top of page

Historia pewnej pandemii cz. II(2)


    Minister Błaszczak napisał w Internecie takie oto słowa:


"Ponad 1600 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz @terytorialsi wspiera dziś Policję w patrolowaniu skwerów, parków oraz lasów miejskich. Żołnierze monitorują także miejsca nad jeziorami, plaże i deptaki w miejscowościach nadmorskich".

To zapewne znaczy, że wcale a wcale nie mamy stanu wyjątkowego...


        Dlaczego głosowanie korespondencyjne miałoby dotyczyć tylko obywateli powyżej 60-go roku życia? Dlaczego nie wszystkich? Dlaczego segreguje się ludzi względem prawa? Czyż nie powinniśmy być wobec prawa równi i w takim samym stopniu odpowiedzialni? Inna sprawa, że takie głosowanie raczej nie dojdzie do skutku, gdyż na przykładzie innych krajów wiemy, że konsultacje w tej kwestii były prowadzone przez wiele lat. Sama procedura jest wielce problematyczna i trudna do zrealizowania w tak krótkim czasie.



W ramach protestu wobec takich nocnych zmian, Bartłomiej Dyba-Bojarski – wieloletni członek PiS odszedł z szeregów partii.

Nadmienię tylko, że to Konfederacja wyszła z taką propozycją. PiS okrzyknęło ten pomysł jako bzdurny już następnego dnia, żeby dnia kolejnego podać jako swój własny. Niech tam kradną pomysły i kłamią, aby je tylko wprowadzali (te dobre oczywiście).


Rząd doskonale zna swój elektorat i zapewne dlatego nie podobają mu się pomysły typu: głosowanie za pośrednictwem Internetu.


    Ze względu na panującą zarazę, wybory odwołano w wielu krajach na całym świecie. Odwołano szereg koncertów, festiwali i wydarzeń sportowych. Jednak rząd naszego kraju dalej brnie w kierunku wyborów 10 maja. Może decydenci partii wiodącej czują, że kryzys, który bez wątpienia będzie ich udziałem nie pozwoli im na wygranie wyborów w czasie późniejszym, albo chcą coś ugrać odwołując wybory w ostatniej chwili. Czas pokaże. Póki co, jest to niepoważne i niebezpieczne.


        Jaki jest poziom TVP każdy widzi. Na czas kwarantanny zarządzono dzieciom naukę zdalną. Świetnie. TVP uruchomiła lekcje dla dzieci. Istna porażka. Gdyby nauczyciele tam występujący pomylili się w drobnych sprawach, raz czy drugi, można by to zrozumieć bo i tak winę za całą tę błazenadę ponosi TVP, ale lekcje z TVP poległy chyba w każdej dziedzinie, nawet w plastyce. Przykro patrzeć na nauczycielki, które reprezentują grono pedagogiczne w Polsce, ale... życie jest brutalne. Można im współczuć, ale należy też pamiętać o starym powiedzeniu: "jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz".


         Jest wiadomość optymistyczna. Wsparcie uzyskają zagraniczne korporacje, a na tym wszystkim zarobią banki. Optymizm oczywiście udziela się tymże korporacjom i bankom bo szary, polski przedsiębiorca właściwie musi sobie radzić sam. Po słowach Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że na pierwszym miejscu jest dostarczenie jak największych pieniędzy do budżetu, a tylko minimalna pomoc przedsiębiorcom, chyba wszyscy pozbyli się złudzeń. „Umiesz liczyć? – licz na siebie”.


        Najważniejsze co chciałem napisać o tym całym zamieszaniu to fakt, o którym wiem od znajomych psychologów. Bardzo dużo ludzi uległo poważnej panice. Cała propaganda, którą rozkręciły media spowodowała ogromny strach w społeczeństwie.

TV Polsat pokazała materiał filmowy z Manchesteru w Anglii. Stan grozy: karetki pogotowia, pełno ludzi w maskach i strojach medycznych. Jednak Polacy mieszkający w Anglii szybko zweryfikowali te doniesienia i podali w Internecie, że to zwykłe kłamstwo.



W Sieci krążyły też zdjęcia z włoskiego Bergamo, gdzie ukazane były setki trumien ze zwłokami zmarłych na koronawirusa. Prawda jest jednak taka, że to trumny ze zwłokami afrykańskich imigrantów sprzed kilku lat.


Te same obrazy w jednej telewizji były wymieniane jako miejsca w USA, w innej lokalizowano je jako część Włoch. Zakłamanie i dezinformacja.


        Jeszcze nie tak dawno temu próbowano nam wmówić, że panuje epidemia ospy. Ludzie nie dali się nabrać. Kto i po co to robi?


