top of page

Historia Ukrainy, cz. VIII (10)

    Na terenie Rzeczpospolitej działało kilka organizacji nacjonalistycznych, które zdecydowanie odbiegały swoimi poglądami od nacjonalizmu polskiego, wyrosłego w atmosferze katolicyzmu. Bardzo niebezpieczna była Ukraińska Organizacja Wojskowa (UWO), którą zaliczano do terrorystycznych. Nie bez powodu. Ta, działająca do 1933 r. organizacja podziemna z bronią w ręku walczyła o oderwanie od Polski kilku województw i utworzenia na tej bazie niezależnego państwa ukraińskiego. UWO przeprowadzała zamachy terrorystyczne na terenie Polski i nie dopuszczała swoimi działaniami propagandowymi do jedności między społecznością Polską i Ukraińską. Działała też na rzecz niemieckiej Reichswehry (niemieckich sił zbrojnych) angażując się w zadania dywersyjne i szpiegowskie.



W tajnym raporcie Poselstwa RP w Pradze z dnia 3. III 1930 r., o UWO pisano:


    „Ukraińska Wojskowa Organizacja”/UWO/, prócz pomocy niemieckiej otrzymywała środki od był. rządu litewskiego WOLDEMARASA. Między nim i UWO istniały silne związki. Na wydanie SURMY i na akcję UWO były asygnowane znaczne sumy. Obecnie fundusze te zostały podobno wstrzymane, co bardzo niepokoi członków UWO. Pieniądze z BERLINA nie wystarczają na prowadzenie szerokiej akcji, składki zaś amerykańskich UKRAIŃCÓW wpływają nieregularnie. Wyjazd pułk. KONOWALCA do AMERYKI miał na celu pokrycie spodziewanego niedoboru.


    Ukraińscy szpiedzy zbierali informacje nt. infrastruktury strategicznej w Polsce i potencjału militarnego. Dane te przekazywali wywiadowi niemieckiemu. W Monachium stworzono specjalny ośrodek, który szkolił Ukraińców na szpiegów i dywersantów. Najbardziej znane akty terroru, których dopuściła się UWO to m.in.: nieudany zamach na marszałka Józefa Piłsudskiego we wrześniu 1921 r.; zniszczenie magazynów wojskowych w okolicach Przemyśla; wysadzenie składów pocisków w Rzeszowie; zamordowanie kandydata do Sejmu RP, ukraińskiego poety Sydora Twerdochliba; zamordowanie Sofrona Matwijasa, dyrektora seminarium nauczycielskiego.


Marszałek Piłsudski

    UWO stała za wieloma zamachami na urzędników państwowych. W 17 zamachach terrorystycznych śmierć poniosło 5 urzędników państwowych, kilku Ukraińców. Akty sabotażu przeciwko Polsce było tysiące.


    Wspominany w powyższym raporcie Poselstwa RP organ prasowy „Surma”, w maju 1929 zamieścił tekst, w którym czytamy:


    Terrorem i sabotażami należy odstraszyć polskie zajdy od wstępowania na nasze ziemie. Niech każdy polski kolonista będzie świadomy tego, że musi stracić ziemię prędzej czy później, czym prędzej pozbędzie się ziemi sam, tym lepiej dla niego, gdyż nie naraża swojego życia i majątku.


    Również OUN posiłkowała się pieniędzmi napływającymi z Niemiec i tam szkoliła swoich członków w dywersji i tajnikach szpiegowania. W skład tej organizacji weszła (3. II 1929 r.) UWO, Związek Ukraińskiej Młodzieży Nacjonalistycznej (SUNM) i Legia Ukraińskich Nacjonalistów (LUN). OUN była zaciekłym wrogiem Polski. Wspierana była nie tylko przez Niemców, ale również (początkowo) przez Sowietów i Litwinów. OUN kontynuowała terrorystyczną działalność na terytorium Polski, a bardziej radykalną formę przyjęła po objęciu władzy przez w organizacji przez Stepana Banderę.


