Historia Ukrainy, cz. VII (10)
W maju 1792 roku w Targowicy zawiązał się spisek magnacki, który był obmyślony już wcześniej w Petersburgu pod patronatem carycy Katarzyny II. Był on odpowiedzią części magnatów na reformy Sejmu Czteroletniego i uchwalenie konstytucji z 3 maja 1791 r. Targowiczanie, którzy wystąpili przeciwko reformom zwrócili się o wsparcie militarne i polityczne do władczyni Rosji i takowe uzyskali. Na okrojoną przez rozbiór Rzeczpospolitą uderzyła armia rosyjska, którą wsparli mieszkańcy ziem kresowych. Porażka wojsk koronnych Rzeczpospolitej zakończyła się kolejnym rozbiorem (1793 r.). Do przerwania działań wojennych zmusił walczących Polaków król Stanisław August Poniatowski, który wsparł targowiczan. Książę Józef Poniatowski, generał Tadeusz Kościuszko i kilku innych oficerów na znak protestu podało się do dymisji. Wielu wyemigrowało za granicę. Chłopi ukraińscy nie uzyskali zbyt wielu swobód. Pozwolono im jedynie na w miarę swobodne wyznawanie religii prawosławnej, rozwój szkolnictwa i własnej kultury. Natomiast ich wolność została mocno ograniczona poprzez przywiązanie do ziemi.
Zwolennicy zależności od Rosji targowiczanie niezbyt długo cieszyli się z odniesionego zwycięstwa. Kiedy wybuchło powstanie kościuszkowskie, większość z przywódców konfederacji targowickiej zawisło na szubienicach. Taki los spotkał hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego, który zawisł przed ratuszem w Wilnie. 9 maja 1794 r. na warszawskim rynku powieszono hetmana wielkiego koronnego Piotra Ożarowskiego, marszałka Rady Nieustającej Józefa Ankiewicza i hetmana polnego litewskiego Józefa Zabiełłę. Przed kościołem św. Anny zawisł ks. biskup Józef Kossakowski. Przed tym samym kościołem, już bez wyroku sądowego lud Warszawy powiesił (28 VI 1794 r.) ks. biskupa Ignacego Massalskiego, kasztelana przemyskiego Antoniego Czetwertyńskiego, szambelana Stefana Grabowskiego, posła Karola Boscamp-Lasopolskiego i kilku innych.
Insurekcja kościuszkowska zakończyła się trzecim rozbiorem Polski (1795 r.).
Nacjonalistyczne sympatie i większe chęci do odrębności narodowej, nasiliły się wśród Ukraińców w czasie Wielkiej Wojny. Czekali na nią z utęsknieniem nie tylko Polacy, ale też m.in. Ukraińcy. Po obaleniu władzy cara w Rosji, w marcu 1917 r. utworzona została Ukraińska Centralna Rada (UCR). W jej skład weszli członkowie Towarzystwa Ukraińskich Postępowców, Ukraińskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej oraz inni działacze pro ukraińscy. Na czele UCR stanął Mychajło Hruszewski – polityk należący do masonerii, która miała swoje loże zarówno w Austrii, Węgrzech, jak i w Rosji. W czasie rządów Katarzyny II loże masońskie rozkwitały, a ona sama była inicjatorką tego procederu i sama należała do masonerii. Sama wybudowała lożę l’Imperiale w Petersburgu i dopiero po wybuchu rewolucji francuskiej zrozumiała, jakie zagrożenie niesie ze sobą ta tajna organizacja. W 1792 r. nakazała likwidację lóż masońskich, które jednak nadal działały w sposób niejawny.
