top of page

Bohaterowie niepodległej - Stefan Kossecki



10 września 1939 r. część 71. Pułku Piechoty natarła na Myszyniec, żeby zdobyć tę miejscowość, jednak bez sukcesu. Mimo ciągłego naporu wojsk niemieckich 18. DP oraz inne oddziały SGO „Narew” wytrwały na stanowiskach do 8 września, kiedy to musiały się wycofać znad Narwi.


10 września o godz. 18.00 odbyła się ostatnia odprawa dowództwa Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, w której udział wzięli jej dowódca gen. Czesław Młot-Fijałkowski oraz płk dypl. Kossecki. Podjęto wtedy decyzję o odwrocie, a następnie zatrzymaniu w rejonie Zambrowa oraz Czerwonego Boru. Okazało się jednak, że niemiecki oddział pancerny zajął już Zambrów. W związku z tym postanowiono, że oddziały płk. dypl. Kosseckiego ulokują się w okolicy Czerwonego Boru.


Już 11 września, gdy 71. Pułk Piechoty podszedł pod Zambrów, płk dypl. Kossecki podjął decyzję o natarciu na miasto bez czekania na resztę oddziałów. Atak rozpoczęty około 9.00 pozwolił na zdobycie Pruszek, Jabłoni oraz Sędziwuj. Niemieckie kontrataki zahamowały jednak polskie natarcie na dłuższy czas. W tym czasie do Zambrowa powoli zbliżała się Suwalska Brygada Kawalerii, która – zaatakowana – utknęła w okolicy Długoborza. Około 14.00 zadecydowano o przerwaniu natarcia i przejściu w kierunku Czyżewa. Jednak informacja ta nie dotarła do 71. Pp i jej żołnierze ponownie zaatakowali Zambrów. Poniesiono wtedy duże straty, ale zdołano wedrzeć się do miasta. Nie przyniosło to jednak większych korzyści, gdyż pomimo zdobycia broni oraz wzięcia jeńców nie udało się zdobyć całej miejscowości i oddział musiał się wycofać na wcześniej zajmowane pozycje. Po tym wydarzeniu 71. pp udał się w kierunku Łętownica-Andrzejewo. Działania pod Zambrowem były na tyle ważne, że opóźniły realizację manewru zmierzającego do zamknięcia od północy wojsk polskich. Jeszcze tego samego dnia dowódca SGO „Narew” gen. Młot-Fijałkowski zmienił decyzję 10 września i nakazał przejście całej SGO między Osowcem i Ciemnem w kierunku Dąbrowy Wielkiej.


W związku z chaosem w sztabie SGO „Narew” zdziesiątkowana 18. Dywizja Piechoty podległa jedynie samodzielnym rozkazom płk dypl. Stefana Kosseckiego. Oddział z ponad 5 tys. rannych udał się w kierunku Andrzejewa. Tam około 9.00 napotkał wojska niemieckie. Żołnierze oraz dowódca próbowali przedrzeć przez wrogie oddziały. Stefan Kossecki stale był blisko oddziałów piechoty, aby szybko reagować na zmieniającą się sytuację na polu walki. Niestety przeważające siły wroga uniemożliwiły przebicie się i 18. Dywizja Piechoty została rozbita. W trakcie działań pod Andrzejewem, przebywając na pierwszej linii, Kossecki został kilkukrotnie trafiony, m.in. w brzuch oraz rękę. Miał wtedy powiedzieć: „Nie wolno kapitulować! Walczyć do wieczora. Nocą przebijać się choćby pojedynczo”.


 

Powyżej fragment broszury wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Autorem jest Radosław Wnorowski. Seria pt. "Bohaterowie Niepodległej" prezentuje sylwetki osób, które były czynnymi uczestnikami walk o niepodległość Polski. Tym razem Bohaterem publikacji został gen. Stefan Kossecki.


bottom of page