top of page

Historia Ukrainy, cz. I (10)

W podręcznikach szkolnych dla ukraińskiej młodzieży można wyczytać, że Ukraińcy to naród sięgający historią do czasów przed naszą erą. Dokładniej rzecz ujmując 7000 lat przed Chrystusem. W innych opracowaniach naukowych pisze się nawet o dziesiątkach tysięcy lat wstecz. Z tego możemy wywnioskować, że… Ukraińcy mają bardzo bujną wyobraźnię. Napisałbym, że mają też duże poczucie humoru, ale biorąc pod uwagę bestialskie zbrodnie jakich się dopuścili w swojej niezbyt odległej historii, pominę ten wątek.


Tereny dzisiejszej Ukrainy zamieszkiwane były niegdyś przez różne ludy. W okresie mezolitu, kiedy klimat w tej części świata zbliżył się do tego z czasów obecnych, tereny te były domem dla rozmaitych kultur. Z wykopalisk archeologicznych wiemy, że w okolicach Kijowa w IV tysiącleciu p.n.e. (eneolit) istniały skupiska ludzkie, które tworzyły tzw. kulturę trypolską. Mieszkańcy tego regionu byli hodowcami zwierząt oraz zajmowali się uprawą zbóż.


Później pod wpływem różnych okoliczności na tereny te napływały różne ludy, które wypierały lub podporządkowywały sobie ludność tubylczą, która w sumie nie tak dawno osiadła na stałe, porzucając życie wędrownych koczowników. Niedaleko Odessy zadomowili się Kimmerowie, o których możemy przeczytać w źródłach historycznych.


W połowie VII w. przed Chrystusem przybyli na te tereny Scytowie. Kimmerowie zmuszeni byli do emigracji. Odeszli w stronę Azji Mniejszej i Kaukazu. Scytowie odegrali ogromną rolę w rozwoju terenów, które zamieszkiwali. W ich kurhanach grobowych odnajdywano bogato zdobioną broń, naczynia, ale też wyroby ze srebra, złota, brązu… Krainę, którą opanowali i zasiedlali nazywano Scytią. Scytią – nie Ukrainą. Oczywiście Scytowie podzieleni byli na różne plemiona, które zajmowały się różnymi dziedzinami życia. Jedni byli bardziej rolnikami, inni żołnierzami. Największa władza spoczywała w rękach wojowników. Scytowie byli ludem walecznym. Nękali sąsiadów ciągłymi napadami, które przynosiły im łupy materialne i niewolników. W swoich łupieżczych wyprawach dotarli nawet do Egiptu.


Wojownik scytyjski

Lata największej świetności Scytów to okres rządów króla Ateusza, który miał swoją twierdzę nad dolnym Dnieprem. Jedna z wypraw wojennych Scytów odbyła się za Dunaj w roku 339 p.n.e., co spowodować musiało konflikt z Macedonią. Musiało i spowodowało. Król Filip II Macedoński, wywodzący się z dynastii Argeadów pokonał armię Scytów, a podczas walki zginął król Ateusz. Scytowie jednak nie skapitulowali i nadal nękali ludy Macedonii.


Północne obszary dzisiejszej Ukrainy opanowane były przez Agatyrsów, Neurów, Androfagów i Melanchlenów. Wiemy o tym z historycznych przekazów Herodota. Tych terenów Scytowie nie zdążyli sobie podporządkować.


W III wieku przed Chrystusem potęga Scytów upadła. Przywędrowali w te strony Sarmaci, którzy wyparli ich i zajęli te tereny. Scytowie odeszli przede wszystkim w stronę Krymu, gdzie założyli sobie nowe siedziby. Ci co zostali, podporządkowani zostali plemionom Sarmackim i z czasem zasymilowali się.


Główne koczowiska Sarmatów znajdowały się między Donem a Morzem Czarnym, ale niecałe 100 lat przed nasza erą dotarli do Dunaju. To oczywiście, podobnie jak w przypadku Scytów spowodowało konflikt z Cesarstwem Rzymskim.


