top of page

Historia Ukrainy, cz. V (10)

    Opór najeźdźcom stawił spolonizowany Litwin – książę Jeremi Wiśniowiecki. Wraz ze swoim wojskiem cofał się, a wraz z nim uciekała ludność wierna Rzeczpospolitej. Przy okazji wycinali ludność im przeciwną, nie patrząc na wiek, czy płeć. Na wojsko Wiśniowieckiego uderzył Maksym Krzywonos, ale nie dał rady pokonać książęcej armii.


    W liście do księcia Wiśniowieckiego Krzywonos tłumaczył, że nie chciał niszczyć polskiej ziemi:


Tylko, że nam zajadł książę Jeremi, że ludzi mordował, ścinał, na pal wbijał, wszędzie w każdym mieście na środku szubienica: i teraz pokaże się to, że na palu byli niewinni ludzie. Popom naszym oczy świdrem kręcił. My też, stojąc, broniąc wiary i zdrowia swego musieliśmy stać za swoją krzywdą. Kto z nami chce pole stawić, gotowiśmy przeciw niemu, a kto spokojny, będzie siedział w spokoju.


Książę Wiśniowiecki

    Oczywiście terror był domeną obu stron i tłumaczenia Krzywonosa można włożyć między bajki. Książę Jeremiasz 21 czerwca 1648 r. odpisał wojewodzie bracławskiemu tak:


    Dziękuję ja wielce WMci Panu, że z mego w ten kraj przybycia cieszyć się raczysz; a ja zaś na to ingemiscere muszę, że nie dawniej mi przyszło stanąć z wojskiem kwarcianem do starcia tych aculeorum, które teraz zdrajcy ci rebellizantowie na Rpltą wywarli. Muszę i na to cum stupore boleć, patrząc na tak misserimum Rpltej statum, której servi et mancipia plebejorum praedominantur, i nie dosyć na tem, że tak znaczną ze krwi braci naszej odnieśli korzyść, tanta contumelia Rempublicam affecerunt, ale jeszcze, że tak horrendam in visceribus Regni zostawiwszy cladem, o nadgrodzie i ukontentowaniu odnoszą otuchę. O! raczej było umierać potrzeba, aniżeli takich doczekać czasów, które sławę tych zacnych narodów tak turpiter deformarunt, et irreparabile zostawili w Synach Koronnych damnum.


   Książę Wiśniowiecki widzi więc w oponentach zwykłych „zdrajców” i „hultajów”, nastających na „honor patriae” (honor ojczyzny). List kończy się słowami:


    Jeżeli za zniesieniem wojska Kwarcianego i pobraniem Hetmanów do więzienia kontentacyą otrzyma Chmielnicki, i przy dawnych wolnościach zostawać będzie z tem hultajstwem, ja w tej ojczyźnie wolę nie żyć; i nam lepsza rzecz umierać, aniżeliby pogaństwo i hultajstwo miało nam panować.


    Podpisał się „Hieremi Michał Korybut na Wiśniowcu i Lubnach W.Z. Ruskich”.


    W podobnym tonie wypowiadali się także inni magnaci. Brać szlachecka nie zamierzała dopuścić, aby rządziła nimi zbieranina plebejuszy i buntowników stepowych. Wojewoda krakowski Stanisław Lubomirski stwierdził:


    Pożegnać się nam z naszymi latyfundiami i odżałować ich całkiem w tym razie przyjdzie, a sławy i ojczyzny dobry stan przedkładać pożytecznym, w ten jednak cel wszystkie wysiłki i rady nasze obracając, aby niewolnicy nasi nie zapanowali nad nami.


    Latem 1648 roku, dzięki działaniom kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego i wojewody bracławskiego Adama Kisiela osiągnięto rozejm. Ponowne walki rozgorzały jesienią. 23. września pod Płowcami wojska koronne zostały pokonane przez buntowników, a sam książę Jeremi Wiśniowiecki musiał salwować się ucieczką. Chmielnicki ruszył na Lwów, Zamość…


Lwów. Stare miasto

    Leszek Podhorodecki:


    Po triumfalnym wjeździe do Kijowa hetman zaporoski przystąpił do organizowania pierwszego w dziejach samodzielnego państwa ukraińskiego, w którym miejsce  polskiej magnaterii poczęła zajmować starszyzna kozacka, jednak Cerkiew prawosławna, jezyk i kultura ruska miały warunki do swobodnego rozwoju, chłopi zaś uwolnieni zostali od pańszczyzny i wielu innych uciążliwych powinności wobec pana. Państwo przybrało formę dosyć demokratycznej, jak na owe czasy, wojskowej republiki. Powstała ruska, rodzima administracja, a całe terytorium wyzwolonej części Ukrainy zostało podzielone na 16 okręgów, podlegających pułkom kozackim. Okręgi z kolei zostały podzielone na terytoria sotni. W ten sposób powstała kozacka władza prawodawcza, administracyjna i sądownicza, która całkowicie zastąpiła dotychczasową władzę polską.


