Skwerek w Jedwabnem, cz. II(2)
- Wrona
- 18 wrz
- 7 minut(y) czytania
Jedną z inicjatyw patriotów polskich jest powstanie w Jedwabnem skwerku, który ma być świadkiem prawdy o wydarzeniach w Jedwabnem. Inicjatorzy nazwali go „Pomnikiem prawdy o zbrodni w Jedwabnem”. Jednym z nich jest Wojciech Sumliński, który założył internetową zbiórkę pieniędzy, niezbędnych do wybudowania tam centrum informacyjnego. Pisze tam w ten sposób:

Szanowni Państwo,
to było 10 lipca tego roku. Zorganizowaliśmy w Jedwabnem całodniowe wydarzenie – niezwykłe spotkanie poprzedzona polową Mszą Świętą, z udziałem tysiąca uczestników i wspaniałych prelegentów, od Ewy Kurek i Leszka Żebrowskiego, poprzez Tomasza Budzyńskiego, Rafała Piecha i Grzegorza Brauna, po przedstawicieli Stowarzyszenia Wizna i ostatnich świadków zbrodni w Jedwabnem – całość opatrzona profesjonalną infrastrukturą, sceną, telebimem, nagłośnieniem, namiotami plenerowymi i – rzecz kluczowa – rozgrywająca się opodal miejsca zbrodni, na wydzierżawionym przez nas terenie, który następnie kupiliśmy. Wszystkie te wydarzenia, które przed trzema lata rozpoczął film „Powrót do Jedwabnego”, i które już za nami, nie byłyby możliwe, gdyby nie połączenie naszego zaangażowania ze wsparciem, jakiego nam Państwo udzieliliście.
Na tej wspólnej drodze przed nami ostatni i najważniejszy krok, do wykonania którego przygotowywaliśmy się od miesięcy i którego realizację niniejszym ogłaszamy.
Zamiarem naszym – przy współudziale Ruchu Obrony Polaków – jest, by na kolejną rocznicę tragicznych wydarzeń, na jedwabieńskiej ziemi, która jest naszą – Waszą – własnością, zrealizowany został projekt „ZIEMIA NIE KŁAMIE”, na który składa się:
- Aleja Pamięci m.in. z siedmioma stacjami na wzór drogi krzyżowej, na których w kilku językach zostanie przedstawiona historia relacji polsko-żydowskich, w tym wydarzeń w Jedwabnem;
- Pomnik Prawdy – pomnik wszystkich ofiar zbrodni w tym mieście i okolicach - tych z lat 1939-1941, gdy Sowieci wymordowali i wywieźli na Wschód tysiące polskich mieszkańców Jedwabnego i okolic oraz tych z lat 1941-1945;
- niezwiązany fundamentami z ziemią całoroczny obiekt (tylko taki może powstać) z opatrzoną zdjęciami i pamiątkami salą wystawową oraz miejscem do prelekcji filmów i spotkań, które będą odbywały się cyklicznie – nie tylko przy okazji rocznic tragicznych wydarzeń z 10 lipca 1941.
Dzięki Państwa wsparciu nabyliśmy nieruchomość gruntową zlokalizowaną obok dołu śmierci Żydów i usytuowanego na nim pomniku. To właśnie tam powstanie MIEJSCE PAMIĘCI „ZIEMIA NIE KŁAMIE” – aleja dydaktyczna (edukacyjna) składająca się z siedmiu kilkutonowych kamieni zawierających tablice informacyjne oraz usytuowanym w centrum 17 tonowym stylizowanym obeliskiem, który pełnić będzie rolę pomnika - Pomnika Prawdy.
Rokrocznie będziemy się tu gromadzić, by upamiętniać ofiary niemieckich i sowieckich zbrodni z okresu II Wojny Światowej - począwszy od 10 lipca 2025, poprzedzając wydarzenie rozsyłaniem zaproszeń do jak najszerszego grona Polaków, w tym również tych grup, które zechcą złożyć stosowne wieńce.