Sarmaci, chociaż byli w mniejszym stopniu rozwinięci od Scytów, również byli doskonałymi wojownikami. Do walki przysposobione były także kobiety, które miały wysoki statut społeczny wśród współplemieńców. W skład plemion sarmackich wchodzili: Jazygowie, Roksolanie, Syrakowie, Aorsi, Alanowie. Plemiona te wywarły duży wpływ na życie w Europie. Antyczni pisarze pisząc o wschodniej Europie używali nazwy Sarmacja. Inne połacie Europy nazywane były Germanią. Tak wówczas podzielony był według nich kontynent.


Cesarstwo Rzymskie nie zamierzało tolerować ekspansji Sarmatów i położyło jej kres w wielu bitwach, które znacząco osłabiły potęgę Sarmacji. Przysłowiowy gwóźdź do trumny wbili, pochodzący z Germanii Gotowie, którzy podporządkowali sobie Sarmatów i razem z nimi napadali prowincje Cesarstwa Rzymskiego. Po wielu latach wyniszczających wojen Cesarstwo Rzymskie zawarło sojusz z Gotami. Od tej pory Gotowie stanowili siłę, która strzegła terenów przygranicznych rzymskiego imperium. W tej sytuacji Goci skupili się na ekspansji na kierunku północnym. Tam jednak od bardzo dawna żyli Słowianie.


W roku 370. na arenie europejskiej zaistnieli Hunowie, którzy najechali kontynent i zadali mu straty, jakich chyba nigdy wcześniej te tereny nie doświadczyły. Ich potęga niewątpliwie przyczyniła się do późniejszego upadku Cesarstwa Rzymskiego. Najazdy przybyszów z Azji nie były w interesie Słowian, ani innych ludów europejskich, które ci wypierali powodując migracje i kolejne konflikty. W czasach późniejszych Węgrzy przyznawali się do pochodzenia od Hunów, co w pewnym stopniu jest prawdziwe. W „Kronice polskiej” Galla Anonima można znaleźć sformułowania, w których nazywa Węgrów Hunami.


Atylla, potężny wódz Hunów

Z czasem nastąpił zmierzch potęgi Hunów i tym razem oni musieli się wycofywać ze zdobytych terenów. Nad Dunaj i w okolice Morza Czarnego przybyli Słowianie. Tam z kolei z czasem przybyli Awarowie – koczowniczy lud, który nie wahał się zaatakować nawet Bizancjum. W „Kronice Symokatty” przytoczony jest list kierowany do cesarza Maurycjusza z 598. roku. Awarowie to lud będący mieszanką Hunów, pierwszych Słowian, Węgrów, Bułgarów… To właśnie możemy wywnioskować z tego listu. Określeni są jako ludzie biegli w sztuce wojennej, silni i liczni. Teorii dotyczących pochodzenia Awarów jest wiele, ale genetycy zajmujący się tematem wywodzą ich bliskość z: Sogdianami, Kirgizami, Hunami, Ałtajczykami, Chazarami, Słowianami, Sarmatami, Wandalami, Gotami. Jak widać plemiona silniejsze wchłaniały te słabsze i mieszały się z nimi, tak więc nie ma mowy o jednorodnym etnicznie ludzie. Podobnie rzecz się miała ze wszystkimi plemionami Europy na przestrzeni wieków.


Wschodnie tereny Słowian zamieszkiwały takie plemiona jak: Drewlanie, Dregowicze, Krywicze, Wiatycze… Na północ od Polan, nad Dnieprem mieszkali Siewierzanie, a obok nich Tywercy i Ulicze. Tereny Wołynia były pod panowaniem Dulebów. Te cztery ludy (Siewierzanie, Tywercy, Ulicze, Dulebowie) stanowią przodków ludzi zamieszkujących geograficzny region Ukrainy. Tutaj, przy zachodzących procesach państwotwórczych możemy mówić o przodkach Ukraińców. Oczywiście nie tylko Ukraińców. Do ukształtowania się spójnej państwowości jeszcze daleko. To jest jednak czas, kiedy Słowianie wschodni osiedli na pewnym terenie, który był w stanie ich wyżywić i zapewniał względne bezpieczeństwo. Silne rody plemienne stanowiły władzę i sprawowały funkcje decyzyjne w plemieniu. Hodowano zwierzęta i uprawiano zboża. Prowadzono handel z Rzymianami i Arabami, o czym świadczą znaleziska monet i innych artefaktów z epoki.