        Wielu ludzi poczuło się bezsilnych w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. To zrozumiałe. Jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że jeżeli przyjrzymy się statystykom z lat poprzednich, to z łatwością dojdziemy do wniosku, że w latach ubiegłych, w tym samym okresie umierało więcej ludzi niż teraz. Śmiertelność była wyższa bez dzisiejszej zarazy. To chyba dosyć wymowne? Okazuje się, że na podstawie oficjalnych danych rządowych żadnej wyjątkowej sytuacji nie ma, a jest nawet lepiej pod wieloma względami. Nie znaczy to, że nie ma wirusa, czy też zagrożenia. Jest i trzeba zachować względy bezpieczeństwa, zwłaszcza w kręgu ludzi starszych i schorowanych. Natomiast te same zasady ostrożności trzeba zachować zawsze, w obliczu każdej grypy, czy zwykłego przeziębienia. Wielu światowej sławy lekarzy twierdzi, że żadnej epidemii, a tym bardziej pandemii nie ma. Dlatego prosty apel: nie ulegajmy panice. Zachowajmy ostrożność i bez potrzeby nie narażajmy osób starszych i chorych, gdyż to oni najczęściej są ofiarami infekcji wirusowych. Naciskajmy też na rząd, aby podjął odpowiednie środki, pozwalające przetrwać polskim przedsiębiorcom.



    Dziesiątki tysięcy firm już upadło, a kolejne upadną w tym miesiącu. Najprostszy sposób, aby pomóc przedsiębiorcom, to im po prostu nie przeszkadzać. Nie oczekiwać danin, których nie mogą zapłacić, bo nie mają takiej możliwości. Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy rząd zahamował funkcjonowanie setek tysięcy firm, a jednocześnie wymaga się od tych firm żeby nadal płaciły składki do ZUS i uiszczały podatki. Nie – firma, która nie zarabia nie będzie płaciła bo… nie zarabia, nie ma obrotu finansowego. Skutkuje to zawieszaniem działalności i zwolnieniami ludzi, albo przejściem do szarej strefy.


    Miał już miejsce jeden strajk przedsiębiorców, a planowany jest kolejny. Strajkować będą też rolnicy. Czy naprawdę tzw. „Tarcza antykryzysowa” nie może mieć mniej jak 172 strony? Czy nie mogłaby służyć do obrony, zamiast do okładania po głowie? Przykład z Niemiec (dla osoby prowadzącej jednoosobową działalność):


„Wczoraj złożyliśmy online wniosek o bezzwrotną pomoc z landu, na stronach Investitionsbank Berlin, rejestracja na stronę 8:30, nr 17336, Logowanie i otwarcie formularza – wniosku – 15 minut, suma 5 tysięcy euro, 10:00 Info o przyjęciu i rozpatrzeniu wniosku dzisiaj o godz 13:15 pieniądze na koncie, - - - Teraz kolej na następny wniosek z Bundes – na sumę do 9 tyś euro na potrzeby utrzymania działalności”.


        Skoro większość populacji i tak zostanie zarażona, to w jakim celu tak poważne restrykcje? Czy ktoś z decydentów wziął pod uwagę następstwa setek tysięcy upadłych firm i miliony osób skazanych na bezrobocie? Kto odpowie za falę depresji i samobójstw, które dotkną społeczeństwo wciągnięte w machinę zadłużania się w bankach i korzystania z tzw. funduszy unijnych? Dlaczego, skoro grozi nam fala bezrobocia rząd przedłuża możliwość pracy w Polsce dla obcokrajowców? Dlaczego promuje imigrantów zamiast rodowitych mieszkańców tych ziem i repatriantów? Wbrew obietnicom przedwyborczym!


       Nie załamujmy się i walczmy o swoje! Bądźmy ostrożni i odpowiedzialni. Nie wierzmy we wszystko, co pokazuje telewizja i mówią politycy. Myślmy samodzielnie i szukajmy odpowiedzi wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Nikt nam niczego nie da na tacy. Nie ma nic za darmo.



„Kto w czasie pokoju zanadto się czuje bezpiecznym, ten w czasie walki często jest nadmiernie zgnębiony i tchórzliwy” – Tomasz a Kempis.


        Oczywiście od samego początku obrywa się Kościołowi katolickiemu. Antyklerykałowie dwoją się i troją żeby udowodnić, że Kościół to banda darmozjadów, która w obliczu tragedii „nic nie robi”. Oczywiście są to bzdury, które na podatny grunt padają tylko w obliczu kompletnych ignorantów i ludzi zacofanych umysłowo, albo takich którzy nie maja żadnej wiedzy w tej kwestii i chwytają każdą propagandę jak bocian żabę.


