top of page

Pomóc Żydom cz. I

Władysław Banaczyk, przemawiając w 1944r. przed Radą utworzonej przez Rząd RP Rady Pomocy Ludności Żydowskiej w Polsce, powiedział:


„Nie bagatelizując wysiłków i osiągnięć organizacji żydowskich, należy odnotować, że to Rząd Polski jako pierwszy organizował aktywną pomoc i wsparcie dla Żydów w Polsce. W zadaniu tym miał pełne poparcie narodu polskiego w okupowanym kraju (…) wykonując swój obowiązek wobec ludzkości i wobec Polski i nie oczekując specjalnie na uznanie. Żadne staranie podburzenia przeciwko nam opinii światowej i opinii żydowskiej nie może sprowadzić i nie sprowadzi nas ze ścieżki (…) pomagania i ratowania w Polsce tylu Żydów, ile to tylko możliwe.”


Rabin Zev Friedman z Rembam Mesivta High School, zorganizował jakiś czas temu protest pod konsulatem Rzeczpospolitej Polskiej w Nowym Jorku. Zebrało się około dwustu młodych ludzi. Protestujący zarzucali polskiemu rządowi zakłamywanie historii, a samych Polaków oskarżali o antysemityzm, który to ponoć „wysysamy z mlekiem matki”. Bronili też Jana T. Grossa, o którym już pisałem przy okazji jego pseudohistorycznych książek („Złote żniwa”). Proszę popatrzeć (ang.):


Młodzi Żydzi mówią m.in, że to Polacy są winni za holokaust, gdyż to właśnie na terenie naszego kraju powstało najwięcej obozów zagłady. Bardzo często w amerykańskich mediach, jak wiemy, nazywanych „polskimi obozami śmierci”. Zapomnieli, że Polska była wówczas okupowana przez dwa zbrodnicze systemy totalitarne? Może, po prostu nikt im tego nie powiedział? Taka retoryka Żydów amerykańskich, jest nam doskonale znana od wielu lat. Dlaczego zakłamywanie historycznych faktów jest w interesie niektórych kręgów żydowskich? To się po prostu opłaca. Wystarczy spojrzeć na naciski tych środowisk, żeby Polska wypłacała odszkodowania za spuściznę holokaustu.

To, co mówią ci młodzi ludzie jest smutne. Nie mam do nich żalu, bo oni są tak nauczeni, zmanipulowani przez takich ludzi jak rabin Friedman, który bezrefleksyjnie powtarza bzdury, że Polacy podczas wojny „zamordowali więcej Żydów niż Niemców”. Pięknym przykładem tego, jak wpaja się młodym żydom głupoty do głowy, jest film przedstawiający kulisy wycieczek, które bardzo często przyjeżdżają do Polski. Wycieczek młodych Żydów, którym już na starcie wtłacza się do głów historie o ogromnym antysemityzmie Polaków. Strach potęguje się do tego stopnia, że wycieczki te są ochraniane przez agentów Mosadu i nasze, rodzime firmy ochroniarskie. Do obrony przed krwiożerczym narodem Polskim, niezbędna jest broń, a samej młodzieży nie wolno się oddalać nigdzie bez ochrony. Nie mogą wyjść sami z hotelu, bo przecież za drzwiami każdy czyha, aby ich obedrzeć ze skóry. Film nakręcił Żyd, więc to ratuje nas przed posądzeniem o antysemityzm. Pocieszający jest fakt, że coraz mniejsze rzesze ludzi przejmują się bełkotem o antysemityzmie, a Polska powoli wstaje z kolan z dumnie podniesionym czołem. A ma, z czego być dumna. Dodam tylko, że wg. raportu stworzonego przez Uniwersytet z Tel Awiwu, wraz z Mosze Kantor Center, w 2014r. odnotowano w naszym kraju 18 incydentów o charakterze antysemickim. Na całym świecie odnotowano 766 zdarzeń typu: napaści na synagogi, pojedynczych Żydów, szkoły, czy instytucje Żydowskie. Warto zauważyć, jak sytuacja wygląda u naszych sąsiadów, którzy pouczają nas w Parlamencie Europejskim i oskarżają o antysemityzm. W Niemczech, zanotowano 76 przypadków o charakterze kryminalnym. W Belgii było ich 30, a w liberalnej całą gębą Francji, aż 164 tego typu przypadki. Raport odnosi się również do antysemickich wystąpień w mediach i podczas manifestacji. W Polsce zauważono 207 takich przypadków, a w Niemczech, na ten przykład 1596. Niemczech, które coraz częściej atakują właśnie nas za rzekomy antysemityzm, a i o „polskich obozach śmierci” coraz częściej wspominają.

