilnujÄ…c, aby czÅ‚onkowie jednej formacji nie znaleźli siÄ™ w tym samym obozie. O ile bogatsi żoÅ‚nierze i oficerowie mieli warunki znoÅ›ne, o tyle zwykli powstaÅ„cy, czÄ™sto bardzo mÅ‚odzi, stÅ‚oczeni w obozach cierpieli gÅ‚ód i narażeni byli na różne szykany. Nastroje w obozach byÅ‚y przygnÄ™biajÄ…ce, żoÅ‚nierze czuli siÄ™ osamotnieni, opuszczeni, zdradzeni. Kiedy wiÄ™c 1 listopada 1831 roku car ogÅ‚osiÅ‚ amnestiÄ™, wielu Polaków stÄ™sknionych za domem lub zwiedzionych rosyjskimi obietnicami Å‚aski zdecydowaÅ‚o siÄ™ na powrót do kraju. Wielu z nich trafiÅ‚o później na Sybir lub zostaÅ‚o przymusowo wcielonych na 25 lat do armii carskiej, bÄ™dÄ…c jednoczeÅ›nie zmuszonymi do zÅ‚ożenia carowi wiernopoddaÅ„czej przysiÄ™gi. W wyniku tych dziaÅ‚aÅ„ poza granicami Królestwa pozostaÅ‚o pod koniec 1831 roku blisko 5 tysiÄ™cy internowanych powstaÅ„ców. W nastÄ™pnych miesiÄ…cach byli oni przerzucani do Francji. Organizatorem tej akcji byÅ‚ Józef Bem; musiaÅ‚ on przeprowadzić przez kraje niemieckie tysiÄ…ce powstaÅ„ców. Czas nagliÅ‚, gdyż coraz wiÄ™cej żoÅ‚nierzy i oficerów – pod naciskiem albo dobrowolnie – decydowaÅ‚o siÄ™ na powrót pod wÅ‚adzÄ™ cara. Pierwsze kolumny Polaków rozpoczęły marsz w poÅ‚owie grudnia 1831. Internowani w Austrii wyruszyli z Moraw przez Czechy do granicy bawarskiej. Dalej trasy prowadziÅ‚y przez NorymbergÄ™ lub RatyzbonÄ™ do Strasburga lub też przez lub też przez SzafuzÄ™ do Bazylei przy granicy szwajcarsko – francuskiej. Z tych gÅ‚ównych tras czÄ™sto zbaczano, zwÅ‚aszcza indywidualnie i w maÅ‚ych grupkach. Austriacy odstawiali powstaÅ„ców pod eskortÄ… wojskowÄ… do granicy z BawariÄ…, a kolumnom z Prus towarzyszyÅ‚a pruska żandarmeria. Na terenach pruskiej Brandenburgii nie brak byÅ‚o oznak wrogoÅ›ci ze strony ludnoÅ›ci. Natomiast w innych krainach niemieckich Polacy, którzy do tej pory cierpieli nÄ™dzÄ™ i upokorzenia, witani byli przez Niemców z sympatiÄ… i entuzjazmem. Niemiecka ludność, coraz trudniej znoszÄ…ca absolutystyczne rzÄ…dy we wÅ‚asnych krajach, patrzyÅ‚a z podziwem na żoÅ‚nierzy, którzy wystÄ…pili przeciwko potężnemu despotycznemu carowi Rosji. Toteż od tej pory we wszystkich mijanych miastach Polacy zaznawali wielu dowodów przyjaźni i goÅ›cinnoÅ›ci. Szczególnie w Lipsku w Saksonii, gdzie od listopada 1831 dziaÅ‚aÅ‚ ZwiÄ…zek Wsparcia dla PotrzebujÄ…cych Polaków, wkroczenie Polaków do miasta odbyÅ‚o siÄ™ w asyÅ›cie honorowej wojska saskiego i gwardii mieszczaÅ„skiej. TÅ‚um mieszkaÅ„ców różnych stanów spoÅ‚ecznych, przy dźwiÄ™kach armat i salw honorowych artylerii wiwatowaÅ‚ „Niech żyjÄ… Polacy”. Podobne sceny powtarzaÅ‚y siÄ™ w innych miastach na caÅ‚ej trasie marszu przez Niemcy. Przed Polakami staÅ‚y otworem najlepsze hotele i domy prywatne. Na ich cześć urzÄ…dzano bale i wieszano transparenty „Jeszcze Polska nie zginęła, póki żyjÄ… Niemce”. W Gocie wystÄ…piÅ‚ paradnie miejscowy garnizon, oficerów przyjÄ™to w książęcym paÅ‚acu. We Frankfurcie nad Menem wybito szyby w rosyjskiej ambasadzie.

