top of page

Historia Ukrainy, cz. IX (10)

    Po roku 1945, czyli oficjalnym zakończeniu wojny światowej wielu członków zbrodniczych organizacji znalazło przyjazne środowiska na Zachodzie. Wśród morderców niemieckich, także ci z OUN-UPA. Nie stanowili jednak diaspory zgodnej. Prym wiodły frakcje skupione wokół Stepana Bandery i Mykoły Łebieda. Ci pierwsi bardzo stracili, kiedy Rosjanie zlikwidowali Banderę. Niestety, ale zabicie Stepana Bandery przyczyniło się do jego heroizacji.


    W 1990 roku odbyły się wybory parlamentarne. Nie były one jednak wolne od machlojek politycznych. „Rada Ludowa”, która skupiała w swoich szeregach demokratów stanowiła opozycję do postkomunistów, którzy mieli większość.


Herb Ukrainy

    16. lipca 1990 r. przyjęto deklarację o suwerenności Ukrainy, a co za tym idzie tworzenie własnego aparatu państwowego z siłami zbrojnymi włącznie. W tym samym roku uregulowano granice państwowe z Federacją Rosyjską.


    Wpływy Partii Komunistycznej malały, a Rosja uznała niepodległość Ukrainy. 31. VIII 1991 r. Komunistyczna Partia Ukrainy i Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego została zdelegalizowana. Teoretycznie skończył się tzw. „komunizm”. Komuniści oczywiście pozostali.  W pierwszych wyborach prezydenckich zwyciężył Łeonid Krawczuk, komunista, były działacz rodem z  Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.


    W sierpniu 1991 roku przegłosowano usunięcie wszystkich pomników komunistycznych z Kijowa, a duży plac w centrum miasta zyska miano Placu Niepodległości.


Pierwszym krajem, który uznał niepodległość Ukrainy była Polska (2. XII 1991 r.). Tego samego dnia zrobiła to samo Kanada i później Rosja, którą reprezentował prezydent Borys Jelcyn. 3. XII także Węgry, a 4. Łotwa i Litwa. Kolejne państwa uznały Ukrainę za niepodległy do końca roku 1991 i w roku następnym. Ostatnia była Macedonia, która zrobiła to 23. VII 1993 r.


    Leszek Podhorodecki („Dzieje Ukrainy”):


Razem z proklamacją niepodległości Ukrainy wyłoniła się konieczność określenia jej państwowej symboliki. 28 stycznia 1992 r. uchwałą Rady Najwyższej przyjęto barwy Państwowej Flagi Ukrainy: błękit i żółć, nawiązujące do koloru nieba i zboża. W uzasadnieniu pojawiły się także stwierdzenia, że swoją tradycją flaga odwołuje się do barw popularnych w średniowiecznej Rusi Kijowskiej, a w XVIII w. takie barwy posiadały chorągwie wojska zaporoskiego. Herbem państwa oficjalnie został w 1996 r. złoty (żółty) tryzub, który swoją historią sięga średniowiecznej symboliki Rusi i dynastii Rurykowiczów. Pojawił się m. i. na monecie księcia kijowskiego Jarosława Mądrego (978-1054). I on też ma niejednoznaczne wytłumaczenie. Są tacy badacze, którzy dostrzegają w nim rysunek sokoła z głową skierowaną w dół. Hymnem Ukrainy została oficjalnie uznana przez Radę Najwyższą 6 września 2003 r. pieśń skomponowana w 1863 r. przez ks. Mychajło Werbickiego. Słowa do niej w latach sześćdziesiątych XIX w. napisał poeta i badacz ukraińskiego folkloru Pawło Czubyński. Pierwowzorem dla niego mógł być tekst Mazurka Dąbrowskiego (Pieśń Legionów Polskich), autorstwa Józefa Wybickiego.



    Pierwszy prezydent nie poradził sobie z kryzysem gospodarczym po transformacji ustrojowej. W 1944 r. został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska i odbyły się drugie wybory parlamentarne. Bardzo wymowny był skład parlamentu ukraińskiego. Spośród kilkunastu partii najwięcej głosów (3683332) otrzymała Komunistyczna Partia Ukrainy (86 mandatów). Ludowy Ruch Ukrainy dostał 1491164 głosy (20 mandatów). Na trzecim miejscu uplasowała się Chłopska Partia Ukrainy (19 mandatów), a na czwartym Socjalistyczna Partia Ukrainy (14 mandatów). 8 mandatów otrzymała Republikańska Partia Ukrainy, a 5 Kongres Ukraińskich Nacjonalistów. Pozostałe kilka mandatów przypadło mniej popularnym partiom politycznym.