W czasie wybuchu wojny, Mychajło Hruszewski przebywał w swoim domu nad Czarnym Czeremoszem. Przez Węgry i Rumunię przedostał się do Kijowa i tam został aresztowany przez Rosjan. Trafił na zesłanie do Symbirska, a później do Kazania. Kiedy powrócił, doprowadził do zjednoczenia działaczy ukraińskich. 22. stycznia 1918 r. proklamowana została Ukraińska Republika Ludowa (URL), a Hruszewski został jej pierwszym prezydentem. Uniwersał wydany przez UCR stwierdzał, że „Ukraińska Republika Ludowa staje się niepodległym, od nikogo niezależnym, wolnym, suwerennym Państwem Narodu Ukraińskiego”. Hruszewski doprowadził do tego, że Niemcy i Austro-Węgry uznały państwo ukraińskie. W 1919 r., po zajęciu Kijowa przez bolszewików wyjechał do Austrii. Niepodległe państwo nie przetrwało próby czasu i pozbawione własnej armii de facto przestało istnieć. Rząd ukraiński przeniósł się na Wołyń.
Armię ukraińską stanowił jedynie Symon Petlura, stojący na czele kilkunastu tysięcy żołnierzy. Jej przetrwanie, jak i całej URL uzależnione było od wsparcia z zewnątrz. Takowe zadeklarowali Niemcy i Austro-Węgry. 9. lutego 1918 r. podpisano traktat brzeski, na mocy którego ustalono granice państwowe, a wojsko sojusznicze wkroczyło na obszar Ukrainy. Rząd mógł wówczas powrócić do Kijowa. Oczywiście wojsko niemiecko – austro-węgierskie nie pospieszyło z pomocą na „dziękuję”. Po wkroczeniu na obszar uznany za ziemie ukraińskie, zachowywało się jak okupanci i poczęli grabić ile się dało dla własnych potrzeb. Ukraińcy nie byli w stanie zapanować nad nowym problemem i w kołach rządowych nastąpił kryzys.
W kwietniu 1918 r. na czele URL stanął były generał armii carskiej Paweł Skoropadski, którego wybrał zwołany w Kijowie Zjazd Włościan. Członków rządu aresztowano, a Ukraińską Centralną Radę rozwiązano. Gen. Skoropadski z sentymentu do czasów minionych, obwołał się hetmanem Ukrainy i dziarsko zabrał się do sprawowania władzy w swoim Hatmanacie. Władza hetmańska nie trwała jednak długo, bo zaledwie kilka miesięcy. Na arenę ponownie wkroczyli zwolennicy URL.
Po porażce Niemiec i Austro-Węgier (także Turcji i Belgii) w 1918 r. na terenie, który okupanci nazywali Galicją Wschodnią proklamowano Zachodnioukraińską Republikę Ludową (ZRL). Problem Ukraińców polegał na tym, że niepodległość odzyskała Polska, która nie zamierzała iść na wiele ustępstw terytorialnych. ZRL wcielona została do państwa polskiego. Nie odbyło się to jednak w sposób pokojowy. Wybuchła wojna polsko-ukraińska, której podstawę stanowiło opanowanie Lwowa. Walki rozpoczęły się jeszcze przed ogłoszeniem przez Polskę niepodległości.
Większość mieszkańców tzw. Galicji Wschodniej stanowili ludzie deklarujący swoją przynależność etniczną ukraińską oraz Żydzi. Utworzono Ukraińską Radę Narodową (URN), która zakładała utworzenie państwa ukraińskiego aż po rzekę San.
Kluczowe dla obu stron konfliktu było opanowanie Lwowa. Wyprzedzając Polaków, Ukraińcy opanowali część budynków urzędowych w mieście i dążyli do jak najszybszego opanowania miasta. Na czele powołanej na szybko Naczelnej Komendy Obrony Lwowa stanął kapitan Czesław Mądrzyński. Ukraińcy wycofali się ze Lwowa po ofensywie Wojska Polskiego, ale nim to nastąpiło w historii Polski złotymi literami zapisali się obrońcy miasta. Przede wszystkim Orlęta Lwowskie – dzieci i młodzież miejscowych placówek oświatowych, którzy stanęli do walki. Z młodocianych obrońców poległo 120 uczniów i 76 studentów. Po stronie Ukraińców opowiedziało się większość Żydów, co związane było z ich pogromem we Lwowie. Sześciu żołnierzy wyznania mojżeszowego poległo walcząc za polski Lwów.
