top of page

Generał pułkownik Heinz Guderian


Guderian
gen. płk. Heinz Guderian

Urodziłem się wczesnym rankiem w niedzielę 17 czerwca 1888 roku w Chełmie nad Wisłą. Mój ojciec, Friedrich Guderian, porucznik 2 pomorskiego batalionu strzelców, urodził się 3 sierpnia 1858 roku w Wielkiej Klonii, w powiecie tucholskim. Moja matka Clara, z domu Kirhoff, przyszła na świat 26 lutego 1865 roku we wsi Niemczyk, powiat chełmiński. Obaj moi dziadkowie byli właścicielami ziemskimi. Dalsi moi przodkowie, o ile mogłem tego dociec, byli ziemianami, bądź też pracowali jako prawnicy w Wielkopolsce oraz Prusach Wschodnich i Zachodnich. W całej naszej rodzinie ojciec mój był pierwszym zawodowym oficerem.


Tak o swoim pochodzeniu pisał generał Heinz Guderian w swoich wspomnieniach z czasów wojny. Stan majątkowy rodziny nie był aż tak duży, aby zarówno Heinz, jak i jego młodszy brat mogli wejść w dorosłe życie tak, jak by tego pragnęli - obaj chcieli zostać oficerami. 1 kwietnia 1901 roku wstąpili do Korpusu Kadetów Młodszych w Karlsruhe. To była dla nich najprostsza droga do kariery oficerskiej. Dwa lata później Heinz Guderian został przeniesiony do Głównego Zakładu Korpusu Kadetów w Gross-Lichterfelde, gdzie zdał egzamin dojrzałości.


W 1907 roku Guderian w stopniu podchorążego został oddelegowany do koszar w Bitche na terenie Lotaryngii. Dowódcą batalionu, do którego trafił był jego ojciec Friedrich. Niedługo po przybyciu do strzelców hanowerskich zapisał się na studia do Szkoły Wojennej w Metzu.


W styczniu 1908 roku otrzymał awans na podporucznika. Służąc w 10 Hanowerskim Batalionie Lekkiej Piechoty, wraz z formacją powrócił do stałego miejsca zakwaterowania w garnizonie Goslar. Zaręczył się i 1 października 1913 roku poślubił Margarete Goerne. W czasie Wielkiej Wojny urodziły mu się dzieci, które odwiedzał podczas nielicznych przepustek z frontu wojennego. W roku 1914 urodził się Heinz Günter, a w 1918 Kurt, drugi syn Guderianów. Podczas konfliktu pracował zarówno w Sztabie Głównym , jak i batalionie łączności. Ta druga funkcja bardzo przydała mu się podczas dalszej kariery zawodowej, zwłaszcza w roku 1939. W „Wspomnieniach żołnierza” Guderian pisał tak:


Jakkolwiek byłem przede wszystkim oficerem piechoty, to jednak dzięki temu, iż odkomenderowano mnie na pewien czas do 3 batalionu łączności w Koblencji i że w pierwszych miesiącach pierwszej wojny światowej służyłem w oddziałach radiotelegraficznych, mogłem nagromadzić pewien zasób wiadomości, które w latach późniejszych miały mi się przydać przy tworzeniu nowoczesnego rodzaju wojsk.


Doświadczenie bojowe pozyskał podczas słynnych batalii nad Marną i w bitwie pod Verdun. Tam na własne oczy obserwował potencjał drzemiący w czołgach. Zasłużył wtedy na Krzyż Żelazny II i I Klasy. W roku 1915 awansował do stopnia kapitana.


W roku 1919 służył początkowo w straży granicznej, a potem w 10 Brygadzie Reichswehry w Hanowerze. W roku 1920 został dowódcą kompanii strzelców. W latach 20-tych zaczęła się właściwa kariera Heinza Guderiana, jako twórcy niemieckich sił pancernych. Skierowany został do 7 Batalionu Samochodowego w Monachium, gdzie miał się zajmować organizacją wojsk zmotoryzowanych. Ostatecznie przydzielony został, wbrew swej woli do warsztatów samochodowych.