    Nowym prezydentem Ukrainy został Łeonid Kuczma, także komunista i członek Komunistycznej Partii Ukrainy. W 1999 r. ponownie został wybrany na prezydenta. Wtedy wygrał w starciu z Petrem Symonenką, którego wspierała Komunistyczna Partia Ukrainy.


    Kuczma był powiązany z zabójstwem opozycyjnego dziennikarza, Heorhija Gongadze, co spowodowało protesty społeczne i demonstracje pod hasłem „Ukraina bez Kuczmy”. Oskarżano go również o nielegalny handel bronią. Aby utrzymać się u władzy zaniechał ubiegania się o członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO i zwrócił się w stronę Federacji Rosyjskiej. W 2004 r., w wyborach poparł Wiktora Janukowycza. Po pomarańczowej rewolucji, która wybuchła na skutek fałszerstw wyborczych dokonanych przez zwolenników Janukowycza, ostatecznie zwyciężył Wiktor Juszczenko. Wspierały go m.in. USA, które liczyły na wciągnięcie Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Po stronie Janukowycza stał Władimir Putin i potęga Rosji. Obie strony wyłożyły potężne pieniądze na swoich kandydatów. Tak zwany „Majdan” zapewne nie odbył by się bez inspiracji i pieniędzy USA. Do grona sympatyków Juszczenki i obrony demokracji wraz z USA dołączyła także Polska. Wiadoma rzecz – „pan każe, sługa musi”…



    W roku 2010 Ukraina była bliska ogłoszenia bankructwa. Uratowały ją pożyczki Banku Światowego. Oczywiście nie ma nic za darmo…


    W tym samym 2010 r. wybory prezydenckie wygrał W. Janukowycz. Ponownie u steru była Rosja. W listopadzie 2013 r. Janukowycz wyrzucił do kosza starania Ukrainy względem wstąpienia w szeregi państw scalonych w Unii Europejskiej (UE). Wobec tego, ponownie wybuchły protesty. Narodził się tzw. „Euromajdan”, który finansowo wsparły USA. Wiktor Janukowycz został odsunięty od władzy.


    Leszek Podhorodecki („Dzieje Ukrainy”):


    Wiktor Janukowycz tracił wiarygodność. W opinii wielu publicystów i obywateli stał się groteskową postacią, kleptokratą i arogantem. Jego rezydencja, położona pod Kijowem Meżyhiria, zasłynęła jako kosztowne bezguście. Na 135 ha umieszczono willę z garażami dla kilkunastu limuzyn, lądowisko dla helikopterów i samolotów, egzotyczny zwierzyniec, wielkie jezioro i mniejsze oczka wodne, pole golfowe, pseudoantyczne ruiny, jakieś pawilony i pawiloniki. W willi dominował styl, jak to określono, pięciogwiazdkowego hotelu, wzbogaconego o pozłacaną armaturę łazienek i zasób najlepszych alkoholi. Syn prezydenta, z wykształcenia dentysta Oleksandr Janukowycz, uzupełnił listę najbogatszych mieszkańców globu amerykańskiego magazynu „Forbes”. Do opinii publicznej docierały informacje o rozkradaniu majątku państwowego, aferach korupcyjnych, nepotyzmie na wielką skalę i przestępstwach kryminalnych popełnianych przez polityków i funkcjonariuszy państwowych, tuszowanych na szczeblu ministerstw lub obwodów.


    Otwarty kryzys polityczny rozpoczęło oświadczenie premiera Azarowa z 21 listopada 2013 r., w którym zapowiedział, że jego rząd wstrzymuje prace nad podpisem układu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. To stanowisko potwierdził Janukowycz na trzecim szczycie Partnerstwa Wschodniego UE, odbywającym się w Wilnie 28-29 listopada 2013 r.



    W nocy 21/22 II Janukowycz uciekł do Rosji. Obowiązki prezydenta Ukrainy przejął Ołeksandr Turczynow. Rosja uznała, że legalna władza w Kijowie została obalona przez „zamach stanu” i udzieliła azylu Janukowyczowi, który był wg. Putina ofiarą „kijowskiej dyktatury ochranianej i inspirowanej przez państwa zachodnie”.


