top of page

500-lecie reformacji (95 tez M. Lutra), cz. II


Marcin Luter przybija swoje tezy do drzwi kościoła

Humaniści (zwolennicy nowego nurtu) uważali, że w centrum świata znajduje się człowiek, a Kościół jak wiemy, od zawsze w centrum wszystkiego stawiał Boga. Hierarchowie Kościoła popełnili wiele błędów, które bezpośrednio przełożyły się na poparcie myśli humanistycznej przez zamożnych kupców i bankierów. Podczas gdy kolejne sobory kościelne groziły ekskomuniką i zakazem chrześcijańskiego pochówku tym wszystkim, którzy zajmowali się wysokooprocentowanymi pożyczkami, czyli lichwiarskim zyskom z rynku, humanizm głosił oddzielenie spraw doczesnych od boskich. Tym samym, żądni zarobku, odważni lichwiarze działali w podziemiu, a lichwa i lwia część tego procederu przypadła Żydom, których postanowienia bpa Rzymu nie dotyczyły. Humanizm stał się więc atrakcyjny dla tych wszystkich, którzy żyli w podziemiu, oraz tych, którzy chcieliby się lichwą zajmować, a do tej pory działali w zgodzie z nakazami Kościoła. Najbardziej stratni na tym całym humanizmie byliby Żydzi, którzy mieli w pewnym sensie monopol na potępioną przez sobory lichwę. Luter strasznie nie znosił Żydów i nalegał na niemieckich włodarzy, aby wypędzili ich z kraju. Przyniosło to przykre konsekwencje w przyszłości. Jeden z jego traktatów mówi "O Żydach i ich kłamstwach".


Na domiar złego, papież Juliusz II w roku 1505 ogłosił zamysł budowy Bazyliki Św. Piotra. Aby zdobyć pieniądze na monumentalną budowlę, wydał zezwolenie na sprzedaż odpustów. Za dobrowolną opłatą można było uzyskać odpuszczenie grzechów oraz ewentualnych mąk czyśćcowych. Dało to początek czemuś, co możemy określić powiedzeniem „hulaj duszo, piekła nie ma”. Chociaż zainteresowani zakupem odpustów w piekło akurat wierzyli, to wierzyli również, że za pieniądze są w stanie wykupić się od niego.


Papież nie przewidział, że na jego postanowieniu i dobrych chęciach skorzystają ludzie chciwi i rozpustni. Wśród nich, również przedstawiciele kleru. Jedna z największych afer „kupczenia odpustami” miała miejsce w Niemczech. Biskup Magdeburga Albrecht Hohenzollern zaciągnął pożyczkę, aby zakupić sobie tytuł prymasowski.


Przeciwko tak niecnym praktykom, wystąpił augustiański mnich z Augsburga, Marcin Luter. Luter opracował 95 tez przeciwko nadużyciom w Kościele, w których zanegował m.in. twierdzenie, że zakup odpustu, to pewnik zbawienia. Nie spodobało się to oczywiście wszystkim tym, którzy na odpustach robili całkiem dobry interes. Tezy Lutra zostały rozesłane po terenie Niemiec, a wedle wątpliwej legendy Luter przybił kartkę ze swoimi tezami do drzwi kościoła w Wittenberdze.


Tezy Lutra:


„Miłość do prawdy i pragnienie ujawnienia jej są przyczyną, że zamierza się przeprowadzić w Wittenberdze dysputę nad niżej podanymi tezami. Przewodzić temu będzie czcigodny ojciec Marcin Luter, magister sztuk wyzwolonych i świętej teologii i jednocześnie nauczyciel tychże. Dlatego prosi on tych, którzy nie będą mogli osobiście wziąć udział i dysputować z nami ustnie, żeby uczynili to na piśmie. W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.


1. Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus powiada: "Pokutujcie'', to chce, aby całe życie wiernych było nieustanna pokutą.

2. W żaden sposób nie można pod wyrazem "pokutujcie'' rozumieć Sakramentu pokuty, to jest spowiedzi i zadośćuczynienia, które kapłan sprawuje.

3. Nie chce jednak Pan rozumieć tu tylko wewnętrznej pokuty, gdyż pokuta wewnętrzna, bez zewnętrznego uśmiercenia ciała, nie jest pokutą.

