top of page

STOP WOJNIE!

Wszyscy pamiętamy wojnę w Iraku. Tak naprawdę ona nadal trwa. USA napadły na Irak pod pretekstem ujarzmienia zapędów kraju, który posiada broń nuklearną i ma ciągotki, aby jej użyć. Po rozbiciu Iraku i de facto zdestabilizowaniu sytuacji w tamtej części świata, okazało się, że żadnej bomby atomowej w Iraku nie znaleziono. Na ruinach zniszczonych krajów (bo Irak to nie jedyna ofiara złodziejskiej polityki) zrodziło się Państwo Islamskie (ISIS). Tragedie z tym związane, znamy. Hańbą był udział żołnierzy polskich w tym procederze. Chociaż miał nam przynieść wymierne korzyści, dzisiaj już wiemy, że oprócz doświadczenia zdobytego przez część żołnierzy, nic konkretnego nam nie zaproponowano. Interes godny pożałowania.


Od dawna wiadomym jest, że na Bliskim Wschodzie do rozbicia pozostała jeszcze Islamska Republika Iranu. Teren dawnej Persji mocno przeszkadza Izraelowi, który rości sobie prawa do tamtej części świata i węszy zagrożenie w każdym Arabskim kraju. Chociaż nasz premier zarzekał się, że konferencja na temat Bliskiego Wschodu w Warszawie ma charakter pokojowy, to Benjamin Netanjahu wygadał się, że jest to konferencja dotycząca wojny z Iranem. Ktoś tutaj kłamie i nie podejrzewam o to Netanjahu. Pytanie, dlaczego przedstawiciele rządu polskiego kłamią?

Flaga Iranu

Na konferencję nie zaproszono przedstawicieli Iranu, co chyba jest wystarczająco wymowne? Jeśli wojna z Iranem wybuchnie, a jestem przekonany, że tak, to nawet nie ma znaczenia, czy nasi żołnierze wezmą w tym udział; będziemy winni jako Naród. Historia nas osądzi i już na zawsze będzie wiązała początek tej hańby z konferencją w Polsce, w Warszawie. Na początek dobre stosunki z Iranem mamy już popsute, a korzyści z tego niewielkie.


Wszelkie rozmowy z naszym oficjalnym sojusznikiem Izraelem, zaczynają się tradycyjnie od ustawienia nas w szeregu. Konkretnym szeregu – sprawców, albo współudziałowców w dziele Holokaustu. Żydowski „Jerusalem Post” donosi, że Netanjahu wypowiedział kłamliwe słowa na temat naszego rzekomego współudziału w Holokauście (Potem to prostowano). Powiedział, że „naród polski współpracował z nazistowskim reżimem w zabijaniu Żydów w ramach Holokaustu”. Zauważmy, że nie pada tutaj słowo „Niemcy”, za to jest mowa o bliżej nieokreślonych „nazistach” i Polakach. Rugowani z tej tragedii Niemcy, stali się nazistami, których na Zachodzie wiąże się już prawie wyłącznie z Polakami. Jaka jest odpowiedź Polski? Premier Morawiecki „rozważa”, aby odwołać swoją wizytę na spotkaniu liderów Grupy Wyszehradzkiej, która ma się odbyć w… Jerozolimie. Natomiast prezydent Duda zaoferował rezydencję prezydencką w Wiśle, jako miejsce spotkania.


Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wezwał Polskę, a jakże, do uregulowania roszczeń żydowskich, w sprawie mienia pożydowskiego. „Wzywam moich polskich kolegów, by poczynili postępy w zakresie kompleksowego ustawodawstwa, dotyczącego restytucji mienia prywatnego dla osób, które utraciły dobytek w czasie Holokaustu”. Pompeo zapomniał zdaje się, że Polska już spłaciła swoje długi w roku 1960, a USA zobowiązały się wówczas, że ich rząd nie będzie „wysuwał, ani popierał żadnych roszczeń wysuwanych wobec Polski z tego tytułu przez obywateli amerykańskich.” (Szerzej pisałem o tym tutaj: https://www.portalwrona.com/single-post/2018/05/07/Zaciskanie-p%C4%99tli ).