    Najbardziej znanym zamachem, który wstrząsnął ówczesną Polską był ten przeprowadzony na Bronisława Pierackiego, ministra spraw wewnętrznych 15. VI 1934 r. na ul. Foksal w Warszawie. OUN przyznała się do zamachu. W jednej z odezw napisano:


    15.VI.1934 bojowiec UWO zabił w Warszawie Ministra Spraw Wewnętrznych polskiego Rządu okupacyjnego na ZUZ – Pierackiego. Czyn bojowca, uderzając w lackiego ministra Pierackiego, jako jednego z twórców, realizatorów i przedstawicieli okupacyjnego lackiego panowania na ZUZ, uderzył tem samem w system gnębicielskiego panowania Lachów nad narodem ukraińskim ZUZ.


Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów

    Na ławie oskarżonych zasiadło 13 osób. Odmówili oni składania zeznań w oficjalnym języku urzędowym, obowiązującym na terytorium RP, wobec czego sąd uznał, że odmówili zeznań. Wszystkich uznano za winnych i skazano. Główni odpowiedzialni, w tym S. Bandera skazani zostali na karę śmierci, którą zamieniono na dożywotnie uwięzienie. Pozostali usłyszeli wyroki dożywotniego więzienia bądź pozbawienia wolności od 7. do 16. lat.


    OUN odpowiedzialna była także za zamach na prezydenta S. Wojciechowskiego przeprowadzony we wrześniu 1924 r. we Lwowie oraz zabójstwo posła T. Hołówki w Truskawcu (29. VIII 1931 r.).


W odpowiedzi na akty terroru, władze polskie przeprowadziły pacyfikację wsi zamieszkałych przez Ukraińców. Zniszczono przy tym wiele cerkwi na Podlasiu i Chełmszczyźnie.


    Podczas pamiętnego września 1939 r. Ukraińcy skupieni w tajnych organizacjach stanęli przeciwko Polsce i Polakom i przyczynili się do klęski Wojska Polskiego.


    Po wrześniu 1939 roku, na części terytorium RP okupowanej przez Sowietów swoją działalność antypolską wzmogła mało znana Sicz Poleska, ale przede wszystkim OUN. Była to nadal działalność podziemna. O wiele lepiej ukraińskie grupy czuły się po stronie okupowanej przez Niemców. Zaczęły powstawać ukraińskie placówki szkolne, wydawano ukraińskojęzyczną prasę, itd. Silnym ośrodkiem działalności pro ukraińskiej stał się Kraków. Tam nastąpił rozłam w szeregach OUN na zwolenników Bandery i Melnyka. Od ich nazwisk powstały organizacje o nazwach OUN-B i OUN-M. Pod niemieckimi auspicjami utworzony został Ukraiński Komitet Centralny – kwitło życie polityczne.


    Przy boku nazistowskich Niemiec powstały ukraińskie formacje militarne. 14 Dywizja Grenadierów SS, nazywana też SS Hałyczyna wspierana była politycznie przez Ukraiński Komitet Centralny (UKC) i działaczy OUN-M. Od strony niemieckiej patronował jej gubernator Otto Gustav von Wächter, człowiek odpowiedzialny m. in. za eksterminację Polaków i Żydów oraz kradzież polskich dzieł sztuki, które wywoził do Austrii.


Otto Gustav von Wächter

Współczesna Ukraina nie ma problemu z gloryfikacją tej formacji. W 2020 r. ukraiński sąd uznał, że symbolika dywizji nie jest związana z… nazizmem i jako taka może być eksponowana i otaczana czcią. Takie samo stanowisko ma Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej. Tak więc symbolika organizacji, której „ojcem chrzestnym” był zbrodniarz Heinrich Himmler jest na Ukrainie akceptowana i gloryfikowana. Mało tego. Gloryfikowani są też żołnierze tej formacji. Ci sami, którzy przysięgali, że będą wierni „Adolfowi Hitlerowi, jako wielkiemu wodzowi niemieckich sił zbrojnych”.


    Ukraińcy skupieni byli też w policyjnych formacjach, które wraz z Niemcami brały udział w mordowaniu ludności cywilnej na terenie okupowanej Polski. Walczyły też przeciwko polskim oddziałom zbrojnym, które działały w podziemiu od pierwszych dni wojny. Podczas wojny funkcjonowały takie formacje jak: 4 Pułk Policji SS, 5 Pułk Policji SS, 6 Pułk Policji SS, 7 Pułk Policji SS, 8 Pułk Policji SS.