Prof. Stanisław Nicieja:
Wśród obrońców byli robotnicy i urzędnicy, księża i batiarzy – słynni lwowscy ulicznicy, kobiety, dzieci i starcy oraz ci najbardziej patriotyczni i ofiarni – gimnazjaliści i studenci. Im to właśnie nadano przydomek „Orlęta Lwowskie”, w którym jest wiele pieszczotliwości rodzicielskiej.
Jurij Andruchowycz:
W ulicznych walkach 1918 r. we Lwowie Polacy wygrali z Ukraińcami przede wszystkim dlatego, że było to ich miasto – i to nie w jakimś abstrakcyjno-historycznym wymiarze, ale właśnie w wymiarze konkretnym, osobistym – to były ich bramy, podwórza, zaułki, to oni znali je na pamięć choćby dlatego, że właśnie tam umawiali się na pierwsze randki ze swoimi pannami. Ukraińcy w znakomitej większości pochodzili ze wsi i słabo orientowali się w obcych sobie warunkach. Wspierała ich jedynie nieco przebrzmiała idea książęcej świetności naszego Lwowa.
Walki toczyły się również o Przemyśl. Tam również Ukraińcy postanowili zająć miasto i ogłosić się gospodarzami. Zaatakowali w nocy 3/4 listopada 1918 r. Kilka dni później do Przemyśla wyruszyła z Krakowa kilkusetosobowa grupa żołnierzy skupiona w Grupie „San”, wsparta pociągiem pancernym. Dowodził nią major Julian Stachiewicz. Walki ustały 12. listopada i zakończyły się porażką Ukraińców. Polscy żołnierze byli doświadczani przez epidemię hiszpanki i inne choroby, dlatego ich marsz dla wsparcia Lwowa opóźnił się o kilka dni.
Wielu z pokonanych Ukraińców osadzono w obozach internowania w Brześciu, Dęblinie, Lwowie, Modlinie, Szczypiornie... Około 20. tysięcy zmarło, przeważnie wskutek tyfusu i czerwonki.
Burzliwy okres dziejów, który zapoczątkowała masoneria chcąca zniszczyć monarchie nie zakończył się dla Polski i Ukrainy w roku 1919. Wręcz przeciwnie – odrodzona Polska ponownie musiała bronić świeżo odzyskanej niepodległości. Jej sojusznikiem okazał się być… Ukraina. Ściślej rzecz ujmując Ukraińska Republika Ludowa z wojskiem S. Petlury. Pakt antybolszewicki zawarty z Petlurą zakładał, że Polska uznaje niepodległość URL.
Owocem współpracy Petlury z Józefem Piłsudskim był wspólny marsz na Kijów w roku 1920. Niestety strona polska nie zachowała się godnie i poświęciła Ukraińców dla politycznych korzyści. Petlura czuł się oszukany, kiedy Polska zawarła pakt z bolszewikami. I słusznie. Wojsko Petlury nie poddało się i jeszcze jakiś czas walczyło z bolszewikami, ale po niedługim czasie musiało ustapić, a Petlura emigrować. Wyjechał do Francji, gdzie został zamordowany.
W październiku 1920 r. w Rydze podpisane zostało zawieszenie broni, a Ukraina została wepchnięta w strefę wpływów bolszewików z Moskwy. Internowanych w Polsce żołnierzy Petlury odwiedził Piłsudski i przeprosił. „Ja was przepraszam, panowie. – powiedział - Ja was bardzo przepraszam. Tak nie miało być”.
W myśl traktatu ryskiego obszar, do którego rościli sobie prawa Ukraińcy został wcielony w granice Polski, Czechosłowacji, Rumunii i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, która całkowicie zależna była od bolszewickiej Rosji. Z tym, że Ukraińcom nie zabraniano dbać o własne tradycje i podtrzymywanie swojej tożsamości narodowej.
W roku 1927 żołnierze przebywający na terenie Rzeczpospolitej zorganizowali Ukraiński Sztab Wojskowo-Powstańczy. Jego celem było opracowanie planu wyzwolenia Ukraińców spod władzy Moskwy. Był to początek armii ukraińskiej na polskim terytorium, która docelowo miała skupiać około 100 tysięcy żołnierzy.