    Oczywiście to hetman Chmielnicki obdarzony był najwyższym autorytetem i to on faktycznie władał ziemią, którą opanował. Odgrażał się też, że pójdzie dalej, aż po Wisłę i „porżnie” kogo trzeba. Chmielnicki żądał zaakceptowania przez Rzeczpospolitą samodzielnego państwa ukraińskiego ciągnącego się aż „po Lwów, Chełm i Halicz”. Domagał się również, aby tereny te opuścili polscy szlachcice i magnateria. „Apetyt – jak to mówią – rośnie w miarę jedzenia”. Tak było też z powstańcami Chmielnickiego. Żądania były nader zuchwałe. Dotyczyły przecież ziem, które były uważane od dawna za Polskie (Wołyń, Podole, Ruś Czerwona). Strona Polska, co zrozumiałe, nie zgodziła się. Chmielnicki poprosił o protekcję nad swoją Ukrainą cara Moskwy Aleksego I Michajłowicza. Ten jednak jeszcze nie tak dawno pobity został przez Polaków pod Smoleńskiem i nie za bardzo chciał mieszać się w kolejny konflikt.


    W maju 1649 r. wznowiono działania wojenne. Bohdan Chmielnicki na początku lipca dotarł pod Zbaraż. Tam czekał na nich książę Wiśniowiecki, Andrzej Firlej i Stanisław Lanckoroński. Wołyń stał się krwawym widowiskiem. 90-ciotysięczna armia kozacko-tatarska Chmielnickiego wielokrotnie podejmowała szturmy na tamtejszą twierdzę. Wszystkie kończyły się porażką. Do tego Litwini, dowodzeni przez księcia Janusza Radziwiłła rozbili Kozaków pod Łojowem. Z odsieczą dla oblężonego Zbaraża ruszył też sam król Jan Kazimierz, który zmobilizował 15-tysięczną armię. Chmielnicki skierował przeciw siłom królewskim swoje główne siły, a tylko niewielką załogę zostawił pod Zbarażem.





    Przewaga, którą dysponował Chmielnicki przestała być kartą przetargową, gdy kanclerz Ossoliński przekupił Tatarów, aby odstąpili od sojuszu z Kozakami. Hetman Chmielnicki musiał paść na kolana przed polskim królem. Podpisany został rozejm. Jego uzgodnienia nie zadawalały żadnej ze stron i tylko załagodziły konflikt na jakiś czas. Rebelianci podburzali ludność Rzeczpospolitej do zbrojnych wystąpień i w niektórych rejonach im się to udało. Udało się także ponownie uzyskać wsparcie ze strony Tatarów. Armia Chmielnickiego liczyła około 100 000 żołnierzy. Rzeczpospolita doskonale zdawała sobie sprawę z zagrożenia i również zmobilizowała potężną armię. Co prawda nie tak liczną jak Kozacy, ale jednak. W tym celu „Jan Kazimierz z Bożej łaski Król Polski etc.” wydał uniwersał „na pospolite ruszenie”. Podjęto też działania, mające na celu uzyskanie wsparcia cara Moskwy.


Bitwa miała miejsce 28. czerwca 1651 r. pod Beresteczkiem na Wołyniu. Opisując tamte wydarzenia Albrecht Radziwiłł zapisał:


    Nadszedł więc pamiętny dzień, w którym los religii katolickiej, Rzeczypospolitej, króla i, żeby prawdę powiedzieć, całego chrześcijaństwa zawisł od beresteckich pól.


    Już kilka miesięcy wcześniej król Jan II Kazimierz Waza pytał w liście do wojewody Kisiela, jak to może być, że Kozacy ośmielają się dyktować jaki ma być porządek granic i kto w co ma wierzyć:


    Co się tknie wiary: a to jaki pokój, a nie raczej extremae imago sercitudis, Rusinowi, który chce być Unitem, rozkazać aby był Disunitem? Co do wojska: jaka aequitas, że naszym Chorągwiom w stanowiskach własnych przy liniej siedzieć nie wolno, a Kozakom wolno sobie nowe linie wymyślać i granice Lachom stanowić?