    Dywizja Von Stumpfeld była co prawda niemiecka, ale w jej składzie znajdowali się także ochotnicy innych nacji. Między innymi Ukraińcy i Rosjanie.


    Zwolennicy OUN-M weszli też w szeregi tzw. Legionu „Puma”. Formacja ta skupiała Ukraińców rumuńskich i w mundurach niemieckiego Wehrmachtu służyli w składzie 11. Armii Grupy Armii „Południe”.


    Kolaboranci ukraińscy występowali też w formacjach: Ukraińscy Wolni Kozacy, Ukraińska Armia Wyzwoleńcza, Ukraiński Legion Samoobrony, Ukraińska Armia Narodowa, Batalion „Nachtigall”, Batalion „Roland”, 101. Batalion Schutzmannschaft, 103. Batalion Schutzmannschaft, 109. batalion Schutzmannschaft, 201.  Batalion Schutzmannschaft, 553. Wschodni Batalion Ludowy, 23. Rosyjsko-Ukraiński Batalion SD, Brygada Spadochronowa Gruppe B i wielu innych.


    W roku 1941, kiedy Hitler zaatakował Sowietów, po stronie Rzeszy Niemieckiej wystąpiły między innymi szowinistyczne grupy OUN-B i OUN-M. 30. czerwca 1941 r. we Lwowie ogłoszony został „Akt odnowienia Państwa Ukraińskiego”. Jarosław Stećko, człowiek który ogłosił niepodległość Ukrainy był działaczem OUN-B. On też był naturalnym kandydatem na premiera, który utworzy rząd we Lwowie. Akt stwierdzał, że gospodarzem tej ziemi jest naród ukraiński. Niemcy jednak mieli inne zdanie na temat właścicieli tej ziemi…


Stepan Bandera

    Rząd Stećki działał niespełna dwa tygodnie. Świeżo upieczony premier został aresztowany przez Niemców, a wraz z nim około 80% działaczy OUN-B. Pod dowództwem niemieckim funkcjonowały formacje mieszane, niemiecko-ukraińskie, m.in. Ukraińska Policja Pomocnicza i bataliony „Schuma”.


    Szowiniści ukraińscy, oszukani przez Niemców przeszli do podziemia i z czasem działali przeciwko nazistowskim mrzonkom o panowaniu nad światem. Zwłaszcza, że szala zwycięstwa niemieckiego w tej wojnie gwałtownie zaczęła opadać w dół w połowie lat 40-tych. Nim pałeczkę w sztafecie wojennej przejęli ludzie Stalina, jeszcze wiele krwi polskiej zostało przelanej przez szowinistów ukraińskich. Było to ludobójstwo o skali bestialstwa, o jakim świat nie słyszał do dnia dzisiejszego. I oby nie usłyszał nigdy więcej.


    10 lipca 1943 roku szowiniści ukraińscy podjęli działania zmierzające do fizycznej likwidacji Polaków zamieszkujących ówczesne województwo wołyńskie. Dzień ten do historii przeszedł pod nazwą Krwawej Niedzieli, a w Polsce upamiętniony jest, jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa Dokonanego Przez Ukraińskich Nacjonalistów Na Obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Święto ustanowione zostało 22. lipca 2016 r. poprzez uchwałę Sejmu. Napisano w niej m.in.:


    Ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów do tej pory nie zostały w sposób należyty upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane - zgodnie z prawdą historyczną - mianem ludobójstwa.


Do dnia dzisiejszego nic się w tej kwestii nie zmieniło.


    W 1941r Wołyń został przez Niemców włączony do Komisariatu Rzeszy Ukraina. Ukraińska Policja Pomocnicza brała udział w mordowaniu Żydów, a później przeniosła swoje doświadczenia na Polaków, Czechów i przedstawicieli innych narodowości. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) – ta nazwa na zawsze będzie kojarzona z bestialstwem, do jakiego tylko pozbawiony wszelkich hamulców psychopata może być zdolny.



