top of page

Między UE a komunizmem, cz. II (2)

„Nasz ruch czerpie pewność co do celów i kierunków działania nie z rozpoznania jakiejś nie istniejącej jeszcze woli ludu, ale ze świadomości reprezentowania najgłębszych potrzeb nowoczesnego społeczeństwa. Dzięki niej nasz ruch wyznacza linie kierunkowe nowego porządku, narzucając jeszcze nieuformowanym masom pierwszą społeczną dyscyplinę”.

A.Spinelli


9 maja 1950r, w czasie głębokiego komunizmu, francuski minister spraw zagranicznych Robert Schuman, przedstawił szerokiemu gremium decydentów, plan współpracy Francji i Republiki Federalnej Niemiec. Plan Schumana zakładał współpracę obu krajów przy produkcji stali i wydobyciu węgla, a pośrednio miał podnieść ich poziom gospodarczy. Wszystko to, miało przekładać się na lepszy poziom życia, przeciętnego mieszkańca tych krajów. Wszystkim miała zarządzać komisja, w skład której weszliby przedstawiciele obu krajów.


Na podstawie planu Schumana, powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, która oprócz Francji i RFN zrzeszyła też Belgię, Holandię, Włochy i Luksemburg. Traktat porozumiewawczy, wszedł w życie 23 VII 1952r, a wygasł 23 VII 2002r.


Na pamiątkę planu Schumana, 9 maja jest ogłoszony Dniem Unii Europejskiej. W Polsce organizowana jest także Parada Schumana, czyli „manifestacja osób, które opowiadają się za wzmocnieniem integracji europejskiej oraz aktywną rolą Polski w silnej Unii Europejskiej.”


Manifest

Organizatorzy Parady, czyli Polska Fundacja im. Roberta Schumana dodają, że „Parada Schumana jest manifestacją obywatelską, niepowiązaną z żadną z partii politycznych.” Zapraszają „wszystkich (…) niezależnie od preferencji partyjnych.”

Parada jest manifestacją obywatelską, której działania współfinansuje unijny program „Europa Obywateli”…


Manifestacja zapewne nie jest powiązana z żadną partią polityczną; zapewne. Co innego Fundacja. Prezes Marcin Zaborowski „będąc szefem PISM (państwowej instytucji doradczej polskiego rządu) tworzył polską odnogę amerykańskiego think tanku Center for European Policy Analysis (CEPA). Polski oddział CEPA został powołany w kwietniu tego roku, Zaborowski właśnie wtedy wszedł do zarządu. 400 tysięcy dolarów – jak wynika z dokumentów rejestrowych – na powołanie warszawskiego biura dała centrala CEPA z Waszyngtonu. Główną postacią, „twarzą” CEPA jest Anne Applebaum, żona Radka Sikorskiego. Dalej. Z dokumentów w warszawskim sądzie gospodarczym wynika, że Zaborowski wciąż pozostaje wiceszefem należącej do PISM Fundacji Dyplomacji Publicznej.” – donosi portal www.kulisy24.com.


W Zarządzie Fundacji, znajdujemy też Annę Radwan-Röhrenschef. Swego czasu zastąpiła na stołku prezesowskim Różę Thun (właśc. Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein ). W roku 2015 została mianowana dyrektorem Fundacji Instytutu Bronisława Komorowskiego. Tenże Bronisław Komorowski, nawet odznaczył Annę Radwan - Röhrenschef Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


Fundacja współpracuje też z „Gazetą Wyborczą”, która jak powszechnie wiadomo, od polityki stroni.

Wspomnieć należy, że tę „oddolną” inicjatywę obywatelską, organizuje fundacja, którą powołał do życia, wraz z Piotrem Nowiną – Konopką, niejaki Tadeusz Mazowiecki w roku 1991. Faktycznie, powinniśmy sięgnąć jeszcze do takich postaci, jak: G. Soros (węgierski Żyd spekulant), J. Sachs (ekonomista z USA), J. Kuroń, B. Geremek, L. Balcerowicz i wielu innych, ale czasu i miejsca na to brak.

