top of page

Andreas Cricius cz. I (2)


 

    Andrzej Krzycki herbu Kotwicz urodził się 7 lipca 1482 roku w Krzycku Małym. Był synem Mikołaja i Anny Tomickiej, siostry biskupa Piotra Tomickiego. Dzięki wsparciu wuja biskupa zdobył wykształcenie studiując pod kierunkiem wybitnych przedstawicieli humanizmu na uniwersytecie w Bolonii. Po powrocie do Polski około 1501 roku, rozpoczął karierę w hierarchii kościelnej, ale w historii zapisał się przede wszystkim jako wybitny humanista. Nic dziwnego; bystry umysł pod opieką wybitnych nauczycieli, do których niewątpliwie zaliczał się bp Tomicki, ale też jego brat Mikołaj (podskarbi kardynała Fryderyka Jagiellończyka) musiał zaowocować mentalnym rozkwitem.

Biskup Piotr Tomicki
Biskup Piotr Tomicki

     Andrzej szybko stracił ukochanych rodziców, dlatego początkowo opiekował się nim wspomniany, starszy brat Mikołaj, a później wuj Piotr. Za sprawą krewnego Andrzej kształcił się w Akademii Krakowskiej, w szkole przy katedrze, a także u prywatnych nauczycieli. Później również we Włoszech, w Bolonii. Tamtejsza uczelnia założona została w roku 1088 i uważana jest za pierwszy publiczny uniwersytet w obrębie cywilizacji łacińskiej. Wcześniej wyższa kultura obecna była na Bliskim Wschodzie, w Indiach, Chinach, Grecji. Tam też powstawały najwcześniejsze uczelnie tego typu. We wczesnym średniowieczu cywilizacjami najwyżej rozwiniętymi były kalifaty arabskie oraz Cesarstwo Bizantyjskie, później "pałeczkę" przejęła Europa. W Bolonii studiowali m.in.: Dante Aligheri, Umberto Eco, Mikołaj Kopernik, Wincenty Kadłubek, Jan Kochanowski… Studiował też Andrzej Krzycki.

 

Fragment listu bpa Krzyckiego do bpa Tomickiego.
Fragment listu bpa Krzyckiego do bpa Tomickiego.

    Po powrocie do Ojczyzny został sekretarzem biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego herbu Godziemba, który przeszedł do historii m.in. jako założyciel Akademii Lubrańskiego w Poznaniu. Podpisał też dekret elekcyjny Aleksandra Jagiellończyka na króla Polski oraz konstytucję „Nihil novi” na radomskim sejmie. On również był absolwentem bolońskiej uczelni. Obaj panowie doskonale się rozumieli i współpracowali na poletku religijno-politycznym. Skupiali wokół siebie wiele znakomitości tamtego okresu, a bp Lubrański ponoć „kochał go jak syna”. Z jego rąk Krzycki przyjął święcenia kapłańskie.

Bp Krzycki wg. Suchaneckiego   
Bp Krzycki wg. Suchaneckiego   

 

    W 1512 roku został sekretarzem królowej Barbary, żony Zygmunta I Starego, a po jej śmierci był sekretarzem królewskim. Andrzej Krzycki był również nadwornym poetą, piszącym w języku łacińskim. Swoją przygodę z poezją zaczął jeszcze pod opieką bpa Lubrańskiego. Już wtedy próbował swych sił pisząc wiersze. W 1510 roku na Sejmie w Piotrkowie poznał legata papieskiego Jakuba Piso, który również parał się literaturą. Zdaje się, że zdobył uznanie w oczach papieskiego wysłannika, co niewątpliwie działało motywacyjnie. Jan Dantyszek w liście do bpa Lubrańskiego pisał:

 

Jest z tobą Krzycki, tego uczył sam Apollo

Wiązać słów słodycz w rymy słodkodźwięczne,

On, co sława północy i wzorem młodzieży,

Skrzętnie twe czyny, chwałę twą opiewa.