       TakÄ… drogÄ… przez GalicjÄ™ – internowanie w Austrii – w lipcu 1832 roku Wincenty dostaÅ‚ siÄ™ do Francji. Tutaj osiedliÅ‚o siÄ™ najwiÄ™cej Polaków. Rekrutowali siÄ™ przede wszystkim ze szlachty; pod wzglÄ™dem zawodowym ok. 70% stanowili wojskowi, gÅ‚ównie oficerowie. Ich sytuacja materialna byÅ‚a dość trudna, dlatego też rzÄ…dy Anglii, Francji i Belgii zaczęły wypÅ‚acać im niewielkie zasiÅ‚ki. Policja ograniczaÅ‚a tworzenie zbyt dużych skupisk emigrantów i niechÄ™tnie zezwalaÅ‚a im na pobyt w Paryżu. Wincentego skierowano do zakÅ‚adu w Bourges. Później w 1833 przez jakiÅ› czas przebywaÅ‚ w Marsylii, gdzie mieszkaÅ‚ przy ul. Peron 18. StÄ…d 1 czerwca 1833 roku wyjechaÅ‚ do Tuluzy. Tam kontynuowaÅ‚ studia prawnicze; dyplom ich ukoÅ„czenia otrzymaÅ‚ w 1836. Od roku 1833 byÅ‚ czÅ‚onkiem w stopniu ucznia loży masoÅ„skiej L’Union Sincere (Wielki Wschód Francji), (Ludwik Hass, Wolnomularze polscy w kraju i na Å›wiecie 1821 – 1999). UtrzymywaÅ‚ Å›cisÅ‚y kontakt ze Å›rodowiskiem emigrantów. Wiadomo, że prenumerowaÅ‚ „Pielgrzyma Polskiego”, czasopismo redagowane w Paryżu dla Polonii przez Adama Mickiewicza (kolejnym redaktorem byÅ‚ Bohdan JaÅ„ski; Dziennik 1830 – 1839). Emigranci podzielili siÄ™ na różne zwalczajÄ…ce siÄ™ obozy polityczne. WÅ›ród kÅ‚ótni, oskarżeÅ„, pomówieÅ„ o zdradÄ™, obrzucania kalumniami próbowali rozliczyć siÄ™ wzajemnie z klÄ™ski powstania.

       Wincenty poznaÅ‚ to sÅ‚ynne „polskie piekÅ‚o”. W 1837 zostaÅ‚ czÅ‚onkiem Zjednoczenia Emigracji Polskiej, organizacji politycznej skupiajÄ…cej zwolenników Joachima Lelewela, a wczeÅ›niej wyraziÅ‚ protest przeciwko Adamowi Czartoryskiemu, przywódcy konserwatywnego, monarchistycznego obozu „Hotel Lambert”. W dniu 29 lipca 1834 roku w Poitiers razem z 2840 osobami podpisaÅ‚ Akt przeciw Adamowi Czartoryskiemu o treÅ›ci:

​

      Wychodźcy polscy, ujrzawszy ze zdziwieniem iż Książę Adam Czartoryski poważa siÄ™ dziaÅ‚ać w interesach Emigracji na szkodÄ™ jej caÅ‚oÅ›ci i przeznaczenia, i zważywszy że niewiadomość o uczuciach jakie obudza w rodakach postÄ™powanie tego czÅ‚owieka w rewolucji i Emigracji może wprowadzić w bÅ‚Ä…d najszczerszych przyjacióÅ‚ sprawy Å‚adu polskiego, majÄ… za obowiÄ…zek publicznie ogÅ‚osić iż tenże Adam Czartoryski nie tylko posiada ich zaufania, ale uważany jest za nieprzyjaciela polskiej emigracji.

​

GÅ‚ównym celem dziaÅ‚alnoÅ›ci Zjednoczenia Emigracji Polskiej byÅ‚o przygotowanie i przeprowadzenie powstania ogólnonarodowego, którego sukces miaÅ‚ przynieść odbudowÄ™ niepodlegÅ‚ej Polski w granicach przedrozbiorowych. Zjednoczenie podejmowaÅ‚o dziaÅ‚ania zmierzajÄ…ce do scalenia caÅ‚ej emigracji polskiej w krajach Europy Zachodniej. Deklarowano wprowadzenie w przyszÅ‚ej wolnej Polsce ustroju republikaÅ„skiego i demokratycznego oraz uwÅ‚aszczenie chÅ‚opów. Wincenty byÅ‚ dziaÅ‚aczem Zjednoczenia jeszcze  w 1839 roku i zgodnie z informacjÄ… znalezionÄ… w Kronice Emigracyjnej (t. 7-8, str. 254) wraz z 29 Polakami z Tuluzy przesÅ‚aÅ‚ przyjacioÅ‚om Polski w Anglii na rÄ™ce lorda Dudleja Stuarta (orÄ™downika sprawy polskiej) wyrazy wdziÄ™cznoÅ›ci za odbyty mityng w dniu 15 czerwca tegoż roku.

