Taran 2025
- Wrona
- 13 wrz
- 3 minut(y) czytania

Piątek 12. września 2025r. Zakończyło się ósme spotkanie pt. „Śladami Taranu”. Miejsce szczególne, bowiem to właśnie tutaj miał miejsce ostatni zryw polskich żołnierzy z 18. Dywizji Piechoty próbujących wydostać się z niemieckiego okrążenia w rejonie Andrzejewa. Od kilku lat ma miejsce spotkanie przy kapliczce, która została ufundowana jako wotum wdzięczności za ocalenie przez żołnierza 33. pp kpt. Franciszka Ościłowskiego.

To właśnie na tych polach, w nocy z 11 na 12 września 1939 roku pancerno-zmotoryzowane jednostki niemieckie okrążyły wycofującą się na południe polską 18. Dywizję Piechoty. 12. września resztki sił polskich żołnierzy podjęły próbę wydostania się z okrążenia. W walkach uczestniczyły pozostałości 71, 42 i 33 Pułku Piechoty, 18 Pułku Artylerii Lekkiej, 18 Dywizjonu Artylerii Ciężkiej oraz Batalionu Obrony Narodowej „Kurpie”, które na swej drodze napotkały niemieckie oddziały XIX Korpusu Pancernego dowodzone przez generała Heinza Guderiana, specjalistę od broni pancernej.
Porucznik Władysław Wujcik tak zapamiętał działania jednej z baterii dział 18. Pułku Artylerii Lekkiej wspierające natarcie poprowadzone przez płk. Stefana Kosseckiego o godz. 10.00:
Wzmocniony ogień 6 baterii plutonem z 5 baterii obezwładnia środki ogniowe wroga. Własna piechota osiąga stok wzniesienia na północy od m. Andrzejewo. W tym momencie wyszedł kontratak nieprzyjaciela, wsparty silniejszym niż dotychczas ogniem moździerzy i artylerii. Płk Kossecki – prowadzący natarcie w pierwszej linii, w rogatywce i widoczny z daleka, pada ścięty ogniem ckm. Własne oddziały, pozbawione dowódcy, zaczęły się cofać. Bateria kładzie silny ogień zaporowy. Nagle ogień baterii zostaje przerwany. Na moje pytanie: dlaczego bateria nie strzela, krótka odpowiedź: lotnik nad stanowiskiem. Na to poszła w eter soczysta wiązanka żołnierskich słów, ponaglających do natychmiastowego otwarcia ognia. Po kilku minutach wznowiony gwałtowny ogień baterii powstrzymał i przygwoździł kontratak niemiecki oraz osłonił już rozpoczęty paniczny odwrót naszego oddziału. Zdziesiątkowany oddział spłynął na południowy skraj m. Łętownica, gdzie już zdążono sformować nową linię oporu.

Próba wydostania się z kotła nie powiodła się. Dowódca 18. DP został ciężko ranny i przewieziony do szpitala polowego. Dowodzenie przejął płk. Aleksander Hertel, który ok. godz. 14.30 ponowił próbę wyrwania się z matni. Również bez oczekiwanego skutku. Po kilku natarciach przeprowadzonych w trakcie dnia w kierunku Andrzejewa, w nocy, polscy żołnierze zgodnie z rozkazem płk. Kosseckiego podejmowali liczne próby przebicia się małymi grupkami a często nawet pojedynczo. Sytuacja, w której znaleźli się żołnierze była trudna. Wieczorem płk. Hertel zwołał odprawę i nakazał stworzenie ochotniczego oddziału „Taran”, który miał po raz ostatni podjąć próbę wydostania się z niemieckiego okrążenia. Ta próba także się nie powiodła. 18. Dywizja Piechoty, zdziesiątkowana przestała istnieć. Część żołnierzy wydostała się z okrążenia na własna rękę, inni znaleźli wieczny spoczynek na cmentarzu w Andrzejewie, gdzie znajduje się mauzoleum poległych.

Coroczne spotkanie przy kapliczce kapitana Ościłowskiego jest pamiątką po tamtych wydarzeniach i hołdem oddanym żołnierzom, którzy dźwigali na swoich barkach trud wojenny.
Spotkanie poprowadziła Ewa Zielonka i Damian Jasko, którzy odczytali też relacje świadków wydarzeń sprzed 86. lat; porucznika Wujcika, kapitana Palęckiego, kaprala Iwaszkiewicza. Później była inscenizacja pola walki, w której wzięli udział przedstawiciele Stowarzyszenia „Grupa Wschód”, Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Narew”, 44 Pułku Piechoty im. Legii Amerykańskiej, Szwadron im. 10 Pułku Ułanów Litewskich, Projektu Historycznego „Konspiracja” oraz „Combat Alert” Białystok.

Na zakończenie odbył się krótki koncert muzyczny w wykonaniu Kazimierza Daniszewskiego oraz Michała Chojnowskiego i Łukasza Klepackiego. Panowie wykonali kilka pieśni patriotycznych, po czym ks. prob. dr Jerzy Kruszewski poprowadził modlitwę za poległych. Wydarzenie zakończyło się odpaleniem flar.


Komentarze