Mike Pompeo, na konferencji prasowej wychwalał bojownika antynazistowskiego (no bo przecież nie „antyniemieckiego”), żydowskiego partyzanta Efraima Blajchmana. „Życie Franka Blajchmana było świadectwem odporności polskiego narodu i amerykańskiego ideału, że każdy kto ma duże marzenia, może wznieść się na wyżyny” – powiedział Pompeo. Kim był „amerykański ideał”? Blajchman to powojenny współpracownik Urzędu Bezpieczeństwa. Sprawował obowiązki kierownika Wydziału Więzień i Obozów Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W czasie okupacji zajmował się handlem. Później zorganizował mały oddział partyzancki, w skład którego weszli ukrywający się w lesie Żydzi. Za ukrywanie i pomoc im życie stracił polski gospodarz Bolesław Dąbrowski. Jego oddział (Blajchmana) współpracował z Gwardią Ludową, aż do tzw. „wyzwolenia”. Po wojnie ożenił się i, jak już wspominałem wstąpił do UB. Został katem narodu polskiego. Potem wyjechał wraz z żoną do USA, gdzie był m.in. deweloperem. W swojej biografii, napisanej w USA bez żenady pisał, że zabijał żołnierzy Armii Krajowej.


Żydowskiego ubeka, przedstawiciel USA lansuje nam na bohatera. Smutne.


Przy okazji jedna ze znanych amerykańskich dziennikarek, Andrea Mitchell stwierdziła, że Żydzi w getcie walczyli przeciwko „polskiemu nazistowskiemu reżimowi”. Czy może nas to dziwić, skoro kolejni decydenci blokują ekshumacje w Jedwabnem, a premier Morawiecki przyklepuje „prawdę”, że „mordowali Polacy popychani przez Niemców”? Skąd on to wie?


Czy może nas to dziwić, skoro, jak zdradził izraelski polityk Uri Awneri w Izraelu dzieci uczy się, że za Holokaust winni są Niemcy i Polacy, a Auschwitz to polski obóz, którego piece krematoryjne obsługiwali Polacy?


Wmawiano nam, że konferencja nie będzie antyirańska i ma status pokojowej. Wyłamał się jedynie Premier Izraela. Tymczasem już w trakcie trwania konferencji Minister Czaputowicz (fatalna persona w naszym rządzie) orzekł, że potępiamy działania Iranu w wielu kwestiach, jak chociażby utrzymanie władzy za wszelką cenę. No bo przecież na żądanie obcych mocarstw powinni tę władzę oddać i jeszcze ucałować i podziękować na koniec.


A co z Arabią Saudyjską, która odpowiada za mordy na mieszkańcach Jemenu? Kraj uzbrojony o wiele lepiej niż Iran, a jednak o położenia kresu temu reżymowi nikt nie mówi. Pupilek USA może być spokojny.


A co z samym Izraelem, który w bestialski sposób kolonizuje Palestynę? Kto osądzi i potępi czystki etniczne, których dopuścił się Izrael?


Polska staje się krajem osamotnionym, skłóconym ze wszystkimi znaczącymi sąsiadami. Służalczość wobec polityków amerykańsko-izraelskich stawia nas w pozycji wasala, którego jedynym obrońcą i protektorem są Stany Zjednoczone Ameryki. Kraj leżący gdzieś tam, hen za morzem. Kraj, który już kiedyś nas sprzedał w Jałcie. Nota bene konferencja warszawska przypomina tę jałtańską. Tak jak teraz nie zaproszono przedstawicieli Iranu, tak wówczas nie zaproszono Polaków.

Godło Iranu

Ruch Narodowy i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości zorganizowały protest pod ambasadą Izraela. To oczywiście za mało. Albo wszyscy staniemy w obronie swoich własnych interesów, albo Polska nigdy nie będzie niepodległym, suwerennym krajem.