Ale chcemy pójść dalej. Pragnieniem naszym jest, by miejsce to „żyło” cały rok i zostało połączone szlakiem pieszym oraz rowerowym z miejscem pamięci w nieodległej Wiźnie i gdzie wcześniej, we wrześniu 1939, zginęli kapitan Władysław Raginis i porucznik Stanisław Brykalski. Wzorem bohaterów sienkiewiczowskiej Trylogii – jak powiadało tamto pokolenie „my wszyscy z niego” – przysięgli, że do śmierci będą bronić swojego bunkra i tak się stało. Projekt „ZIEMIA NIE KŁAMIE”, to ostatni i zarazem fundamentalny element drogi, którą podążamy, a na której zrealizowaliśmy wcześniej film „Powrót do Jedwabnego", kupno ziemi i organizację tegorocznego wydarzenia w Jedwabnem. Do wykonania pozostał już tylko ten najważniejszy krok, który – naprawdę w to wierzymy - wymusi ekshumację w Jedwabnem, rzecz kluczowa dla ostatecznego ustalenia prawdy o tej strasznej zbrodni.. Wykonajmy ten krok razem, w obronie naszej spuścizny i tożsamości, Bohaterów naszej przeszłości, w imię tego co tu i teraz, ale przede wszystkim w imię tych, którzy przyjdą po nas. W tej sprawie – jak w żadnej innej – przyszłość jest prologiem.
Polacy stanęli na wysokości zadania. Zebrano więcej niż zakładane 370 000 zł. Część projektu już jest zrealizowana.
Jak reaguje aparat państwowy? Otóż Prokuratura Rejonowa w Łomży wszczęła śledztwo w kwestii tablic informacyjnych, które umieszczone są na głazach przy miejscu mordu. Ponoć tablice zawierają „treści obrażające uczucia religijne innych osób” i „nawołują do nienawiści na tle wyznaniowym i narodowościowym”. Tak twierdzi Prokuratura, którą popędza lobby żydowskie. Instytut Yad Vashem uznał instalację za „profanację prawdy historycznej”. Prawda jest oczywiście taka, jaką chcą aby była niektóre środowiska żydowskie i służalcze służby polskojęzyczne. Dopóki nie ma ekshumacji w miejscu zbrodni i rzetelnych badań oraz śledztwa, prawda nie może być do końca ustalona.
„Kłamstwa” na tablicach obruszyły też Gminę Wyznaniową Żydowską, która domaga się „natychmiastowego sprostowania” treści na nich umieszczonych. Cóż, mnie obrusza to, że Gmina przytuliła niejedną własność, która w moim odczuciu powinna należeć do Polski. Poza tym, niech Gmina sprecyzuje, co dokładnie chce sprostować?

Lista oburzonych inicjatywą polskich patriotów rośnie, a na jej szczycie państwo położone na terenie Palestyny. Tak, zbrodniczy Izrael, który od lat morduje Palestyńczyków ma czelność oburzać się tablicami w Polsce. Nie bez powodu, i coraz częściej Izraelici nazywani są współczesnymi hitlerowcami, a ich działania porównywane są do zbrodni nazistowskich. Morderców dzieci oburzają polskie tablice, a ich odsłonięcie nazywają… „gorszącym widowiskiem”.
Jest jeszcze jeden ważny dla nas oburzony – Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Tak, polskie (przynajmniej z założenia) ministerstwo, które nie od dziś śpiewa jak mu obcokrajowcy grają.
Na czele kłamstwa jedwabieńskiego od lat stoi rabin Schudrich, dla którego wszystko jest już wyjaśnione i nic dodawać nie trzeba. Otóż jego wypowiedź z roku 2016:
- Mówienie o tym, że nie jest jasne, kto zabił Żydów w Jedwabnem czy w Kielcach, jest dla nas czymś równie bolesnym, jak dla Polaków kwestionowanie zbrodni katyńskiej. To tak, jakby mówić, że dokładnie nie wiadomo, kto zaczął II wojnę światową, kto napadł na Polskę 17 września, kto zabił polskich oficerów w Lesie Katyńskim. Nikt poważny nie ma wątpliwości co do tego, kto zabił Żydów w Jedwabnem. Pytanie dotyczące wpływu Niemców na Polaków w tamtym tragicznym dniu, to jest już inne zagadnienie. Natomiast co do tożsamości sprawców zbrodni, sprawa jest jasna - dodawał Schudrich.
Panie Schudrich, problem polega na tym, że wspomniane fakty historyczne można i trzeba badać, natomiast w Jedwabnem blokujecie nawet ekshumację, która jest podstawą do przeprowadzenia śledztwa z prawdziwego zdarzenia. Tak, ja wiem, że to Lech Kaczyński wstrzymał prace ekshumacyjne, ale przecież wiem też po czyich naciskach… Poza tym kłamiecie rabinie Schudrich, że ekshumacje są sprzeczne z żydowskim prawem. Kłamiecie i wiecie o tym doskonale. Tak jak ja wiem, że tu jest Polska i obowiązuje nas polskie prawo. Nawet gdyby było sprzeczne z żydowskim.

Co więc jest na tablicach, które tak oburzyły Żydów i pachołków z MSZ? Jest ich osiem, a na każdej opis w języku polskim i angielskim. Mowa jest o tym, że prześladowani w całej Europie Żydzi bezpieczne schronienie znaleźli dopiero w Polsce, „gdzie mogli kultywować swoją kulturę i tradycję”. W tym kontekście wspomniany jest rabin Mojżesz Isserles, który zostawił po sobie pisma, a w nich m.in. informację, że „w Polsce nie ma nienawiści wobec Żydów, jak w Niemczech i oby tak zostało aż do końca świata”.
Tablica oznaczona nr. „II” informuje o smutnym zachowaniu społeczności żydowskiej w obliczu rozbiorów Polski oraz o ich bierności wobec polskich powstań niepodległościowych: „Tylko 1,5 procent ludności żydowskiej mieszkającej w Polsce poparło polskie powstania niepodległościowe – i to są wyliczenia żydowskich historyków”.
Żydzi nie chcieli się asymilować z Polakami do tego stopnia, że wielu z nich nawet nie znało języka polskiego. Było to istotną przeszkodą podczas próby ratowania ich podczas wojny. O tym jest mowa w tekście z tablicy nr. „III”. W zbliżeniu się do siebie nie pomagały sympatie prokomunistyczne Żydów, a wielu „jawnie sympatyzowało z komunizmem utożsamianym z wrogimi Polsce Sowietami”. Pojęcie tzw. „żydokomuny” nadal funkcjonuje w społeczeństwie i z pewnością nie wzięło się z próżni.
Na kolejnej z tablic przypomina się haniebna rolę Żydów podczas wojny, która miała swój militarny początek w roku 1939. 17 września, zgodnie z ustaleniami z sojuszniczymi Niemcami na Polskę uderzają Sowieci. „Liczni Żydzi witają ich tak, jak 150 lat wcześniej witali zaborców, którzy na 123 lata zniewolili Polskę” – głosi tekst na tablicy.