    Pod koniec lutego 2014 r. w Charkowie miało miejsce spotkanie, na którym politycy przyjęli rezolucję, która usprawiedliwiała zamach na Krymie. Napisano w niej:


    Do czasu przywrócenia konstytucyjnego porządku, my, lokalne organy samorządowe wszystkich szczebli, Rada Najwyższa Autonomicznej Republiki Krym i Rada Miejska Sewastopola, postanowiliśmy wziąć na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo konstytucyjnego porządku, przestrzeganie praw obywateli i bezpieczeństwo na swoich terytoriach.



    Krym, który całkiem niedawno należał do Rosji Sowieckiej został szybko opanowany przez tzw. „zielone ludziki”, czyli żołnierzy W. Putina wspartych przez „Berkut”, czyli ludzi powiązanych z Janukowyczem. Mieli oni duże wsparcie miejscowej, rosyjskojęzycznej diaspory, toteż zamach mający na celu przejęcie władzy na Krymie udał się. 18. marca 2014 r. w Moskwie podpisano stosowne dokumenty i Republika Krymu oraz Sewastopol włączone zostały do Federacji Rosyjskiej.


    Rosja na tym nie poprzestała. Rozgorzały walki w Ługańsku, Doniecku, Odessie, Charkowie… Oprócz żołnierzy rosyjskich, którzy przybyli w południowe i wschodnie nieoficjalnie, separatystów wsparli także najemnicy z tzw. „Grupy Wagnera”. Zanim zakończyły się walki o te tereny (2015 r.) Ukraińcy zdołali zaakcentować swoją obecność podczas bohaterskiej obrony lotniska w Doniecku. Ukraina straciła jednak część swego terytorium na rzecz Federacji Rosyjskiej.


     W czerwcu 2014 r. prezydentem Ukrainy został Petro Poroszenko – człowiek, jak to na Ukrainie bywa – wystawiony przez potężnych, skorumpowanych oligarchów.


    Krzysztof Baliński („Polska czy Ukropolin”):


    Pierwszym oligarchą wybranym na urząd prezydenta Ukrainy nie był Wiktor Janukowycz, lecz Petro Poroszenko. A ten pierwszy był tylko pupilkiem Rinata Achmetowa, który na początku 2000 roku wsparł Janukowycza, wówczas gubernatora obwodu donieckiego, i zrobił z niego premiera przy prezydencie Leonidzie Kuczmie. Achmetow został też największym sponsorem Partii Regionów, nazywanej partią doniecką, na czele której stał Janukowycz. Sponsorował także prezydencką kampanię wyborczą Janukowycza w 2004 roku. Nawiasem mówiąc, Achmetow to jedyny oligarcha nie-Żyd. Tatar z pochodzenia.



    Poroszenko nie za bardzo radził sobie w roli prezydenta. Jednym z jego przeciwników był Ihor Kołomojski – człowiek mający ogromne zasoby finansowe i władzę, która wielu się tylko marzy. Kołomojski to także zwolennik banderowców i sponsor takich formacji jak „Ajdar”, „Donbas”, czy „Azow”. Ugrupowań, które nie kryły się z symboliką banderowców, czy wręcz nazistów. Aby zwiększyć swoją władzę, potrzebował swojego, spolegliwego prezydenta. Kołomojski zadbał o odpowiedniego kandydata, który od lat występował w jego prywatnej telewizji.


    Krzysztof Baliński:


    Krótko mówiąc: to Kołomojskiemu zawdzięczamy rządy Zełenskiego. To żydowski oligarcha osadził w pałacu prezydenckim żydowskiego komika.