 

W 1510 r. Andrzej Krzycki (Andreas Cricius) docierał się również jako polityk i brał udział w pertraktacjach z zakonem „Krzyżackim” w Poznaniu. Wkrótce po tym król mianował go scholastykiem poznańskim. Kilka miesięcy później rozpoczęły się przygotowania do ślubu Zygmunta I z Barbarą, córką węgierskiego możnowładcy Stefana Zapoly. Na tę okazję powstało wiele utworów literackich poświęconych parze królewskiej. Była to również szansa dla Krzyckiego.


    Pobyt na dworze królowej zaowocował powstaniem wielu utworów. Wierszami również opłakiwał jej śmierć w roku 1515. W tym czasie pracował w kancelarii koronnej, u boku swego wuja biskupa Tomickiego. Nadal tworzył wiersze i dedykował kolejnej królowej Bonie:


 O królowej Bonie (tłum. Edwin Jędrkiewicz)

 

Polscy panowie, pod jak szczęsną gwiazdą

Królową Bonę przywiedliście tutaj!

Albowiem cały urok włoskiej ziemi

Z Boną w kraj mroźnej przybył Niedźwiedzicy.

O Szczęsny ludu i szczęsne królestwo,

Tak dzięki władcom swym wyższe nad innych!

Szczęsne komnaty, wy, i ślubne łoże,

Co schron dajecie dwu światłościom świata.


    W roku 1519 otrzymał królewską nominację na probostwo poznańskie. Ze względu na natłok obowiązków nie mógł zbyt często przebywać w Poznaniu. Zmieniło się to dopiero po śmierci biskupa Lubrańskiego. Przez krótki czas piastował klucze biskupie. Oznacza to, że przez krótki czas był administratorem biskupstwa poznańskiego.  Niebawem mianowany został na stanowisko biskupa przemyskiego (1523 r.) I wyniesiony do rangi biskupiej przez biskupa Tomickiego.

 

Bp Lubrański
Bp Lubrański

    Jako biskup, ale również senator Krzycki nadal tworzył poezję. Można z niej wysnuć sposób jego podejścia do spraw politycznych. Ostro reagował w sprawie herezji luterańskiej i poczynań zakonu krzyżackiego. Zyskał w tym czasie dość duży pogłos poza granicami kraju. Nawiązał znajomość z jednym z największych umysłów swojej epoki - Erazmem z Rotterdamu. Pisali do siebie od roku 1525 do roku 1536. Była to ogromna nobilitacja i zapewne, dla niektórych powód do zazdrości. Kazimierz Morawski zarzucał bp Krzyckiemu i bp Tomickiemu, że wpatrzeni są w Erazma bardziej niż w głos Watykanu. „List pochwalny z pod pióra Erazma Rotterdamczyka znaczył u nich, co najmniej tyle lub może  nawet trochę więcej niż głos z Rzymu ich dotyczący” – pisał.

 

    Na Zakon Krzyżacki (wiersz Krzyckiego):

 

Wiadomo, że trzy krzyże są i o trzech barwach.

     Różne; tych, co je noszą, też rodzaje trzy:

Jest czerwony, ten słusznie zwie się Jezusowym,

     Albowiem tak Jezusa zabarwił się krwią.

Jest biały, odpowiedni zbójcy z prawej strony,

     Którego zbrodnie kilka odkupiło słów.

Jest w końcu czarny, zbója z strony lewej; ten to

     Zdradziecki Zakon uznał - jak słusznie! - za swój.

 

    3 marca 1534 r. piastując biskupstwo płockie (od 1527 r.) Krzycki wystawił dokument lokacyjny miasta, które miało swoją nazwą nawiązywać do założyciela. Zwać się miało Andrzejów:


W Imię Pańskie Amen, na wieczną rzeczy pamiątkę.