Piąta tablica informuje o tym, że do roku 1941 Żydzi nie byli prześladowani bardziej od katolików. Warto pamiętać, że Polacy często podawali się za Żydów i nosili opaski, które przypisywały ich do społeczności żydowskiej. Część autentycznie cieszyła się, że mieszka w gettach, co stanowi kawałek ich miejsca na świecie. „Żydzi cieszyli się z uzyskanej – jak uwierzyli – autonomii i żyli z Niemcami w symbiozie” – czytamy na tablicy w Jedwabnem. O radości z getta jest mowa także na kolejnej tablicy. Cytuje się tam słowa z Archiwum Emanuela Ringelbluma oraz Henryka Makowera, który twierdził, że „mieli powód do radości” gdyż dostali do dyspozycji „duże i ładne getto w Śródmieściu” Warszawy. Zacytujmy jeszcze dalszą część tekstu:
To Polacy byli pierwszymi ofiarami niemieckich obozów koncentracyjnych – w tym Auschwitz. Mordowani na ulicach, rozstrzeliwani w lasach, ginęli tysiącami każdego dnia. Gdy pod okupacją niemiecką trwała martyrologia Polaków, we wschodniej części okupowanej Polski tysiące Żydów jawnie kolaborowało z Sowietami. Dla polskich mieszkańców tych terenów była to szokująca odmiana, bo przed wojną społeczności polska i żydowska żyły zgodnie – tak, jak w Jedwabnem.
Na kolejnej, siódmej tablicy znajduje się krótka historia mordu w Jedwabnem:
Wojna zmieniła wszystko. Po zajęciu wschodniej Polski przez Sowietów, Żydzi przejęli funkcje administracyjne i jako znający miejscowe realia denuncjowali polskich patriotów, wywożonych następnie i mordowanych przez Sowietów. Dopiero napaść Niemców na Związek Radziecki zahamowała te represje. 22 czerwca 1941 Niemcy uderzyli na Sowietów – swoich sojuszników – i wtedy spadły maski. Zabijali Żydów tak, jak wcześniej zabijali Polaków – milionami. Niemcy opracowali plan, którego celem było „oczyszczenie” zaplecza frontu z sowieckich urzędników – w większości Żydów. Dowody i relacje świadków zadają kłam twierdzeniom o polskim sprawstwie mordu na Żydach w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku. W rzeczywistości, zbrodni tej dokonał niemiecki oddział pacyfikacyjny pod dowództwem Hermanna Schapera.

Na ostatniej tablicy zamieszczona została historia czarnej propagandy, do której wykorzystano ofiary mordu. Wspomina się o Janie Grossie i jego haniebnej roli w tym procederze oraz prof. Normana Finkelsteina, uczciwego Żyda, który został zniszczony za to, że głosił słowa, które nie podobały się żydowskim lobbystom. Napisał kilka książek, ale najbardziej znaną pozostaje „Przedsiębiorstwo Holokaust”, w której opisał przypadki i sposoby ograbiania państw i instytucji przez wpływowych Żydów i żydowskie organizacje.
Końcowa sentencja z jedwabieńskich tablic brzmi:
Drogi przechodniu. Tu kończy się ta opowieść, choć tak naprawdę może dopiero się zaczyna, bo niekiedy koniec bywa początkiem – tylko, że w danej chwili o tym nie wiemy. Chcieliśmy Ci opowiedzieć tę historię, bo tak naprawdę, jako ludzie i jako naród mamy jedynie swoją historię. Nie wiemy co zdarzy się jutro, ale bez względu na to co przyniesie los, wiedz, że nigdy nie będziesz sam. Będą z Tobą ci, którzy odeszli na długo przed naszym przybyciem i którzy w chwili próby powrócą. Bo tak jest zawsze, kiedy duch zmarłych ocaleje w pamięci żyjących.
Ponieważ niektóre teksty o Jedwabnem w dziwnych okolicznościach zniknęły z Portalu „Wrona”, postaram się jak najszybciej to naprawić. Nie dajmy się zastraszać i zakłamywać historii!!!
Liczba osób nękanych ciągle się powiększa. Oto przykład z Jedwabnego:
Komentarze