top of page

Bitwa pod Nagoszewem, cz. I (2)

Powstanie styczniowe 1863 roku – to najpiękniejsza i zarazem najtragiczniejsza epopeja bohaterstwa polskiego. Boć dziwne zaiste było powstanie, podjęte w najgorszych warunkach, bez broni prowadzone przeważnie gromadkami kosynierów, zdołało trzymać w szachu przez pełny rok przeważające siły rosyjskie, skonsygnowane w celu stłumienia tego ostatniego porywu bohaterów o wolność Polski.

Moskale, nie mogąc się uporać z bohaterską garstką powstańców, wytężyli wszelkie wysiłki w celu ujęcia organizatorów tego powstania. Po długich poszukiwaniach i przy pomocy całej sieci szpiegów Moskale wykryli wreszcie organizację Rządu Narodowego. Dnia 5 sierpnia 1864 powieszono na stokach Cytadeli warszawskiej szlachetnego Romualda Trauguta, ostatniego dyktatora powstania, z nim zaś czterech towarzyszy, uważanych przez Moskali za członków pięciogłowej władzy narodowej. W rzeczywistości, całej organizacji Moskale wykryć nie potrafili. Jeszcze dnia 27 września 1864, Waszkowski, naczelnik miasta Warszawy, wydawał rozkazy w jej imieniu i usiłował nowy ruch wzbudzić, ale w grudniu pojmany, został i on powieszony.

Na Podlasiu rok 1864 przetrwał ks. Stanisław Brzózka. Staczał potyczki aż do grudnia, kiedy pozostał z 7 towarzyszami. Wreszcie 29 kwietnia aresztowany po dzielnej obronie, Brzózka został wraz z Wilczyńskim powieszony 24 maja 1865 r. w Sokołowie, kończąc ostatecznie powstanie… - tak pisano o powstaniu styczniowym w roku 1925 („Nowości ilustrowane”).


Lwów, Traugutt, 1863, Powstanie, Łomża, Brok, Małkinia, Andrzejewo, Ostrów, Mazowiecka, Nagoszewo, Pomnik,
Kombatanci powstania styczniowego pod tablicą poświęconą Romualdowi Trauguttowi. Lwów, rok 1925.

Jednym z epizodów powstania styczniowego było starcie pod Nagoszewem koło Ostrowi Mazowieckiej. Partie powstańcze skupione pod komendą płk. W. M. Broniewskiego, w dniach 2-3 VI 1863 r. stoczyły walkę z Moskalami, opierając się o linię kompleksu leśnego Puszczy Białej. Puszcza od zawsze dawała schronienie i karmiła ludność tubylczą. Widziała już niejedną wojnę i niejedną insurekcję. Z racji swych licznych walorów, była też miejscem szkolenia i punktem wypadowym na potyczki z rosyjskim okupantem. W pobliżu Ostrowi Mazowieckiej gromadzili się powstańcy, którzy korzystali z dogodnych warunków, aby napsuć trochę krwi zaborczym formacjom wojskowym. Z jednej strony droga wiodąca do Wyszkowa, z drugiej, bardzo istotny z punktu widzenia logistyki szlak kolejowy w postaci kolei warszawsko-petersburskiej.


Patriotycznie nastawiona była także ludność wiejska z okolicznych zaścianków szlacheckich i posiadłości włościańskich. Tutaj patriotą nie tylko być wypadało, ale także trzeba było, aby nie narazić się na pogardliwe spojrzenie małżonki. Kobiety miały swój udział w powstaniu jako sanitariuszki, ale także jako nieoficjalna siatka propagandowa, która doskonale wyspecjalizowała się w motywowaniu do walki. Brały też czynny udział w walce i ginęły.


