top of page

Pogrzeb żołnierzy z 201pp

Poszerzona wersja relacji pod linkiem: kliknij tutaj.


W czwartek 15 marca 2018r. w bibliotece andrzejewskiej miało miejsce spotkanie z ojcem Konradem Małysem OSB, przeorem z benedyktyńskiego opactwa śś. Apostołów Piotra i Pawła w Tyńcu. Ojciec Konrad pracował m.in. w wydawnictwie „Tyniec” i przez szereg lat sprawował funkcję bibliotekarza opactwa. Co dla nas istotniejsze, ojciec Konrad napisał wstęp do książki swojego dziadka Innocentego Libury, który walczył w szeregach 201 ochotniczego pułku piechoty (harcerskiego). Książka „Krokiem zdobywców. Opowieść o drużynie (1914 – 1920)” po raz pierwszy wydrukowana została w roku 1939. Wtedy cały nakład zniszczyły niemieckie wojska okupacyjne. Okupanci sowieccy po roku 1945 również nie byli zainteresowani szerzeniem harcerskiego ducha, a tacy ludzie jak Jacek Kuroń dążyli raczej do destrukcji tradycji harcerstwa polskiego niż jego promocji. Dopiero teraz, dzięki ojcu Konradowi książka mogła trafić w ręce czytelników. „Trudno oprzeć się wrażeniu, że to nie całkiem przypadek, gdy stało się to akurat w setną rocznicę odzyskania niepodległości” – stwierdził ojciec Konrad Małys we wstępie do książki. „Bohaterami mieli być żywi ludzie – pisał dalej ojciec Konrad o książce

Kościół w Andrzejewie

Libury - i to występujący jak najliczniej – nie tylko szczególnie zasłużeni czy wybitni – ale i zwyczajni, ludzie swego czasu i swego środowiska, a przede wszystkim młodzież. Tą zasadą autor kierował się i w późniejszych swych pracach. Jego zdaniem najważniejszy wymiar historii – to nie ten, który zapisują dopiero kroniki i podręczniki historyczne – ale ten mniej uchwytny – domowy i codzienny, w którym najważniejsze sprawy rodzą się, dojrzewają i rozgrywają w ludzkim sercu. Kiedy po latach – już jako emerytowany rybnicki nauczyciel – napisze obszerne Dzieje domowe powiatu (po długiej walce z cenzurą kilkutysięczny nakład rozszedł się w tydzień) – oprze je na żywej pamięci o ludziach, o których podręczniki nie piszą, a którzy wiodąc na co dzień zwyczajne, pracowite życie, zdolni są niejako „naturalnie” zdawać i najtrudniejsze egzaminy w chwilach dziejowych prób.”


Tym najtrudniejszym egzaminem dla bohaterów powieści autobiograficznej

W drodze na cmentarz

Innocentego Libury, było sprostanie wyzwaniu czasów i chwycenie broni w dłoń. Ten egzamin zdali na medal; bolszewicka „czerwona zaraza” została pokonana, a Europa ocalona przed inwazją. Wielu z nich oddało w obronie Ojczyzny swoje młode życie. Za swoich bliskich i znajomych, za nas. „Oni wypełnili swoje zadanie, obronili naszą Ojczyznę” - mówił później na cmentarzu wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.


Właśnie te wydarzenia przypomniał na spotkaniu ojciec Konrad Małys OSB z Tyńca, skupiając się na bitwie stoczonej pod Paprocią Dużą. Podczas spotkania harcmistrz Krzysztof Mika z 1 Drużyny Harcerzy im. Stanisława Staszica ze Skarżyska – Kamiennej zaśpiewał kilka pieśni patriotycznych, które śpiewali harcerze podczas wojny polsko – bolszewickiej.


Cmentarz w Szumowie

Spotkanie było pięknym wprowadzeniem do uroczystości pogrzebowych dziesięciu żołnierzy zamordowanych w 1920r. na terenie gminy Andrzejewo. Zamordowanych, gdyż nie polegli w boju - jednego zastrzelono strzałem w tył głowy a pozostałym głowy ścięto. Tak bolszewicy potraktowali jeńców wojennych. Ekshumacja z listopada 2017r., przeprowadzona dzięki stowarzyszeniu „Wizna 1939” zakończyła się uroczystym pogrzebem bohaterów z 1920 roku.


