top of page

Operacja „Otto”



Traktat wersalski, podpisany po zakończeniu Wielkiej Wojny był międzynarodową solą w oku niemieckich dygnitarzy. W teorii miał zapewnić pokój po wyniszczającej wojnie światowej. W praktyce był zarzewiem nowego konfliktu. Pod jego treścią podpisali się przedstawiciele wielu państw; jedne z nadzieją na lepsze jutro, inne z konieczności. W imieniu Polski, która odzyskała niepodległość, na czele delegacji stawili się w Wersalu Ignacy Jan Paderewski i Roman Dmowski.


Wielka Wojna pochłonęła miliony ofiar, a jej rezultatem, który był z góry zaplanowany, był upadek monarchii. Upadło Cesarstwo Niemieckie i Austro-Węgierskie. Kręgi międzynarodowej finansjery, globaliści zaplanowali inny porządek świata. Prym w Europie miała wieść Francja. Niemcy, jako winne rozpętania konfliktu obciążone zostały finansowo i ekonomicznie. Do tego mocno ograniczono ich potencjał militarny.


10. stycznia 1920 r. traktat wersalski wszedł w życie

Udziału w konferencji międzynarodowej nie wzięli Rosjanie. Carat był w tym czasie niszczony przez rewolucję bolszewicką. Na zniszczenie dynastii Romanowów również pieniądze wyasygnowali biznesmeni z Zachodu. Nowy, „demokratyczny” świat projektowały trzy mocarstwa: Francja, Wielka Brytania i USA.


Wielkim przegranym były Niemcy. Zwłaszcza Francja, jako najbliższy sąsiad, zabiegała o jak największe ograniczenie potencjału Niemiec. W tym pojęciu mieściło się także umocnienie pozycji innych sąsiadów. Wiadomo wszakże, że jeśli jedno państwo jest silne, to inne musi być słabe. Aby Niemcy były w tej drugiej kategorii, należało wzmocnić pozycję Polski oraz Czechosłowacji.


Inne interesy miała Wielka Brytania. Tej zależało na współpracy z Niemcami i ograniczeniu wpływów Francji w Europie.


Postanowienia wersalskie zostały przedłożone Niemcom w maju 1919 r. Minister spraw zagranicznych Rzeszy, Ulrich von Brockdorff-Rantzau odrzucił postanowienia traktatowe i przedstawił własne, które częściowo zostały zaakceptowane. Tym niemniej Niemcom postawiono ultimatum; albo przyjmują narzucony porządek, albo wojna. Rzesza Niemiecka zgodziła się, ale nigdy nie pogodziła się z postanowieniami traktatu wersalskiego. W czerwcu 1919 roku nastąpiło oficjalne podpisanie dokumentu.


Francuzi w okopach podczas wojny 1914-1918. Fot. Wikipedia

Artykuł 231. z ósmej części traktatu uznawał Niemców za winnych i odpowiedzialnych „za wszystkie szkody i straty, poniesione przez Rządy sprzymierzone i stowarzyszone oraz przez ich obywateli na skutek wojny”. Jednocześnie okrojone zostało terytorium Niemiec. Polska pozyskała Wielkopolskę i część Pomorza oraz, za sprawą plebiscytów inne sporne ziemie. Niemcy utracili również Kłajpedę, którą objęli swoja kuratelą Francuzi, a później Litwini. Mieli powody, aby nienawidzić przedstawicieli szeregu państw europejskich, w tym Polski, którą nazywali „bękartem wersalskim”. Niemieckie kolonie afrykańskie wzięły sobie Francja, Belgia i Wielka Brytania. W kierunku Afryki spoglądał też Józef Piłsudski, ale Polska była zbyt słaba i biedna, aby na początku nowej drogi zabiegać o kolonie zamorskie. Do tego toczyła spory o przebieg swoich granic. Między innymi walczyła z Litwinami i Ukraińcami na wschodzie.


Najdotkliwsze dla Niemiec były spłaty za reparacje wojenne. Sama tylko Francja domagała się 230. miliardów marek w złocie.


10. września 1919 r. w Saint Germain podpisano traktat, który tzw. Przedlitawie, czyli twór z okresu Cesarstwa Austro-Węgierskiego dzielił między Polskę, Czechosłowację, Królestwo Serbów, Chorwatów i Sloweńców oraz Rumunię i Włochy. W taki sposób powstała Austria. To również był cios w niemiecką państwowość. Kosztem Węgrów podzielono także, przy ich sprzeciwie Zalitawie.


W ramach krojenia państw w myśl postanowień wersalskich, które antagonizowała ze sobą szereg narodów, utworzono Ligę Narodów, która miała… dbać o trwały pokój. Początkowo przynależały do nie tylko pastwa zwycięskie, ale później grono zwolenników pokoju rozszerzyło się. Również o Niemcy.