We wczesnym średniowieczu Słowianie stanowili dość dużą potęgę i z pewnością mogliby osiągnąć o wiele więcej, gdyby nie wewnętrzne konflikty. Rywalizacja międzyplemienna, która kształtowała ludy tej części Europy miała wpływ także na rywalizację między konkretnymi rodami.


Pseudo Maurycy pisał:


Nie mając nad sobą zwierzchnika, mają ciągle zatargi. Ponieważ nie ma między nimi jednomyślności, nie zbierają się więc razem, a jeśli się zbiorą, to nie dochodzi do jednej decyzji, gdyż nikt nie chce ustąpić.


Jako taka jedność słowiańszczyzny z czasem nadeszła i święciła swe tryumfy. Początki nie były jednak łatwe. W każdym razie już w VI wieku książęta słowiańscy dysponowali oddanymi i walecznymi wojownikami, o czym również pisał Pseudo Maurycy. Ówczesna technika walki ludów słowiańskich była wojną partyzancką. Polegała na wciąganiu przeciwników w pułapki, szczególnie w terenach silnie zalesionych, których wówczas nie brakowało. Bronili się zaś w grodziskach ziemno-drewnianych, w miarę możliwości otoczonych fosą i położonych na wzniesieniach.



Od VI wieku na wschodnich terenach słowiańszczyzny kształtował się system feudalny. Powstały ogromne majątki ziemskie skupione w rękach bogatych rodów, a to wszystko w dużej mierze działo się kosztem mniej zasobnych. Rodziły się nowe konflikty. Nie było też mowy o pokoju. Słowianie stali na drodze Chazarom – koczownikom znad Morza Czarnego. To oni w dużej mierze są współczesnymi mieszkańcami Izraela, którzy zamieszkują tereny okupowanej Palestyny. Arabowie zaś stanowią spuściznę biblijnych Żydów, którzy siłą, albo pod silną presją zmienili wyznanie.


Według arabskich przekazów historycznych, w VIII wieku terytorium wschodniej słowiańszczyzny stanowiły trzy państwa: Kujabia, Slawia, Artania. Nie, o Ukrainie nie wspominali…


Andrzej Nowak:


Kariera Słowian jest imponująca. W ciągu dwustu lat, od początku VIII w., opanowali ogromną przestrzeń od Dniepru nie tylko do Wisły i Odry, ale dalej jeszcze na zachód – do Łaby, za którą siedziały germańskie plemiona Sasów i Franków. Na południu Słowianie wkroczyli na Półwysep Bałkański, sięgając po Grecję i pukając do wrót Konstantynopola, stolicy wschodniego Cesarstwa Rzymskiego.


Na terenie powstającego państwa, powstawały też pierwsze większe skupiska ludzkie. Wśród kilku większych ośrodków miejskich wyróżniał się, należący do Polan Kijów. Położenie miasta było dogodne dla handlu, ale przez to łakomie patrzyli na nie sąsiedzi. Polanie ciągle byli w stanie wojny z Drewlanami i Siewierzanami, a do tego wszystkiego pojawił się problem Chazarów. Pierwsza stolica Polan około roku 850 wpadła w ręce Weregów – jednego z plemion Wikingów ze Skandynawii, którzy nie byli zainteresowani łupieniem i paleniem, a raczej dobrym interesem. Jako najemnicy, za pewne korzyści majątkowe zobowiązali się strzec granic słowiańszczyzny przed Chazarami, którzy w VIII wieku przejęli władzę nad częścią terytorium należącego do Polan.