Krótki filmik o G. Sorosu:

Dodatkowy filmik dla zainteresowanych:

Jeżeli wiemy, że 400 najbogatszych Amerykanów posiada majątek większy niż 150 milionów najbiedniejszych mieszkańców USA, a 62 ludzi na świecie ma większy majątek niż 3,5 miliarda pozostałych najbogatszych tego świata, i jeżeli wiemy, że ten 1 % światowych bogaczy ma w posiadaniu majątek taki, jak pozostałych 99% populacji mieszkańców Ziemi, to z łatwością możemy sobie wyobrazić, że ten 1% ma ogromną, praktycznie nieograniczoną władzę nad światem. Bez większych przeszkód, może wpływać na losy tych 99% mieszkańców planety. Dlatego tak duży wpływ na politykę unijną mają Sachsowie, Rothschildowie, czy znany sponsor takich akcji, jak Komitet Obrony Demokracji, spekulant G. Soros. Oligarchowie mają decydujący wpływ na losy świata. Nie ma takiej wojny, ani takiej migracji, w której by nie maczali palców. Nie mieliby wpływu na politykę UE?


Obok Schumana, za ojca UE uważa się Altiero Spinellego. Dla ogółu, człowiek to nieznany, ale jego nazwisko, wielkimi literami wypisano na budynku Parlamentu Europejskiego. Tuż nad drzwiami, którymi codziennie wchodzą do pracy, rzesze unijnych urzędników.

Grupa Spinellego

W 2010r. zawiązała się Grupa im. Altiero Spinellego, do której należą m.in. osoby z naszej sceny politycznej: Danuta Hübner, Róża Thun, Paweł Świeboda, Joschka Fischer, Guy Verhofstadt (vel „rozczochrany Belg”), Daniel Cohn-Bendit, i.in.


Kim jest Spinelli?


Urodził się w 1907r. w Rzymie. Kiedy dorósł, wstąpił w szeregi Włoskiej Partii Komunistycznej. W 1927r. został aresztowany i spędził kolejnych 10 lat w więzieniu. Jako zagorzały przeciwnik faszystowskich rządów Mussoliniego, po wybuchu wojny został internowany. Po śmierci W. Lenina, stał się zwolennikiem L. Trockiego. Negował rządy poprzedników i popierał proletariacki internacjonalizm.

Podczas internowania na wyspie Ventotene, wraz z Ernesto Rossim napisał internacjonalistyczny manifest. Pierwotnie zatytułowany był: „W kierunku wolnej i zjednoczonej Europy”. Manifest z Ventotene (fragment):


Spinelli
Spinelli
Spinelli

Ostatnio w stan realizacji wchodzi jeden z kluczowych punktów Manifestu. Niemcy i Francja idą w kierunku wspólnej armii. Taki postulat również znalazł się w planach Spinellego:


„Chodzi o stworzenie państwa federalnego, które stoi na własnych nogach i dysponuje europejską armią zamiast armiami narodowymi. Potrzeba wystarczającej ilości organów i środków, żeby w poszczególnych państwach związkowych wprowadzić zarządzenia wydane w celu utrzymania porządku ogólnego”.

Tutaj podaję wypowiedź europosłanki z Węgier:

Po co UE armia? Spinelli odpowiada: "w celu utrzymania porządku ogólnego”. Komentarz zbędny.

W 2016r. premier Włoch Matteo Renzi, prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkali się, aby porozmawiać o obronności i zacieśnieniem więzów współpracy. Spotkali się… na wyspie Ventotene.


Z Manifestu

Więcej szczegółów w krótkim filmiku:


Europejska rewolucja musi być socjalistyczna, żeby mogła sprostać naszym potrzebom” – głosi Manifest Spinellego.

Czy ktoś słyszał o rewolucji, która spełniła swoje obietnice i założenia?