4. Kara Boża trwa dopóki człowiek czyni sąd nad sobą (to jest prawdziwa wewnętrzna pokuta), a więc aż do wejścia do Królestwa Niebieskiego.

5. Papież nie chce, ani nie może odpuszczać innych kar za grzechy jak tylko te, które nałożył wedle rozumienia swego lub wedle ustaw kościelnych.

6. Papież nie może winy odpuścić inaczej, jak tylko zwiastując i upewniając, że Bóg ją odpuścił. Ponadto w wypadkach, które są zastrzeżone dla papieża do odpuszczenia. Kto by w tym względzie papieża sobie lekceważył, tego wina pozostałaby niezgładzona.

7. Bóg nie odpuszcza nikomu win, jeśli zarazem nie przywodzi go do upokorzenia się przed kapłanem, jako swoim zastępcą.

8. Ustawy kościelne, traktujące o nakładanej pokucie, dotyczą tylko żywych i nie mogą być stosowane do umierających.

9. Dlatego też Duch Święty przychyla nam dobrodziejstw przez papieża tak, iż tenże w postanowieniach swoich zawsze pozostawał na uboczu na wypadek śmierci i ostatniej potrzeby.

10. Z tego powodu źle i nierozsądnie postępują kapłani, którzy odkładają umierającemu do czasu czyśćca pokuty kościelne.

11. Zamiana kary kościelnej na karę w czyśćcu - to kąkol, posiany oczywiście wówczas, gdy biskupi spali.

12. Dawnymi czasy kary kanoniczne nakładano nie po, ale przed absolucją, a to aby się przekonać, czy żal okazany jest szczery.

13. Umierających śmierć zwalnia z pokuty; są oni prawnie wolni od wszystkich kościelnych ustanowień, bo umierają.

14. Im bardziej umierający tkwi w grzechach swoich lub brakuje mu miłości, tym większą to rodzi w nim obawę.

15. Będąc blisko bojaźni połączonej z rozpaczą, ta wielka obawa wystarcza (pomijając już inne rzeczy), by zgotować mękę czyśćcową.

16. Piekło, czyściec i niebo, są względem siebie tak różne, jak rozpacz, bliskość rozpaczy i pewność zbawienia.

17. Zdaje się być, że duszom w czyśćcu potrzeba zmniejszenia bojaźni i pomnożenia miłości.

18. Ani rozumem, ani z Pisma nie udowodniono, żeby dusze w czyśćcu znajdowały się w stanie niezdolnym do zasługi i do wzrostu miłości.

19. I to zdaje się być niemożliwe do udowodnienia, jakoby dusze w czyśćcu, przynajmniej niektóre, były pewne swego zbawienia i o nie się nie troszczyły, jakkolwiek my pewni tego jesteśmy zupełnie.

20. Dlatego papież pod przebaczeniem kary nie rozumie odpuszczenia wszelkich kar, ale tych tylko, które sam nałożył.

21. Mylą się przeto kaznodzieje odpustowi twierdząc, że przez odpust papieski człowiek staje się wolny od wszelkiej kary i zbawiony.

22. Papież nie odpuszcza duszom w czyśćcu żadnej kary, którą dusze te, wedle postanowień kościelnych, w życiu tym winny były ponieść.

23. Jeżeli jest możliwe odpuszczenie wszystkich kar, to tylko względem najdoskonalszych, a więc względem bardzo niewielu.

24. Dlatego też większą część ludu oszukuje się przez bezwzględne przyrzeczenie odpustu wszystkich kar.

25. Władza, jaką ma papież w ogólności nad czyśćcem, przysługuje w szczególności każdemu biskupowi i proboszczowi w jego diecezji lub parafii.

26. Papież bardzo dobrze czyni, że nie z władzy klucza, której nie posiada nad czyśćcem, ale sposobem prośby przyczynnej udziela duszom przebaczenia.

27. Ludzkie brednie opowiadają ci, którzy głoszą, że gdy grosz w skrzynce zabrzęczy, dusza z czyśćca uleci.

28. Jest to pewne, że gdy grosz w skrzynce brzęknie, urosnąć może skąpstwo i chęć zysku; skuteczność modlitwy przyczynnej Kościoła zależy natomiast od upodobania Bożego.

