top of page

 

Ks. prałat Józef Mierzejewski

 

 

       Józef Mierzejewski urodził się 5 grudnia 1923r. w Kaczynach Stara Wieś (obecnie na terenie miasta Ostrołęki). Był synem Edwarda Mierzejewskiego i Telesfory (z domu Damięckiej).  Po ukończeniu podstawowego stopnia nauczania podjął studia w Niższym Seminarium Duchownym w Łęczycy. Naukę seminaryjną przerwał napad dwóch totalitaryzmów na Polskę w 1939r. W tym samym roku Józef stracił ojca. Pozostał „na roli” z bratem i matką, przez cały okres zawieruchy wojennej.

W 1945r. ponownie podjął naukę. Tym razem w Ostrołęce, a później w Płocku. W 1948r. otrzymał świadectwo dojrzałości i wstąpił do Seminarium Duchownego w Łomży. W roku 1954 (5 IX) ukończywszy studia filozoficzno – teologiczne, przyjął święcenia kapłańskie od biskupa Czesława Falkowskiego.

Posługę kapłańską rozpoczął od pracy wikariuszowskiej w Lachowie (od 25 X 1954r.). Później był wikariuszem ekonomem zastępującym zmarłego proboszcza w Lemanach. Dalsza droga kapłańska wiodła młodego kapłana przez Jelonki, Wigry, Radziłów, Rosochate, Rutki, Szczuczyn i Wiżajny, gdzie 17 X 1970r. został proboszczem. Jako administrator parafii w Wiżajnach próbował odzyskać były kościół ewangelicki, który ówcześnie panująca władza zamieniła, jak to często miało miejsce, na magazyn Spółdzielni Gminnej. W rezultacie kościół rozebrano.

Od 24 IX 1976r. ks. Mierzejewski pełnił również funkcję referenta do

spraw trzeźwości w dekanacie suwalskim.

Wreszcie, w 1980r. skierowany został do pracy w parafii andrzejewskiej,

gdzie był wikariuszem adiutorem, wikariuszem ekonomem i od 7 XI 1980r.

proboszczem. W tym samym czasie pełnił różnorakie funkcje. Był między

innymi duszpasterzem rolników dekanatu czyżewskiego, do którego należy

parafia Andrzejewo, czy też dekanalnym ojcem duchownym.

Należał do komitetu organizacyjnego uroczystości ku czci kardynała

Stefana Wyszyńskiego w Zuzeli. 24 XI 1986r. wyróżniony został przez

papieża, godnością kapelana kard. S. Wyszyńskiego.

Jako proboszcz parafii Andrzejewo podejmował szereg starań na rzecz rozwoju parafii. Doprowadził do budowy dwóch kościołów filialnych: w Paproci Dużej i Nowym Borku. Przebudował starą wieżę na kościele andrzejewskim; oparkanił teren parafii; uporządkował aleję prowadzącą na cmentarz i nazwał ją imieniem kard. Stefana Wyszyńskiego; odrestaurował malowidła ścienne w kościele andrzejewskim i wymienił kamień na posadzce kościoła; odrestaurował ołtarz główny… Długa jest lista zasług ks. Józefa na rzecz parafii andrzejewskiej.

Na emeryturę przeszedł ks. Mierzejewski 31 VII 1999r. Zamieszkał w Domu Wspólnoty Kapłańskiej w Łomży, gdzie przebywał do chwili śmierci. Ta nadeszła 29 XII 2013r.

Pogrzebany został w Andrzejewie 2 I 2013r. Uroczystemu pochówkowi przewodniczył biskup łomżyński Janusz Stepnowski. Sam pogrzeb zgromadził tłumy ludzi, dla których był czasami trudnym rozmówcą i kapłanem, ale też skromnym i pracowitym człowiekiem z poczuciem humoru. Doskonałym administratorem i kapłanem. Wielu parafianom towarzyszył przez całe życie: od narodzin aż do śmierci. Pozostawił po sobie wdzięczność i szacunek.

Pomnik na grobie czekał już od kilku lat, a postawił go sobie sam ks. Mierzejewski. Nie bez znaczenia jest również wybór miejsca. Ks. Józef, jako gorący patriota i organizator corocznych uroczystości wrześniowych ku czci żołnierzy spoczywających w zbiorowej mogile na cmentarzu parafialnym, wybrał sobie miejsce spoczynku, tuż przy mauzoleum żołnierzy 18 DP. Wójt Gminy Andrzejewo, Michał Rutkowski mówił:

„Wypełniając duchowy testament księdza Prałata Józefa Mierzejewskiego, pragnę przekazać

na ręce księdza proboszcza Jerzego Kruszewskiego legitymację zmarłego, uprawniającą go do noszenia Odznaki Pamiątkowej 18 Dywizji Piechoty Ziemi Łomżyńskiej”

 

Odznaka została umieszczona na płycie nagrobnej.

 

 

 

 

 

Wiersz Ryszarda Skłodowskiego, dedykowany "księdzu prałatowi Józefowi Mierzejewskiemu w dniu zakończenia posługi proboszcza parafii Andrzejewo":

                         Rozstanie

Odchodzisz - trudne są rozstania,

W sercu się kłębi myśli wiele.

Trudno się rozstać z Przyjacielem.

Przed łzą niejeden z nas się wzbrania.

Ciągle uczyłeś nas miłości

Serdecznym słowem, wiary żarem.

Tarczą nam byłeś i filarem,

W obronie życia i polskości.

Bo potrafiłeś w prostych słowach,

Bez eufemizmu, bez patosu,

Oddać historię polskich losów.

Młodzież pomogłeś nam wychować.

Miłujesz dzieci - więc ich matki

Prostej uczyłeś wciąż refleksji:

Że kochać... znaczy sypać kwiatki,

Znaczy - różaniec nieść w procesji.

Do bólu wręcz przypominałeś:

Pamiętaj byś dzień święty święcił!

I choć niejeden głową kręcił,

To każdy wie, że rację miałeś.

Księże prałacie! - z wielkim żalem

Dziś Cię żegnamy w tej świątyni.

To Tyś tak piękną ją uczynił

I pewnie byś upiększał dalej.

Nie sposób zmierzyć lub wyliczyć,

Ile zrobiłeś dla parafii.

Nikt tego nazwać nie potrafi,

Więc każdy mówi - Budowniczy!

Nie odznaczamy Cię orderem,

Bo Ty nie lubisz tych błyskotek.

Miłujesz ludzi, prawdę, cnotę,

A order jest dla Ciebie zerem.

Zechciej, za trudy Twej posługi,

Przyjąć wdzięczności szczere słowa.

Niech Pan Bóg w zdrowiu Cię zachowa

I zechce dać Ci żywot długi.

Zapewne jeszcze się spotkamy.

Przybywaj często w nasze strony.

Od licznych trosk już uwolniony,

Podzielisz się swym życiem z nami.

                                                  sierpień 1999r.

bottom of page