Bitwa pod Beresteczkiem w malarstwie

    Władysław Myszkowski, wojewoda sandomierski o bitwie pod Beresteczkiem:


    28 Junii. Przyszedł tedy nieprzyjaciel w wilią Śgo Piotra i Pawła, w kilka tysięcy komunnika osobliwie z Tatarów wybranych; co po więźniach, których dostano, i po trupie poznać było snadnie, i po śmiałem i mężnem nacieraniu. Wyszło nasze wojsko w pole. Na lewem skrzydle stał Xże JMć Wiśniowiecki Wojewoda Ruski na czele, któremu zaraz w posiłku stanąłem i ja, z Województwem mojem Sędomirskiem. Na prawem skrzydle dtał JMPan Krakowski, gdzie i Chorągiew moja Usarska. W pośrodku byli K. JMci ludzie. Po długich harcach spędził nieprzyjaciel naszego harcownika, i uderzył na nasze skrzydło lewe; ale pociechy nie odniósł. Albowiem jako skoczył Xże JMć do nich, a my jeno w posiłku skoczyli, nie wytrzymał nieprzyjaciel, i sromotnie począł uciekać. Przyszedłszy potem uciekającym w bok JMP. Chorąży Koronny i połowa pułku JMPana Marszałka Wgo Koronnego, dopieroż większą mięszaninę w nich uczynili; i nagnano ich na błota, i siła ich tam nabito, i siła natonęło. Więźniów też nie podłych naimano.


    Tak zaczęła się największa bitwa polsko-kozacka i zarazem największa batalia XVII w. Europy. Walkę przerwała ulewa, podczas której Kozacy okopywali się w swoich taborach. Wśród nich był słynny Iwan Bohun, którego rozsławił H. Sienkiewicz na kartach „Trylogii”.


    Sławomir Leśniewski:


    Gdy losy batalii wciąż się ważyły, Polakom z pomocą przyszedł szczęśliwy traf, a właściwie dwa. Najpierw Jan Kazimierz cudem uniknął śmierci, kiedy jego orszak został ostrzelany z dwóch armat, a jedna z kul niemal go musnęła. Zaraz potem pocisk armatni wystrzelony w kierunku pocztu chana, rozpoznanego przez tłumacza Aleksandra Otwinowskiego po charakterystycznej białej chorągwi, zabił jednego z towarzyszących mu dostojników. Islam Gerej, wcześniej już ranny w nogę, przeżył szok i nagle stracił ochotę do dalszej walki. Bezpośrednie zagrożenie życia i presja lawinowo rosnących strat — wśród zabitych znalazł się kałga sułtan Krym Gerej — spowodowały, że chan dał swoim wojownikom rozkaz do odwrotu. I jak tak to widział kanclerz litewski — „cały ten olbrzymi tłum barbarzyńców zwrócił się wtedy do ucieczki, tak że nasza jazda, kiedy owi barbarzyńcy pędzili w popłochu, ledwo mogła zetrzeć się wręcz.


Filmowy Bohun

    Chmielnicki ponownie zawiódł się na sojusznikach i musiał uciekać z pola walki. Zwycięstwo było po stronie króla Jana Kazimierza. Ponownie zostały podpisane ugody, a Kozacy dostali jedynie województwo kijowskie.


    W czerwcu 1652 r. pod Batohem spotkała się armia dowodzona przez syna kozackiego hetmana Tymosza Chmielnickiego. Na drodze stanął mu hetman Kalinowski. Niestety na polu bitwy powstało zamieszanie, podczas którego husaria została ostrzelana przez artylerię Kalinowskiego. W bitwie poległ hetman Kainowski, a do niewoli dostało się kilka tysięcy jego podkomendnych. Tymosz Chmielnicki odkupił od tatarów jeńców, tylko po to, aby ich wymordować.


    Na kozacką Ukrainę ruszył słynny w owym czasie hetman Stefan Czarniecki. Pod swoją komendą miał osiem tysięcy żołnierzy, którzy szli przeciwko Chmielnickiemu, a przy okazji niszczyli wszystko na swojej drodze i wyżynali bez litości całe miejscowości. Do koalicji antykozackiej przystąpił książę siedmiogrodzki Jerzy Rakoczy. Sprzymierzone wojska pobiły Kozaków, a Tymosz Chmielnicki zginął.