    Timothy Snyder pisał:


    Tej taktyki masowych mordów Ukraińcy nauczyli się od Niemców. To dlatego czystki etniczne UPA zaskakiwały swą skutecznością i dlatego wołyńscy Polacy w 1943 r. byli niemal tak samo bezradni jak Żydzi na Wołyniu w 1942 r. Kampania przeciwko Polakom zaczęła się na Wołyniu, a nie w Galicji, prawdopodobnie właśnie dlatego, że tutaj policja ukraińska odegrała większą rolę w wydarzeniach Holokaustu. Łączy to zagładę Żydów z rzezią Polaków i wyjaśnia obecność na Wołyniu tysięcy doświadczonych w ludobójstwie Ukraińców.


        Początkowo były to pojedyncze przypadki, ale w 1943r wśród dowódców Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), zapadła decyzja o bezwzględnym wymordowaniu Polaków (przede wszystkim Polaków, jako najliczniejszych).


    Dowódca grupy UPA–Północ Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”:


    Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat.


    Jurij Stelmaszczuk, dowódca okręgu „Turiw”:


    Druże Ruban! Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 r. przedstawiciel centralnego Prowodu – dowódca UPA – „Piwnicz” „Kłym Sawur” przekazał mi tajną dyrektywę w sprawie całkowitej - powszechnej, fizycznej likwidacji ludności polskiej.


           Pierwszy masowy, bestialski mord na ludności polskiej miał miejsce 9 lutego 1943r. w Porośli Pierwszej. Wymordowano tam w okrutny sposób 173 Polaków. Miesiąc później około 180 osób zginęło w Lipnikach, a w kwietniu 600 osób w Janowej Dolinie.



        Polskie oddziały partyzanckie nie oszczędzały Ukraińców, chociaż czasami byli to tylko niewinni cywile. Po obu stronach zginęło około 1,5 tysiąca osób. Spłonęły kolejne wsie, m.in. Strzelce, Pasieki, Żulice, Nabróż, Tuchanie i wiele, wiele innych.


    Irena Zubrzycka:


    Podczas pierwszych pogromów do naszego domu przyszła żydowska dziewczynka i prosiła, żeby ją ukryć. Mama początkowo się przeraziła, bo wiedziała, czym to grozi. Powiedziała jej: Jak cię ukryję i cię u nas znajdą, to wymordują całą rodzinę… Udzieliła jednak tej dziewczynie pomocy. Kiedy w Połonnem utworzono getto, dziewczynka postanowiła się do niego przenieść, bo liczyła, że spotka tam krewnych. Ukraińscy policjanci zamordowali ją w lesie wraz z innymi Żydami…

Gdy getto zniknęło z Połonnego, ukraińscy policjanci zaczęli rozrzucać po miasteczku ulotki, które głosiły: Skończyliśmy z Żydami, zabierzemy się teraz za Polaków! Mama znów bardzo się wystraszyła, bo pomyślała, że teraz ukraińscy policjanci będą mordować Polaków! Powiedziała ojcu, żeby zajął się dziećmi, bo ją z pewnością zabiją. Liczyła, że jego, jako Ukraińca oszczędzą. Wtedy mój starszy brat powiedział mamie, że on jej nie zostawi i jeżeli ukraińscy policjanci ją zabiorą, to pójdzie razem z nią.


    Bronisława Kaczorowska:


    Gdy minęło zagrożenie ze strony Niemców, pojawiło się nowe: banderowcy! Oni też zapuszczali się na te tereny i mobilizowali miejscowych Ukraińców do swoich oddziałów. Od początku mówili, że będą rżnąć Polaków! Obok nas mieszkał taki Roman Kondraciuk, zapiekły Ukrainiec, który okazał się także członkiem UPA, szykującym się do zabijania Lachów. Przyszedł do ojca i zaproponował mu wstąpienie do sotni UPA. Powiedział mu, że okoliczni Ukraińcy narychtowali się do „riezania Lachiw”. Batiuszka poswietił nam nożi, zachęcał ojca, wziął go bowiem za Ukraińca. Zresztą ojciec, chcąc nas chronić przed Sowietami, którzy tępili Polaków, powtarzał wszystkim właśnie to, że jesteśmy Ukraińcami. Nam też zabronił przy sąsiadach przyznawać się do polskości.(…)

Sąsiad nie krył, że brał  udział w mordach na ludności polskiej. Sama słyszałam, jak chwalił się ojcu: Seło my wyriezali! [wyrżnęliśmy wioskę].