W tym okresie Heinz Guderian dużo czytał, a jego umysł zajmowały zagadnienia dotyczące użycia wojsk pancernych w wojnie manewrowej. Zapoznawał się z literaturą odnoszącą się do kwestii użycia broni pancernej na polu walki. Największe doświadczenie w tej materii mieli wówczas Anglicy i Francuzi. Jak sam wspominał, najbardziej zainteresowały go książki i artykułu angielskich autorów: Fullera, Lidell Harta i Martela. Wymienieni autorzy patrzyli na czołgi nie tylko jako na broń wsparcia piechoty, ale na główną siłę ofensywna. Podobnie myślał również Heinz Guderian.


Od października 1924, przez kolejne trzy lata prowadził w Szczecinie wykłady z dziedziny wojskowości i taktyki. Później przeniesiono go do Sztabu Instruktażowego Transportu Motorowego. Wykładały prowadził na temat taktyki walki czołgami. Jako, że był jednym z pionierów w tej dziedzinie, zajmował się tłumaczeniami książek obcojęzycznych i pisaniem artykułów do czasopism militarnych, szybko zyskał renomę eksperta w dziedzinie wojsk pancernych. Podczas pobytu w Szwecji w 1929 r. miał okazję nie tylko zobaczyć nowo sformowany batalion czołgów, ale też nauczyć się jeździć jednym z m21. Szwedzi kilka tych czołgów zmodernizowali dodając im grubszy pancerz i mocniejszy silnik. Ulepszone egzemplarze opatrzono nazwą Strv m/21-29 i służyły aż do 1939 r. Pobyt w Szwecji ugruntował w Guderianie pogląd dotyczący użycia czołgów w boju:


W tymże 1929 roku doszedłem ostatecznie do przekonania, że sam czołg przydatny piechocie nigdy nie osiągnie decydującego znaczenia. Studia nad historią wojen, wyniki manewrów w Anglii i własne doświadczenia z naszymi „atrapami” utwierdziły mnie w przeświadczeniu, że czołgi tylko wówczas będą mogły być maksymalnie wykorzystane, gdy wszystkie inne rodzaje wojsk, których pomoc zawsze będzie im potrzebna, zostaną pod względem szybkości i zdolności pokonywania terenu sprowadzone do wspólnego z nimi mianownika. Czołgi muszą w tym współdziałaniu wszystkich rodzajów wojsk grać pierwsze skrzypce: wszystkie inne rodzaje wojsk muszą stosować się do nich. Nie wolno ich wcielać do dywizji piechoty: należy stworzyć dywizje czołgów obejmujące wszystkie rodzaje wojsk potrzebne do skutecznych działań bojowych.


Z ogromną pasją i poświęceniem próbował Guderian przekonać licznych sceptyków do zasadności użycia wojsk zmotoryzowanych do przerzucania całych dywizji na linię frontu. Przeważała opinia, w myśl której samochody transportowe lepiej spiszą się operując na tyłach, w logistyce, a dywizja czołgów to utopia.


W lutym 1930 roku Guderian objął dowództwo 3. Pruskiego Batalionu Zmotoryzowanego w Lankwitz. Swoją działalność w batalionie rozpoczął od wyposażenia kompanii w samochody pancerne i motocykle, co było zalążkiem utworzenia zmotoryzowanego batalionu rozpoznawczego. Podczas ćwiczeń posługiwano się makietami. Wynikało to nie tylko z ograniczeń sprzętowych, ale również z potrzeby oszczędzania prawdziwego sprzętu.


Odchodzący w stan spoczynku gen. Otto von Stülpnagel miał powiedzieć Guderianowi: Podchodzi pan do rzeczy zbyt gwałtownie. Wierzaj mi pan, że obaj nie dożyjemy czasów, kiedy Niemcy będą posiadali swe czołgi”.


Podobnie jak w Polsce za podstawę silnej armii uważano piechotę, a najbardziej mobilnym i elitarnym wojskiem pozostawała kawaleria. Guderian i jego makiety czołgów były wyśmiewane, a jego koncepcja użycia czołgów w walce przyjmowana z drwiną. On jednak dalej dążył do realizacji swoich teorii. W końcu jednak – jak zanotował Guderian w swoich zapiskach – nowe idee zwyciężyły stare: motor pokonał konia, armata – lancę.

Gen. H. Guderian
Gen. H. Guderian w latach 40-tych.