       Po uzyskaniu dyplomu z prawa Wincenty planowaÅ‚ poÅ›wiÄ™cić siÄ™ adwokaturze, ale okolicznoÅ›ci pchnęły go do handlu. Tu rozwinÄ…Å‚ swoje zdolnoÅ›ci i po kilku latach ciężkiej pracy rozporzÄ…dzaÅ‚ pokaźnym kapitaÅ‚em. W latach czterdziestych XIXw. Przez jakiÅ› czas przebywaÅ‚ w Rzymie dla podratowania zdrowia. Tam spotkaÅ‚ towarzysza z mÅ‚odoÅ›ci, dawnego serdecznego przyjaciela Antoniego Patka, powstaÅ„ca i emigranta z Królestwa. Patek już od 1835 roku, wraz z Czechem Franciszkiem Czapkiem, prowadziÅ‚ firmÄ™ zegarmistrzowskÄ… w Szwajcarii. Firma miaÅ‚a w tym czasie ogromne problemy, groziÅ‚ jej upadek. Wincenty Gostkowski postanowiÅ‚ ja ratować. W 1845 roku dotychczasowi wspólnicy rozstali siÄ™, a Patek zwiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z Gostkowskim i francuskim zegarmistrzem Adrienem Philippem. Wincenty zamieszkaÅ‚ w Genewie i tu w dniu 30 czerwca 1847 roku, majÄ…c już czterdzieÅ›ci lat ożeniÅ‚ z dwudziestoletniÄ…, pochodzÄ…cÄ… z Bretanii FrancuskÄ…, Marie Antoinette de Rabaudy. Åšwiadkami na ich Å›lubie byli Antoni Patek i Adrien Philippe. Z małżeÅ„stwa urodziÅ‚y siÄ™ cztery córki o nieznanych nam imionach oraz synowie Laurent, Michael i Charles Daniel.

        LokujÄ…c w spóÅ‚ce kapitaÅ‚ 40 000 franków Gostkowski staÅ‚ siÄ™ jej udziaÅ‚owcem. DoprowadziÅ‚ nie tylko do zwiÄ™kszenia kapitaÅ‚u firmy, ale również dziÄ™ki znajomoÅ›ci prawa i finansów przyczyniÅ‚ siÄ™ do jej rozwoju. DziÄ™ki niemu firma Patek Philippe ulegÅ‚a rozbudowie; zainstalowano maszyny, a liczba wytwarzanych zegarków ulegÅ‚a podwojeniu. PoczÄ…tkowo gÅ‚ównymi odbiorcami byli polscy emigranci i podróżujÄ…ca arystokracja. Dla nich zegarki byÅ‚y bogato zdobione miniaturami o treÅ›ci patriotycznej bÄ…dź religijnej. (…)

        Precyzja, techniczne nowatorstwo, wyjÄ…tkowość ksztaÅ‚tu i oprawy sprawiaÅ‚y, że zegarki te zdobyÅ‚y renomÄ™ nie tylko wÅ›ród Polaków. Nabywcami byli m.in. Lew ToÅ‚stoj, Maria Curie – SkÅ‚odowska [sic!], Alfred Einstein, Piotr Czajkowski, Richard Wagner czy królowa Wiktoria. Firma staÅ‚a siÄ™ sÅ‚awna. Gostkowski miaÅ‚ pieczÄ™ na finansami, zajmowaÅ‚ siÄ™ sprzedażą, zarzÄ…dzaÅ‚ domem handlowym, prowadziÅ‚ korespondencjÄ™. Patek wiÄ™kszÄ… część roku podróżowaÅ‚ w sprawach firmy, Philippe zaÅ› nadzorowaÅ‚ prace robotników w zakÅ‚adzie. Mimo zdobytej marki, w 1848r. podczas kryzysu gospodarczego i zastoju w handlu, spóÅ‚ce groziÅ‚ upadek. Wincenty zmuszony byÅ‚ po raz drugi inwestować, wykorzystujÄ…c tym razem caÅ‚y majÄ…tek żony. Firma byÅ‚a mu już winna ok. 90 000 franków. Niestety od lat sześćdziesiÄ…tych stosunki miÄ™dzy wspólnikami zaczęły siÄ™ psuć. NarastaÅ‚ spór Wincentego z Francuzem, zaniedbujÄ…cym swoje obowiÄ…zki. SÅ‚abego charakteru Patek nie potrafiÅ‚ rozwiÄ…zać tego problemu. W wyniku dziaÅ‚ania Philippe, przy odnawianiu umowy zmniejszono Gostkowskiemu należne odsetki od wyÅ‚ożonego kapitaÅ‚u, a także udziaÅ‚y w zyskach. Ten przystaÅ‚ na to otrzymujÄ…c obietnicÄ™, że dwaj jego synowie, ksztaÅ‚cÄ…cy siÄ™ na zegarmistrzów, znajdÄ… tu pracÄ™. Konfliktom jednak nie byÅ‚o koÅ„ca. Od 1875 roku Philippe, który faktycznie zarzÄ…dzaÅ‚ zakÅ‚adem nalegaÅ‚ na zerwanie umowy z Wincentym. Antoni Patek bÄ™dÄ…cy wtedy już tylko formalnie wÅ‚aÅ›cicielem firmy nie potrafiÅ‚ przeciwstawić siÄ™ tym dziaÅ‚aniom. DoszÅ‚o do procesu sÄ…dowego. O wyniku zdecydowaÅ‚a Å›mierć Patka w 1877 roku. Firma przeszÅ‚a w obce, już nie polskie rÄ™ce i tak jest do dzisiaj.