W roku 2008 Wspólnota Europejska ustanowiła Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. Niby wymienia się dwa totalitaryzmy, ale nie pada tu słowo „komunizm”, tylko „stalinizm”. W ten sposób rozmyte zostało całe zło, którego sprawcą nie był jakiś tam, wymyślony przez Chruszczowa stalinizm, tylko komunizm.


Kiedy po śmierci Józefa Stalina w partii komunistycznej rozpętała się walka o władzę, a pobitewny kurz opadł, ukazał się nowy wódz – Nikita Chruszczow. Ogłosił, że za wszystkie mordy, złe decyzje i w ogóle za całe zło nie ponosi winy partia, tylko towarzysz Stalin. To on, był wszystkiemu winien. To on sprzeniewierzył testament prawego wodza rewolucji Lenina – grzmiała tuba propagandy.


Faktycznie, część ludzi "łyknęła" te bzdury. Faktycznie, niektórzy uwierzyli, że komunizm jest dobry, tylko Stalin był zły. W sumie, Stalin dochodząc do władzy, zastosował tę samą sztuczkę. Wtedy, całym złem obarczono szefa NKWD Nikołaja Jeżowa. Jeżow został wówczas rozstrzelany i poszedł do diabła.

Niewielu pamiętało o obozach koncentracyjnych, które zakładał Lenin i milionach istnień ludzkich, które za sprawą Lenina, jako „wrogowie ludu” zostały unicestwione.


„Nie ma różnicy między bolszewizmem a komunizmem – pisał Józef Mackiewicz. – Tak jak nie ma różnicy między leninizmem, stalinizmem, czy chruszczowizmem. Jest tylko różnica taktyki i mniej lub bardziej ostrego kursu, który nie zmienia istoty systemu. Nigdy nie było żadnego stalinizmu jako koncepcji ideowej. Stalinizm wymyślili nie wrogowie bolszewizmu, ale konkurenci do władzy, utraceni przez Stalina.”


„Czarna księga komunizmu” – „Weźmy chociaż rozdział o czerwonych zbrodniarzach w Hiszpanii. Myślicie państwo, że jego autorzy – Stephane Courtois i Jean – Louis Panne – opisali mordowanie zakonnic i księży, masakry wziętych do niewoli frankistów, rzeź hiszpańskiej arystokracji i innych „elementów klasowo obcych”? Profanowanie kościołów, czerwoną masakrę cywilów w Paracuellos de Jarama? Skądże znowu! O wszystkich tych zatrważających zbrodniach nie pisano w Czarnej księdze komunizmu ani słowa.


O czym więc w rozdziale o czerwonych zbrodniach w Hiszpanii napisali dwaj francuscy „myśliciele”? Otóż pochylili się z troską nad losem biednych, prześladowanych przez NKWD „nieortodoksyjnych komunistów, socjaldemokratów, anarchosyndykalistów, trockistów i innych antyfaszystów”. Za najgorszy przejaw sowieckiego okrucieństwa w Hiszpanii uznali pogrom działaczy Partii Robotniczej Zjednoczenia Marksistowskiego. Czyż ten „stalinizm” nie był paskudnym systemem?! Tylu dzielnych towarzyszy poszło do piachu!

Właśnie tak pisze się w Europie historię komunizmu i jego zbrodni.” – stwierdził P. Zychowicz.


Źródła:

- „Cywilizacja komunizmu” – Leopold Tyrmand

- „Z serca Polski” – Nr 3 (3) 2017r.

- „Z serca Polski” – Nr 4 (4) 2017r.

- „Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa” – T. Cukiernik

- „Magna Polonia” – Nr 4; 2017r.

- „Sowieci” – Piotr Zychowicz

- „Kobiety i władza” – M. Środa

- „Rzeczpospolita”

- www.pch24.pl

- www.ruch-obywatelski.com

- www.schuman.pl

- www.racjonalista.pl

- www.poloniainstitute.net

- www.solidarni2010.pl

bottom of page