Poniżej film, który naprawdę trzeba zobaczyć, aby uświadomić sobie, w jakim zakłamaniu wychowuje się młodzież w Izraelu, ale też na terenie Ameryki:


Jak można było zauważyć, Żydzi którzy przeciwstawiają się kłamliwej polityce, są spychani na margines i uciszani. Czasami przebija się jednak do mediów, jakiś głos rozsądku:


Sugestia, że antysemityzm był regułą, a nie wyjątkiem w Polsce jest zazwyczaj serwowana przez tych, którzy mają jakąś polityczną agendę. (…) Polacy i Żydzi wspólnie podejmowali ryzyko i wspólnie dokonywali poświęceń na przestrzeni pokoleń, w walce o ojczyznę, którą wspólnie zamieszkiwali. Dla Polaków antysemityzm nie był skierowany przeciwko amorficznej grupie „wrogów” zwanych Żydami, ale przeciwko „ich sąsiadom”. W dzisiejszej Polsce antysemickich aktów jest niewiele i zdarzają się one rzadko, a na pewno nie częściej niż w innych krajach, gdzie istnieje podział klas, ubóstwo i brak wykształcenia. (…) Intensywnie reklamowane muzeum POLIN, które zostało otwarte dwa lata temu, jest kulminacją dziesięcioleci pielęgnowania żydowskiej kultury i historii w Polsce, z wystawą obrazującą wieki współistnienia wspólnoty polskiej i żydowskiej. W większości dużych polskich miast są aktywne synagogi, otwarte wykłady w szabas, a żydowskie symbole, takie jak Gwiazda Dawida, są noszone z dumą. Najważniejszym pytaniem, przesądzającym o antysemickim charakterze społeczeństwa, jest to, czy można bezpiecznie i bez strachu przejść ulicą? W dzisiejszej Polsce odpowiedź na to pytanie brzmi: Tak. Niestety, nie jest to uczucie podzielane przez społeczności żydowskie we Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii, części Niemiec, czy Skandynawii. (…)Więzi między Polakami i Żydami dowodzą, że teza o polskim antysemityzmie, zarówno tym historycznym jak i teraźniejszym, jest mocno przesadzona. Ta narracja jest powielana z powodów politycznych. Jak zwykle, obwiniam o to lewicę).” – Matthew Tyrmand


Czy Polacy faktycznie zrobili zbyt mało, aby uratować Żydów z zagłady? Czy faktycznie zamordowali więcej Żydów niż Niemców? Czy rzeczywiście jesteśmy „narodem sprawców”?

Spróbujemy odpowiedzieć sobie na te pytania, a zaczniemy od tego, że za jakąkolwiek pomoc Żydowi w czasie okupacji, w Polsce groziła kara śmierci. Za Żyda ukrywanego w kamienicy, mordowano niejednokrotnie całą kamienicę. Za ukrywanie Żyda w wiosce, pacyfikowano całe wsie. Czy tak obostrzony zakaz udzielania pomocy obowiązywałby w narodzie, który „antysemityzm wyssał z mlekiem matki”?

Rabin Zev Friedman z Rembam Mesivta High School, poinformowany, że za pomoc Żydom groziła w Polsce (co było wyjątkiem w skali świata) śmierć, odpowiedział, że to kłamstwo. Przypomnijmy więc rabinowi treść obwieszczeń, którą znał każdy w okupowanym przez Niemców kraju. Można w nich wyczytać, że „nie tylko żydzi zostaną skazani na śmierć za przekroczenie granicy dzielnicy żydowskiej, ale każdy, kto w jakikolwiek sposób dopomaga im w ukrywaniu się”.