        Gostkowski po rozstaniu siÄ™ z firmÄ… nie mógÅ‚ wprowadzić do  niej synów, stÄ…d umieÅ›ciÅ‚ starszego z nich, szczególnie uzdolnionego Laurenta, w pracowni zegarmistrzowskiej Henryka Majewskiego, emigranta z Galicji. Po kilkuletniej praktyce pod okiem mistrza talent Laurenta rozwinÄ…Å‚ siÄ™. PrzygotowaÅ‚ kilka zegarków, które zaprezentowaÅ‚ na wystawie w Paryżu w 1878 roku. OtrzymaÅ‚ tam srebrny medal za zegarek kieszonkowy, a zarazem chronometr astronomiczny. ByÅ‚ to bardzo wszechstronny przyrzÄ…d, wskazujÄ…cy ćwierć sekundy, sekundy, minuty i godziny, dni tygodnia i miesiÄ…ca, miesiÄ…ce, fazy księżyca, pory roku, lata przestÄ™pne, znaki zodiaku, a ponadto wydzwaniajÄ…cy wedÅ‚ug uznania minuty, kwadranse lub godziny oraz dajÄ…cy sygnaÅ‚ o porze nakrÄ™cania. Sukces ten i jednoczeÅ›nie wsparcie finansowe ojca umożliwiÅ‚o otwarcie wÅ‚asnego zakÅ‚adu. MieÅ›ciÅ‚ siÄ™ on w Genewie, w budynku znajdujÄ…cym siÄ™ przy rue Levrier 13, niedaleko pomnika BrunÅ›wickiego.

Patek i Gostkowscy na rycinie

       W 1882 roku Ignacy Kraszewski napisaÅ‚ w gazecie warszawskiej obszerny artykuÅ‚ reklamujÄ…cy firmÄ™ Gostkowskich (Biesiada Literacka, tom XIII, nr 317, 1882). ZachwycaÅ‚ siÄ™ sÅ‚owami:

​

       Zegarki Gostkowskich sÄ… to arcydzieÅ‚a wykoÅ„czenia i pod wzglÄ™dem piÄ™knoÅ›ci swej, wytwornoÅ›ci, smaku równych sobie nie majÄ…. Na wystawie sztuk piÄ™knych w Genewie w roku 1880 przypuszczono je na niÄ…, jako znakomite wyroby artystyczne. ObowiÄ…zkiem jest kraju i tÄ™ gałąź pracy, tak szczęśliwie rozwiniÄ™tÄ…, taki zaszczyt nam przynoszÄ…cÄ…, podtrzymać i utrwalić. Czemóż byÅ›my przy potrzebowaniu zegarków nie mieli za sobie za powinność, zwracać siÄ™ tam, gdzie nasza praca i nasze imiÄ™ pociÄ…gajÄ…. Z takich wÅ‚aÅ›nie drobniejszych obowiÄ…zków skÅ‚ada siÄ™ speÅ‚nienie najgÅ‚ówniejszego wlewania życia we wszystko co nasze.

                                                                      Podpisano J.I. Kraszewski

       Wincenty Gostkowski zmarÅ‚ 29 sierpnia 1884 roku w Genewie. ZakÅ‚ad przestaÅ‚ istnieć pod koniec lat dziewięćdziesiÄ…tych XIX wieku.”

 

​

                                                                                      MaÅ‚gorzata JastrzÄ™bska - Glapa

                                                                                         „W poszukiwaniu korzeni”

                                                                                   

bottom of page