Marszałek Ferdynand Foch, odnosząc się do postanowień wersalskich stwierdził, że „to nie pokój, to rozejm na dwadzieścia lat”. Miał rację, okres między Wielką Wojną, a kolejnym światowym konfliktem nazywamy dziś „dwudziestoleciem międzywojennym”.


Pokłosiem postanowień Wielkiej Trójki (USA, Francji i Wielkiej Brytanii) było dojście do władzy Adolfa Hitlera. Również Józef Stalin nie podzielał entuzjazmu co do ustaleń zachodnich decydentów.


W lipcu 1934 roku Kanclerz Niemiec, którym był wówczas Adolf Hitler nakazał obalenie rządu austriackiego tamtejszym narodowym socjalistom (nazistom). Ci dopadli kanclerza Engelberta Dollfussa i zabili go. W zamieszkach, nim zostały opanowane przez siły porządkowe, zginęło ogólnie około 200 osób.


Czołg niemiecki w okresie Wielkiej Wojny. Fot. Wikipedia

Mussolini, który traktował Austrię jako włoską strefę wpływów, w odpowiedzi na zamach stanu postawił kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy pod granicą i zagroził interwencją, gdyby Niemcy zdecydowały się na zbrojną aneksję. Podobnie zareagowała Jugosławia. Hitler nie był gotowy na konfrontację i musiał odpuścić. Świat po raz kolejny zobaczył jaką drogę obrał przywódca niemiecki, aby osiągnąć zamierzone cele. Była to droga przemocy. Mimo to Wielka Brytania, a także inne kraje zachodnie (Holandia, Szwajcaria…) udzieliły mu pożądanych pożyczek. Brytyjczycy robili dobry interes. Pożyczki, których udzielili były w dużej mierze przeznaczone na zakup cennych surowców od Wielkiej Brytanii. Pozwoliło to Niemcom na szybkie uzbrojenie armii. Był rok 1934 i, jak pokazała przyszłość, program zbrojeń pozwolił na takie dozbrojenie wojska, które dało Niemcom w ciągu kilku lat rozpętać wojnę na skalę światową.


Hitler konsekwentnie realizował wyznaczone sobie cele. Na pierwszych kartach swojej książki pisał, że pragnie połączyć Austrię i Niemcy. „Niemcy i Austria – pisał w „Mein Kampf” – muszą zostać odbudowane w wielką niemiecką Ojczyznę”.


Benito Mussolini, który rościł sobie pewne prawa do Austrii, pod wpływem Adolfa Hitlera odpuścił i zgodził się, aby Austria znalazła się w niemieckiej strefie wpływów. W zamian za to władca Rzeszy Niemieckiej obiecał nie wtrącać się do planów Włocha, dotyczących innych terytoriów, szczególnie Etiopii. Wielka Brytania i Francja, nie zamierzały się wtrącać. Hitler nie miał zamiaru czekać, korzystał z dobrej sytuacji na arenie międzynarodowej. Podjął też ryzyko, które mu się opłacało. Podbudowało go działanie faszystów włoskich. Kiedy bowiem Mussolini postanowił włączyć Etiopię w stan swojego posiadania, na Włochy zostały nałożone sankcje ekonomiczne, którymi ten się nie przejmował. Na bezczelność władcy Włoch reakcja była niemalże żadna. Ani Wielka Brytania, ani Francja nie zareagowały, kiedy Włosi użyli w Etiopii broni chemicznej, co było pogwałceniem prawa międzynarodowego. A, przepraszam – potępili te działania. Hitler na własne oczy zobaczył bezradność Ligi Narodów, której celem było utrzymanie pokoju, a w rzeczywistości głoszenie niepopartych niczym sloganów. W 1935 roku Kanclerz Niemiec odrzucił traktat wersalski. W marcu 1936 r. wojsko Niemieckie wkroczyło do Nadrenii, która stanowiła strefę zdemilitaryzowaną i nadzorowaną przez Wielką Brytanię, Francję i Rosję od czasu zakończenia Wielkiej Wojny.


Main Kampf - książka A. Hitlera

Członkiem Ligi Narodów była również Polska, która zachęcała Francję do interwencji, deklarując tym samym wsparcie militarne na wypadek niemieckiej agresji. Poza postawieniem pod granicą 50. tysięcy żołnierzy, Francja nie zrobiła nic. Bierność międzynarodowych gremiów przywódczych była zgubna dla Polski. Niemcy zbudowali na granicy z Francją szereg umocnień fortyfikacyjnych, dzięki czemu mogli skierować więcej wojska na inne odcinki. Poza tym, przemysł Nadrenii znalazł się w rękach nazistowskich Niemiec.