Sławomir Mantzen, kandydat na prezydenta Torunia podsumował to wszystko tak:

„Na życzenie USA nieudolnie udawaliśmy gospodarza właśnie zakończonej konferencji antyirańskiej. Zniszczyliśmy tym samym nasze relacje z Iranem i włączyliśmy się w konflikt na Bliskim Wschodzie. Zrobiliśmy to wbrew prawie całej Unii Europejskiej, wbrew Niemcom, Rosji, Turcji i właściwie każdego liczącego się w naszej części świata państwa. W ramach podziękowań otrzymaliśmy od naszych sojuszników mnóstwo podziękowań i serdeczności.


Amerykańska dziennikarka a prywatnie żona Alana Greenspana, wieloletniego szefa Rezerwy Federalnej, poinformowała w swojej korespondencji z Warszawy, że powstanie w Getcie było wymierzone przeciwko Polakom i Nazistom. Mike Pompeo raczył wskazać, że ubecki kat żołnierzy Armii Krajowej jest wzorowym Polakiem z którego USA są dumne. Następnie wezwał Polskę do przekazania mienia bezspadkowego organizacjom żydowskim.

W chwili gdy piszę te słowa Mateusz Morawiecki czeka już ponad godzinę na umówione spotkanie z Benjaminem Netanjahu.


Możemy sobie wmawiać, że to tylko niezręczności i niezamierzone wpadki nierozumiejących polskiej historii naszych sojuszników. Możemy udawać, że nasze stosunki z USA są tylko trochę mniej korzystne niż za czasów Sikorskiego. Możemy, ale po co? Aby sobie poprawić humor i udawać, że to tylko deszcz pada? Przypominam, że gdy Trump chciał zyskać naszą sympatię, wiedział komu zlecić ułożenie swojego warszawskiego przemówienia, aby podbiło ono serce Polaków. Wtedy Amerykanie doskonale rozumieli co nam w duszy gra, a teraz zaczęli się nagle gubić?


Widzę tylko dwa wytłumaczenia dzisiejszych i wczorajszych zdarzeń. Pierwsze - nasz rząd składa się z absolutnych dyletantów, którzy nie rozumieją co się dookoła nich dzieje i nie są w stanie pojąć najbardziej podstawowych rezultatów swoich działań. Drugie - nasza sytuacja międzynarodowa jest tak ciężka, że musimy zgadzać się na instrumentalne traktowanie przez sojuszników, na ciągłe upodlanie i obrażanie. Musimy zaciskać zęby i z bólem serca znosić zachowanie USA.

Oba wytłumaczenia są dramatyczne, oba prowadzą do katastrofy. Oba niestety się nawzajem nie wykluczają.”

Petycja z prośbą o chociażby takie zaangażowanie się w sprawę Polski i podpisanie:


„W nocy z 24 na 25 kwietnia 2018 roku przegłosowana została w Izbie Reprezentantów USA ustawa 447 znana również jako ustawa „JUST”.

Dokument ten przyznaje Departamentowi Stanu USA prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holocaustu, a także – co najważniejsze – udzielenia im pomocy poprzez swoje kanały dyplomatyczne w odzyskaniu żydowskich majątków bezdziedzicznych. Projektowi tej ustawy od samego początku sprzeciwiają się przedstawicie Polonii Amerykańskiej w USA. Mimo ich sprzeciwu Państwo Polskie nie wsparło ich działań.

Ustawa ta może posłużyć drenażowi finansowemu Polski i Polaków przez organizacje żydowskie. Jest to precedens w skali “zachodniego systemu prawnego”, w którym zostały nadane uprawnienia konkretnej grupie etnicznej (za ofiary Holokaustu powszechnie są uważani Żydzi) do odzyskiwania majątków bez wymaganego prawa dziedziczności.

Władze Rzeczpospolitej Polskiej wobec naszej oceny nie reagują w odpowiedni sposób na zaistniałe zagrożenie, a wręcz prowadzą politykę uległą i na wewnętrzne potrzeby minimalizują ryzyko wypłaty gigantycznych roszczeń. To w konsekwencji może spowodować ogromne zubożenie narodu polskiego.

Żądamy podjęcia stanowczych działań w ochronie polskiej racji stanu.”


Kliknij w link, aby podpisać petycję:




bottom of page