Józef Stalin, który władał wtedy Związkiem Sowieckim zdawał sobie sprawę z zagrożenia. Wiedział, że pobudzeni wkroczeniem wojsk ukraińskich chłopi, jako żywo dołączą do rebelii, a to może być gwoździem do trumny sowieckiej władzy. Gen. Pawło Szandruk – jeden z oficerów, których wcielono do polskiego wojska popierał wspólny atak wraz z Polską na imperium Stalina:
W wypadku powstania konfliktu między ZSRS a Polską ukraińska armia wystąpi po stronie Polski, wysuwając własne żądania polityczne. A wtedy niewątpliwie cała Ukraina powstanie przeciwko moskiewskiej okupacji. Właśnie te plany bolszewicy musieli sparaliżować.
Sprawę poparcia chłopstwa ukraińskiego Stalin rozwiązał brutalnie. W roku 1930, w ramach kolektywizacji rolnictwa zabierano rolnikom praktycznie cały dobytek. Obowiązkowe dostawy żywności spowodowały tragedię, którą trudno sobie wyobrazić. Na skutek tzw. Wielkiego Głodu, w latach 1932 – 1933 r. zmarło kilka milionów ludzi. Ci, którzy próbowali przedostać się do Polski, byli wyłapywani i mordowani. Gdyby strona polska zdecydowała się wtedy na wojnę, ci ludzie niewątpliwie stanęliby przeciwko władzy Stalina i jego czerwonoarmistów.
Jeszcze przed nastaniem długich miesięcy, podczas których ludzie zjadali się nawzajem aby przeżyć, Sowieci aresztowali większość ukraińskiej inteligencji i wymordowali.
Niektórzy historycy dopatrują się w kolektywizacji wsi i za nią idącym głodem celowego uśmiercenia mieszkańców wsi i miasteczek. Tymczasem Stalin rabował żywność też po to, aby mieć zapasy na ewentualną wojnę z Polską i Ukrainą. Utrata ziemi, która była w stanie wykarmić cały kraj była przerażająca.
Stalin w liście do Łazara Kaganowicza, pisał (1932 r.):
Główną kwestią jest obecnie Ukraina. Sytuacja na Ukrainie jest straszna. Sytuacja w partii jest straszna. Jeśli teraz nie podejmiemy trudu uzdrowienia sytuacji na Ukrainie, to możemy stracić Ukrainę. Pamiętajcie, że Piłsudski to nie marzyciel, a jego szpiedzy na Ukrainie są dziesięciokrotnie silniejsi, niż Redens i Kosior sobie wyobrażają.
Józef Stalin upatrywał szpiegów nawet wśród ukraińskich komunistów. Z nimi też rozprawiono się w bolszewickim stylu.
W tamtym czasie potencjał militarny Polski i Związku Sowieckiego był porównywalny, a na niekorzyść Armii Czerwonej trzeba by zaliczyć fakt, iż nie dość, że była powszechnie znienawidzona, to do tego rozrzucona po ogromnym terytorium. Do wojny jednak nie doszło. Zabrakło determinacji po stronie polskiej.
Źródła:
- „Dzieje Ukrainy”, Leszek Podhorodecki
- „Dzieje Rosji od najdawniejszych do najnowszych czasów”, Feliks Koneczny
- „Kronika polska”, Gall Anonim
- „Kronika polska”, Mistrz Wincenty Kadłubek
- „Opis Mazowsza”, Jędrzej Święcicki
- „Bitwa grunwaldzka 1410”, Andrzej Nadolski
- „Ruś”, rok I/zeszyt I
- „Historia Polski 1796-1996”, Leszek Podhorodecki
- „Dzieje Polski” T. 1, Andrzej Nowak
- „Historia nowożytna XVI-XVIII w.”, Leszek Podhorodecki
- „Księga pamiętnicza”, Jakub Michałowski
- „Chmielnicki. Burzliwe losy Kozaków”, Sławomir Leśniewski
- „Historia polityczna Polski”, Radosław Patlewicz
- „Zarys historii wojskowości w Polsce”, Marian Kukiel
- „Masoneria”, J.S. Korczyński (Józef S. Pelczar)
- „Ukraińcy”, Piotr Zychowicz
Comments