W IX wieku Weregowie założyli osadę, którą nazwali Holmgård (dzisiejszy Nowogród Wielki w Rosji). A właściwie to przejęli ją od Słowian i rozwinęli. W 862 roku wódz Weredów Ruryk obrał sobie to miejsce za stolicę. To właśnie Ruryk uważany jest za założyciela państwa ruskiego i pierwszego z rodu nazwanego Rurykowiczami, który panował aż do schyłku XVI wieku. Wikingowie nie przybyli tam w roli napastników, ale zostali zaproszeni. „Powieść minionych lat” – najstarsze znane nam źródło historyczne traktujące o Rusi opisuje historię powstania przyszłej Rusi Kijowskiej. Otóż ludy Słowiańskie zjednoczyły się i wyparły Weregów za morze. Pozbycie się ich spowodowało wewnętrzne, wyniszczające walki o władzę. Doszli więc do wniosku, że lepiej jak panowanie przejmie ktoś spoza lokalnych wspólnot i pogodzi wszystkich. W ten sposób z terenu Rusi do Nowogródczyzny przybył Ruryk ze swoimi braćmi; Tuworem i Sineusem. Bracia podzielili władzę między siebie i tak było przez około dwa lata, kiedy bracia Ruryka stracili życie, a on sam został władcą całości ziemi nowogródzkiej. Był też obrońcą przed ekspansją Chazarów, z którymi skłóceni wewnętrznie Słowianie by sobie nie poradzili.


Około roku 850. dwóch wodzów wikińskich, Dira i Askolda przejęło władzę w Kijowie, a kilkanaście lat później przeszła ona w ręce Ruryka. Dira i Askolda uznali zwierzchnictwo Ruryka. Po jego śmierci to oni byli naturalnymi pretendentami do władzy, ale na arenę światowej sławy wychodził właśnie ród Rurykowiczów…


Wikingowie

Następcą Ruryka był jego kuzyn Oleg. Pozbył się konkurentów pozbawiając ich życia i przejął władzę. Połączył ziemie nowogródzkie z kijowskimi i przeniósł swoją siedzibę z Nowogrodu do Kijowa. Tak powstała Ruś Kijowska.


Oleg nie osiadł na laurach, sukcesywnie powiększał wpływy i zasięg swojego panowania. Podbił terytoria Siewierzan i Drewlan, z których większość żyła pod butem Chazarów. Nie wahał się też zaatakować Bizancjum. Wyprawy na Konstantynopol, które kontynuowali jego następcy przynosiły różny skutek.


Z czasem Weregowie z najemników stali się tubylcami. Zasymilowali się z miejscową ludnością oraz przejęli ich wierzenia i sposób życia, wnosząc też akcenty swojej kultury. Stąd też w żyłach Słowian z pewnością płynie też krew Wikingów.


Bliższe zetknięcie się z Bizancjum zaowocowało ożywioną wymianą handlową. Zwłaszcza za panowania wdowy po księciu Igorze Olgi. Władczyni Rusi przyjęła nawet chrzest w Konstantynopolu. Jej ojcem chrzestnym był cesarz Konstanty Porfirogeneta. Być może, gdyby rządy Olgi trwały dłużej, a jej syn popierał jej zapatrywania, Ruś w większym stopniu uległaby wpływom prawosławia. Jednak syn Olgi, Światosław pozostał przy pogaństwie. Jego bogiem był miecz i siły natury. Praktycznie całe życie spędził na wojnach, żyjąc jak koczownik. Doprowadził do zniszczenia Chazarów i podbił tereny Bułgarów. Zaatakował też Bizancjum. Początkowo odniósł znaczące sukcesy, ale nie złamał potęgi Cesarstwa Bizantyńskiego. Konstantynopol zdobyty został dopiero w roku 1204. Wracając z kolejnej wyprawy na Bizancjum, w roku 972 Światosław został zaatakowany przez Pieczyngów i totalnie rozbity. Władca Rusi zginął, co zapoczątkowało walkę o schedę po nim. Synowie Światosława wzięli się za łby, a zwycięsko wyszedł z tego Włodzimierz. Zwyciężył dzięki wsparciu najemników wywodzących się z rodów wareskich. Po raz kolejny Wikingowie rozstrzygnęli o władzy na Rusi.


