top of page

Depozyt

  • Zdjęcie autora: Wrona
    Wrona
  • 23 paź
  • 4 minut(y) czytania

 

ree

    Był rok 1978, kiedy nieopodal Kalisza, w Wieczynie natknięto się przypadkiem na dość pokaźny arsenał broni i amunicji. Wezwana została Milicja oraz grupa saperów z Poznańskiego Okręgu Wojskowego. Milicja sporządziła nawet okolicznościowy album, w którym umieściła zdjęcia odnalezionego depozytu i wycinki prasowe. Dziś jest on własnością Muzeum Armii "Poznań". Na jego początku znajduje się wstęp do historii znaleziska:


    W dniu 4.02.1978 r. do posterunku MO w Czerminie zgłosił się Jan Trojanowski, ksiądz parafii Wieczyn zawiadamiając, że w dniu 3.02.1978 r. ok. godz. 14.00 podczas wykonywania prac w kościele i na strychu nad ołtarzem odkrył pomieszczenie, w którym znajduje się broń i amunicja. Natychmiast po zgłoszeniu na miejsce udali się funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej, którzy zabezpieczyli znalezisko.

ree

    „Ziemia Kaliska” z 18. II 1978 r. pisała, że odnaleziono „istny arsenał broni: dwa ręczne karabiny maszynowe, 4 pistolety maszynowe, 24 granaty, 5 zapasowych luf karabinowych, 2 rewolwery sześciostrzałowe, około 5 kg trotylu, kilka opakowań z detonatorami, 7 puszek z taśmami naboi, 68 magazynków i tyle samo bagnetów, skrzynkę z nabojami, amunicję do pistoletów, uszkodzone słuchawki do radiostacji, 2 apteczki, 17 opasek biało-czerwonych z literami WP, orzełek z koroną itp."


    „Sztandar młodych” z dnia 27. II 1978 r.:


    Kpt. mgr Kazimierz Kołodziejek, Naczelnik Wydziału KWMO w Kaliszu jak i ppor. Franciszek Matwicki, szef saperów obserwowali jak coraz to wydobywano nowe jednostki broni, czy tajemnicze przedmioty, które podświadomie kojarzyły się z czymś, co w każdej chwili może eksplodować. Tak dowódca saperów, jak i przełożony milicjantów, którzy już nie jedno w swoim życiu widzieli, zgodnie stwierdzili, że tak bogatego arsenału jeszcze nie udało im się zlikwidować.

ree

    Broń była produkcji polskiej, belgijskiej, angielskiej i niemieckiej, a wszystko wskazywało na to, że została ukryta przez oddział partyzancki Wojska Polskiego. Były to m.in.: rewolwery kal. 7,65 i 9 mm, MP-35 z 1943 r., STEN MK-II, MP-44, MG-42, RKM Breny z 1942 r.


    Milicja apelowała, aby ktokolwiek, kto ma jakąś wiedzę na temat znaleziska zgłosił się i pomógł wyjaśnić jego pochodzenie. Jeszcze w maju w prasie zastanawiano się na temat broni: „skąd się tu wzięła, kto ją ukrył, gdzie są ci ludzie?” („Słowo powszechne”). W poszukiwanie odpowiedzi zaangażował się pracownik gazety, były członek Armii Krajowej Jerzy Janik. Mając świadomość, że część świadków ukrycia depozytu już zapewne nie żyje pracownicy „Słowa powszechnego” trafili do wsi Grab, gdzie w 1943 roku miał miejsce zrzut arsenału. Tam żył jeszcze Stanisław Gauza, który walczył w szeregach 70. Pułku Piechoty z Pleszewa. Ponieważ został ciężko ranny w bitwie nad Bzurą i był trwale okaleczony, nie został wywieziony w głąb Niemiec, co pozwoliło mu zaangażować się w walkę w podziemiu. Stanisław Gauza był jednym z żołnierzy, którzy przejęli zrzut podczas wojny. Niestety nie wiedział co się stało z podjętymi zasobnikami. Przypuszczał, że mógł to wiedzieć nieżyjący już Walenty Krzesiek. Radiostację ze zrzutów Niemcy odnaleźli wiele miesięcy później. Gauza zdołał uniknąć aresztowania, ale jego koledzy trafili do obozu w Żabikowie, skąd wrócił tylko jeden.

