top of page

Ziemia łomżyńska w średniowieczu

„Teren ziemi łomżyńskiej był zasiedlany przez Mazowszan już od bardzo dawna. Świadczyć może o tym chociażby fakt, że w wieku XI istniał już mazowiecki gród w Wiźnie nad Narwią, przy ujściu Biebrzy, lub też wielkie grodzisko w Starej Łomży z XI – XII wieku, którego rozmiary przemawiają za tym, że było ono ośrodkiem terenu zasiedlonego i to dość gęsto. Również wzmianka z wieku XIII o peryferyjnie położonym w stosunku do ziemi łomżyńskiej Szumowie, o którym już mówiliśmy, świadczy że i na południe od Czerwonego Boru dotarło już osadnictwo posuwające się prawdopodobnie w górę Orza. W okolicach górnego Orza mamy najwcześniejsze dla całej ziemi łomżyńskiej wzmianki, pochodzące z pierwszej połowy XIII wieku. Istniały tam miejscowości: Lubotyń, Koskowo i Kosowo, które występują w dokumentach wystawionych w około 1239 roku. Chociaż tekst dokumentu nie jest zbyt poprawny, jednak pozwala stwierdzić, że wsie te przeszły na własność kościoła nie z rąk książęcych, lecz z rąk rycerskich, co świadczyłoby, że nie było to nadanie terenów dotąd dziewiczych.


Te wczesne wiadomości o osadnictwie na południu ziemi łomżyńskiej, nad Orzem, w zestawieniu z brakiem wiadomości o osadnictwie w pozostałej części ziemi łomżyńskiej świadczą, że brak ten jest po prostu wynikiem przypadku. Osadnictwo skupiać się przecież musiało przede wszystkim w dolinie rzeki Narwi. Potwierdzenia tego przypuszczenia nie możemy niestety oprzeć na wynikach badań archeologicznych, gdyż dla tego terenu są one zaledwie rozpoczęte. Materiałów rękopiśmiennych z drugiej połowy XIV wieku jest również minimalna ilość, z pierwszej połowy XIV wieku i z czasów dawniejszych nie ma ich wcale, poza tym jednym dokumentem z roku 1239. Dopiero wiek XV dostarcza nam dość

Okładka książki Adama Wolffa

obfitych danych, ponieważ z tego czasu mamy zachowaną znaczną część Metryki Książęcej. Na tej więc stosunkowo później podstawie możemy śledzić dalszy ciąg procesu osadniczego i kolejność zasiedlania poszczególnych okolic tej ziemi. Mamy z tego czasu ogromnie liczne nadania książęce na rzecz szlachty przybywającej, głównie z południowych części tak zwanego Starego Mazowsza. Nadania te z reguły polegały nie na darowiźnie lub sprzedaży istniejących już wsi książęcych, lecz na nadawaniu dotąd niezasiedlonych, przeważnie lesistych terenów. Z nadaniem był związany obowiązek zagospodarowania i pełnienie służby rycerskiej. Zasadniczą jednostką nadawczą był obszar 10 włókowy lub jego wielokrotność. Mogło to wypływać stąd, że widocznie z każdych 10 włók był obowiązek służby wojennej. Wielkość nadania, jak nieraz stwierdziliśmy, była między innymi, uzależniona od terenu, który był nadawany. W okolicach odleglejszych, lesistych, rzadziej zaludnionych nadania były większe. Na wielkość nadania niewątpliwie musiały mieć również wpływ zasługi obdarowanych, a nieraz i liczba posiadanych synów. Na terenach niezagospodarowanych panującą formą była darowizna ziemi, a nie sprzedaż.”


bottom of page