Bój pod Paprocią i Pęchratką 4 VIII 1920r.
Wydawnictwo pod redakcją Dariusza Szymanowskiego. W książce wykorzystano fragmenty z publikacji "Krokiem zdobywców. Opowieść o drużynie 1914 - 1920" Innocentego Libury; wywiad ze Stefanem Połciem, uczestnikiem walk oraz fragmenty artykułu Moniki Beyer, wnuczki poległego w bitwie Williama Beyera. Wykorzystano również archiwalia, a autorami tekstów są: Dariusz Szymanowski, Marcin Sachoń oraz cytowany poniżej Damian Jasko.
„2 sierpnia, między godziną jedenastą a dwunastą, nieprzyjaciel uderzył na stojący na lewym skrzydle Dywizji Ochotniczej 24 pp i, po odrzuceniu z pozycji, ścigał go przy użyciu kawalerii. W tej sytuacji oddziały ochotnicze zaczęły się wycofywać, wieczorem osiągnęły rejon Jabłonki i przeszły do odwodu Armii. Tego dnia wieczorem Dowództwo Armii wydało rozkaz, w myśl którego Dywizja Ochotnicza miała obsadzić linię: Dmochy – Wypychy – Kaczyn Stary – Trzeciny – Wiśniówek włącznie. Zmęczeni ochotnicy nie byli w stanie w nocy z 2 na 3 sierpnia zająć wyznaczonego odcinka. Nie obsadzony został odcinek od Wiśniówka do Jabłonki przez 10 Dywizję Piechoty. Z uwagi na rozwój sytuacji w rejonie Jabłonki nie naprawiono tego błędu również rano. W ten sposób przeszło 20-kilometrowy odcinek od Jabłonki do miejscowości Dmochy – Wypychy został otwarty dla nieprzyjaciela. 3 sierpnia w tę lukę weszły bolszewickie oddziały z 16 Dywizji Strzelców z zadaniem zajęcia Ostrowi. 48 Brygada, maszerując przez Andrzejewo, osiągnęła wieczorem rejon Jasienicy. Idąca obok niej 46 Brygada rozlokowała się w Królach Małych i Dużych. Za tymi oddziałami posuwała się 33 Dywizja Strzelców, która dotarła do rejonu Paproć – Króle. W nocy oddziały z 16 Dywizji docierały do szosy Zambrów – Ostrów, napadając na kolumny polskich taborów ciągnących w stronę Ostrowi. To one zaatakowały około północy tabory 201 pp. Po około 20 minutach ostrzeliwania, ochrona taboru przeszła do ataku i zmusiła nieprzyjaciela do odwrotu; wzięto do niewoli jeńców, w tym jednego oficera. Zdobyto także jeden karabin maszynowy.
3 sierpnia toczyły się ciężkie walki w rejonie Jabłonki. Brał w nich udział również 201 pp, który po ataku zakończonym niepowodzeniem, wraz z całą Dywizją, wycofał się w rejon Osowca. Widząc niekorzystny przebieg walk pod Jabłonką, dowódca Grupy, gen. Żeligowski, zdecydował się na opuszczenie rejonu Zambrowa. Odrzucił wariant odwrotu swych oddziałów w kierunku na Śniadowo – Ostrołękę, co otworzyłoby nieprzyjacielowi najkrótszą drogę do Warszawy. Postanowił przebijać się na Ostrów, gdzie nadciągnęły już oddziały przeciwnika. Jako pierwsza, w odwrocie, miała maszerować 10 Dywizja, mająca na zabezpieczeniu z lewej flanki oddziały ppłk. Koca, w drugiej linii miała poruszać się grupa gen. Witkowskiego. Dywizja Ochotnicza rozpoczęła odwrót znacznie później niż pozostałe oddziały grupy. Według wydawanych przez mjr. Sieranta rozkazów oddziały miały wyruszyć spod Osowca około czwartej nad ranem 4 sierpnia i udać się w kierunku Nowego Borku, dalej przez Srebrną, na Paproć Małą.
Po dojściu do tej wsi ochotnicy starli się z oddziałami 33 Dywizji Strzelców. Między Srebrną a Paprocią Dużą walczyła kompania suwalska w sile 84 ludzi pod dowództwem ppor. Schmala. Oddział uległ rozproszeniu, zaginęło wielu ludzi, stracono kuchnię kompanijną i dwa konie.”