29. Któż wie, czy wszystkie dusze w czyśćcu pragną być wybawione, jak nas właśnie poucza legenda o Sewerynie i Paschalisie.

30. Nikt nie jest pewny, czy jego żal był szczery, tym mniej może być pewny, czy otrzymał zupełne odpuszczenie.

31. Jak rzadkim zjawiskiem jest człowiek prawdziwie pokutujący i żałujący, tak równie rzadkim jest taki, który by zyskał odpust prawdziwy, to znaczy, że jest ich niewielu.

32. Ci, którzy sądzą, iż mogą zapewnić sobie zbawienie przez listy odpustowe, będą wiecznie potępieni wraz z mistrzami swymi.

33. Należy się strzec tych, którzy powiadają, że odpust papieski jest najszacowniejszym darem Bożym, przez który człowiek może pojednać się z Bogiem.

34. Łaska odpustowa dotyczy kary i zadośćuczynienia nałożonych przez ludzi.

35. Nie jest to chrześcijańska nauka, że nie potrzeba pokuty i żalu temu, kto z czyśćca wykupuje dusze, lub chce nabyć prawo wyboru spowiednika.

36. Każdy chrześcijanin, prawdziwie żałujący za swoje grzechy, ma i bez listu odpustowego zupełne odpuszczenie męki i winy.

37. Każdy prawdziwy chrześcijanin, żywy czy umarły, ma udział we wszelkich darach Chrystusowych i kościelnych; Bóg mu ich udzielił i bez listów odpustowych.

38. Nie należy jednak gardzić odpustem papieża, gdyż, jak to już powiedziałem, stanowi on objaśnienie Boskiego przebaczenia.

39. Zachwalać ludowi obfitą łaskę odpustów, a jednocześnie zalecać prawdziwy żal i pokutę, jest to rzecz nad wszelką miarę trudna nawet dla najbardziej uczonych teologów.

40. Skrucha prawdziwa pożąda i łaknie kary, obfity zaś odpust uwalnia od karania i wyradza niechęć do kary, lub sprzyja co najmniej do zrodzenia się takiej niechęci.

41. O apostolskim odpuście trzeba przezornie nauczać, by lud nie powziął błędnego mniemania, że odpust przewyższa inne dobre uczynki miłości chrześcijańskiej.

42. Wszystkich chrześcijan należy nauczać, że papież bynajmniej nie sądzi, iż zakupywanie odpustu może być stawione na równi z uczynkami miłosierdzia.

43. Należy nauczać chrześcijan, że lepiej wspierać ubogich lub pomagać potrzebującym, niż kupować odpusty.

44. Przez uczynek miłości wzmaga się w nas miłość, a człowiek staje się lepszy; przez odpust zaś nie staje się lepszy, tylko wolny od kary.

45. Należy nauczać chrześcijan, że ten, kto bliźniego widzi w niedoli, a mimo to kupuje odpust, nie zyskuje odpustu papieskiego, ale ściąga na siebie gniew Boży.

46. Należy nauczać chrześcijan, że jeżeli nie są nadmiernie bogaci, powinni zachować grosz oszczędzony na potrzeby domowe, a nie marnować go na zakupienie odpustu.

47. Należy nauczać chrześcijan, że zakupienie odpustu jest zostawione każdemu do woli i nie jest zakazane.

48. Należy nauczać chrześcijan, że udzielając odpustu, papież potrzebuje i domaga się raczej modlitw pobożnych, niż pieniędzy, które mu znoszą.

49. Należy nauczać chrześcijan, że odpust papieski jest dobry, jeżeli się na nim nie buduje zbawienia; lecz jest nader szkodliwy, jeśli z powodu niego tracimy bojaźń Bożą.

50. Należy nauczać chrześcijan, że gdyby papież wiedział o wszystkich szachrajstwach kaznodziejów odpustowych, raczej by w stos popiołów zamienił katedrę św. Piotra, aniżeliby miała być budowana kosztem skóry, krwi i ciała jego owieczek.

51. Należy nauczać chrześcijan, że papież nie szczędziłby swych własnych pieniędzy, chociażby nawet kościół św. Piotra miał być na ten cel sprzedany, byle udzielić wsparcia potrzebującym, od których obecnie kaznodzieje odpustowi wyłudzają ostatni grosz.