Hitler odniósł kolejny już sukces w swojej karierze. Poparcie dla jego osoby wzrosło wśród rodaków. Postanowił więc przystąpić do realizacji wyznaczonych celów. Zaczął od pierwszej strony swojej książki i począł naciskać na Austriaków, ażeby w końcu połączyć oba kraje.


Rok 1937 był kolejnym, w którym Hitler zamierzał podjąć ryzyko na arenie międzynarodowej. Zwołał naradę, na którą przybyli najwyżsi dowódcy wojskowi i przedstawił im swoje plany odnośnie aneksji Austrii. Nie wszyscy byli entuzjastycznie nastawieni do tego projektu. Uważali, że siły armii niemieckiej są zbyt słabe do takiego przedsięwzięcia. Wobec tego Hitler uznał ich za słabeuszy i pozbył się. Na początku 1938 roku zostali zmuszeni do ustąpienia ze stanowisk. Znalazło się tym samym zajęcie dla takich ludzi, jak Joachim von Ribbentrop, który później uzgadniał z bolszewikami rozbiór Polski.


Kanclerz Kurt Schuschnigg zapowiedział Hitlerowi, że zorganizuje referendum, w którym Austriacy opowiedzą się, czy chcą połączyć się z Niemcami. Hitlera to rozwścieczyło, ale w rezultacie dopiął swego. Zagroził zbrojną reakcją, w razie niespełnienia jego żądań. Kanclerz Austrii ustąpił z urzędu, a na koniec powiedział: „niech Bóg strzeże Austrię”. Jego miejsce zajął Arthur Seyß-Inquart, nazista.


Feldmarszałek Fedor von Bock

10. marca 8. Armia generała pułkownika Fedora von Bock’a została postawiona w stan gotowości, a 12. marca przekroczyły granicę z Austrią. Operacja, której nadano kryptonim „Otto” zakończyła się pełnym sukcesem. Armia Austriacka nie podjęła rękawicy i skapitulowała.


Robert Forczyk:


Bock miał mniej niż 36 godzin na przygotowanie inwazji, nim jego oddziały około godziny 9.00 12 marca 1938 roku zaczęły przekraczać granicę Austrii. 8. Armia składała się ze 117 tysięcy żołnierzy (7., 10. i 27. Dywizje Piechoty, trzy pułki strzelców górskich oraz trzy grupy pułkowe Waffen SS), poprzedzała zaś ją 2. Dywizja Pancerna. Jako, że sześćdziesięciotysięczna armia austriacka nie stawiła oporu, operacja Otto zmieniła się w defiladę zwycięstwa zakończoną w Wiedniu. Niemieckie czołgi były zasypywane kwiatami i oklaskiwane przez licznych popierających Anschluss cywilów.


Niemcy pod wodzą swojego Führera odnieśli spektakularne zwycięstwo. Chociaż nie mieli okazji do przetestowania w boju swoich najnowocześniejszych oddziałów, to jednak pewne obserwacje poczynili. Miały być bezcenne w toku przyszłych działań. Do tego Hitler pozyskał kolejne źródło gospodarczo-przemysłowe oraz austriackie rezerwy złota. Wehrmacht powiększył się też o kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy.


Austriacki publicysta, Martin Pollack pisał:


Przeważająca większość Austriaków przywitała Anschluss z zachwytem. Część społeczeństwa austriackiego wybrała drogę zapomnienia. Wolą myśleć, że Austria nie miała z nazizmem nic wspólnego. W Austrii wiele osób tak właśnie traktuje tematy związane z II wojną światową: nie mówmy o tym głośno, a najlepiej nie mówmy w ogóle.


Austria,
Godło Austrii

Kolejnym ryzykownym krokiem, który zrobił niemiecki przywódca, było zajecie Czechosłowacji. To posunięcie również okazało się doskonałym ruchem taktycznym. Hitler po raz kolejny przekonał się o bezsilności Francuzów i Brytyjczyków. Wojsko niemieckie niemalże nie napotkało żadnego oporu po przekroczeniu granicy z Czechosłowacją. Do tego nazistowskie Niemcy pozyskały dostęp do nowych fabryk i baz przemysłowych. Co gorsze, Hitler przejął uzbrojenie Czechosłowacji, w tym bardzo dobre czołgi, a armia Słowacka pomogła mu w zduszeniu Polski w roku 1939.


Można powiedzieć, że z powodzeniem przeprowadzona operacja „Otto” była jednym z pierwszych kroków do rozpętania przez Niemców kolejnej wojny. Konfliktu, który ponownie wymazał Polskę z mapy świata.


bottom of page