top of page

      Biskup Andrzej Krzycki lokując Andrzejewo w roku 1534 wprowadził zakaz osiedlania się Żydów na terenie miasta.  Starozakonni, począwszy od XVII wieku, osiedlali się w sąsiednich miejscowościach, m.in. w Czyżewie i Zarębach Kościelnych, dzierżawiąc karczmy i młyny, z którymi związane były gospodarstwa rolne. Pierwsi Żydzi w Andrzejewie zamieszkali najprawdopodobniej na początku XIX wieku. Mogli to zrobić dzięki deklaracji rządu pruskiego z 1802 roku znoszącej posiadanie przez część miast klauzuli „de non tolerandis Judaeis".

Rozwój demograficzny mniejszości żydowskiej na terenie Andrzejewa przedstawiał się w sposób następujący:

W 1808 roku miasto liczyło 726 mieszkańców w tym 28 Żydów (3,9% ). Większy napływ ludności żydowskiej nastąpił w latach dwudziestych XIX wieku i należy go wiązać z powstaniem, w 1826 roku samodzielnego Okręgu Bożniczego. W 1827 roku mieszkało ich tu 111 (14,4% ogólnej populacji), a w roku 1857 - 220 (26,3%).  Pięć lat później Żydzi stanowili już 35 % liczby mieszkańców miasteczka, naliczono ich w sumie 339, należało do nich 28 domów. Pod koniec lat siedemdziesiątych XIX wieku ludność wyznania mojżeszowego stanowiła 48% ogółu ludności (ok. 1200 mieszkańców, w tym 580 Żydów). Począwszy od lat 80-tych XIX w. napływali tu głównie „litwacy", czyli Żydzi z centralnej Rosji. Na ogół biedni i silnie zrusyfikowani. Pod koniec XIX wieku Andrzejewo liczyło 1500 mieszkańców w tym 630 Żydów. Rozwój demograficzny osady, który nastąpił na początku ubiegłego stulecie nie wiązał się ze znacznym wzrostem liczby mieszkańców wyznania mojżeszowego. W roku 1905 zamieszkiwało ją 2180 osób, udział Żydów zmalał do jednej trzeciej. W czasie I wojny światowej osada został w znacznym stopniu zniszczona a wielu jej mieszkańców wyjechało w głąb Rosji. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości miejscowość została odbudowana. Przeprowadzony w 1921 roku spis ludności na 985 mieszkańców odnotował 277 osób pochodzenia żydowskiego (28 %). W drugiej połowie lat 30-tych mieszkało tu około 330 Żydów.  

Jak już wspomnieliśmy powyżej w roku 1826 zaczął funkcjonować w Andrzejewie samodzielny Okręg Bożniczy. Wcześniej Żydzi podlegali najprawdopodobniej kahałowi w Czyżewie. Wraz z tworzeniem okręgu bożniczego, powołano cheder, czyli szkołę o charakterze religijnym. Na placu przy ulicy Warszawskiej wybudowano bożnicę i założono kirkut o powierzchni 0,3 ha, ulokowany ok. 500 m od drogi Andrzejewo - Zaręby Warchoły. Na czele Okręgu Bożniczego stał rabin. Stanowisko to często w Andrzejewie było nieobsadzone. Na liście miejscowych rabinów można odnaleźć następujące osoby: Mejer Hersz Zamlung (1860-1865), Jankiel Ejdem (1865-1882), Lejbko Kuszer (1882-1909), Lejba Ałgaze, Moszko Fromberg (1910-1913), Abram Spektor (1923-1924), Jankiel Jabłonka (1928-1935).

Żydzi zajmowali się głównie handlem – prowadzili małe sklepiki, wielu świadczyło usługi rzemieślnicze na rzecz okolicznej ludności. Byli wśród nich: szewcy, krawcy, kuśnierze, kowale, piekarze, rzeźnicy, do nich należały zazwyczaj restauracje i okoliczne młyny. Również drobny transport, który wówczas odbywał się za pomocą konnego zaprzęgu, był zdominowany przez mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Stosunki między dominującą ludnością polską i Żydami układały się zazwyczaj poprawnie. W drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku w okolicznych miasteczkach coraz częściej dochodziło do różnego rodzaju nieporozumień między przedstawicielami tych dwóch narodów. Nierzadko przeradzały się one w bójki.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Od września 1939 roku do czerwca 1941 Andrzejewo znajdowało się pod okupacją radziecką. Po napaści Niemiec na ZSRR rozpoczęła się wielka gehenna andrzejewskich Żydów. W pierwszych dniach sierpnia zostali oni wysiedleni. Żandarmi, którzy współpracowali z funkcjonariuszami SS nakazali okolicznym rolnikom przewieść furmankami starców, chorych i dzieci. Pozostałych Żydów ustawiono w kolumnę i popędzono w stronę Szumowa. Tu na plac spędzono około 230 osób. Było wśród nich także ok. 60 Żydów z Lubotynia. Podczas tych działań Niemcy rabowali swym ofiarom biżuterię, pieniądze i bardziej wartościowe rzeczy. Zebranych na placu w Szumowie popędzono w kierunku lasu Rząśnik. Tu znajdowały się głębokie doły wykopane z polecenia Niemców przez miejscową ludność. Polakom nie wyjaśniono, do czego mają one służyć. Nad tymi dołami wszyscy Żydzi zostali rozstrzelani. Niemcy, którzy zajmowali się mordowaniem Żydów, według naocznych świadków, byli w stanie nietrzeźwym. Libację urządzili na miejscu straceń. Akcje eksterminacyjne przeciwko ludności żydowskiej popełnione w okolicy Szumowa były podejmowane przez funkcjonariuszy oddziałów tyłowych, a kierowane najczęściej przez specjalnie oddelegowanych do tych zadań funkcjonariuszy Gestapo.

       Największa zbiorowa mogiła Żydów, niedaleko Andrzejewa, znajduje się w lesie w pobliżu wsi Mianówek, w odległości 2 km od Szulborza Wielkiego. Do zagłady Żydów hitlerowcy wykorzystali znajdujące się tam doły przeciwczołgowe, które składały się na pas radzieckich umocnień obronnych wzniesionych przed 22 czerwca 1941 roku. W mogile tej spoczywa łącznie 5 tysięcy Żydów, głównie z Zaręb Kościelnych i Czyżewa, ale także z Andrzejewa i okolicznych miejscowości, o czym informują tablice umieszczone na pomnikach wybudowanych na miejscu kaźni w roku 1959 i 1964.

Nieliczni Żydzi szukali schronienia w okolicznych wsiach, jak żona jednego z Andrzejewskich młynarzy Inde Giełczyńska. Wraz z dwoma synami i córką kryli się w okolicy Łętownicy. Nie udało im się przeżyć wojny, zostali złapani przez Niemców i rozstrzelani. Początkowo więcej szczęścia miała najstarsza córka Indy i Abrama Giełczyńskich Hejna. W czasie okupacji ukrywała się pod zmienionym nazwiskiem, przeżyła wojnę. Wróciła do Andrzejewa, sprzedała rodzinny majątek, chciała wyjechać do Palestyny. Niestety została obrabowana i zabita. Podobny los spotkał po wojnie szewca Lejbę. 

bottom of page