52. Nawet wówczas płonna jest ufność tych, którzy przez odpusty dostąpić chcą zbawienia, gdyby nie tylko sprzedawcy odpustów, ale nawet sam papież za to ręczyć chcieli duszą swoją.

53. Wrogami Chrystusa i papieża są ci, którzy z powodu kazań odpustowych w kościołach nakazują zamilknąć Słowu Bożemu.

54. Krzywda się dzieje Słowu Bożemu, jeżeli w kazaniu tyle a może i więcej czasu poświęca się głoszeniu odpustów, co i Ewangelii.

55. Zdanie papieża jest oczywiste, że skoro odpust, mający tylko podrzędne znaczenie, jednym dzwonem oraz zwykłą ceremonią i wystawnością należy obchodzić, to Ewangelię, mającą stokroć większą wartość, należy sławić stokrotnymi dzwonami i stokroć większymi ceremoniami i wystawnością.

56. ,,Skarb kościoła'', z którego papież czerpie odpust, nie jest dostatecznie ściśle określony ludowi chrześcijańskiemu, ani przezeń znany.

57. Że nie są to skarby doczesne, łatwo stąd poznać, że nimi księża tak szczodrze szafują, ponieważ wiadomo o wielu duchownych, że oni tego rodzaju skarby (doczesne) raczej pilnie zbierają aniżeli pragną rozdawać.

58. Skarby te nie są także z zasługi Chrystusa i świętych, bo zasługa Chrystusa i bez przyczynienia się papieskiego przychyla łaski wewnętrznemu człowiekowi, dla zewnętrznego sprawia krzyż, śmierć i potępienie.

59. Św. Wawrzyniec nazwał ubogich, jako członków Kościoła, skarbem kościelnym; użył jednak zapewne wyrazu tego w ówczesnym znaczeniu.

60. Skarbem tym są klucze Kościoła, podarowane nam przez zasługę Chrystusa.

61. Oczywiste jest, że do odpuszczenia kar i wybaczania grzechów w wypadkach zależnych jedynie od papieża, najzupełniej wystarcza władza papieska.

62. Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej.

63. Lecz skarb ten jest w pogardzie u ludzi, bo on to sprawia, że pierwsi będą ostatnimi.

64. Skarb odpustowy za to jest bardzo miły, gdyż ostatnich czyni pierwszymi.

65. Dlatego też skarby Ewangelii są sieciami, w które niegdyś łowiono ludzi służących mamonie.

66. Skarby odpustowe są sieciami, w które obecnie łowią mamonę ludzką.

67. Odpust zachwalany przez kaznodziejów, jako wielka łaska, jest istotnie łaską wielką, gdyż im przynosi wiele pieniędzy.

68. W rzeczywistości jednak jest najmniejszą łaską w porównaniu z łaską Bożą i błogosławieństwem krzyża.

69. Biskupi i duszpasterze są obowiązani z należnym uszanowaniem przyjmować delegatów apostolskiego odpustu.

70. Ale równocześnie są obowiązani uważać pilnie, aby komisarze ci zamiast rozkazów papieskich nie wygłaszali własnych urojeń.

71. Kto przeciw prawdzie apostolskiego odpustu mówi, niech będzie przeklęty.

72. Kto przeciw samowolnym i kłamliwym słowom kaznodziei odpustowego występuje niech będzie błogosławiony!

73. Jak papież słusznie niełaską i klątwą karze tych, którzy podstępnie działają na szkodę odpustów.

74. Tak również słusznie dotyka niełaską i klątwą tych, którzy pod osłoną odpustu używają swoich sztuczek na szkodę świętej miłości i prawdy.

75. Niedorzecznością jest twierdzenie, że przez odpust papieski rozgrzeszony jest nawet taki człowiek, który by - co przecież nie można sobie wyobrazić - zbezcześcił Matkę Bożą.

76. Wprost przeciwnie twierdzimy, że odpust papieski nawet najmniejszego grzechu odpuścić nie może - o ile będziemy pod odpustem rozumieli zmazanie winy tego grzechu.

77. Twierdzenie, że i Piotr św., gdyby był teraz papieżem, nie mógłby światu ogłosić większych łask, jest bluźnierstwem przeciw Piotrowi św. i papieżowi.

