top of page

Historia powstania zabobonów

HISTORIA POWSTANIA ZABOBONÓW I PRZESĄDÓW


Przedchrześcijańskie wierzenia religijne należą do zagadnień, na temat których posiadamy bardzo mało wiedzy. Jedynymi źródłami dostarczającymi informacji w tej sprawie są przekazy źródłowe oraz relikty dawnych wierzeń, jakie przechowywały się w ludowej tradycji. Prawdopodobnie istniały bardzo duże różnice między wierzeniami na określonych obszarach czy nawet pomiędzy poszczególnymi plemionami. Człowiek rozwijał się poprzez wyciąganie wniosków z popełnianych błędów. Stopniowo ulepszał swoje narzędzia pracy, tworząc nowe. Nauczył się posługiwać ogniem, oswoił zwierzęta i zaczął uprawiać rośliny. Pomimo rozwoju, wiedza o świecie kształtowała się jednak bardzo wolno. Nie mogąc zapanować nad wieloma zjawiskami, człowiek doszedł do wniosku, że istnieją moce, które rządzą światem. W dzisiejszych czasach posiadamy nieliczne dane dotyczące praktyk religijnych, imion bogów czy przesądów. Przekonanie o istnieniu tajemniczych sił nadprzyrodzonych, które decydująco wpływają na los człowieka, doprowadziło do wytworzenia licznych obrzędów. Z jednej strony powstała próba zabezpieczenia się przed złymi mocami, a z drugiej chęć zawładnięcia nimi. Stąd też wiele wierzeń dotyczy zjawisk atmosferycznych, planet czy ognia, wody, roślin i zwierząt. Fantazja ludzka tworzyła przy tym nie istniejące w rzeczywistości smoki, upiory i im podobne wytwory wyobraźni.

Obok wiary i kultu zaczęła rozwijać się magia, będąca próbą oddziaływania na przyrodę i los ludzki słownym zaklęciem czy odpowiednim działaniem. W efekcie przyjęcia przez Polskę chrześcijaństwa nastąpił stopniowy proces eliminowania pierwotnych wierzeń. Dość powszechna stała się tzw. interpretatio Christiana, która nakazywała duchownym chrześcijańskim widzieć w dawnych bóstwach wcielenia sił piekielnych. Powodowało to liczne przekłamania i nadinterpretacje. Dla chrześcijańskich kronikarzy opisy kultów świata pogańskiego, miały małą wartość historyczną. Pogańskie wierzenia i chrześcijańska religia różniły się od siebie, a podstawowa rozbieżność polegała na tym, że pogańskie religie słowiańskie były oparte na lokalnych wierzeniach i tradycjach, brakowało jednak jej przedstawicieli, podczas gdy kościół chrześcijański był już wyraźnie zhierarchizowany. „Oczywistą jest rzeczą, że gdy jakaś religia wypierała na pewnym terenie dawną, musiała ją potępić – pamiętamy choćby z podręczników historii, jak przy chrzcie Polski obalano posągi dawnych bogów i palono ich świątynie.”[1] Niszczono przede wszystkim te świątynie, które były bardzo stare i nie nadawały się do użytku. Mury zbudowane solidnie, pokrapiano wodą święconą. Wewnątrz wstawiano ołtarze i umieszczano relikwie. Próbowano z miejsc kultu demonów zrobić miejsca czci prawdziwego Boga. Powszechnie uważano, że lud widząc, iż nie burzy się jego świątyń, wyrzuci błąd z serca, a poznając nowego, prawdziwego Stwórcę chętniej i z większym zaufaniem będzie uczęszczał do miejsc, do których się przyzwyczaił. „A cudy? Te, gdy nie były dokonywane przez nowych bogów, stawały się cudami nielegalnymi, które należało potępić.”[2] Potępiano zatem wszystkie cuda nie potwierdzone przez władze Kościoła. Praktykujących dawne obrzędy surowo karano. Służyło to zwalczaniu innowierców, przeciwnych podporządkowaniu się hierarchii kościelnej. Pozytywną cechą zaistniałej sytuacji jest fakt, iż zabobony, które zwalczano, w rzeczywistości ujęto w pewien system. Na czele tego systemu stał szatan, a wraz z nim jego wspólniczki – czarownice. Za przyczyną tych postaci miały mieć miejsce niezrozumiałe, a nawet tajemnicze zjawiska powiązywane z magią.

