top of page

Z szablą na czołgi


Podczas drugiej wojny światowej powstał film propagandowy, na którym pokazano szwadron polskiej kawalerii, atakujący czołgi niemieckie szablami. Minister propagandy III Rzeszy, Joseph Goebbels chciał ukazać głupotę i zacofanie naszego wojska oraz dodać otuchy swoim podwładnym. Historyjki o szarżach na czołgi z szablą, czy lancą w ręce, rozpowszechnili korespondenci wojenni z Niemiec i Włoch, a później fama poszła dalej, w świat.

Bardzo przyczynił się do rozpowszechnienia kłamstwa, włoski korespondent Indro Montanelli, który opisał domniemaną szarżę na czołgi pod Krojantami. Do kłamstwa, przyznał się dopiero w roku 1998, na łamach gazety „Corriere della Sera”. Tak więc, kłamstwo nie demontowane przez dziesięciolecia, jest bardzo mocno zakorzenione w ludzkiej świadomości do dnia dzisiejszego. Film, który nakręcili naziści nosi tytuł „Kampfgeschwader Lützow”. W jego nagraniu pomogli również wspólnicy Niemców w napaści na Polskę, Słowacy. To Słowackie samoloty, przemalowane w Polskie barwy, były użyte w filmie. Polskich kawalerzystów odegrali słowaccy żołnierze.

W roku 1961, kłamliwy obraz „głupich Polaków” pochwycili amerykanie w filmie dokumentalnym „After Mein Kampf”.

Fragmenty propagandowego filmu „Kampfgeschwader Lützow”, były w USA pokazywane, jako autentyczne nagrania zmagań wojennych, z okresu drugiej wojny światowej.


W czasach PRL-u, postrzegano mit szarżujących na czołgi kawalerzystów, jako element odwagi i fantazji ułańskiej. Opowiadano bajki, jak to szarżujący ułani wrzucali szable do luf czołgowych, aby je w ten sposób unieszkodliwić. Był też, elementem propagandy naszych „wyzwolicieli” zza wschodniej granicy. Sowietom, podobnie jak Niemcom zależało na ośmieszeniu przedwojennej armii sanacyjnej. „Burżuazyjna i obszarnicza” Polska nie mogła przecież wychodzić przed szereg „niezwyciężonej Armii Czerwonej” Związku Sowieckiego.


Najbardziej wytrwałym poszukiwaczem prawdy, był w tym okresie płk LWP Zbigniew Załuski. Potępił m.in. film Andrzeja Wajdy „Lotna”, gdzie taka szarża ma miejsce. Słusznie zauważył płk Załuski, że morale żołnierskie nie pozwalają na samobójczą szarżę, w obliczu tak ogromnej przewagi wroga. To rzecz wiadoma nie od dziś. Sukcesy szarży husarii też były uzależnione od wysokiego morale i nieznane są przypadki samobójczych ataków, choć dla współczesnych pewnie większość by się takimi okazała.


Mit ułańskich szarż na czołgi, możemy odnaleźć również w książce „Blaszany bębenek” Güntera Grassa oraz obrazach Jerzego Kossaka. Także w wierszu pt. „Lotnikom” Wiktora Budzyńskiego.

Jaka jest prawda? Najpierw, adekwatny fragment filmu „Kampfgeschwader Lützow”:


Płk dypl. Kawalerii Adam Zakrzewski, zastępca dowódcy Pomorskiej Brygady Kawalerii, już w 1941r. pisał („Kawaleria w Kampanii Wrześniowej”):


Postawa naszej kawalerii była w boju i poza bojem bez zarzutu. Oddziały kawalerii nie rozłaziły się, procent zabłąkanych ułanów był znikomy, podczas gdy widziało się dużo piechurów, którzy odbili się od swoich oddziałów, a także zbyt wielu artylerzystów, chociaż jak wiadomo we wszystkich wojnach oddziały artylerii u nas i gdzie indziej zachowywały najdłużej wewnętrzną spoistość. Również nie widziało się kawalerzystów bez broni i w strzępach mundurów.

W boju oddziały kawalerii sprawiały się doskonale. Niemiecka propaganda opowiada nawet o szalonych w pomyśle i wykonaniu szarżach polskiej kawalerii na niemieckie czołgi. Tłumaczy to naiwnie bajeczką, że przed wojną uczono kawalerzystów, jakoby czołgi niemieckie były pokryte tekturą zamiast pancerzem. W rzeczywistości pułki naszej kawalerii, które dostały się w potrzask, usiłowały wyswobodzić się szarżując na każdego nieprzyjaciela, nie wyłączając broni pancernej.


Ważny jest też głos uczestników szarży pod Krojantami. Oświadczenie żołnierzy 18 pułku ułanów, nie pozostawia złudzeń:


My, żyjący jeszcze uczestnicy „Szarży” i bezpośredni świadkowie jej przebiegu uważamy za swój obowiązek wyjaśnienie związanych z nią zasadniczych faktów:

1­) Płk Mastalerz powziął decyzją uderzenia na tyły nieprzyjaciela dywizjonem pod swoim dowództwem, ale nie decydował z góry, że to będzie szarża. Nikt z uczestników o decyzji szarży nie słyszał. (…)

3) Dywizjon szarżował z szablami, a nie z lancami. Pułk walczył od rana 1 września w szyku pieszym, a lance były złożone w taborach.

4) W walce pod Krojantami nie było czołgów wroga i dywizjon z całą pewnością nie szarżował na czołgi. Gwałtowny ogień broni maszynowej otworzony przez Niemców na szarżującą kawalerię pochodził z zamaskowanych transporterów.


W ramach uzupełnienia, dodatkowy materiał filmowy:

bottom of page