    Przeciwko Kozakom ruszył także król Jan Kazimierz. Jednak wojsko polskie zostało osaczone pod Żwańcem i pewnie źle by się wszystko skończyło, gdyby nie trzeźwy umysł i umiejętności Jerzego Ossolińskiego. Ten ponownie przekupił Tatarów, a ci po raz kolejny odstąpili od Bohdana Chmielnickiego.


B. Chmielnicki

    Chmielnicki nie poddał się i tym razem. O wsparcie zwrócił się do cara, którego prosił o przyjęcie kozaczyzny pod „mocną rękę”. W październiku 1653 roku Sobór Ziemski w Moskwie zgodził się na przyłączenie Ukrainy do Moskwy. Chmielnicki był zadowolony. Zwłaszcza, że udało mu się przekonać do tej decyzji wielu sceptyków ze starszyzny kozackiej. Wśród przeciwników zjednoczenia z Moskwą był słynny pułkownik Iwan Bohun oraz metropolita Sylwester Kosow. W tym czasie Chmielnicki nazywał swoje państewko Małą Rosją (Małą Rusią). Zapewne dla podkreślenia związków z tą dużą – rządzoną przez cara. Przy okazji warto zauważyć jaka był różnica cywilizacyjna, która coraz bardziej oddzielała Wschód od Zachodu. Chmielnicki zażądał, żeby wysłannicy cara w imieniu swojego władcy zagwarantowali, że nie wydadzą Kozaków na pastwę Polaków. Ci odmówili, twierdząc, że to nie car przysięga swoim poddanym, ale odwrotnie. Car Rosji faktycznie rządził „mocną ręką”, a ustrój panujący w Księstwie Moskiewskim nie był taki jak w Polsce, gdzie faktycznie król musiał się starać, żeby nie popaść w niełaskę poddanych. Chmielnicki nie miał większego wyboru i wkrótce on i inni Kozacy złożyli przysięgę na wierność carowi Aleksemu Michajłowiczowi.


    W 1654 roku w Perejesławiu zawarta został unia moskiewsko-kozacka, która otwierała kolejny konflikt zbrojny z Polską. Wojska rosyjskie wkroczyły na tereny ukrainne zajmując Smoleńsk, Wilno i szereg innych ważnych ośrodków miejskich.


    Zapały sojuszników ostudziła porażka pod Ochmanowem w styczniu 1655 r. Zjednoczone wojska rosyjsko-kozackie musiały wycofać się pod naporem Polaków. Swoje tryumfy ponownie święcił hetman Czarniecki, którego wojsko znowu topiło bunt w morzu krwi.


    Wraz z nadejściem wiosny działania wojenne nasiliły się. Poddani cara zdobyli Gródek, Lwów, Lublin…


    Niestety swoją szansę wyczuli również Szwedzi. Napaść Szwedów spowodowała pospieszne zawarcie rozejmu, który był także w interesie Moskwy. Car także przystąpił do wojny ze Szwecją. Cechowała się ona małym zdecydowaniem i zakończyła rozejmem w 1658 r.


    W obliczu tzw. potopu szwedzkiego, swoją szansę wyczuł Bohdan Chmielnicki. W grudniu 1656 r. w Radnot na Węgrzech podpisał traktat rozbiorowy Polski. Obszar Rzeczpospolitej miał być podzielony między Szwecję, Ukrainę, Siedmiogród i ks. Bogusława Radziwiłła, którego imć pan Onufry Zagłoba okrzyknął „po trzykroć zdrajcą” na kartach „Potopu” Sienkiewicza. Zgodnie z paktem Szwecja miała zagarnąć Prusy Królewskie, Kujawy, część Mazowsza, Żmudź i Kurlandię. Litwa miała panować nad województwem nowogrodzkim. Brandenburgia z kolei miała wziąć w posiadanie większą część Małopolski i centrum Polski. Chmielnicki i jego Kozacy mieliby wreszcie we władaniu swoją Ukrainę.


Kozacy dońscy. Obraz Juliusza Kossaka.

    W wyniku postanowień traktatowych na tereny Rzeczpospolitej wkroczyły również wojska księcia Siedmiogrodu Jerzego II Rakoczego w towarzystwie Kozaków. Od roku 1653 był on sojusznikiem Polski, ale nie kwapił się do pomocy w walce ze Szwedami. Za to do rozbiorów był bardzo chętny. Miało to i swoje dobre strony. Potężni Habsburgowie stanęli po stronie Polski, gdyż obawiali się rosnącego w siłę Rakoczego, który mógłby zjednoczyć Węgrów i zaszkodzić im. Ferdynand III Habsburg, król Węgier i Chorwacji zawarł więc przymierze z Rzeczpospolitą.