Źródeł magii, jak było już nadmienione przy historii powstawania przesądów i zabobonów, należy szukać w potrzebie objaśniania sobie przez człowieka zjawisk otaczającego go świata oraz w próbie wpłynięcia na bieg wydarzeń, nie dających się wytłumaczyć za pomocą rozumu. Wiele praktyk magicznych przeszło z pogańskich religii do chrześcijaństwa i łatwo się tu przyjęły za sprawą atmosfery cudów oraz dogmatu o piekle.

Wyrazem odpowiadającym greckiemu mageia = magia jest słowo czary, które znaczy dokładnie to samo, co cuda czyli wydarzenia nadnaturalne, ale cudom przeciwne. Cuda są efektem interwencji uznawanego oficjalnie bóstwa dodatniego, natomiast czary pochodzą od bóstwa ujemnego. Chrystianizm przyjmuje istnienie Boga oraz Jego przeciwnika - szatana. Dzięki ingerencji Boga na świecie ludzkim mają miejsce wspomniane cuda. Oddziaływanie szatana nazwano czarami.

Poprzez przesunięcie znaczenia magię zaczęto pojmować jako negatywne praktyki religijne, co utrwalało się wraz z ekspansją chrześcijaństwa. Nawet w Biblii można odnaleźć słowa odnoszące się niejako do praktykujących sztuczki magiczne: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza.”[1] Wraz z rozprzestrzenianiem się tej religii oraz nauk głoszonych przez jej przedstawicieli, ludzie zaczęli zastanawiać się czy osiągnięcia magów dochodzą do skutku z pomocą boga czy szatana, gdyż, jak podają definicje słownikowe, magia to umiejętność wywoływania zjawisk sprzecznych z prawami natury. Zaistniałą sytuację można łatwo wyjaśnić. Magia początkowo była „domeną magów, dziedzicznych członków kasty kapłańskiej pochodzenia medyjskiego w zachodniej Persji, działającej od około VIII-VI w. p.n.e. aż do okresu hellenistycznego”.[2] Owi magowie byli ludźmi uczonymi, najsłynniejszymi kapłanami starożytności, którzy zasłynęli jako wyznawcy Zaratustry oraz nauczyciele myślicieli greckich m.in. Pitagorasa i Demokryta. Swoją działalnością wzbudzali wśród ludu zaufanie i szacunek. Grecy jednak potępiali kulturę Persów. Była ona dla nich wroga, obca, a przede wszystkim gorsza. Nic więc dziwnego w tym, że magia odnosząca się do praktyk wykonywanych przez Persów stała się czymś godnym potępienia. Określenie magii zaczęto wiązać ze światopoglądem i praktykami niezgodnymi z oficjalną doktryną Kościoła. Dołączył do tego jeszcze jeden czynnik, podziw lub strach wobec osób obdarzonych niezwykłymi zdolnościami. Cudotwórców uznano za narzędzia Boga, ich przeciwników za czarodziejów, czarowników i czarnoksiężników. Z czasem postawiono znak równości pomiędzy tym, co magiczne, a tym, co pogańskie. Sprzymierzeńców magów – pogańskich bogów - nazwano demonami, a sama magia została uznana za sztukę demoniczną. Pojawiły się także określenia takie jak biała i czarna magia. „Magia została zdegradowana; została – jak formułują to niektórzy współcześni badacze – przeniesiona do sfery antisacrum”.[3]

