9 Pułk Strzelców Konnych - 11.IX.1939r.
Działania 9 Pułku Strzelców Konnych z dnia 11 września 1939r., wg. rotmistrza Andrzeja Falewicza za Leonem Mitkiewiczem.
„Po trzech nieprzespanych nocach wszyscy są zmęczeni. […] Od strony Zambrowa gwałtowny ogień artylerii. Andrzejewo w znacznej mierze spalone. Zgliszcza z prawej i lewej strony szosy. […] Zbliżamy się do lasu Przeździecko, i żeby pozbierać [resztki] rozbitego taboru, musimy podejść szerokim frontem: 1-szy i 4-ty szwadrony Tadeusz [płk Falewicz] wyprowadza osobiście w prawo skos w rejon Dmochy. 2-gi i 3-ci szwadron wraz z baterią maszerują dalej na wprost do lasu Przeździecko. Na czele mjr Trenkwald – ja przy nim. Ledwie straż przednia (2.szw) weszła przed nami do lasu, powstaje strzelanina. Kule gwiżdżą nad głowami. […] 3-ci szwadron spiesza się, rozwija tyralierę i ginie w krzakach poprzez las. W prawo od nas wycofują się koniowodni 2 szwadronu. Strzelanina
wzmaga się […] W polu, 1/4 km za lasem, ustawia się bateria. […] Zagrały wreszcie karabiny maszynowe. […] Las jest całkowicie w naszym posiadaniu, spieszone szwadrony osiągnęły wschodni skraj lasu. […] W lesie, jak długi i szeroki, wszędzie ślady naszego rozbitego taboru. Strzelanina słabnie. Na wschodniej lizjerze stajemy przy działku ppanc. Pół kilometra przed nami szosa równoległa do frontu. Na szosie autokolumna niemiecka z 13 wozów – unieruchomiona. Spoza poszczególnych czołgów padają pojedyncze strzały. […] W tym momencie z lasu nadjeżdża auto Brygadiera. Gen. Skrzyński wysiada i maszeruje do zdobytych czołgów. Za nim szef sztabu [mjr dypl. J. Szychewicz], Tadeusz, adiutant i ja. […] Mijamy kilka roztrzaskanych niemieckich wozów. Na szosie, w rowie, leżą zabici. […] Wtem, w tyle za nami, na odcinku 2 szwadronu, znowu gwałtowny ogień km. […] Poprzez kartofliska z Generałem uchodzimy z szosy cało – cudem. Okazuje się, że od południa, z Zaręb-Warchołów, nadjechały szosą cztery nowe czołgi niemieckie. Widząc naszych koniowodnych zaczęli strzelać wzdłuż szosy. Zostali jednak unieszkodliwieni przez nasze km i działko ppanc. […] Zluzowani prze 5. p.uł. przechodzimy bardziej na południe do wsi Dmochy. […] W Dmochach stanęło dowództwo pułku i 4-ty szwadron. Po drugiej stronie szosy w Zaręby-Bindugi – 3 szwadron. 2-gi szwadron wysunięto naprzód szosą aż po Czyżewo-Sutki. […] Od Czyżewa znowu grają karabiny maszynowe. Przez drogę przechodzę na południową stronę wsi i za stodołą obserwuję. Pod Czyżewo-Sutki por. Tucewicz zniszczył dodatkowo trzy niemieckie czołgi i jest stale w styczności z nplem. Z rozkazu dowódcy brygady bateria rozpoczyna strzelać do Czyżewa. […] W odpowiedzi na ogień naszych dział Niemcy nie pozostali dłużni. […] Wtem cała seria rwie się wzdłuż wsi. Alarm. Strzelcy ustawiają się plutonami w pogotowiu do walki pieszej. Armaty nasze wciąż grzmią i pociski ze świstem przelatują nad głowami, ale tym zawzięcie rwą się granaty nieprzyjacielskie wszędzie, dookoła nas. W prawo, na odcinku placówek I szwadronu ogień karabinowy. Niemieckie oddziały wywiadowcze próbują się przedostać tamtędy. Wieczór się zbliża i na noc Tadeusz decyduje się ustawić pułk w większym skupieniu, ściągając rozrzucone szwadrony […]. Tadeusz rozkazuje wzmocnić ogień, żeby pod osłoną artylerii przeprowadzić przegrupowanie pułku. 3 i 4 szwadron mają pozostać na zajmowanych pozycjach tak długo, dopóki nie wycofa się szwadron drugi.”