    6. sierpnia 1657 r. hetman Chmielnicki zmarł. Schedę po nim przejął syn Jurij, ale ponieważ był jeszcze zbyt młody, faktyczną władzę dzierżył hetman Iwan Wyhowski. Ten był zwolennikiem zgody z Polską i m.in. dzięki temu 16. września 1658 r. podpisano tzw. unię hadziacką. Zbuntowana Ukraina wracała pod skrzydła Polski, a Rosja przystąpiła do wojny z Polską i Litwą.


    Feliks Koneczny:


    Z województw: kijowskiego, bracławskiego, czernihowskiego, urządza się osobne państwo ruskie, z własnem wojskiem, skarbem, własnemi ministerstwami i urzędami, pod naczelnictwem hetmana z własnego wyboru – państwo związane unją z Polską i Litwą. Szlachta wszystkich trzech państw wybiera wspólnie króla i wysyła posłów na wspólny sejm walny. Szlachtę nowego państwa ruskiego stanowią Kozacy. (…)

    Ale ta nowa szlachta nie umiała czytać i pisać, a przez „wolności kozackie” rozumiała… prawo nieograniczonego pędzenia wódki. Jednostki obdarzone pewnym rozpędem kulturalnym, należały do wyjątków. Ogół był ciemną masą, i ta straszliwa ciemnota sprawiła, że na nic wszelkie formy, obmyślane przez Polaków w imię zgody. Pozostawieni własnym rządom, powodowani ciemnotą, rzucili się sami na siebie.

    Zaczęły się teraz wojny domowe pomiędzy Kozakami o to, kto ma być hetmanem – a trwały te wojny przez lat 22, aż do roku 1680. Przez cały ten czas poddawał się jeden hetman Polsce, drugi Moskwie, trzeci Turcji – a bywało hetmanów po dwóch, i po kilku nawet naraz.


Potop. Obrona Jasnej Góry

    Niewielka ilość inteligencji ówczesnej Ukrainy, która powstała na mocy unii hadziackiej szybko się polonizowała i faktycznie była akceptowana w środowisku szlacheckim, chociaż traktowana z dystansem. Pogrążona w walce Ukraina stała się typowym domem potomków – bandytów i rzezimieszków, którzy tworzyli Sicz Zaporoską.


    Potop szwedzki poczynił ogromne spustoszenia na terenie Rzeczpospolitej. Wojnę zakończył pokój przypieczętowany w Oliwie 3. maja 1660 roku. To uwolniło siły Rzeczpospolitej z frontu szwedzkiego. Skupiono się teraz na wypędzeniu Rakoczego, któremu wybito z głowy traktaty rozbiorowe. Zmobilizowane do walki wojsko Polskie ruszyło z całą siłą przeciwko Moskwie. Odzyskano terytorium litewskie, które zagarnął car moskiewski, a do stóp polskiego monarchy rzucono blisko 200 rosyjskich sztandarów. Do sukcesu przyczynili się także Kozacy, którzy walczyli po stronie Polski.   



 


Źródła:

- „Dzieje Ukrainy”, Leszek Podhorodecki

- „Dzieje Rosji od najdawniejszych do najnowszych czasów”, Feliks Koneczny

- „Kronika polska”, Gall Anonim

- „Kronika polska”, Mistrz Wincenty Kadłubek

- „Opis Mazowsza”, Jędrzej Święcicki

- „Bitwa grunwaldzka 1410”, Andrzej Nadolski

- „Ruś”, rok I/zeszyt I

- „Historia Polski 1796-1996”, Leszek Podhorodecki

- „Dzieje Polski” T. 1, Andrzej Nowak

- „Historia nowożytna XVI-XVIII w.”, Leszek Podhorodecki

- „Księga pamiętnicza”, Jakub Michałowski

- „Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków”, Sławomir Leśniewski

- „Historia polityczna Polski”, Radosław Patlewicz

- „Zarys historii wojskowości w Polsce”, Marian Kukiel

- „Masoneria”, J.S. Korczyński (Józef S. Pelczar)

- „Ukraińcy”, Piotr Zychowicz

Tagi:

bottom of page