Pojęcie magii jest stosowane w zależności od wiedzy, przekonań i wiary obserwatora oraz od tego, jaki ma on stosunek do zdarzeń, nazywanych przez siebie magicznymi. Wiadomo, iż we współczesnej polszczyźnie słowa „magia” używamy najczęściej, gdy jesteśmy świadkami wydarzeń, których nie możemy wytłumaczyć sobie w ramach własnego światopoglądu. Inaczej sytuacja przedstawia się z punktu widzenia osoby, która stosuje praktyki magiczne, „robi coś, by spowodować to, co chce, i z przekonaniem, że to spowoduje”.[4] Zabiegi te uprawiały osoby szczególnie do tego predysponowane, wyróżniały się one spośród ludu posiadaniem mocy sprawczej oraz wiedzy odnoszącej się do znajomości praktyk magicznych. Umiejętności takie posiadali: czarodzieje, czarownice, wieszcze, szamani, a także zwykli przeciętni ludzie, którzy zgodnie z tradycją i przekazaną im wiedzą o świecie stosowali magię we wszystkich sytuacjach życiowych i codziennych zajęciach. „Każdy rytuał ma bowiem na celu „wyprodukowanie” lub „wytworzenie” jakiejś siły oraz przeniesienie jej pośrednio lub bezpośrednio na jakiś przedmiot, który (…) pozostaje pod wpływem tej siły.”[5] Magia miała zwiększać efekty ludzkich działań, dawała złudzenie kontroli nad życiem, światem, a także wszystkimi zjawiskami. Towarzyszyła ludziom przy codziennych czynnościach m.in. przy pieczeniu chleba, rozpoczynaniu orki oraz w istotnych momentach takich jak narodziny dziecka. Czyniono więc wróżby osobiste i gospodarcze na cały rok. Wiele świąt miało też podkreślać wagę dokonujących się zmian w przyrodzie, jak i w życiu mieszkańców danego terenu. Chrystianizm zwrócił się przeciwko tym świętom, które uważał za pozostałości kultu składanego pogańskim bogom. Na miejsce dawnego kalendarza pogańskiego wprowadzono świąteczny cykl chrześcijański. Przestano praktykować pewne obrzędy lecz ludność wierząca w magiczne siły nie tak łatwo rozstała się z praktykami, mającymi powiększyć ich dobrobyt.

Elementy myślenia magicznego i czarów zachowały się do naszych czasów. Są one widoczne zwłaszcza w kulturze i tradycji ludowej. Ludzie niezależnie od wyznawanej wiary i wykonywanych praktyk religijnych stosowali magię w codziennych czynnościach domowych i gospodarskich, a nawet w trakcie obchodów świąt i uroczystości rodzinnych. Łączyli ze sobą praktyki najróżniejszego pochodzenia. Przykładem takiej sytuacji są ludowe obchody świąt kościelnych, które połączono z pewnymi elementami pochodzenia magicznego. Otrzymały one chrześcijańską interpretację np. gałązka brzozowa wzięta z ołtarza w Boże Ciało, przyniesiona do domu, ma bronić od złych mocy, odstraszać je.

Przesądy w kulturach tradycyjnych były fundamentalnym elementem wiedzy ludowej, w której doświadczenie łączyło się z magią. Zdolność oceny związków przyczynowo-skutkowych, zachodzących pomiędzy poszczególnymi zjawiskami, była ograniczona. Gdy Kościół zaczął zwalczać wszelkiego rodzaju praktyki magiczne, w tym zabobony, gusła i przesądy, lud nieświadomie połączył fragmenty dwóch różnych porządków pogańskiego i chrześcijańskiego. Nie oznacza to jednak, iż postawiono pomiędzy nimi znak równości. „Przesądy, gusła i czary mają w sobie pierwiastek wiary religijnej, z tą jednak od urzędowej różnicą, iż pierwiastek ten nie jest legalny i dlatego stanowią one jakoby stronę ujemną, jakoby opozycyą przeciw owej „chierachii kościelnej” (…). Są to rzedzby można, aniołowie światłości, przeznaczeni pierwotnie na to, żeby służyć ku chwale najwyższego bóstwa, ale strąceni z niebios do piekieł, dziś tam pokutować muszą i straszyć ludzi i złe broić na świecie”.[6] Niewyjaśnione zjawiska oraz niezrozumiałe sytuacje wzbudzały strach lecz były także inspiracją dla wielu twórców epoki romantyzmu, którzy z zachwytem słuchali ludowych opowieści o nieziemskich fenomenach.



Ewa



[1] Biblia Tysiąclecia; pod red. Ks. Kazimierza Dynarskiego i Marii Przbył; Pallottinum; Poznań 2002; Pwt 18, 10-12; s. 190-191.

[2] Anna Engelking; Klątwa. Rzecz o ludowej magii słowa; Oficyna Naukowa; Warszawa 2010; s. 26.

[3] Ibid.; s. 28.

[4] Ibid.; s.32.

[5] Bronisław Malinowski; Etnograficzna teoria słowa magicznego [w:] Grzegorz Godlewski, Andrzej Mencwel, Roch Sulima; Antropologia słowa; Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego; Warszawa 2003; s.241.

[6] Ryszard Wincenty Berwiński; Studia o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych; t. I; Nakładem i czcionkami Ludwika Mierzbacha; Poznań 1862; s. 124.


[1] Jan Turzyca; Cienie zabobonu; Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej; Warszawa 1961; s.18.

[2] Ibid.

bottom of page