       My Andrzey Krzycki Biskup Płocki, iawno czyniemy wszystkim i  każdemu teraz i na potem tych rzeczy wiadomość mieć chcącym: iż pragnąc dobra stołu Biskupstwa naszego, iak obowiązani iesteśmy przymnożyć, i one do lepszego stanu i użytku naszego i Następców naszych przywiedź, miasto Andrzeiew od imienia naszego ze wsi Wronie*, w kluczu naszym Złotoryiskim leżące, za poprzedzającą nam do tego powagą i zezwoleniem Nayiaś: Xięcia i Pana Zygmunta z Bożey łaski Króla Polskiego, Wielkiego Xięcia Litewskiego, Ruskiego, Pruskiego, Mazowieckiego i t. d. Pana i Dziedzica , Pana naszego nayłaskawszego, według listów i Przywileiu Jego Maiestatu, temuż miastu przeznaczonego, za powodem Pana BOGA z dozwoleniem i za wolą Wielebnych Braci naszych, Panów przełożonych, i kanoników kościoła naszego, Katedralnego Płockiego, ufundowaliśmy, i postanowiliśmy, i fundujemy, i postanawiamy tych osnową listów temuż miastu i jego mieszkańcom, na czas będącym, czterdzieści sześć włok gruntu miary chełmińskiey, tak szeroko, długo, i okrągło iako im na początku w tymże mieście są wymierzone, z polem i lasem za gruntami ich mieyskiemi od drogi dawney, która idzie od wsi Ruskołęki aż do wsi Łentownica, dla ich używania i wygody powszechney.


Kościół w Andrzejewie (2015r.)
Kościół w Andrzejewie (2015r.)

    Z dalszej części dokumentu lokacyjnego dowiadujemy się, że mieszkańcom miasta Andrzejowa wolno było używać okolicznych pastwisk i lasów, a także wywozić drewno poza miasto (zapewne w celach handlowych) przez okres trzech lat. Po upływie tego okresu czasu wyznaczono opłatę roczną w kwocie 30. groszy („monety i liczby polskiey zwyczayney”) od włóki. Dotyczyło to również dzierżawców gruntu. Opłaty dotyczyły także cechów piwowarskich (5 groszy rocznie od każdego) i rzeźniczych (ok. 13 kg łoju od jednego: „po iednym kamieniu łoiu z iatek rzeźniczych”). Od domów i ogrodów na rzecz biskupa miano płacić 10 złotych rocznie, a po upływie 6 lat możliwe było przejście na podatek ustalony z góry (szos), „resztę na potrzebę miasta zostawuiąc”. Jego rozkładem na poszczególnych mieszkańców kierowałaby wówczas rada miejska. W dalszej części dokumentu czytamy:


z łaźni zaś, Balwierni, Sukiennicy, i przezmiaru albo wagi przez rzeczonych mieszczan naszych postawić i wystawić mianey, z kar wszystkich pieniężnych (wyiąwszy kary pobicia, zranienia i domowey gwałtowności) pieniądze na użytek i potrzebę samego miasta obrócą. By też, mieszczanie nasi rzeczeni wolności, przywileiów i innych prerogatyw wszystkich, iak, mieszczanie nasi Pułtuscy, i inne miasta Biskupstwa Płockiego naszego onymże, tak od JEgo Królewskiey Mości iak i od nas pozwolonych i nadanych używali, i cieszyli się, chcemy i postanawiamy wiecznie i na wieki. Na tey rzeczy świadectwo pieczęć naszę i kapituły naszey Płockiey teraz jest przyciśniona.

 

Kaplica w Gnieźnie. Miejsce spoczynku Krzyckiego.
Kaplica w Gnieźnie. Miejsce spoczynku Krzyckiego.


 

    Źródła:


- „Nasza Gmina Andrzejewo”, nr 1(6)/2008 r.

- „Nasza Gmina Andrzejewo”, nr 2(11)/2009r.

- „Przywileje, nadania i swobody”, W. Hipolit Gawarecki

- „Andrzejewo i kościół andrzejewski”, ks. W. Załuski

- „Dykcyonarz poetów polskich”, ks. M. H. Juszczyński

 

 

Comentarios


Czytelnia
IMG_20180916_102220.jpg
Wybierz kluczowe słowo:

© 2015 by "This Just In". Proudly created with Wix.com

bottom of page