top of page

Powstanie styczniowe, prezydent i dylematy...

Po ostatnich newsach o tym, jak to posłowie pokłócili się, czy mamy czcić 150 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, czy nie mamy czcić Powstania Styczniowego, nadszedł czas na kolejne ciekawostki. Ale jeszcze chwilkę o Powstaniu....

Ludzie ginęli w tym wielkim zrywie narodowo – wyzwoleńczym. Targnęli się przeciwko okupacji; szczególnie Rosyjskiej. Przelewali krew w nadziei, że pokonają zaborców i odzyskają wolną i niepodległą Ojczyznę. Niestety, okazuje się, że w dzisiejszych czasach trzeba nie jednej debaty, żeby ustalić: bohaterowie, czy nie? Uczcić, czy nie uczcić? Oto jest pytanie. Posłowie PO oczywiście byli zdania, że jakoś tam trzeba, ale nie za bardzo. Wystarczy, że Senat ustanowił rok 2013, rokiem Powstania Styczniowego. Po co więcej? Ok, można i tak. Za to Sejm Litwy nie zapomniał o Powstaniu. Tam nie trzeba było nikogo dwa razy przekonywać, gdzie duma i chwała. Chwała Litwinom! Za to u nas Sejm uznał, że lepiej przyznać ten rok pamięci Juliana Tuwima, Witolda Lutosławskiego i Jana Czochralskiego. Można i tak. O nich też trzeba pamiętać. Ale przecież to taka okrągła rocznica: 150-ta! To ważne, bo dzisiejsza młodzież na poziomie liceum kojarzy Powstanie Styczniowe z Krzyżakami!!! Taki jest poziom nauczania historii w tym pięknym kraju. Taka jest mentalność: ten zły, to Niemiec; za to Ruski? – przecież nas „wyzwolili”. Dobre chłopaki. Szlag może trafić. Zacytuję fragment projektu złożonego przez PiS. Poparła go Solidarna Polska, a reszta pokrętnie przyznała, że wprawdzie jakieś znaczenie Powstanie miało, ale… Oto fragment:

Powstanie styczniowe było aktem odrzucenia rosyjskiej niewoli, wyrazem odrodzenia narodu i woli odzyskania niepodległości, ujawniło także umiejętność budowy organizacji cywilnej i wojskowej, która mimo miażdżącej przewagi sił armii rosyjskiego zaborcy działała prawie dwa lata, kierując wysiłkiem zbrojnym i oporem

Cóż dziwnego w tym, że PO nie poparła projektu? Jeżeli weźmiemy pod lupę przemówienie naszego szanownego prezydenta, odnośnie Powstania (?), to dowiemy się z niego, że Powstanie było. Kim byli powstańcy? Z kim walczyli? Po co i o co? Tego się od prezydenta już nie dowiemy. Jałowe i puste. O czymś i o niczym zarazem.

Czegóż się spodziewać od dzisiejszej elity rządzącej? Nawet Rotmistrza Pileckiego nie poparli na międzynarodowej arenie. Wstyd, jeszcze chyba większy.


Na Krymie tymczasem kolejna nowinka o „Polskich obozach śmierci” – jawna potwarz. To, że niektórzy durnie na Zachodzie nie wiedzą, cóż to były za obozy i kto je założył, jakoś przełknąć można. Z goryczą, ale można. Ale, że u nas, po sąsiedzku nie wiedzą co, kto, kogo i jak, to już nie durnota, to jawna i zamyślona potwarz. Jakby splunąć w twarz. Tym bardziej, że nie chodzi o te, ciągle powtarzające się „Polskie obozy”. Otóż, okazuje się, że tam, w Oświęcimiu, nawet Niemców nie było! Że to wszystko my, Polacy! Plują w twarz nie tylko Polsce, ale ludziom, którzy byli dręczeni, głodzeni i mordowani. Napis nad bramą wjazdową jest w języku niemieckim. Ciekawe dlaczego?


Jak zareaguje nasz rząd? Nie spodziewałbym się wiele. Pilecki, były więzień, im nie smakuje, bardziej kawior.

bottom of page