    Ks. Józef Kuczyński  (Opracowanie Departamentu Informacji i Prasy Delegatury Rządu na Kraj – jesień 1943r):


Morderstwa cechuje wszędzie nieopisany sadyzm. Małe dzieci z ustami przeciętymi od ucha do ucha. Kobiety wbijane na pal, mężczyźni rozrywani końmi. Odcinanie po kolei wszystkich członków przed zadaniem śmierci.


    Wśród tego bestialstwa znaleźli się Ukraińcy, którzy z narażeniem swojego życia, a czasem poświęcając je, pomagali prześladowanym.



    Feliks Budzisz:


    Ukryci w tarninach dziadkowie z ciocią Marysią i Alinką ujrzeli przez konary drzew, już późnym wieczorem, promienistą łunę własnych płonących zabudowań, podpalonych przez upowców. Strzelała ukryta w strzechach w 1939r. karabinowa amunicja, której w pośpiechu i bezskutecznie poszukiwali Janek i Henio przed wymarszem do Zasmyk. Po północy w pobliżu tarniny dały się słyszeć czyjeś powolne kroki. Wszyscy, wstrzymawszy oddech, wsłuchiwali się trwożnie w trzask łamanych gałązek. Ktoś co chwilę przystawał, krążył wokół kolczastych krzewów. Wreszcie ku radości ukrytych odezwał się ściszony głos Aleksandra. Poczciwy Ukrainiec przyniósł ciepłej strawy i bochenek chleba. Powiedział, że cały dzień trwały przeszukiwania polskich obejść w ramach „akcji oczyszczającej”, przeprowadzonej głównie przez przyjezdnych członków UPA i miejscowych przewodników. Wykryci Polacy byli na miejscu mordowani. Nie umiał podać dokładnej liczby ofiar. Obiecał, że zaopiekuje się końmi i krowami, a jeżeli będzie mógł, zjawi się następną nocą.

    Pod koniec czerwca upowcy bestialsko wymordowali jedną z rodzin Daszkiewiczów: ojca Jana, jego żonę Paulinę oraz dwie córki: Helenę z dziewięciomiesięcznym dzieckiem i Leokadię, którą zakłuli widłami w stajni pod żłobem, gdzie się schowała. Pięcioletni synek Heleny, Stefan, skrył się pod szafą i ocalał. Znaleziono go następnego dnia płaczącego przy zwłokach matki. Kilka dni po tym morderstwie syn Jana, Stefan, został schwytany przez upowców i dotkliwie poraniony, ale przy pomocy życzliwych Ukraińców zdołał się uratować. Adam Daszkiewicz (z innej rodziny – matka Ukrainka) został zakopany przez upowców po szyję w ziemi, bo nie chciał przystąpić do UPA i mordować Polaków. Cudem został uratowany.



    Poniżej fragment oświadczenia IPN w związku z wywiadem z A. Drobowyczem, dyr. ukraińskiego IPN:


    Stwierdzenie dyrektora Drobowycza, że strona ukraińska uzależnia  wydanie zgody na prace ekshumacyjne od zakończenia sporu wokół  upamiętnienia na wzgórzu Monasterz, nie odnosi się do stanu faktycznego i  jest manipulacją. Tymczasem to nie kierowany przez Antona Drobowycza  ukraiński IPN udziela zgód na prowadzenie prac poszukiwawczych i  ekshumacyjnych. Należy raz jeszcze wyraźnie podkreślić, że to  Ministerstwo Kultury Ukrainy a także Międzyresortowa Komisja działająca  przy ukraińskim rządzie mogą podjąć wiążące decyzje dotyczące tego typu  prac, czego od kilku lat bezskutecznie domaga się strona polska.