Jedno z obwieszczeń o karze śmierci
Jedno z obwieszczeń

Pomimo wiszącej nad Polakami groźbie śmierci, wielu naszych rodaków pomagało Żydom, jeśli nie ukrywając ich, to przynajmniej zaopatrując w żywność i odzienie, albo kierując w miejsca, gdzie mogli uzyskać pomoc. Bardzo często były to klasztory. Jeden z historyków żydowskich, Szymon Datner pisał tak:


Na żadnym innym odcinku nie było takiej gotowości do pomocy prześladowanym przez Niemców”. Chodziło mu właśnie o pomoc udzielaną przez zakonnice polskie. Datner dodaje także: „To podejście, jednoznacznie i bez granic, zasługuje na uznanie i szacunek


Szymon Datner:


…w odwet za udzielanie schronienia, żywienie i otaczanie opieką ok. 100 Żydów pochodzących z Sasowa (pow. Złoczów), zbiegłych z obozu i ukrywających się w okolicznych lasach, niemiecka ekspedycja karna wraz z oddziałem faszystów ukraińskich otoczyła polską wieś Hutę Pieniacką (pod Sadowem) i wymordowała jej mieszkańców, paląc ich żywcem. Wraz z mieszkańcami spalono inwentarz żywy oraz wszystkie zabudowania. Słyszeliśmy z dala krzyki i zawodzenia oraz ryk krów. Kanalie germańskie pilnowały, by żaden człowiek ani nic z dobytku żywego nie wydostało się z płonących zabudowań. Wieś paliła się cały dzień, mordercy opuścili ją dopiero w nocy. Około północy, my, Żydzi, weszliśmy do wsi. Paliło się jeszcze wiele domów. Zebraliśmy kilku chłopów rannych wskutek postrzelenia lub poparzonych. Po pewnym czasie przybyli na wozach chłopi z drugiej wsi polskiej i rozpoczęła się akcja ratownicza. Ciężko rannych przewieziono do szpitali; wśród nich była Żydówka, która ukrywała się w kominie jednego z domów. Większość rannych zmarła.


Cóż się dziwić rabinowi Friedmanowi, że nie dysponuje podstawową wiedza historyczną (jednocześnie organizującemu protest przeciwko „zakłamywaniu historii”), skoro sam prof. dr hab. Paweł Śpiewak związany z Żydowskim Instytutem Historycznym przyznał, w jednej z rozmów, że nic nie wie o raporcie rotmistrza Pileckiego:


- W Polsce, jako w jedynym z okupowanych krajów, za pomoc Żydom groziła kara śmierci, a mamy najwięcej sprawiedliwych wśród narodów świata. Mamy raporty o sytuacji Żydów, Karskiego, Pileckiego, jego pierwsze doniesienia…

- Nic mi nie wiadomo o tym, by Pilecki pisał coś o Żydach.

- A raport z Auschwitz?

- No tak, ale to skądinąd było wiadomo. Pierwszy ważny raport był napisany przez trzech czeskich Żydów uciekinierów z obozu.


No tak, coś tam ten Pilecki napisał kiedyś, ale to Polak, więc nie warto pamiętać. Łatwo dokonać podziału na „ważne” i „ważniejsze” raporty. O jednych warto pamiętać o innych nie.

Henryk Grabowski nie liczył na żadną wdzięczność za ratowanie Żydów. Pomagał z potrzeby serca:


Nie liczył osób, którym pomógł, bo do niczego to nie było mu potrzebne. Nie brał pieniędzy. Niektórzy do tej pory myślą, że zarabiał na Żydach. Nic podobnego. Ale ma żal, że żydowscy przyjaciele, ci, którzy przetrwali, nie odezwali się głośno i oficjalnie na temat holocaustu. „Bo przecież teraz twierdzi się, że to Polacy przyczynili się do zbrodni na Żydach. I ci uratowani nic na ten temat nie mówią. I to jest ten ból. I to jest brak zadośćuczynienia za nasz czyn, za poświęcenie. Nie medali nam trzeba, nie pieniędzy, ale sprawiedliwej oceny sytuacji wojennej. Przecież Żydzi Żydów mordowali, palili w obozach, na rozkaz Niemca rodzina się między sobą mordowała, porzucali własne dzieci, byle dac sobie nadzieję przeżycia. A od Polaków żąda się heroizmu.”


Dla wielu osób wiadomość, jakoby Żydzi Żydów mordowali, wydaje się sensacyjna i nieprawdopodobna. Antysemityzm w czystej postaci! Jednak wystarczy przeczytać pamiętniki Żydów, uczestników tamtych, krwawych lat, aby przekonać się, że niestety taka jest prawda. Taka była mentalność Żydów – niezrozumiała dla nas, nawet dzisiaj. Więcej wspomnimy o tym, przy temacie ratowania dzieci przez Kościół. Teraz cytat za Eugenią Szajn – Lewin:


Kiedy szereg rusza, niemiecki szpicel wskazuje palcem – Ta pani też nie ma numeru. To już nadgorliwość gestapowca Gecla, niemieckiego Żyda. Esesman o twarzy wściekłego buldoga popycha kolbą żonę doktora Landzberga, która bezradnym spojrzeniem krótkowzrocznych oczu szuka męża. On idzie naprzód, wyprostowany, nieporuszony. Po aryjskiej stronie są jego dwie małe córki. Czy można je zostawić bez opieki u obcych ludzi? Naprzód, naprzód, iść jak najprędzej, byle już nie patrzeć na tych skazanych pod murem. Jeszcze w ostatniej chwili jakaś kobieta składa jak daninę swoje dzieci i wraca do szeregu, do męża. (…) A ten młody, piękny mężczyzna odprowadził synka pod murek i powiedział z fałszywym uśmiechem: Poczekaj, ja zaraz wrócę. Nie wróci – myśli Genia. Pogardza nim. Ale tych matek, które zostawiły swoje dzieci – nienawidzi. (…) Czy to ochronka? Nie – mówi żydowski policjant. – To wyciągnięte z szeregu, porzucone przez rodziców dzieci. Nas klną, my jesteśmy hycle, ale my przynajmniej ratujemy życie naszych rodzin, a oni porzucili, zostawili. Dzieci słuchają jego słów przerażone, stoją bezradne i zapłakane.”


Yitzhak Arad pisał o sytuacji w Święcianach:


"Podczas nocy 14 czerwca1941r. miasto było zaszokowane, gdy NKWD i członkowie milicji zabrali setki ludzi z ich domów i umieścili w więzieniach. Większość aresztowanych stanowili urzędnicy polskiego rządu, obszarnicy, oficerowie polskiej armii (...) Tej nocy podobne akcje miały miejsce na terenie całej Litwy; blisko 30 000 ludzi, całymi rodzinami, zostało aresztowanych i deportowanych na Syberię i do Kazachstanu (...) Żydzi grali relatywnie wielką rolę w komunistycznym aparacie partyjnym, który stał za tą akcją".


To napisał Żyd, Yitzhak Arad.


Relacji o Żydach współpracujących z Sowietami w mordowaniu Polaków są setki. Żydzi jednak nie są skorzy spojrzeć prawdzie w oczy, przyznać się, pochylić nad tą hańbą i przeprosić. Znalazłem tylko jednego, który zreflektował się i przeprosił. Adam Schaff w "Notatkach kłopotnika" pisał, że "to była hańba i zdrada Polski":


"Osobiście odczuwam wielki wstyd, wywodzę się przecież z tej populacji. Co mogę zrobić w tej sytuacji? Tylko powiedzieć, że mi wstyd i że przepraszam, bardzo przepraszam"


Rabin Friedman, ma czelność mówić, że jesteśmy, jako naród odpowiedzialni za holokaust:


O tym pisze Gross, a polski rząd zamiast stwierdzić, że może historyk ma racje i zastanowić się nad tym, głosuje czy nie wsadzić go na trzy lata do więzienia. My nie damy się uciszyć. Będziemy pamiętać o zbrodni, jaką nam wyrządziliście”.


Pomijam fakt, że pan Gross nie jest historykiem i napisał kilka wyjątkowo kłamliwych książek na temat holokaustu. Zbrodnią, jaką wyrządziliśmy była ponoć pomoc w holokauście, którego Polacy również padli ofiarą (czy nikt już o tym nie pamięta?!). Przypominam, że to Polska poniosła proporcjonalnie największe straty ludzkie, podczas ostatniej wojny. To Polaków jest najwięcej wśród odznaczonych medalami „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata”, za ratowanie Żydów. Sama tylko Irena Sendlerowa, wraz ze swoimi współpracownikami uratowała około 2500 dzieci żydowskich z getta warszawskiego.

Emanuel Ringelblum, współautor słynnych „Notatek z getta”, który nie zawsze przychylnie odnosił się do Polaków, pisał:


Panuje u nas pogląd, że antysemityzm znacznie się wzmógł w okresie wojny, że Polacy w swej większości są zadowoleni z nieszczęścia, które spotkało Żydów w miastach i miasteczkach Polski itp. Uważny czytelnik naszych materiałów znajdzie setki dokumentów świadczących o czymś wręcz przeciwnym. W niejednym sprawozdaniu z miasteczka przeczyta on, jak serdecznie odnosiła się ludność polska do żydowskich uchodźców. Dowiecie się o setkach wypadków, kiedy chłopi w ciągu długich miesięcy ukrywali i dobrze karmili żydowskich uchodźców z okolicznych miasteczek”.

cdn.




bottom of page