Motyw powstania styczniowego w sztuce

Jeszcze przed wybuchem powstania na terenie Ostrowi Mazowieckiej działał majster ślusarski Edward Bekier, który wytwarzał broń palną oraz białą. W działania konspiracyjne zaangażowani byli także miejscowi księża, przede wszystkim ks. Florian Jastrzębski, a także Paweł Rymer – miejscowy organista. W samym Nagoszewie prym wiedli Jan i Łukasz Stelmaszczykowie oraz Maciej Kozioł. Oni właśnie utworzyli we wsi niewielki oddział chłopski. Mało tego, podczas walki we wsi Stelmaszczykowie (bracia stryjeczni), Kozioł i jeszcze jeden z mieszkańców – Sobieski, podpalili własne zabudowania, a by wykurzyć ukrywających się w nich Moskali (Jan Stelmaszczyk spłonął w nich).


Kilka dni po bitwie, pisała o niej „Gazeta narodowa”. W niedzielnym wydaniu z dnia 14. VI 1863 roku zamieszczono taką oto wzmiankę:


W Płockiem pod Nagoszewem czy Nagorzem stoczył Broniewski z swoim oddziałem dnia 3 czerwca szczęśliwą potyczkę z Moskwą. Szczegóły są następujące: Moskale szli na naszych od Łomży i Ostrołęki w sile 4 rot, sotni kozaków i szwadronu ułanów. Utarczka w początkach była dla nas nie wiele rokująca, z powodu wszczętego popłochu; lecz prędko porządek w szeregach został przywrócony, trzy ataki Moskali zostały odparte. Moskale osadzili 16 chat i stodół, gdzie uporczywie bronili się; lecz wyparci, poniósłszy wielkie straty, cofnęli się do Ostrołęki. Toll, który spóźnił się, przybył z drugiej strony już na koniec boju. Po krótkiej, ale rzęsistej strzelaninie, w której stracił kilkudziesięciu ludzi w zabitych i rannych, cofnął się do Małkiny [Małkini]. Moskale w rannych i zabitych w tej bitwie stracili 400 ludzi; my zaś zabitych mamy 100, w tej liczbie 60 powstańców i 40 włościan, kobiet i dzieci, które wygnane ze wsi przez Moskali, ukryły się w zbożu, i przez kozaków w czasie szarży byli wymordowani. Rannych mamy niewielu. Zdobyto na Moskalach 270 sztućców [sztucerów – chodzi o broń palną].


W kolejnym numerze poszerzono wiadomości o bitwie, na podstawie informacji z innego czasopisma („Czas”). Wydawca był już pewien, że miejscowość, pod którą doszło do walki, to Nagoszewo. Poznał też kilka dodatkowych szczegółów odnośnie wydarzenia:


Moskale z trzech stron ciągnęli, od Nagoszewa, od Ostrowia i od Broku. Włościanie okoliczni z własnej ochoty w znacznej liczbie przyłączyli się podczas bitwy, uzbroiwszy się w drągi. Co widząc kosynierzy z takim impetem uderzyli na Moskali, ciągnących od Nagoszewa, iż w pierwszym ataku rozbili. Druga kolumna Moskali 3 roty i jazda, ciągnąca od Ostrowia, również została rozbitą. Trzecia kolumna, idąca od Broku, już nie zastała oddziału polskiego, który był poszedł na prawo ku Bugowi. Polacy zdobyli znaczną ilość sztućców. Dowódca w raporcie donosi w końcu, że do zwycięstwa przyczyniła się pomoc włościan miejscowych, niedozwalających kosynierom cofać się.


Obraz Artura Grottgera.

Kolejnym źródłem informacji dla „Gazety narodowej” (nr. 104 z 1863 r.) był raport rosyjski:


O potyczce pod Ostrowem w Płockiem, w której według raportów rosyjskich powstańcy znaczną mieli ponieść klęskę, donosi korespondent warszawski do Danz. Ztg. [„Danziger Zeitung”], że podróżni z tamtej okolicy przybywający, wręcz przeciwnie tę rzecz przedstawiają, bo Moskale mieli tam wielką ponieść klęskę. Tyle pewna, że oddział powstańczy nie tylko nie został tam zniesiony zupełnie, ale nawet nie rozbity, ponieważ jeden z wspomnianych podróżnych, człowiek wiarygodny, był w parę dni po tej potyczce w obozie powstańców. Zresztą bardzo szybko powstają nowe oddziały, a broń i amunicja co dzień do kraju wchodzą. Wkrótce spodziewać się można znowu wielkich operacyj. Moskale znowu zmienili rozkład swych wojsk. Nie ograniczają się oni jedynie na same większe miasta ale posyłają silne załogi i do małych osad.


