top of page

        Stały Punkt Oporu "Grędzice"

 

 

       Umocniony SPO (Stały Punkt Oporu) „Grędzice” (lub "Szulborze" jak ktoś woli), składa się z 18(?) schronów. Najmniejsza odległość do ówczesnej granicy z Niemcami wynosiła zaledwie kilka kilometrów. SPO „Grędzice” miał za zadanie zamknięcie dostępu do dróg wiodących w kierunku zachodnio – wschodnim; z Zuzeli do Szulborza i Czyżewa; z Broku, przez Andrzejewo, do Czyżewa, a także drogę kolejową z Małkini, w kierunku Czyżew – Białystok.  Rozmieszczenie stanowisk ogniowych pozwalało na skuteczną osłonę przedpola. Szczególnie chroniona była część zachodnia i południowa, gdzie ostrzał mógł być prowadzony nawet trzema warstwami ognia z armat i broni maszynowej. To samo przedpole mogło być ostrzeliwane z analogicznie położonego 5 km dalej SPO „Skłody” (19 schronów blokujących przede wszystkim trasę Ostrów Mazowiecka - Zambrów).  Zaplecze schronów nie było silnie umocnione, a do jego obrony przewidziano jedynie ograniczoną obronę z ciężkich karabinów maszynowych. Dodatkową ochronę zapola stanowić miały karabiny maszynowe: wz. 1929 i wz. 1927. Nie były one mocowane na stałe, więc można je było w razie potrzeby przenieść w inne miejsce, np. poza schron.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na skrzydłach Stałego Punktu Oporu „Grędzice” umiejscowiono schrony, które miały być wyposażone w zestaw Ł – 17, na który składały się dwie armaty forteczne kalibru 76.2 mm (wz. 27 lub wz. 38/39). Ich zadanie miało polegać na zablokowaniu obszaru pomiędzy SPO „Skłody”, a SPO „Grędzice”, w kierunku Leśniewa, oraz południowego przedpola SPO „Grędzice”, w kierunku Zuzeli. Armaty miały być montowane parami, a faktyczny zasięg ostrzału tego typu dział wynosił ok. 8.5 km. Obsługę takiego działa stanowiło 5 żołnierzy. Schrony wyposażano również w izbę bojową dla ckm-u (ciężkiego karabinu maszynowego).

Kolejne stanowisko ogniowe wyposażone było w zestaw DOT – 4. Instalowana miała być na nim, bardzo popularna i niezawodna, armata przeciwpancerna 45 mm (wz. 34) oraz sprzężony z nią ciężki karabin maszynowy (wz. 39 DS). Zasięg  takiego stanowiska wynosił ok. 4 km. Natomiast maksymalna szybkostrzelność, to 25 strzałów na minutę. Całość montowano na specjalnym pancerzu (tzw. skrzyniowym) Zestaw taki przewidziano w ok. 40% schronów bojowych „Linii Mołotowa”.

Stanowisko NPS – 3 zaopatrzone miało być w karabin maszynowy Maxim (wz. 1910/30). Lufa tej broni wyposażona była w system chłodzenia wodą, dlatego potrzebne by było zastosowanie urządzeń doprowadzających ciecz, a jednocześnie odprowadzających wrzątek. Dla karabinu przewidziano specjalne mocowanie, gdzie lufa montowana była w kulistym jarzmie. Umożliwiało to ostrzał poziomy pod kontem 60º, a pionowy od 10º do +10º. Zasięg skuteczny takiego ckm-u wynosił 2,5 km, a szybkostrzelność teoretyczna, to 600 strzałów na minutę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Stanowisko DOT – 1 wyposażano w zestaw forteczny z jedną armatą czołgową wz. 34, kalibru 45 mm.

W obiektach Stałego Punktu Oporu „Grędzice” występują także stanowiska przeznaczone dla dwóch karabinów maszynowych lub zamiennie jednego działa ppanc. 45mm (stanowisko P DOT) oraz stanowisko ogniowe dla jednego działa (zestaw DOT - 4) i dwóch ckm-ów. (OP DOT). Niestety w większości stanowią jedynie stertę gruzu.

           O ile w niektórych schronach uzbrajanie było w fazie zawansowanej, o tyle w innych nawet nie zdjęto drewnianych szalunków, które tkwią w nich po dziś dzień. Nie zdołano zasypać „bunkrów” ziemią i połączyć ich systemem podziemnych tuneli, co z czasem zapewne doszłoby do skutku. Pomimo, że stwierdzono nasilenie się koncentracji wojsk niemieckich, atak w zupełności zaskoczył Sowietów. Obsadzanie stanowisk ogniowych w wielu przypadkach odbywało się pod skoncentrowanym ostrzałem artyleryjskim. Ponieważ sobotnie dni, a szczególnie wieczory sprzyjały życiu towarzyskiemu oraz rozrywce, której nieodzownym towarzyszem był alkohol, nie ma się co dziwić, że atak nastąpił w niedzielę. Żołnierskie zdolności bojowe tego dnia były zdecydowanie osłabione. W ogólnym zamieszaniu zdołano obsadzić tylko nieliczne obiekty punktów oporu. Jednak i te nie powstrzymały szybkiego i zdecydowanego natarcia Niemców. Część z nich została po prostu pominięta, a tym samym odcięta od zaopatrzenia i pozostawiona do likwidacji przez kolejną linię wojsk zaplecza. Obrońców zagazowywano, lub po prostu czekano, aż sami się poddadzą.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

         Część schronów została częściowo zniszczona przez wycofujących się Sowietów. Z niektórych zdołano zabrać ładunki wybuchowe i elementy uzbrojenia, zanim pojawili się Niemcy. Część zdołali przejąć miejscowi partyzanci. Pozyskane materiały wykorzystano później w walkach partyzanckich na terenie Szulborza i okolicy. Część przekazano do obwodu AK „Opocznik” w Ostrowi Mazowieckiej. Prawie żaden ze schronów SPO „Grędzice” nie zachował do tej pory nienaruszonej konstrukcji. Jedne ucierpiały w skutek zdetonowania w ich wnętrzu ładunków wybuchowych, inne zostały całkowicie zniszczone bezpośrednio po wojnie.

Obecnie dostęp do trzeciej i często także drugiej kondygnacji schronów jest niemożliwy ze względu na zalanie wodą. Nie ma też śladu po zaporach przeciwpancernych i przeciwpiechotnych, których w większości zapewne nawet nie przygotowano. Teren wokół fortyfikacji jest przeważnie zalesiony, choć niektóre schrony, widoczne były jak na dłoni.

          Po zdobyciu „Linii Mołotowa” Niemcy naliczyli tam około 1900 schronów gotowych do użycia i około 800 będących w trakcie budowy.

        Do niedawna ciekawostką Zambrowskiego RU była spoczywająca w Grędzicach, pod zwałami ziemi i betonu, armata 45mm oraz laweta karabinu maszynowego (stanowisko NPS – 3). Była, ponieważ w połowie sierpnia 2008 roku została wydobyta przez pracowników reprezentujących Muzeum Wojska Polskiego. Obecnie można ją już podziwiać w tymże, warszawskim muzeum. Niestety wraz ze zniknięciem armaty, zniknęła jedna z największych ciekawostek militarnych tych stron.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

bottom of page