Po spotkaniu, około godziny dwudziestej w kościele andrzejewskim, przed ołtarzem głównym stanęło 10 trumien ze szczątkami żołnierzy. Przy nich, honorową wartę objęli członkowie stowarzyszenia „Wizna 1939” oraz dzieci i młodzież. Pamiętajmy, że najmłodsi uczestnicy wojny, ochotnicy 201 pp mieli po 14 lat, a może nawet i mniej. Chętni do pełnienia warty mogli się zgłaszać spośród uczniów, harcerzy, członków stowarzyszeń i organizacji pozarządowych… W sumie honorową wartę mógł pełnić każdy, kto tylko czuł taką potrzebę serca i zgłosił taką chęć wcześniej. Warta i modlitwy przy trumnach trwały do godziny 23.

W kościele została wyeksponowana gablota z artefaktami znalezionymi w mogile

Poczty sztandarowe

ekshumowanych żołnierzy oraz jej pobliżu.


Odnaleziono wszędobylskie łuski od nabojów rosyjskiego Mosina i Berdana, polski guzik wojskowy wz. 17 oraz inne guziki, m.in. oficerskie słynnej Błękitnej Armii gen. Hallera, elementy oporządzenia wojskowego (sprzączka, fragmenty szelek). W gablocie znalazł się też sygnet i pocisk, który wyciągnięto ze szczątków jednego z żołnierzy.


Można było również wpisać się do Księgi Pożegnalnej, z czego chętnie korzystali nawiedzający kościół w tym wyjątkowym dniu.


Właściwe uroczystości również poprzedziła honorowa warta, trzymana już od wczesnych godzin porannych w piątek 16 marca. W międzyczasie w Urzędzie Gminy Andrzejewo odbyła się nadzwyczajna sesja Rad Gmin Andrzejewo i Szumowo. W trakcie podjęto uchwałę o uczczeniu żołnierzy 201 pułku piechoty.

Kompania Honorowa z Białegostoku

Poświęcono ją „harcerzom, studentom i uczniom, poległym w walkach lub bestialsko zamordowanym przez bolszewików w dniu 4 sierpnia 1920 roku na polach Pęchratki i Paproci".


Po części artystycznej, podczas której wykonane zostały pieśni patriotyczne nastąpiło nabożeństwo żałobne pod przewodnictwem ks. biskupa Janusza Stepnowskiego. Koncelebransami byli m.in.: ojciec Konrad Małys, ks. por. Antoni Humeniuk (kapelan stowarzyszenia „Wizna 1939), ks. Sławomir Grodecki (prob. parafii szumowskiej) oraz, oczywiście ks. Jerzy Kruszewski prob. parafii andrzejewskiej.


Bp Stepnowski mówił do zgromadzonych, że dziś „może się każdy z nas zapytać, a cóż ja czynię lub uczyniłem dla mojej Ojczyzny, czy zdolny bym był do takiego stylu, aby chwycić za broń i bronić mojej Ojczyzny?”


Gościliśmy w Andrzejewie wielu gości. Ze Skarżyska – Kamiennej przybył nie

Reprezentacja ułanów

tylko harcmistrz Krzysztof Mika, ale też inni reprezentanci harcerstwa z 1 Drużyny Harcerzy im. Stanisława Staszica. Przywieźli ze sobą historyczny sztandar z 1919r., który żegnał idących w bój ochotników, którzy później walczyli m.in. pod Paprocią Dużą, Pęchratką, Andrzejewem… Harcerze przywieźli ze sobą również urnę z ziemią z Cmentarza Orląt Lwowskich, aby uświęcić nią uroczysty pochówek. Cmentarz Łyczakowski we Lwowie jest miejscem gdzie spoczywa kwiat polskiej młodzieży. To święte miejsce, bo uświęcone krwią młodocianych obrońców Lwowa. Najmłodszy z nich, Jaś Kukawski miał 9 lat, a jego karabin był większy od niego. To również byli koledzy bohaterów uroczystości.


