Wspomnienia żołnierza
„20 zmotoryzowana dywizja piechoty pod dowództwem generała Wiktorina toczyła tego dnia zacięte walki koło Zambrowa. Silne oddziały tej dywizji maszerowały na Bug w kierunku miejscowości Nur; na tę przeprawę przez Bug wysłałem przed nią szkolny batalion rozpoznawczy, który dotarł tam bez walk. 10 dywizja pancerna doszła do Brańska, stoczywszy po drodze wiele walk. Pod wieczór podążyłem za nią i nocowałem w płonącym Wysokiem Mazowieckiem. Sztab mego korpusu, który w godzinach wieczornych przeprawiał się przez Narew i podążał za mną, znalazł się po nastaniu ciemności w płonącej wsi na północ od Wysokiego Mazowieckiego, skąd nie mógł już dotrzeć do mego miejsca postoju, tak że noc musieliśmy spędzić osobno – dla wydawania rozkazów okoliczność wysoce niepożądana. Za bardzo się pośpieszyłem z przeniesieniem stanowiska dowodzenia, lepiej byłoby, gdybym tego wieczora pozostał jeszcze w Wiźnie.
Przedpołudnie 11 września zeszło mi na niecierpliwym oczekiwaniu przybycia sztabu korpusu. Na południe od Zambrowa siły polskie zamierzające wycofać się z Łomży na południowy wschód ciągnęły ku szosie, którą marszem czołowym posuwała się 20 zmotoryzowana dywizja piechoty; była zatem w ciężkiej sytuacji. Dowódca dywizji postanowił zawrócić oddziały, które wysunęły się już do przodu w kierunku Bugu, i okrążyć oraz zniszczyć przeciwnika; zawróciłem przeciw niemu także oddziały 10 dywizji pancernej. Tymczasem wśród 3 dywizji pancernej, posuwającej się na lewo od 10 dywizji, rozeszła się pogłoska, że mnie pod Wysokiem Mazowieckiem grozi okrążenie przez Polaków. 3 batalion motocyklistów zawrócił więc do Wysokiego, aby przyjść mi z odsieczą. Żołnierze i oficerowie bardzo się ucieszyli, gdy zobaczyli mnie w tej miejscowości stojącego przy szosie. Ten przejaw tak szczerze okazanego uczucia żołnierskiego koleżeństwa miał w sobie coś krzepiącego.
Jeszcze tej nocy sztab pozostał w Wysokiem Mazowieckiem.
12 września 20 zmotoryzowanej dywizji piechoty oraz przybyłym jej dla wsparcia oddziałom 10 dywizji pancernej udało się okrążyć Polaków koło Andrzejewa. 10 dywizja pancerna poszła do Wysokiego, 3 dywizja pancerna – do Bielska. Ja sam pojechałem z pierwszymi patrolami batalionów rozpoznawczych do Bielska, gdzie z pierwszej ręki otrzymałem od nich wiadomości o przeciwniku. Po południu widziałem się z mym synem Kurtem.”