Zamieszanie na polu bitewnym było nie małe i nie dysponujemy pełnym obrazem wydarzeń. Wspomniał o tym chociażby uczestnik „utarczki”, poeta-żołnierz Edward Stefan Machczyński w jednym ze swoich listów:


W maju, przybywszy do oddziału 4-go, powiatu Pułtuskiego i Ostrołęckiego, miałem udział w bitwie znacznej pod Naguszewem, która tylko z Bożej woli dość pomyślnym została uwieńczona skutkiem; tu los szczęśliwie pokierował: gdyż kosynierzy w pomięszaniu, spotkawszy z tyłu nieprzyjaciela, a mając go atakującym z przodu, poszli mimowoli przebojem.


Potyczka pod Nagoszewem odnotowana została w rosyjskich wykazach carskich na teren Królestwa Polskiego za lata 1863-1864. Wykaz można prześledzić w VIII tomie drugiej części „Studiów i materiałów do historii wojskowości” z roku 1962.



Raport o bitwie pod Nagoszewem otrzymał również Rząd Narodowy. Sporządził go pułkownik Wacław Maksymilian Broniewski. Oto jego fragment:


Rozesłano gońców na wszystkie strony i z jednej tylko doszła wiadomość, że moskale na wozach ciągną do Wiśniewa, od którego byliśmy oddaleni wiorst dwie, nadto przyszła druga wiadomość, że inny oddział moskiewski znajduje się w Ostrowcu [Ostrowi Maz.]. Ponieważ goniec wysłany ku Brokowi nie wrócił, plan poprzednio przedsięwzięty postanowiliśmy wykonać i udać się ku wsi Laskowiznie. Wyprawiono wozy a oddział poszedł w ślad za niemi. Na połowie drogi pomiędzy Nagoszewem a Osuchową i Laskowizną, szpica konnej awangardy idącej o wiorstę drogi przed obozem, strzałem ostrzegła nasze oddziały. Kiedy wojsko nasze przygotowane było do boju, pierwszy oddział w szyku rozwiniętym poszedł naprzód na wroga, drugi oddział takimże szykiem udał się na lewo; sam zaś z jazdą usiłowałem obejść nieprzyjaciela z lewego skrzydła, zostawiwszy pewną jej część w ariergardzie, dla dopilnowania w popłochu pierzchających kosynierów. Do jazdy przyłączyli się miejscowi chłopi z kijami; kosynierzy zawstydzeni, na odgłos hurra rzucili się z wielkiem męztwem i rezygnacyą na wroga. Po pierwszem ich śmiałem uderzeniu, ogień moskiewski ustał i moskale tył podali; lecz gdy spotkali się z oddziałem idącym od Ostrowia im na pomoc, posunęli się znowuż ku nam. Lecz pierwszy ich oddział składający się z 3 rot i z jazdy, został zupełnie rozbity. Nasze wojska dobrze walczyły z nowo przybyłym sukkursem, przełamały lewe skrzydło moskiewskie, i przedarłszy się po za Chamnę ku Brokowi, a dowiedziawszy się o nowo ciągnących moskalach z Broku, udaliśmy się na prawo i sformowaliśmy się nad Bugiem. jednocześnie zajęliśmy się ulokowaniem naszych rannych i rozesłaliśmy gońców do śledzenia ustępującego wroga, zbierania maruderów i broni przez moskali zostawionej na placu boju.


Broniewski, Nagoszewo, 1863,
Fragment rękopisu płk. Broniewskiego, w którym mowa jest o zastrzeleniu dezertera.