Polskie władze zrealizowały swoje zobowiązania w zakresie odnowienia  zdewastowanego upamiętnienia, czego nie chce zaakceptować strona  ukraińska.  Władze ukraińskie nie wyraziły jak dotąd zgody na działania  polskich archeologów z Instytutu Pamięci Narodowej: zarówno na prace  poszukiwawcze jak i prace ekshumacyjne.

Kierowane przez IPN do strony ukraińskiej wnioski o wyrażenie zgody  na prace poszukiwawcze, jak dotąd pozostały bez odpowiedzi, bądź  spotkały się z odpowiedzią odmowną. Dla przykładu, warto przywołać tylko  kilka spośród nich dotyczących różnych wydarzeń historycznych:

Huta Pieniacka, (obwód lwowski). W ramach podjętych prac planowano odnaleźć miejsca pochówku ofiar akcji pacyfikacyjnej  polskiej ludności cywilnej z 8 lutego 1944 r. w wyniku której śmierć  poniosło około 1000 osób. Zbrodni dokonali, według śledztwa polskiego  IPN,  żołnierze niemieccy narodowości ukraińskiej z 4. Pułku Policyjnego SS 14 Dywizji SS „Galizien”, pod dowództwem niemieckiego kapitana, wraz z okolicznym oddziałem Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i oddziałem paramilitarnym  składającym się z nacjonalistów ukraińskich, pod dowództwem  Włodzimierza Czerniawskiego. 18 lutego 2020 r. w Wydziale Architektury  administracji lwowskiej złożono wniosek o prace poszukiwawcze. 15  kwietnia 2020 r. organ administracji przesłał wniosek do zaopiniowania  do Ministerstwa Kultury, Młodzieży i Sportu Ukrainy oraz do Ukraińskiego  Instytutu Pamięci Narodowej; odpowiedzi przez ponad 3 lata nie  uzyskano.

Stanisłówka (obwód lwowski). Prace poszukiwawcze  szczątków dwóch żołnierzy Armii Krajowej (znanych z imienia, nazwiska i  stopnia) z oddziału ppor. Onufrego Kuźniara „Popiela”, obrońców wsi  poległych podczas jej obrony w 1944 r. 18 lutego 2020 r. w Wydziale  Architektury administracji lwowskiej złożono wniosek o wydanie zgody na  prace poszukiwawcze; 15 kwietnia 2020 r. organ administracji przesłał  wniosek do zaopiniowania do Ministerstwa Kultury, Młodzieży i Sportu  Ukrainy oraz do Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej; odpowiedzi  przez ponad 3 lata  nie uzyskano.

Małe Hołoby (obwód wołyński). Prace poszukiwawcze przez IPN mogiły  ks. Józefa Szostaka i brata Piotra Mojsijonka, którzy zginęli 5 kwietnia  1943 r. w lesie koło Małych Hołób. 21 stycznia 2020 r. złożono wniosek  na prace poszukiwawcze do Wydziału Kultury w Łucku. Wniosek nie uzyskał akceptacji. Po przeprowadzeniu postępowania  odwoławczego  Wydział Kultury 12 maja 2020 r. ostatecznie odmówił  wydania zgody.




 


Źródła:


- „Wołyń bez komentarza” – wywiady radiowe, wspomnienia ocalałych, dokumenty

- „Wołyń. Mówią świadkowie ludobójstwa” – Marek A. Koprowski

- „Kres. Wołyń. Historie dzieci ocalałych z pogromu” – K. Piskała, L. Popek, T. Potkaj

- „Wołyń. Prześladowania Polaków na sowieckiej Ukrainie”, Marek A. Koprowski (cz.1)

- „Wołyń. Prześladowania Polaków na sowieckiej Ukrainie”, Marek A. Koprowski (cz.2)

- „Wołyń. 27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej”, Marek A. Koprowski

- „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013”, Marek A. Koprowski (Akt I)

- „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013”, Marek A. Koprowski (Akt II)

- „Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013”, Marek A. Koprowski (Akt III)

- „Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia” – Witold Szabłowski

- „Pożoga” – Zofia Kossak

- „Niemcy” – Piotr Zychowicz


bottom of page