top of page

5 sierpnia 1915r.


Żołnierze!


Rok temu z garstką małą ludzi źle uzbrojonych i źle wyposażonych rozpocząłem wojnę.

Cały świat stanął wtedy do boju. Nie chciałem pozwolić, by w czasie, gdy na żywym ciele naszej Ojczyzny miano wyrąbywać mieczami nowe granice państw i narodów, samych tylko Polaków przy tym brakowało. Nie chciałem dopuścić, by na szalach losów, ważących się nad naszymi głowami, na szalach, na które miecze rzucono, zabrakło szabli polskiej!


Że szabla nasza była małą, że nie była godną wielkiego, 20–to milionowego narodu, nie nasza w tym wina. Nie stał za nami naród, nie mający odwagi spojrzeć olbrzymim wypadkom w oczy i oczekujący w biernej „neutralności” jakiejś dla siebie od kogoś „gwarancji”.


Żołnierze! Poszliście za moim rozkazem bez wahania, bez chwili namysłu, czy los Wasz nie będzie podobnym do losu tylu poprzedzających nas pokoleń żołnierzy polskich. Poszliście, by stanąć w obronie jeśli już nie szczęścia Ojczyzny, to przynajmniej Jej honoru.


Rok minął. Wyrobił się z nas ten typ żołnierza, jakiego nie znała dotąd Polska. Nie brawura, nie błyskotka żołnierska stanowi najistotniejszą naszą cechę, lecz ten przedziwny spokój i równowaga w pracy, bez względu na przeciwności, jakie nas spotykają. Z młodego chłopaka wyrabia się w naszej atmosferze szybko spokojny, równy, stary żołnierz, przygotowany na długą i żmudną pracę, nie spalający się szybko jak słoma w pierwszym drobnym ogniu.


Żołnierze i towarzysze broni! Rok ciężkiej pracy minął. Pracy tak ciężkiej, tak obstawionej przeszkodami, że gdy obejrzymy na nią, dziw bierze, że istniejemy, że dawno rodzime bory nie szemrzą po nas swej pieśni żałobnej, po nas, po polskich żołnierzach z wielkiej wojny 1914–1915 r.


I teraz, po roku wojny, jak w początku, jesteśmy tylko awangardą wojenną Polski, a także Jej awangardą moralną, z umiejętnością zaryzykowania wszystkim, gdy ryzyko jest konieczne.


Żołnierze! Dziś po roku pracy i wojny smutno mi, że powinszować Wam olbrzymich triumfów nie mogę, lecz dumny jestem, że dzisiaj z większym spokojem, niż rok temu, mogę do Was, jak ongi zawołać: „Chłopcy! Naprzód! Na śmierć, czy życie. Na zwycięstwo, czy na klęski. Idźcie czynem wojennym, budzić Polskę do zmartwychwstania!.

J. Piłsudski

Ożarów pod Lubartowem, 5 sierpnia 1915.


Relacja z Narodowego Święta Niepodległości już w piątek.


bottom of page