W tej utarczce odznaczyli się: rotmistrz Kożuchowski, który z oddziałem III zabużańskim pod dowództwem naczelnika Lutyńskiego zostającym, rzucił się z tyłu na pomoc dwom poprzednio wspomnionym oddziałom, do wsi Nagoszewa, dla rozbicia będących tam moskali, którzy nam tył z po za budowli chcieli zająć i położył mnóstwo trupa, rozbił i rozpędził. Rotmistrz Kożuchowski został mocno ranny w krzyż i w łopatkę i z pomocą zaciągniętego nowo szeregowca Michała Wilhelma lat 18 liczącego z pomocą drugiego szeregowca bezpiecznie od moskali w nasze ręce dostał się. Odznaczył się także porucznik Lipowski który z całym swoim plutonem, poszedł w tyralierkę (a z plutonu tego wielu zginęło) ze sztućcami wziętymi na moskalach w boju pod Stokiem i Jeleniami. Lipowski rannych i broń moskiewską zebrał i stanął z nią na miejscu zbornem. Toż samo uczynił podporucznik Szabłowski z II oddziału z plutonu strzelców. Oddział III dzielnie się odznaczył. Nadto wypada mi tu dodać, że zwycięztwo i plac boju zostały przy nas, pomimo, że moskale w trzy razy przeważającej liczbie nacierali na nas.

Do zwycięstwa naszego przyczyniła się pomoc włościan, niedozwalających kosynierom cofać się. We wsi Nagoszewo spalono kilka chałup i stodół, gdzie nasi szturmowali broniących się moskali, którzy przez zemstę spalili je potem. Bój trwał od 12½ z południa do godziny 5 po południu. O 7 moskale zwrócili się ku Ostrowiu.


Ludwik Lityński

Jak to na wojnie – każda ze stron konfliktu ma swoją wersję wydarzeń, utworzoną w celach propagandowych. Zasługi i osiągnięcia są zawyżane, a porażki umniejszane. Broniewski pisał o 2. rotach piechoty, 2. szwadronach dragonów oraz oddziale Kozaków, kolumnie z Ostrołęki i kolumnie wojsk gen. Tolla. W prasie zaś, ilość rot była nawet dwukrotnie większa. Siły polskie także nie są wiarygodne. Z Moskalami starły się pod Nagoszewem oddziały W. Broniewskiego i Polikarpa Dąbkowskiego, z którym złączył się oddział Ludwika Lityńskiego. W walce udział wzięli także miejscowi chłopi, którzy uzbrojeni w drągi może nie stanowili dużej siły militarnej, ale ich morale miało zasadniczy wpływ na losy bitwy. Jaki był więc jej faktyczny przebieg? Wielu szczegółów bitwy już nigdy nie poznamy, ponieważ nie dysponujemy dostateczną liczbą relacji uczestników. Ci, którzy mogli posłużyć jako wiarygodne źródło, po latach nie pamiętali już wielu zasadniczych szczegółów. Mimo wszystko jakiś zarys ogólny jest znany.


Jeśli chodzi o proporcję sił, Mieczysław Bartniczak obliczył je na około 2850:1400. Jeśli te liczby są realne, to widzimy, że siły rosyjskie były ponad dwukrotnie większe od powstańczych.




Źródła:

- „Nowości ilustrowane”, nr 5/1925 r.

- „Rocznik mazowiecki”, nr 4/1972 r.

- „Rocznik mazowiecki”, nr 25/2013 r.

- „Gazeta narodowa”, nr: 102, 103, 104/1863 r.

- „Czas”, nr 133/1863 r.

- „Bibliografia powstania styczniowego”, Eligiusz Kozłowski

- „Ziemia i gwiazdy”, Stanisław Strumph Wojtkiewicz

- „Rys życia Maksymiliana Wacława Broniewskiego” – pamiętnik

- „Czerwony lampas i niebieskie kepi”, Bronisław Piętka

- „Bitwy i potyczki 1863-1864”, Stanisław Zieliński

- „W czterdziestą rocznicę powstania styczniowego 1863-1903” – dokumenty

- „Rocznik ostrowski”, nr 2/2016 r.



bottom of page