Bracia Włodzimierza skłaniali się ku polityce matki i byli zwolennikami chrystianizacji, co dodatkowo antagonizowało ich w stosunku do ich brata Włodzimierza. Nie bez znaczenia był fakt, że Włodzimierz był zrodzony z niewolnicy, a więc był przyrodnim bratem Olega i Jaropełka. W każdym razie po zabiciu konkurentów, władzę nad Rusią przejął Włodzimierz.


Latopis Nestora:


I począł władać Włodzimierz w Kijowie sam jeden, i postawił bałwany na wzgórzu za dworem teremnym: Peruna drewnianego z głową srebrną i wąsem złotym, i Chorsa, Dadźboga i Strzyboga, i Simargła, i Makosza. I składali im ofiary, nazywając ich bogami,i przywodzili syny swoje i córy na ofiarę biesom, i plugawili ziemię ofiarami swymi. […] Włodzimierz tedy posadził Dobrynię, wuja swego, w Nowogrodzie. I przyszedł Dobrynia do Nowogrodu, postawił bałwana nad rzeką Wołchowem, i składali ofiary jemu ludzie nowogrodzcy jako bogu.


Władca Rusi nie zamierzał spokojnie siedzieć na tronie i czerpać zysków z handlu. Idąc po linii ojca, ruszył na naszych przodków, których zwano wtedy Lachami. Lachowie i Mazowszanie nie należeli jeszcze do państwa Piastów, pierwszej polskiej rodziny panującej, której protoplastą był Piast mieszkający w okolicy Gniezna. Za sprawą kronikarza Nestora, zachował się nawet zapis dotyczący tej wyprawy:


Ide Wołodimer k Lacham i zają hrady ich, Priemyszl, Czerweń i iny hrady


Tak więc Włodzimierz wkroczył na ziemie Lachów i podążał dalej, ku Węgrom i… Bizancjum. Podbiwszy terytoria Lachów stał się bezpośrednim i niebezpiecznym sąsiadem kraju Piastów. Ci nie zamierzali tolerować ekspansywnej polityki sąsiada. Przemyśl, a zwłaszcza grody czerwieńskie na wiele lat pozostały terenami walki między Polakami a Rusinami.



Feliks Koneczny:


Włodzimierz działał przeciwko Bizancjum systematycznie. Szczeblami tej akcji były wyprawy bułgarskie 985 i 986 roku, tudzież wyprawa r. 988 na wybrzeże czarnomorskie, przedsięwzięta pomimo to, że cesarz grecki sam pierwszy wyprawił do Kijowa poselstwo z prośbą o pokój, ofiarowując Włodzimierzowi rękę cesarzówny Anny. Musiałby się oczywiście ochrzcić.


Włodzimierz, który zaciekle bronił swojej pogańskiej tożsamości, zapewne odczytał prośbę o pokój jako oznakę słabości i ruszył z wojskiem na Konstantynopol. Wyprawa zakończyła się militarną klęską, a sam Włodzimierz, upokorzony znalazł się w potrzasku. Chrześcijanie nie zamierzali dobijać pokonanych najeźdźców. Ponownie zaproponowali pokój, który miałby być przypieczętowany chrztem i małżeństwem z Anną. Władca Rusi Kijowskiej przystał na propozycję i jakiś czas później przyjął chrzest w obrządku grecko-katolickim. Ślub z Anną i chrzest Włodzimierza to początek zaawansowanej chrystianizacji tych terenów. Za władcą masowo zaczęto chrzcić mieszkańców Kijowa, a później pozostałe siedliska ludzkie podległe władcy. Symboliczną datą chrztu Rusi Kijowskiej jest więc rok 988, w którym Włodzimierz przystąpił do Kościoła Katolickiego. Chrześcijaństwo napierało w te strony również z zachodu, od napływających Wikingów, a znaczna część państwa była już schrystianizowana. Dla plemion ruskich chrześcijaństwo okazało się bardziej atrakcyjne niż islam, czy wierzenia żydów. Wybór religii nie był jednak narzucony. Z Rusi wyruszyło poselstwo, aby rozeznać się w sprawie religii. Wg. „Powieści minionych lat. Najstarszej kroniki kijowskiej” (opracowanej przez F. Sielickiego), relacja poselstwa wyglądała tak:


Chodziliśmy do Bułgarów i patrzyliśmy, jak się kłaniają w świątyni - to jest w meczecie - stojąc bez pasa; pokłoniwszy się, siądzie, i patrzy tędy i owędy jak opętany, i nie ma wesela w nich, jeno smutek i smród wielki. Nie jest dobry zakon ich. I przyszliśmy do Niemców, i widzieliśmy w świątyni mnogie nabożeństwa odprawiane, a piękności nie widzieliśmy żadnej. I przyszliśmy do Greków, i wiedli nas, gdzie służą Bogu swojemu, i nie wiedzieliśmy: w niebie byliśmy, czy na ziemi. Nie ma na ziemi takiego widowiska pięknego. Nie wiemy jak opowiedzieć o tym, wiemy tylko, że tam Bóg z ludźmi przebywa, i nabożeństwo ich jest najlepsze ze wszystkich krajów.


Włodzimierz zyskał sobie przydomek „Wielki”. Znacząco powiększył terytorium swojego panowania i ustanowił w miarę klarowne granice ruskiego państwa. Ruś Kijowska była państwem chrześcijańskim, a to stawiało ją na pozycji uprzywilejowanej. Wspólna religia działała jednocząco na podległe Włodzimierzowi Wielkiemu plemiona i sprzyjała kontaktom z innymi narodami chrześcijańskimi. Bizancjum z obiektu pożądania stało się sojusznikiem w bitwach z Bułgarami i Armenami.


Z pogaństwa wychodzili też poddani księcia Mieszka I. Ruś Kijowska po znacznym rozszerzeniu swojego terytorium graniczyła przecież z Polską i Węgrami. Chrześcijaństwo było łącznikiem, który pozwalał na dość pokojową egzystencję świeżo zrodzonych państw. Pozwalało też na uprawianie polityki z innymi narodami chrześcijańskimi. Chrześcijaństwo umacniało też, tak jak w innych skupiskach plemiennych poczucie wspólnoty. Tym samym znacząco wpłynęło na proces państwotwórczy. Powoli kończyła się epoka handlu niewolnikami i składania ofiar z ludzi.


W Kronice Thietmara istnieje taki zapis, dotyczący czasów pogańskich na terenie Polski:


(…) po pogrzebie każdego męża, którego palono na stosie, obcinano głowę jego żonie i w ten sposób dzieliła ona jego los po śmierci.



Link do części II (10)


 

Źródła:

- „Dzieje Ukrainy”, Leszek Podhorodecki

- „Dzieje Rosji od najdawniejszych do najnowszych czasów”, Feliks Koneczny

- „Kronika polska”, Gall Anonim

- „Kronika polska”, Mistrz Wincenty Kadłubek

- „Opis Mazowsza”, Jędrzej Święcicki

- „Bitwa grunwaldzka 1410”, Andrzej Nadolski

- „Ruś”, rok I/zeszyt I

- „Historia Polski 1796-1996”, Leszek Podhorodecki

- „Dzieje Polski” T. 1, Andrzej Nowak

- „Historia nowożytna XVI-XVIII w.”, Leszek Podhorodecki

- „Księga pamiętnicza”, Jakub Michałowski

- „Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków”, Sławomir Leśniewski

- „Historia polityczna Polski”, Radosław Patlewicz

- „Zarys historii wojskowości w Polsce”, Marian Kukiel

- „Masoneria”, J.S. Korczyński (Józef S. Pelczar)

- „Ukraińcy”, Piotr Zychowicz

bottom of page