W lipcu 1934 r. Heinz Guderian został szefem sztabu przy Dowództwie Wojsk Pancernych. Na utworzenie sztabu wojsk pancernych niewątpliwie miał wpływ fakt, że w 1933 r. Adolf Hitler został kanclerzem Rzeszy Niemieckiej. Zniósł m.in. podatek od aut i jako żywo interesowało go stworzenie nowoczesnego potencjału militarnego. Guderian pisał:

Udzielono mi pół godziny na zademonstrowanie kanclerzowi elementów ówczesnych wojsk zmotoryzowanych i zmechanizowanych. Zaprezentowałem więc Hitlerowi pluton motocyklistów, pluton przeciwpancerny, pluton czołgów Panzer I (w ówczesnym próbnym wykonaniu) oraz po jednym plutonie lekkich i ciężkich pancernych samochodów rozpoznawczych. Szybkość i precyzja ruchów naszych jednostek zrobiła na nim duże wrażenie. „Właśnie tego potrzebuję! – wołał raz po raz. – To właśnie chcę mieć!” Po tym pokazie doszedłem do przekonania, że szef rządu, o ile tylko uda mi się przedstawić mu swoje poglądy, zgodzi się z moimi koncepcjami co do organizacji zmodernizowanego Wehrmachtu.


Pierwsze dywizje pancerne powstały w roku 1935, po odrzuceniu przez Niemców postanowień Traktatu Wersalskiego. Dowództwo nad 2. Dywizją Pancerną z Würzburga objął sam pułkownik Guderian, który w sierpniu 1935 r. został awansowany do stopnia generała majora.


Za namową generała Lutza Guderian napisał książkę pt. „Achtung! Panzer!” („Uwaga! Czołg!”), która przyniosła dużą popularność jemu, ale też wojskom pancernym. Uważany był z największego eksperta niemieckiego w tej dziedzinie.


W roku 1938 Heinz Guderian awansował do stopnia generała porucznika i niebawem objął dowództwo nad wojskami, które wkroczyły do Austrii w ramach aneksji tego kraju (Anschlussu) oraz Czechosłowacji (Kraj Sudetów).

Kilka miesięcy później Guderian ponownie awansował. Został generałem wojsk pancernych (General der Panzertruppen) i dowódcą Wojsk Szybkich (Chef der Schnellen Truppen). Jednostki, za które był odpowiedzialny zostały wyposażone w sprzęt łącznościowy w postaci nadajników i odbiorników, co było jednym z kluczowych elementów w prowadzeniu nowoczesnej sztuki walki, która w roku 1939 przestała być tylko teorią.


Tuż przed najazdem na Polskę gen. Guderian objął dowództwo nad XIX Korpusem Armijnym, który w pamiętnych dniach września całkowicie rozbił 18 Dywizję Piechoty pod Andrzejewem.


Gen. Heinz Guderian („Wspomnienia żołnierza”):


22 sierpnia 1939 roku otrzymałem rozkaz udania się do pomorskiego obozu ćwiczebnego Borne (Gross-Born), aby wspólnie ze sztabem świeżo sformowanego XIX korpusu, który otrzymał nazwę Befestigungsstab Pommern (Sztab Fortyfikacyjny „Pomorze”), wziąć udział w budowie umocnień polowych wzdłuż granicy Rzeszy dla ochrony przed polską agresją. W skład XIX korpusu weszły: 3 dywizja pancerna, dwie zmotoryzowane dywizje piechoty – 2 i 20, oraz jednostki dyspozycyjne korpusu. 3 dywizja pancerna została wzmocniona szkolnym batalionem czołgów wyposażonym w najnowszy sprzęt pancerny typu Panzer III i Panzer IV. W liczbie jednostek dyspozycyjnych korpusu znajdował się m.in. szkolny batalion rozpoznawczy z Döberitz-Krampnitz. Te szkolne oddziały naszych szkół wojskowych zostały odkomenderowane do oddziału w tym zadaniu na mój wniosek, aby mogły nabyć praktyki, co też w ich późniejszym wyszkoleniu wyszło im na korzyść.


W roku 1939 gen. Guderian dowiódł, że blitzkrieg (wojna błyskawiczna) z użyciem czołgów, jako broni ofensywnej, wspartej artylerią i lotnictwem przyniósł całkowity sukces. Sam generał przeszedł do historii, jako jeden z najwybitniejszych dowódców wojny światowej. Zmarł 14 maja 1954 roku w Schwangau.

bottom of page