78. My zaś twierdzimy, że i ten i każdy inny papież rozporządza większymi łaskami, aniżeli odpust, a mianowicie Ewangelią, darami miłosierdzia, darem uzdrawiania itp. (1 l. do Kor. 12).

79. Obrazą Boską jest głosić, że wystawiany w kościołach krzyż odpustowy z herbem papieża równie jest mocny i skuteczny jak krzyż Chrystusa Pana.

80. Biskupi, kaznodzieje i teolodzy, którzy dozwalają, aby nauki podobne były wygłaszane ludowi, odpowiadać będą za to przed obliczem Boga.

81. Następstwem koniecznym bezczelnych kazań odpustowych jest to, że i uczonemu trudno obronić papieża przed zarzutami i bezsprzecznie ostrymi oskarżeniami prostaczków.

82. Na przykład: dlaczego papież dla świętej miłości i dla cierpień, jakie dusze w czyśćcu ponoszą, dusz tych naraz nie wyzwoli z czyśćca; gdy tymczasem dla tak małej przyczyny, jaką jest budowa kościoła św. Piotra, za pieniądze tyle dusz wyzwala?

83. Albo: po co odbywają się egzekwie i dlaczego nie wolno jest cofnąć zapisów kościelnych, poczynionych na msze za umarłych, kiedy przecież za wybawionych nie potrzeba się już modlić?

84. Albo: cóż to jest za jakaś nowa doskonałość Boża i pobożność papieska, że bezbożnemu wolno za pieniądze wyzwalać dusze pobożne, a nie chcą duszy tych wyzwalać z miłości i bez pieniędzy?

85. Albo: czemuż owe dawne zasady pokutne, które w rzeczy samej są już zniesione i martwe, jednakże dzięki odpustowi nabrały znaczenia i mogą być usunięte tylko za pieniądze, jak gdyby dotąd istniały w całej pełni?

86. Będąc bogatym ponad magnatów, czemu to papież nie za swoje własne pieniądze, lecz za pieniądze ubogich wiernych buduje kościół św. Piotra?

87. Od czego uwalnia albo czym obdarza papież tych, którzy przez zupełną pokutę zyskali prawo przebaczenia i odpustu?

88. Gdyby papież zechciał każdemu wierzącemu udzielać rozgrzeszenia i odpustu sto razy na dzień zamiast raz tylko, czy mogłaby nad tę łaskę spaść na Kościół większa?

89. Ponieważ papież w odpuście bardziej szuka zbawienia dusz, niźli pieniędzy, dlaczego znosi dawniejsze listy odpustowe, skoro są równie ważne?

90. Chcieć takie przeciwne argumenty ludzi świeckich stłumić gwałtem, bez wskazania przyczyn i powodów, znaczy to wystawiać Kościół i papież na szyderstwo wrogów, a chrześcijan na szkodę duchową.

91. Gdyby odpust głoszono zgodnie z myślą i zapatrywaniem papieża, łatwo byłoby zbijać wszelkie zarzuty, a może by nawet wcale się nie zrodziły te zarzuty.

92. Więc precz z prorokami, którzy wołają: pokój, pokój, pokój, a pokoju nie ma (Ezech. 13,10.16).

93. Tym prorokom dobrze być musi, którzy powiadają: krzyż, krzyż, a krzyża nie ma.

94. Należy upominać chrześcijan, aby usiłowali iść za Chrystusem jako głową swoją, przez krzyż, śmierć i piekło.

95. I byli pewni, że raczej cierpieć, niż używając fałszywego pokoju, wejść mogą do niebios.”


Marcin Luter szybko zyskał sobie sympatię wszystkich możnych kupców i bankierów, którzy wspierali go z tych samych powodów, co wcześniejszych heretyków – Kościół stał na przeszkodzie procederowi lichwy. Wsparli go również i ci, którzy faktycznie widzieli przekręty finansowe na łonie Kościoła. Cały ten proceder, związany ze sprzedażą odpustów nie umknął uwadze papieża, który zwalczał nieuczciwych księży jak tylko mógł.


Marcin Luter, podobnie jak Jan Hus głosił równość między poszczególnymi stanami. W pewnym sensie był to zalążek dużo większego dramatu w historii świata: ideologii komunistycznej. W 1525r. na terenie Niemiec doszło do powstania chłopskiego, na którego czele stanął Thomas Müntzer. Setki lat później Karol Marks nazwał Müntzera pierwszym ideologiem komunistycznym. Hasła też przypominały te komunistyczne: „równość klas” i „precz z Kościołem”. Metody również były komunistyczne: okradano i palono kościoły, a księży i zakonników mordowano.