Wystarczy wiedzieć, że Kościół katolicki to największa instytucja charytatywna i to w zasadzie wystarczy. Można jednak dodać, że KK prowadzi ponad 120 placówek opieki medycznej. Szpitale prowadzone przez Kościół również opiekują się chorymi i pomagają w walce z zarazą. Kościół prowadzi setki domów dziecka, samotnej matki, świetlic terapeutycznych, domów pomocy społecznej… Pomaga bezdomnym i chorym na co dzień, nie tylko podczas epidemii i wojen. Kościół buduje domy dla dotkniętych powodzią i tzw. mieszkania chronione. Prowadzi łaźnie, jadłodajnie, schroniska… Tego jest tak dużo, że nie sposób wszystkiego wymienić. Najważniejsze jest to, że Kościół to nie jacyś księża pod wodzą papieża. Kościół to księża i wierni – wspólnota. Więc jeśli ktoś mówi, że Kościół nie pomaga, to pluje w twarz każdemu katolikowi, który na te wszystkie dzieła wykłada pieniądze i poświęca swój czas. Znikoma część dotacji pochodzi z budżetu państwa, ale przecież państwo to my – obywatele, którzy w znakomitej większości deklarujemy się jako katolicy. Poza tym to żadna łaska dorzucić coś instytucji, która wyręcza organa państwowe w tylu obowiązkach… Tak, Kościół pomaga i wykłada ogromne pieniądze na pomoc potrzebującym. Co nie znaczy, że nie popełnia błędów, a wszyscy jego członkowie są kryształowo czyści.


    Stojąc w obliczu faktów, które świadczą o wielkim bezprawiu i manipulacji odpowiedzmy sobie na pytanie, czy mieliśmy do czynienia z pandemią, czy też nie? Odpowiedź jest bardzo prosta. Tak, mieliśmy do czynienia z pandemią, ale tylko dlatego, że mamy taką, a nie inną definicję słowa „pandemia”.  Według niej pandemią może być również sezonowy katar.



    Czy możliwe jest, aby przywódcy państw działali na szkodę obywateli i to w sposób w pełni świadomy? Oczywiście, że tak. Mamy na to wiele przykładów w historii. Jednym z najbardziej obrazowych jest wywołany na Ukrainie Wielki Głód, który doprowadził do śmierci około 10. milionów ludzi. Wszystko to dla pchnięcia do przodu przemysłu państwowego i realizacji chorych wizji „rewolucyjnych”. Takie operacje nie mogą się obyć bez powszechnego zakłamania. Stąd zapowiadany „Nowy prządek świata”, „Nowy ład”, „Wilki reset”, czy jak by tam nie nazwać kolejnej rewolucyjnej próby zdobycia władzy totalnej przez światowych oligarchów, nie może opierać się na prawdzie. Tak było podczas rewolucji protestanckiej, przewrotu bolszewickiego, Wielkiej Wojny oraz jej kolejnego rozdziału z roku 1939… Tak jest i teraz. Na naszych oczach niszczona jest średnia klasa społeczeństwa, tworzona przez jednostki kreatywne i prowadzone przez tę klasę średnie przedsiębiorstwa. Dzieje się to na rzecz ogromnych korporacji i rządów, które w przyszłości będą sprawować władzę nad czymś w rodzaju korporacji uzależnionych od światowych oligarchów. Opętani rządzą władzy absolutnej arystokraci będą panować nad ludźmi, którzy będą de facto ich niewolnikami. Tak im się przynajmniej wydaje i do tego dążą. Nawet się specjalnie z tym nie kryją. Co jakiś czas usłyszeć można o „przeludnieniu planety” i konieczności depopulacji. Promowane są wszelkie formy wynaturzeń, które niszczą normalną rodzinę i tradycyjne relacje międzyludzkie. Na topowej liście „nowoczesności” jest ruch LGBT, homoseksualizm, aborcja, eutanazja. Przypadek? – nie sądzę.



    Jak się bronić? Co robić? Nie ulegać manipulacjom – dokształcać się i sprawdzać podawane do powszechnej wiadomości dane. Nie lenić się przed telewizorem, ale zadać sobie minimum trudu, aby sprawdzić wiarygodność informacji. Unikać płatności elektronicznych, a trzymać się gotówki. Nie zgadzać się na rozdawnictwo pieniędzy i kreowanie elektronicznej waluty. Nie pozwalać na zadłużanie kraju. Protestować! To od nas zależy przyszłość.

bottom of page