ree

    Rozwiązania zagadki poszukiwały przeróżne wydawnictwa prasowe, między innymi „Express poznański”. W wydaniu z 14. lutego 1978 r. na łamach gazety pisano:


    Wszystko wskazuje na to, że była to własność jakiegoś polskiego oddziału partyzanckiego działającego w czasie okupacji. Jakiego? Oto pasjonująca, czekające na rozwiązanie zagadka. Podobno właśnie w okolicy Wieczyna w 1943 roku miały miejsce zrzuty alianckie. Czy żyją ludzie, którzy ukryli broń? Jakie to były oddziały? Jak potoczyły się jego losy? Dziesiątki pytań – jak dotąd bez odpowiedzi. A może zagadkę tę pomogą rozwiązać Czytelnicy „EP”.


    Okazało się, że artykuły prasowe były pomocne. Trochę światła na sprawę rzucił Zbigniew Tomczak, który zgłosił się na Milicję i oświadczył, że w przechwytywaniu i ukrywaniu zrzutów brał udział jego ojciec, członek Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), a on sam także stał wówczas na czatach. Roman Tomczak miał w konspiracji pseudonim „Bogdan”. Nie tylko ukrywał broń, ale także członków konspiracji.

ree

    Zbigniew Tomczak złożył wyjaśnienia, które zawarto w spisanym przez Milicję oświadczeniu. Oto jego treść:

    Ja, niżej podpisany Tomczak Zbigniew oświadczam, że broń i inne akcesoria znalezione w 1976 r. [sic!] na strychu kościoła rzymsko-katolickiego, w m. Wieczyn, gm. Czermin. woj. kaliskie pochodzą ze zrzutu angielskiego w miejscowości w pobliżu Ołoboku z przeznaczeniem dla miejscowej organizacji AK.

    Zrzut miał miejsce pod koniec 1944 r.

    Fakt ten znany mi jest z własnych obserwacji oraz opowiadania mego ojca Romana, który był łącznikiem AK na terenie byłego powiatu Ostrów Wlkp.

    Innych osób/poza moją matką Marią/ - które mogły by potwierdzić powyższe – nie znam.

    Część z nich nie żyje. Reszta wyjechała w różne strony Polski.

    O znalezisku dowiedziałem się z „Nowości Toruńskich”.

ree

     Zeznanie Tomczaka zostało uznane za wiarygodne, a eksponaty, decyzją komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Kaliszu płk. Władysława Nowickiego przekazano do Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej, jednego z najstarszych muzeów regionalnych w Polsce. W roku 1983 większość depozytu oddano do Muzeum Armii „Poznań”. Na wystawę stałą poznańskiej placówki nie trafiły, co zrozumiałe materiały wybuchowe amunicja. Część rzeczy zaginęła, m.in. orzełek, karabin maszynowy, pistolet maszynowy MP-35, rewolwery i kilka innych, drobnych eksponatów.

ree

     Pozyskane rzeczy trafiły na wystawę stałą, a w czasie późniejszym do muzealnych magazynów. Teraz można je zobaczyć ponownie na terenie poznańskiej Cytadeli (Fort „Winiary”). Wystawa czasowa „Depozyt z wieczyńskiego prezbiterium” została dofinansowana ze środków Samorządu Województwa Wielkopolskiego i można ją podziwiać do 30. września 2026 r. Autorami są: Witold Rogowski i Krzysztof Hoff.

 

Źródła:

- „Ziemia kaliska”, nr 7/805

- „Słowo powszechne”, nr 99/1978 r.

- „Sztandar młodych”, nr 49/1978 r.

- „Głos Wielkopolski”, nr 34/1978 r.

- „Gazeta zachodnia”, nr 34/1978 r.

- „Express poznański”, nr 36/1978 r.

- „Rocznik pleszewski 2015”

 

ree

Komentarze


Czytelnia
IMG_20180916_102220.jpg
Wybierz kluczowe słowo:

© 2015 by "This Just In". Proudly created with Wix.com

bottom of page