Władcy, jak król angielski Henryk VIII popierali protestantów, ponieważ był to doskonały pretekst do poprawienia jakości skarbca kosztem zrabowanych świątyń, oraz wyrwania się spod władzy papieża. Podobnymi pobudkami kierowali się też inni buntownicy.


Jeden z ideologów protestantyzmu, Jan Kalwin głosił, że ludzie już od urodzenia stworzeni są przez Boga do różnych celów: jedni do tego, aby być dobrymi, inni żeby być złymi. Taki podział ludzi stał w zdecydowanej sprzeczności z doktryną katolicką, która zakłada, że każdy ma wolną wolę i może wybrać, czy czyni dobrze, czy źle, a złym czynią go jego własne wybory.


Radosław Patlewicz:


„W ten sposób zanegowano równość ludzi wobec Boga, dzieląc ich na lepszych i gorszych, głównie ze względu na urodzenie w bogatszych lub biedniejszych rodzinach. Obrazem tragedii wynikającym z tych doktryn, jest odmienność losów mieszkańców dopiero co odkrytego tzw. Nowego Świata. Indianie Ameryki Północnej, którą kolonizowali przeważnie protestanccy Holendrzy i Anglicy, zostali w ciągu kilku stuleci wymordowali, a ich resztki pozamykano w protoplastach obozów koncentracyjnych, tzw. rezerwatach. Indian Ameryki Południowej, kolonizowanej przez katolickich Hiszpanów i Portugalczyków spotkał odmienny los. Oczywiście zdarzały się nadużycia, lecz nigdy nie nastąpił exodus na taką skalę jak pod władzą protestancką. Wręcz przeciwnie – widząc w Indianach takich samych dzieci Boga jak oni sami, kolonizatorzy ewangelizowali ich i często zawierali związki mieszane.”

Stanisław Michalkiewicz o tezach Lutra:

"Pozornie miały one charakter manifestu religijnego i to w ramach chrześcijaństwa - ale to tylko pozór, bo wystąpienie Lutra miało charakter wobec chrześcijaństwa rewolucyjny, czyli wywrotowy. W miejsce Królestwa Niebieskiego z jego wiecznym czy wręcz przedwiecznym Autorytetem proklamowało Republikę Niebieską, w której każdy czytelnik Biblii wybierał sobie takiego Boga, jaki najbardziej mu pasował. Człowiek nie tyle "wierzył" w Boga, co zaczął go sobie kreować. Ponieważ taka religijna anarchia zaczęła zagrażać porządkowi społecznemu, doprowadzając do gwałtownych wojen religijnych, w roku 1555 pokój religijny w Augsburgu proklamował zasadę: cuius regio eius religio (czyja władza, tego religia), podporządkowując religię wyobrażeniom, jakie sobie wyhodował w głowie aktualny władca."


Źródła:

- „Encomia Luteri”, Andreas Cricius

- „Marcin Luter”, Stanisław Grzybowski

- „Z dziejów humanizmu w Polsce...”, ks. Jan Fijałek („Pamiętnik literacki”)

- „Walka Lutra z katolicyzmem”, Teodor Jaske – Choiński

- „Marcin Luter”, Andrzej Tokarczyk

- „Luter. Ciemna strona rewolucji”, Paweł Lisicki

- „Historia polityczna Polski”, Radosław Patlewicz

- „Studia Podlaskie”, Piotr Guzowski, tom XII/2002r.

- "Masoneria.Zaciskanie pętli", Stanisław Krajski

- "Niemcy, Żydzi i folksdojcze", Stanisław Michalkiewicz

- „Confitendi ratio Doctoris Martini Lutheri Augustiniani Vuittenbergensis.”, M. Luther

- „Magna Polonia”, nr. 7/2018r.

- www.pch24.pl (Paweł Chmielewski)

- www.dziedzictwo.ekai.pl

- www.krzycki.com.pl

- www.salon24.pl (Husycka herezja i husyckie wojny)

- www.ekumenizm.wiara.pl

- www.bialczynski.pl

bottom of page