"Taran" 1939-2020r.
Andrzejewo. Samotna kapliczka wśród pól zarośniętych kukurydzą. Wszechogarniająca ciemność… Ciężko tu trafić… Oddolna inicjatywa - wydarzenie zainicjowane przez Michała Rutkowskiego, a poprowadzone przez Ewę Zielonkę. Po raz trzeci przy kapliczce wotywnej Stanisława Ościłowskiego na „Ulaskach”, dla uczczenia wydarzeń z nocy 12/13 IX 1939r.
1. Ksiądz Andrzej Zieliński włącza muzykę. W powietrzu unoszą się słowa „Modlitwy obozowej”…
2. Urszula Jagielska głęboko odczuwa i rozumie słowa, które recytuje. Wiersz napisał sześć lat temu Ryszard Skłodowski. Fragment:
„Andrzejewskie dramaty wojenne
Ranek, dwunasty września, u bram Andrzejewa
Ognia żar lufy armat i czołgów rozgrzewa.
Ziemia drży od wystrzałów, dym z kurzem się miesza,
Ktoś klnie z bezsilności i ktoś kogoś pociesza.
Atakiem Niemców każdy jest tu zaskoczony.
Co się stało, że właśnie podchodzą z tej strony?
Od zachodu, z północy – każdy się spodziewał.
Ale nie ze wschodu, nie od Dmoch i Czyżewa. (…)
Wyznaczony czas nadszedł, Taran w bój wyruszył
I sprawdził się najgorszy z wszystkich scenariuszy.
Z żydowskiego cmentarza i z kilku gniazd wokół,
Ognia żar, jak woda z oberwanych obłoków,
Spływał po oddziale, jego przodzie i bokach
I już było wiadomo jak będzie wysoka
Cena, którą zapłacą żołnierze Tarana.
Ginęli lub się wili z bólu w ciężkich ranach.
Hertel, Hodakowski i Karpiński polegli
I wielu podwładnych śmierci nie zapobiegli
Kossecki, który leżał w samochodzie, przeżył.”
3. Relacja kapitana Jerzego Palęckiego. Czyta Damian Jasko:
„Akcja przebijania się za Bug, którą w nocy 12/13 września 1939r. kierował płk Hertel nie powiodła się moim zdaniem jedynie dlatego, że pierścień otaczający resztki 18 DP z wojsk niemieckich był silnie zamknięty, a nasza grupa zbyt głośno i ostentacyjnie pchała się drogą, jako głównym kierunkiem… Płk Hertel z kpt. Hodakowskim szli przy prowizorycznej szpicy, a ja z por. (nieczytelne) i innymi oficerami przy oddziale głównym.
Gwar i szczęk w czasie nocnego przemarszu był naszym niekorzystnym biletem wizytowym wysłanym Niemcom, którzy przyjęli nas skoncentrowanym ogniem broni maszynowej i moździerzy.
Zrobił się straszliwy galimatias przy czym doraźnie skompletowany oddział czołowy rozproszył się w cieniach nocy nie słysząc i nie wykonując rozkazów. Część zawróciła tą samą drogą. Walka w nocy była trudna do zorganizowania bo oświetlające pociski raziły nas po prostu ze wszystkich stron przedpól. Doszło do zwarcia wręcz z Niemcami, ale tylko w pewnych fragmentach, gdyż Niemcy odskoczyli do tyłu.
Nie będąc w możności pchania się do przodu zatrzymaliśmy się w odległości około 500 metrów od palącej się jakiejś stodoły, gdzie zastał nas świt. Na polu byli ranni i zabici Polacy i Niemcy. Zwłoki płk. Hertla były na twarzy okaleczone i pokrwawione. Leżał również zabity kpt. Hodakowski i widziałem szereg innych nie żyjących już żołnierzy, podoficerów i oficerów.
Po rozproszeniu się oddziału w ciemnościach, pozostało przy mnie tylko 8 żołnierzy, a na przedpolu przed świtem rozpoczął się ruch wśród Niemców, którzy od czasu do czasu strzelali w naszym kierunku. Zdjąłem wstążkę orderową z płaszcza płk. Hertla i wycofałem się na południe w kierunku Łętownicy wraz z resztkami ludzi, którzy dołączyli do mnie. O ile sobie przypominam to działała przeciwko nam na tym kierunku dywizja hamburska i 22.”
4. Ks. Andrzej rozpoczął modlitwę…
„Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi… (…)
…módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”
"Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Im świeci.."
5. Wówczas, w ’39r. oślepiał ich blask „oświetlających pocisków”. Teraz oślepi nas blask flar…
6. Gitara i śpiew w wykonaniu Mirosława Przesmyckiego kończy wydarzenie. Jeszcze, zanim ks. Andrzej włączy ostatnią, sentymentalną melodię zabrzmią słowa piosenki pt. „Biały krzyż”.
„ Jak myśl sprzed lat,/Jak wspomnień ślad/Wraca dziś/Pamięć o tych, których nie ma./Żegnał ich wieczorny mrok,/Gdy ruszali w bój,/Gdy cichła pieśń./Szli, by walczyć o twój dom/Wśród zielonych pól”…