   Ukraina tak naprawdę nie należy do Ukraińców. Jest kolonią, na której tuczą się zady oligarchów. Pomoc podsyłana na potrzeby wojny z Rosją jest tam rozkradana, łącznie z bronią, która wyprowadzana jest na czarny rynek. Korupcja jest tam na porządku dziennym, a kiedy słonko zachodzi nadal trwa. „Forbes” wycenił majątek Zełenskiego na ponad 700 000 000 dolarów amerykańskich. A ty Polaku dorzuć do skarbonki na pomoc Ukrainie. Oczywiście majątek obecnego prezydenta Ukrainy to tylko namiastka wobec tego, co ma taki Kołomojski, czy inni oligarchowie. Prawie cała Ukraina jest w rękach potentatów wywodzących się z kręgów żydowskich. Praktycznie wszystkie banki ok. 90 %) i cała gospodarka (ok. 80%) należy do Żydów. Ukraina opleciona jest mackami masonerii, które coraz nachalniej sięgają też po Polskę. Głównym sponsorem masońskiej sekty żydowskiej Chabad-Lubawicz (to im poseł Grzegorz Braun zgasił chanukową świecę w budynku Sejmu), która kształci m.in. dzieci Mateusza Jakuba Morawieckiego jest nie kto inny jak Kołomojski (jeden z najbardziej skorumpowanych ludzi na świecie). Można by długo wymieniać tych, którzy spijają śmietankę z toczącej się wojny. Rabinowicz, Pińczuk, Bogoliubow (Hirsch), Surkis, Achmetow… To tylko niektóre nazwiska, którymi warto się zainteresować. Sam Kołomojski posiada majątek szacowany na kilka miliardów dolarów.



    Zełenski wygrał wybory prezydenckie w roku 2019. W mediach (należących do jego mocodawców), które w całości należą do żydowskiego pochodzenia magnatów, został przedstawiony w bardzo korzystnym świetle, czym zyskał sobie sympatię społeczeństwa. W roku 2022 już ponad połowa Ukraińców nie popierało jego prezydentury, a na ulicach miast odbywały się protesty jego przeciwników. Nie pomogły mu na pewno liczne afery korupcyjne i brak reakcji na rosnącą władzę oligarchów. Z pomocą przyszedł wtedy… W. Putin. Wojna rozpętała się na całego, a Zełenski urósł do rangi bohatera narodowego.


    Prof. Michał Klimecki:


    24 lutego 2022 r. ok. godz. 4 nad ranem Rosja rozpoczęła pełnowymiarową wojnę przeciwko Ukrainie, ze wszystkimi okropieństwami dotykającymi ludność cywilną. (…)


Rosyjska agresja, nazywana przez Kreml „specjalną operacją wojskową”, spowodowała nałożenie na Rosję największego we współczesnej historii pakietu sankcji. Drastycznie ograniczono udział rosyjskich instytucji w SWIFT (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication) i zamrożono zagraniczne aktywa Banku Centralnego Federacji Rosyjskiej ….


 

Źródła:

- „Dzieje Ukrainy”, Leszek Podhorodecki

- „Dzieje Rosji od najdawniejszych do najnowszych czasów”, Feliks Koneczny

- „Kronika polska”, Gall Anonim

- „Kronika polska”, Mistrz Wincenty Kadłubek

- „Opis Mazowsza”, Jędrzej Święcicki

- „Bitwa grunwaldzka 1410”, Andrzej Nadolski

- „Ruś”, rok I/zeszyt I

- „Historia Polski 1796-1996”, Leszek Podhorodecki

- „Dzieje Polski” T. 1, Andrzej Nowak

- „Historia nowożytna XVI-XVIII w.”, Leszek Podhorodecki

- „Księga pamiętnicza”, Jakub Michałowski

- „Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków”, Sławomir Leśniewski

- „Historia polityczna Polski”, Radosław Patlewicz

- „Zarys historii wojskowości w Polsce”, Marian Kukiel

- „Masoneria”, J.S. Korczyński (Józef S. Pelczar)

- „Ukraińcy”, Piotr Zychowicz

- „Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia” – Witold Szabłowski

- „Wołyń bez komentarza” – wywiady radiowe, wspomnienia ocalałych, dokumenty

- „Wołyń. Mówią świadkowie ludobójstwa” – Marek A. Koprowski

- „Kres. Wołyń. Historie dzieci ocalałych z pogromu” – K. Piskała, L. Popek, T. Potkaj

- „Wołyń. Prześladowania Polaków na sowieckiej Ukrainie”, Marek A. Koprowski (cz.1)

- „Wołyń. Prześladowania Polaków na sowieckiej Ukrainie”, Marek A. Koprowski (cz.2)

- „Wołyń. 27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej”, Marek A. Koprowski

- „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013”, Marek A. Koprowski (Akt I)

- „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013”, Marek A. Koprowski (Akt II)

- „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013”, Marek A. Koprowski (Akt III)

- „Pożoga” – Zofia Kossak

- „Niemcy” – Piotr Zychowicz

- „Polska czy Ukropolin”, K. Baliński

bottom of page