Dla harcerzy ze Skarżyska – Kamiennej był jeszcze jeden, ważny powód przyjazdu. Być może jednym z pogrzebanych w uświęconej ziemi żołnierzy był 15 – letni druh Franciszek Lech ze Skarżyska.


Biskup Stepnowski

Przybyło wiele pocztów sztandarowych organizacji pozarządowych oraz okolicznych szkół; z Andrzejewa, Ruskołęki Starej, Szumowa, Ostrowi Mazowieckiej, Paproci Dużej.

Byli też wychowankowie z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego Księży Orionistów w Warszawie, Związku Piłsudczyków Rzeczpospolitej Polskiej z Szumowa oraz liczne delegacje Ochotniczych Straży Pożarnych, Rycerze Kolumba z Andrzejewa, Związku Strzeleckiego „Strzelec”, Stowarzyszenia Historycznego im. 71 Pułku Piechoty (którego członkowie zaciągnęli wartę honorową w historycznych mundurach), ekipa programu TV „Było, nie minęło…”, Towarzystwa Pamięci Józefa Piłsudskiego, Policji i wielu innych przedstawicieli organizacji i samorządowców.


Ze strony Wojska Polskiego wystąpiła Kompania Honorowa z 22 Wojskowego

Składanie flagi

Ośrodka Kartograficznego w Komorowie, która pełniła wartę w kościele andrzejewskim i Kompania Honorowa Garnizonu Białystok wystawiona przez 18 Pułk Rozpoznawczy w Białymstoku, która pełniła honory na cmentarzu w Szumowie. Przybyła też Orkiestra Wojskowa Garnizonu Warszawa z Siedlec.


Kondukt żałobny wyruszył w kierunku Szumowa, gdzie na godzinę 13 zaplanowano dalszą część uroczystości i pochówek żołnierskich szczątków.


Na cmentarzu grzebalnym w Szumowie okolicznościowe przemówienia wygłosiło wiele osobistości ze świata polityki. Najciekawsze wypowiedzi, które spotkały się z brawami uczestników, należały do Wiceprezesa Stowarzyszenia „Wizna 1939” kpt. Marcina Sachonia oraz Moniki Beyer , wnuczki poległego pod

Poczty sztandarowe

Paprocią Dużą, niesamowitego szermierza Williama Beyera.


Pani Monika cytowała zdanie z zaproszenia na uroczystości, które zbiegiem okoliczności znajduje się również w pamiętniku Williama Beyera. Jest to cytat z Jana Kochanowskiego: "A jeśli komu droga otwarta do nieba,/Tym, co służą Ojczyźnie". Zwracała też uwagę na patriotyczne wychowanie ówczesnej młodzieży i wiarę w Boga, która pomagała im żyć i podejmować trudne decyzje, a wśród nich także tę, aby pójść i podjąć walkę za Ojczyznę.


Z kolei kapitan Sachoń stwierdził, że my nadal jesteśmy na wojnie; walczymy o pamięć o naszych bohaterach narodowych, którzy polegli, a ich groby dalej czekają na odkrycie. Wyraził nadzieję, że również ta mogiła nie zostanie nigdy zapomniana.


Flagi narodowe i furażerki wojskowe, które okrywały trumny ze szczątkami

Złożenie szczątków do grobu

bohaterów zabrały ze sobą poszczególne delegacje, które niosły trumny w kondukcie żałobnym, w tym harcerze, rówieśnicy najmłodszych ofiar zbrodni.

Pochówek zakończyła salwa honorowa, złożenie wieńców i marsz żałobny odegrany przez Orkiestrę Wojskową z Siedlec.


Patronat honorowy nad uroczystością sprawował Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak, Wojewoda Podlaski Bohdan Paszkowski, Ordynariusz Diecezji Polowej WP ks. bp. gen. bryg. Józef Guzdek i Ordynariusz Diecezji Łomżyńskiej Janusz Stepnowski.


Organizacją zajęli się członkowie Stowarzyszenia „Wizna 1939” pod przewodnictwem Dariusza Szymanowskiego, Fundacja „Honor, Ojczyzna” im. majora Władysława Raginisa, Wójt Gminy Andrzejewo Michał Rutkowski i Wójt Gminy Szumowo Jarosław Cukierman.


Dodatkowe wiadomości:


bottom of page